przykro mi to mowic ale ja tez nie czytam … nawet gdybym mial czas … jakos nie lubie … ale podziwiam tych ktorzy czytaja ksiazki i to bardzo czesto … jak oni to potrafia ?? ?? :shock: :mrgreen:
Dobra, to był starzł w 10. Ale chodzi mi też nie tylko o wyrażenie się na forum i w necie. Mnie biega jeszcze o wulgaryzmy, zapożyczenia z języków obcych itp.
Mnie na przykład denerwuje jak polski dziennikarz w polskojęzycznej stacji mówi “coatch”, lub modne ostatnio - “breathing”. Ludzie, czy język polski jest tak ubogi, że nie ma w nim odpowiedników słów obcojęzycznych ?? :evil:
z ksiazek nie czytalem tylko lektur szkolnych choc ostatnio tez mam problem z trafieniem na jakas dobra ksiazke niestety :? coz chyba znow njwyzszy czas na przejscie sie do biblioteki.
wybralem opcje powyzej 10, choc nie do konca jestem pewien ile ich tak naprawde jest
Nigdy nie czytałem lektur (nie lubie, gdy ktoś mi mówi co mam czytać). W liceum to może dwie lektóry przeczytałem :lol:. A co do “normalnych” książek to coś się tam znajdzie…
Lektura to coś co się czyta (książka, gazeta, a nawet ulotka). Często z tym słowem błędnie kojarzymy to coś co nam pani od polskiego zadała do przeczytania. To tak kwoli wyjaśnienia. :lol:
dżizys, f*k 8) , pis :lol: , sorki, helo, szit i kilka innych
są obecnie na topie. Używa ich zdecydowanie większa część młodzieży. I wcale nie dlatego że “polska język jest uboga” a dlatego, iż stały się modne. Ostatnimi czasy nawet nauczyciele na lekcjach u mnie w szkole zaczęli nawijać takim słownictwem :shock: .
Ale myślę iżod pewnej strony to dobrze - przynajmniej młodzież zna kilka języków
Ja czytam książki (dużo), ale tylo te które mi się podobają (jak mi lektura nie pasi to jej poprostu nie czytam - gotowe wypracowania są w internecie, a na lekcji się poprostu nie odzywam :D:D:D ).
Nieprawda. Niestety, do pewnych lektur trzeba dorosnąć (to nie jest zarzut do uczniów). “Na Lalkę”, “Inny Świat”, “Łysek z pokładu Idy” “Siłaczka” inaczej spojrzysz w szkole, a inaczej po skonczeniu szkoły (za, powiedzmy 10 lat). Literatura “ambitna” wymaga myślenia, niestety, tego w szkołach nie uczą (w niektórych).
Ja zaczynam czytać Biblię po raz trzeci (uwielbiam czytać - miałem w życiu “okres” gdy czytałem około 30 książek w roku. Niestety praca zawodowa mnie ograniczyła - i spadłem do około 10. Były okresy, że czytałem równocześnie 2 książki:) )