HotZlot 2014 - wątek ogólny

Zbysiu pomimo kwiecistości  twojego opisu, wolę  te leśne   :wink:

 

Dostarczają mi  więcej  radości i  satysfakcji zarówno w  zbieraniu jak i konsumpcji  :)

Dobrze, jednego zwolennika leśnych grzybów już mamy. Czekam z niecierpliwością na następne opinie - Grzyb z lasu, czy może ten ze stóp i ściany?

 

PS.

 

Do dyskusji mogą się też przyłączyć zwolennicy mocniejszego grzyba tacy jak Władymir Putin, czyli grzyba atomowego :wink:

Hej,

Jak dla mnie ani jeden, ani drugi - na grzybobranie nie chodzę, a w domu grzyby tępiłbym. No cóż, nie jestem w tej kwestii tolerancyjny. :stuck_out_tongue:

Padłem! :smiley:

Pozdrawiam,

Dimatheus

Oj, marynowane borowiki, prosto z lasu <mniam>  :slight_smile:

 

Co do grzybów na ścianie, miałam okazję z takim kiedyś walczyć. Nierówna to była walka :wink: Poddałam się, gdy umowa wynajmu zbliżała się ku końcowi.

(P.S.Może ktoś zna dobry sposób na nie? Podrzucę anonimowo porady dla nowych lokatorów :stuck_out_tongue: )

 

A ostatniego, wybuchowego grzyba zostawiam i mam nadzieję nigdy się z nim nie spotkać.

Okropieństwo, to fakt. :smiley: moi rodzice mają takich sąsiadów, po 50tce, więc nie są to starzy ludzie, raczej ustatkowane małżeństwo…ale teksty typu " tatuś, przynieś zakupy z samochodu" powalają mnie na kolana. :smiley: ahh… i jeszcze kitki! Owa sąsiadka, nosi dwie kiteczki i grzywkę. To jest chyba jeszcze gorsze niż owe “mamuśka/tatuś”. :stuck_out_tongue: :wink:

@ariiell

Bardzo rozsądnie radioaktywne grzyby nie są tak smaczne jak borowiki. Z grzybem na ścianie sprawa ciężka, raczej najskuteczniej zwalczyć go można przez skucie ściany na taką głębokość gdzie już nie występuje. A potem naprawa ściany i odpowiednia wentylacja pomieszczenia, żeby grzyb nie powrócił.

@Dimatheus

W sumie mam podobnie, ale smażonej pieczareczki w jajku i bułce tartej nie odmówię sobie, tak samo jak sosu z kurek do ziemniaków lub pierogów z kapustą i grzybami. Jedynie marynowane- nie :wink:

Tyle tu komentarzy, tyle tematów, a tu rok szkolny się rozpoczął i nic na bardzo ostatnio gorący temat, czyli: gender i szkoła :slight_smile:

Hej,

Oki, to to rozumiem. Sam też takiej pieczarce nie odmówię. Zresztą pieczarki to w każdej postaci lubię - łącznie z marynowanymi. :slight_smile:

Pozdrawiam,

Dimatheus

@floyd

Dobre teksty :slight_smile:

A ten o grzybach jak najbardziej prawdziwy - nie jeden rodzic dostał dzieci jakby za karę :wink:

 

, … Ola, 5 lat

Dzieci dostaje się za karę. Jak byłam na wakacjach u cioci, to ciocia

Hej,

No tak - teraz już nie ma tekstów o bocianach czy kapuście… Teraz dzieci są bardziej kreatywne. :smiley:

Pozdrawiam,

Dimatheus

Ostatnio jadąc do domu zauważyłem na tylnym zderzaku poprzedzającego mnie auta wielgachną naklejkę - Gender niszczy rodzinę. Czy niszczy naprawdę tego nie wiem, ale od razu pomyślałem dlaczego ludzie nie przyklejają sobie naklejek z napisami - Dziury w nawierzchni jezdni niszczą zawieszenie aut :wink: Naprawdę ludzie są dziwni :stuck_out_tongue:

Hej,

Jak ja ostatnio przejeżdżałem przez Łódź, to jechałem za samochodem, który też miał fajną naklejkę: “Ubezpieczony w mafii. Stuknij mnie, a oni stukną Ciebie!”. Dobry był też jeden Matiz, który miał z tyłu napis: “Jak dorosnę, zostanę Mercedesem!”. :slight_smile:

Pozdrawiam,

Dimatheus

Ja wracając niedawno ze stolicy też spotkałem Matiza, za jego fajerą,siedział chyba struś pędziwiatr z kreskówki. W każdym razie gnał tak, że jeszcze czegoś takiego nie spotkałem na drodze - znikający w mgnieniu oka punkt;)

Sprawozdanie będzie krótkie: w okolicznych lasach dużo podgrzybków :wink:

Mniami :wink:

Taaa a grzybiarzy jeszcze więcej (przynajmniej u mnie). 

Ja byłam wczoraj… trzeba wyprzedzić weekendowych grzybiarzy :wink:

Mój tata był wczoraj i pusto… (Górale, okolice Jabłonowa Pomorskiego)

Zbieranie podgrzybków to fajna sprawa i nawet nie trzeba się dużo nachodzić po lesie, kiedy trafi się na jednego, to na stówę dookoła będzie rosła cała jego rodzinka :slight_smile:

Hej,

Wychodzi na to, że te grzybki to rodzinne są. :slight_smile:

Ja też szukałem grzybków - z córką w parku na spacerze. Niestety nie znaleźliśmy nic poza kilkoma purchawkami i grzybem drzewnym - hubą… :stuck_out_tongue:

Pozdrawiam,

Dimatheus

Tak na początek park do bardzo dobre miejsce na oswajanie potomka z prawdziwym lasem. Nawet jak występuje tam brak grzybów, to przecież można często spotkać bardzo fajne zwierzątko ( oprócz psa), czyli rudą wiewiórkę, która w takim maleństwie na pewno rozbudzi pozytywne emocje :slight_smile: