To nie kupuj Np. w Hitmanie 2 jeżeli dobrze kojarzę nie było w ogóle animowanych cutscenek bo jeżeli dobrze kojarzę kasy nie mieli.
Co to za rozwiązanie problemu? Przecież tak się właśnie dzieje. Kto nie chce kupować wersji bez języka polskiego, to nie kupuje… a że jest wielu ludzi którzy nie mają problemu z francuskim, angielskim, niemieckim, czy hiszpańskim w polsce, to też kupują…
Chcesz im w polsce ograniczyć dostęp do światowej kultury, tylko dlatego, że nie znalazł się ktoś kto to przetłumaczył?
A ty chcesz ograniczać innym, którzy nie znają innego języka, dostępu do gry w języku Polskim?
Bo tak się właśnie dzieje kupując buble, ty sobie zagrasz a inni nie.
Nie przesadzaj z tą kulturą , bo gra to raczej produkt komercyjny czysto rozrywkowy…
Jak do tego wniosku doszedłeś? Nigdy nie pomyślałbym, żeby zabraniać kupowania polskiej gry/filmu/muzyki/książki dla przykładu Meksykaninowi bez tłumaczenia. Chce? Niech kupuje …
Nie, kupując na naszym rynku grę bubla nieprzetłumaczonego, tym samym dajesz znać, że w Polsce taki produkt znajdzie nabywcę, przez co nie będą tłumaczyć gier bo i po co…a tym samym nie znający języka obcego Polacy zostaną pozbawienia pogrania po polsku.
To oczywiste. Ale skoro są nabywcy, to znaczy, że się opłaca. Prawo rynku. Nikt nikogo nie oszukuje.
No i tu jest pies pogrzebany…niestety.
Duża sprzedaż bubla nakręca następną takiego samego…
Pies pogrzebany jest w tym, że ty byś chciał, żeby państwo za ciebie wszystko załatwiało.
A da się inaczej?
Zrobić tak, aby nie było bubli na naszym rynku gier?
No niestety, nie da się…
Będziemy dalej tym zaściankiem Europy, gdzie gry będą wydawane bez polskiego języka…
To nie jest bubel, to jest dostęp do rynku światowego, do dóbr produkowanych przez inne kraje. Zamykanie się w swoim ogródku już testowaliśmy…
Dziwnie to rozumiesz…hit światowy wydany w polskiej wersji językowej - to jest prawidłowy kierunek.
hit światowy, zakazany na rynku krajowym, bo nie miał tłumaczenia. to jest twój świat, który mi się nie podoba.
OK włączam WOTA, Białorusini wiedzą jakim językiem ma do mnie gadać dowódca…żebym był zadowolony …
Zakazany…oj pojechałeś…
Dzięki za wyrozumiałość i chęc poklikania…
Ale ja go oglądałem w polskiej kablówce, w której są przecież również obcojęzyczne programy.
Dobre, trudno żebyś oglądał po polsku na zagranicznym kanale…no chyba, że był to zagraniczny kanał dedykowany na Polskę jak BBC i jedynie serial był nieprzetłumaczony - to już inna sprawa.
Ale w polskiej sieci kablowej. Sieć ta działa na terytorium Polski i jej klientami są zdecydowanie mieszkańcy Polski.
I wcale nie tak trudno, bo niektóre zagraniczne kanały były jednak w polskiej wersji językowej.
W zasadzie to skoro mamy nakaz tłumaczenia gier, to po całości, nakaz tłumaczenia wszystkiego.
Zamiast Old Spice -Stary Smród. Zamiast Odtwarzacz CD Dyskofon, zamiast Hamburger Wołowa Kanapka itd.
Swoją drogą zamiast w gry tekstowe może trzeba grać w strzelaninę? Tych kilka poleceń po angielsku, każdy przecież w końcu ogarnie: start game, pauzę, resume, save, load, exit game
No właśnie w zasadzie to nie mamy…a “gorącego psa” - da się zjeść po angielsku…aby, w pełni skorzystać z jego walorów.
Poza tym, czy tłumaczenie fabularnej gry jest dla ciebie równoznaczne z tłumaczeniem popularnych “marek” produktów i nazw artykułów?
Ja widzę różnicę, Ty wszystko upraszczasz bez sensu.
Tak z innej beczki to mamy “OSRAM” i wszystko jasne.
I nie, nie chodzi o to, żeby był “człowiek pająk” jak na przykład chyba mają Czesi, a o zwyłe przetłumaczenie tekstu gry…