Czołem!
Może ktoś na forum ogarnia tematykę psów.
Szukam gwizdka, który odstraszać, będzie psy.
Dźwięk wydobywający się z gwizdka, będzie emitował takie fale, że pies, który potencjalnie będzie atakował zacznie uciekać.
Ogarniacie coś takiego? Albo jakiś malutki elektroniczny sprzęcik?
Chciałbyś, aby ktoś zdzielił Cię w łeb pałką, bo potencjalnie możesz go napaść? Jak nie będziesz się włóczył tam, gdzie nie powinieneś, to nie będziesz potrzebował gwizdka:)
BRO! widzę, że wiadomość mało konstruktywna.
“Jak nie będziesz się włóczył tam, gdzie nie powinieneś, to nie będziesz potrzebował gwizdka:)”
Zatem zostać w domu?
“Chciałbyś, aby ktoś zdzielił Cię w łeb pałką…” od kiedy działanie falami porównuje się do fizycznego ataku?
Mój pierwszy wpis był pół żartem, pół serio. Czytam Twojego bloga od dawna i wiem, że dużo podróżujesz. Mimo wszystko, świat to nie pole rodem z książki i za rogiem nie czekają żądne krwi psie bestie. Nadal mało konstruktywnie? To oświeć mnie, do czego Ci to potrzebne? Dorabiasz jako listonosz i boisz się małych piesków? Po co krzywdzić zwierzaka? Lepiej idź inną drogą.
Mam elektroniczny odstraszacz sprowadzony specjalnie z usa. Wziąłem go kiedyś na marsz terenowy, bo chodząc po wioskach często pojawiają się luzem biegajace psy które potrafią ugryźć. Przechodząc obok jakiejś posesji do siatki rzucał się spory rotweiler. Potraktowalem go odstraszaczem. Efekt? Wściekł się jeszcze bardziej!
Jak chcesz skutecznego środka do obrony przed zwierzętami i ludźmi to tylko gaz pieprzowy i szybkie nogi.
To wszystko nie tak. Większość anty-psich gwizdków to zwykła ściema, a dopiero część akustycznych odstraszaczy działa i tu uwaga:
działa na psa zniechęcająco i bardzo dokuczliwie (wyrządzasz mu krzywdę) jeśli pies jest na to podatny i zwierzak jest na niskim poziomie “nakręcenia”,
jak pies wpadnie w stan euforii/furii to jest mała szansa, że odstraszacz w ogóle zadziała.
Jak chcesz żeby psy wobec Ciebie nie wykazywały agresji to najpierw opanuj własne emocje. Możesz też nosić ze sobą “dobre” psie chrupki. Kilka pstrykniętych wcześniej z palców w kierunki grupki psów rozbija ich koncentrację.
W niektórych krajach poziom bezdomnych psów jest zastraszający. Kiedy idę, bądź jadę na hulajnodze to wpadają w furię. Nie wiem dlaczego. Zostać pogryzionym w Mongolii, na Syberii, w Sudanie… Pomijam, nie będę się rozwodzić.
Może komuś się przyda. Przedyskutowałem temat z trenerami psów i faktycznie takiego gwizdka nie ma. Podpowiadali, żeby:
używać gazu
używać petard
Te elektroniczne cuda. Jakoś ciężko mi się do nich przekonać. Zaintrygował mnie sposób od takijeden.ninja ciekaw jestem jak to faktycznie działa na grupkę kundli, które są agresywnie nastawione. Wytestuję jeszcze w PL, przed wyjazdem do Afryki. ^^