To jest myśl, popieram. To w końcu dla jego dobra
To prawda, sam jestem zdziwiony że tak łatwo na zlocie piwo wchodzi i specjalnie nie ma nikt jakiś ostrych problemów gastrycznych.
To jest myśl, popieram. To w końcu dla jego dobra
To prawda, sam jestem zdziwiony że tak łatwo na zlocie piwo wchodzi i specjalnie nie ma nikt jakiś ostrych problemów gastrycznych.
Ktoś z obsługi Kliczkowa się nam rano w niedziele pytał - Kim wy jesteście ??
Wypiliście piwo które normalnie starczy na trzy miesiące działalności hotelu, piwo na imprezie darmowe a obydwa bary zrobiły i tak rekordy w sprzedaży piwa.
Brak rozrób, brak zniszczeń i wszyscy grzecznie poszli spać do łożek …
Kim jesteście ??
Zwykli ludzie z internetów
Zwyczajni, niezwyczajni. Niszczymy stereotyp, że komputerowcy nie potrafią się dobrze bawić
Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To Zlotowicze Dobrych Programów!
Rekord sprzedaży piwa podczas imprezy z darmowym piwem był możliwy właśnie dlatego, że ja i ten drugi mieliśmy życzenie pić po małych…
Czy zespół Mescalero wśród coverów ma opanowany kawałek Daft Punk - “Get lucky”? Jeśli tak, to kupuję ich płytę w ciemno
Na ColdZlocie również poszło sporo piwa, a było nas nieporównywalnie mniej. Chyba mamy to wpisane w genom
Lane się skończyło, butelkowe się skończyło, dobrze, że mieli puszki…
Piszecie rekordach, ale wspomniał któryś z barmanów czy może z innego źródła informacja jest ile faktycznie tego trunku w beczkach/litrach poszło ?
Przewijały się statystyki gdzieś, ale kto by liczył, ważne, że dużo
Jak barman ucieka z krzykiem że piwa zabrakło i by szef pojechał do sklepu dokupić to chyba jest dużo. I ten wzrok managera z Hotelu …
To znowu oni … trzeba więcej piwa zamówić
Okazuje się, że jednak nie wszyscy piją piwo i w ogóle alkohol na zlocie (dla niektórych to szok pewnie ;))
Ja też nie przepadam za piwem w dużych ilościach, co nie znaczy, że na zlocie jestem abstynentem. Pamiętam sytuację z Rynu, gdzie darmowe piwo skończyło się dość szybko, chyba potem Krogulec coś gdzieś interweniował, były jakieś zachomikowane beczki czy coś, ale nie znam efektu, gdyż nie byłem zbyt zainteresowany dalszym piciem. Niemniej jednak, jako ciekawostkę powiem, że z kim nie rozmawiam, to prawie każdy bardzo dobrze wspomina właśnie Ryn. W ubiegłym roku (albo dwa lata temu, już kurcze nie pamiętam) z Kaką’ przeprowadziliśmy mały sondaż wśród około 30 osób i dobrze ponad 20 wskazało właśnie na zlot w zamku Ryn, jako ten najlepszy. Ludzie chwalili rewelacyjne żarcie, profesjonalną obsługę, dużo atrakcji i bardzo dobrze pamiętali też zwijane imienne dyplomy - certyfikaty uczestnictwa. Czyli nie tylko piwo się liczy ;). Odmiennego zdania był na pewno Krogulec, chyba też Docent, o ile mnie pamięć nie myli (a w tym wieku to już może) chyba też Pangrys.
Większość uczestników HotZlotu 2009 w Zamku Ryn pozytywnie go wspomina chyba głównie z tego względu, że był to pierwszy HotZlot “na bogato” w fantastycznie położonym, niezwykle luksusowym i przepięknym krzyżackim zamku, z masą prestiżowych partnerów (po raz pierwszy Intel), atrakcji (bolid F1, szafa serwerowa Fujitsu, gamekioski, maty taneczne, mega kafejka Vobisu), gadżetów (plecaki wypchane po brzegi) itd. Wspaniale odrestaurowane wnętrza łączyły w sobie historię (stylizowane meble, dywany itd.) z nowoczesnością i komfortem (automatycznie otwierane drzwi, windy, karty magnetyczne do pokoi, internet, tv, lodówki z wyposażeniem, kompletne akcesoria toaletowe itd.). Do tego obsługa prawie we frakach, to robiło wrażenie na każdym
Przypuszczam, że jeżeli chodzi o Zamek Ryn mamy jednak do czynienia ze zjawiskiem jakiejś pamięci selektywnej bo - choć wolałbym aby było inaczej - z naszego punktu widzenia kilka elementów było słabszych, m.in. właśnie posiłki. O ile śniadania stały na rewelacyjnym poziomie bo były w standardzie nawet odrobinę przewyższającym klasę obiektu (jajecznica i naleśniki przygotowywane na życzenie przez kucharza - bajka!) to już o obiadach i kolacjach tego powiedzieć nie można (trochę za monotonne i bardzo “ekonomiczne” dania). Oczywiście była to w dużej mierze nasza wina bo był to skutek narzuconych przez nas rygorów finansowych - to był największy jak dotąd HotZlot (240 osób), musieliśmy zmieścić się w konkretnym budżecie per osoba, niemniej jednak, jak pokazuje praktyka, innym obiektom udaje się z tą łamigłówkę rozwiązać z lepszym rezultatem, szczególnie przy większym “wolumenie” uczestników.
Skoro już mowa o liczbie uczestników to Ryn jest wg nas jednak trochę za duży. Optymalna liczba uczestników HotZlotu powinna wynosić jakieś 120 osób - tak jak na pierwszym spotkaniu. Wówczas jest możliwość aby faktycznie z każdym porozmawiać, aby był ten walor integracyjny. Ze względu na bardzo duże zainteresowanie nie mamy jednak wyjścia, organizujemy HotZloty na 160-200 osób, aby sprostać Waszym oczekiwaniom i móc zaprosić większą część tej swoistej elity z olbrzymiej społeczności dobrychprogramów. Przy 160-200 osobach porozmawiać z każdym już tak swobodnie się nie da, ja po każdym takim HotZlocie mam lekki niedosyt, ale jest to sensowny kompromis. Przy 240 osobach idea HotZlotu natomiast już wg nas się wypacza - jest zbyt dużo ludzi, zbyt wielu partnerów (jakoś to trzeba przecież sfinansować), słowem robi się z tego zbyt duży moloch…
Trzeci minus Rynu to brak fajnego miejsca na przygotowanie imprezy integracyjnej na świeżym powietrzu. Obiekty na HotZlot staramy się wybierać bowiem tak aby spełniały szereg różnych kryteriów, jednym z nich jest właśnie takie miejsce. Oczywiście nie ma obiektów idealnych, ale są mankamenty te mniej istotne i te bardziej. Niestety ten mankament jest w naszych oczach mankamentem cięższego kalibru Co nie oznacza, że inne obiekty takie jak Dolina Charlotty, Zamek Kliczków, czy w końcu tegoroczny Zamek na Skale jakichś istotnych mankamentów też nie mają
Do listy powyżej dorzuciłbym jeszcze kilka drobiazgów, ale nie zmienia to jednak faktu, że summa summarum HotZlot w Zamku Ryn był epicki, zdecydowanie najbardziej “luksusowy” i całościowo również oceniamy go niezwykle pozytywnie, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam zawitamy :) Osobiście jednak najsympatyczniejsze wspomnienia łączę z Zamkiem na Skale i niezwykle się cieszę, że w tym roku ponownie się tam spotkamy.
Żałuje, że nie byłem w Rynie Ale dla mnie to właśnie Zamek na Skale miał najlepszy klimat. Pod względem integracyjnym to moim zdaniem najlepszy obiekt z tych 3 które dane mi było zobaczyć.
Na poprzednim HotZlocie słyszałem dobre opinie o Zamku na Skale, dopiero tym razem przekonam się na własnej skórze
Na zeszłorocznym zlocie słyszałem wielokrotnie (byłem 1szy raz), że wspomniany Ryn i właśnie Zamek na Skale były najlepszymi HZ. Potwierdza to regułę i preferencje uczestników. Będzie niezapomniany
Niestety się mylisz, bo ja też najlepiej wspominam Ryn
Cieszę, się ze przy pierwszej okazji Zamek na Skale w ostatnim momencie miał wolny termin na impreze i tak przypadł do gustu organizatorom. Z wszystkich lokalizacji chyba własnie ten obiekt najmilej wspominam - dla mnie ma on ten swój niepowtarzalny klimat.