Dziś lemniskata dopytywał się mnie, co wziąć na HZ, bo to już za trzy tygodnie Jak to świeżak
Śpiwór, ręcznik, jakieś mydło, szampon.
I dużo, dużo koszulek, a no i namiot by się przydał…
Na pewno min. jedną mniej bo zapewne będzie od DP
Ja mam MTB Fuji Tahoe 2 na osprzęcie Shimano XT i póki co, sprawuje się bardzo dobrze. Z tym doradzaniem to będzie trudniej - zależy jaki typ roweru potrzebujesz, gdzie i jak daleko planujesz nim jeździć.
Czyli szykuje się jakiś biwak pod zamkiem :P?
Wyczytałam, że są suszarki do włosów w pokojach - więc jest super haha
Areh - ile walizek mogę brać :P?
Ile udźwigniesz.
I tak zostaną na parkingu
Nie no, nasz “kolega” będzie przecież nosił
@wiosenka83, w Kliczkowie też były tylko jakieś kiepskie, ja i tak targałam swoją
Równe 3 tygodnie zostały
Kilka lat temu nabyłem takie coś http://image.ceneo.pl/data/products/803125/i-maxim-highlander-301.jpg i mogę to polecić, o ile jeszcze gdzieś da się kupić.
Maxim Highlander 301. Rower niedrogi, a po wymianie opon na sliki waży niecałe 12kg. Idzie jak burza Jednak z racji, że na trasie którą najczęściej jeżdżę, położyli nowy asfalt, w tej chwili myślałbym raczej o jakiejś kolareczce na kołach 28". Nie wiem w jakim terenie Ty jeździsz, ale najważniejsze żeby rower był lekki i nie skrzypiał już przy zakupie
Po wszystkim mi też do tej pory chce się śmiać Podobnie jak po tym, gdy kiedyś w czasie biegu zahaczyłem o krawężnik i zaliczyłem glebę. Kiedy się podniosłem i otrzepałem, wyobraziłem sobie jak to musiało z boku wyglądać, biegłem dalej i śmiałem się
Swoją drogą trudno jest biec i śmiać się jednocześnie
Woził, kolego, woził.
wiosenka83, bagażnik to najmniejsza część mojego samochodu, ale z tyłu jedna osoba będzie siedziała, więc spokojnie, poradzimy sobie.
Ja śmigam jakoś od marca na Meridzie Crossway 40D (wersja 2013), polecono mi ją zresztą tu na forum o ile dobrze pamiętam. Wcześniej zwykły marketowy góral, cross okazał się dla mnie o wiele lepszym rozwiązaniem.
Fajny rowerek. Jeśli jeździ się częściej niż tylko kilka km w niedzielę, to dobrze zainwestować w porządny sprzęt, który pozwoli skupić się na przyjemności z uprawiana sportu, a nie na myśleniu o samym sprzęcie. Poza tym posłuży latami. To jak z butami w bieganiu - kupić dobre, zapomnieć o temacie i czerpać radość z coraz lepszych wyników
Zgadza się. Koniecznie kupować w sklepie, po przymierzeniu kilku modeli, a nie na ślepo przez internet. Oszczędność kilkudziesięciu złotych może się zemścić bardzo szybko. Kiedy przesiadłem się z jakichś zwykłych Adidasów na Asics Gel, stwierdziłem że to co było wcześniej, to mroczne czasy w moim życiorysie Najlepiej w takich przymierzonych butach przebiec w sklepie jakiś odcinek i wtedy wiadomo czego można się spodziewać.
Od jakichś trzech lat mam Kross Hexagon V3 i muszę przyznać, że nie jestem zadowolony. Cały czas coś się psuje, nie jest wart swojej ceny. Chętnie kupiłbym coś lepszego ale na razie fundusze na to nie pozwalają. Mój rekord to też coś ponad 70 km, nie wiem ile dokładnie, bo nie mierzyłem. Tylko tyle ile powiedzą mapy Google. Oprócz ciągłych problemów z psującym się rowerem mam też problemy z przebitymi dętkami. Niedaleko domu jak zjeżdżam z górki to tam rosną akacje. Jakbym nie jechał to co chwilę dostanę kolec w oponę i już dętka przebita. Czasami nawet kilka razy w miesiącu muszę się z wymienianiem dętki męczyć. Może ktoś zna jakieś pancerne? :)
Pewnie wystarczyłyby opony bezdętkowe
Kiedy zobaczyłem Twoje opony, przypomniał mi się rower, który znajoma niedawno kupiła
http://i103.photobucket.com/albums/m130/ratrodbikes/3G/DSC_0009.jpg
Zwie się to 3G Newport
Crossy są super Mój faworyt, od dawna to Unibike Viper http://unibike.pl/vipergts.html
Co do opon - kiedyś miałem problem z co chwila przebitą dętką (kilkanaście razy w sezonie). Zmieniłem opony z jakiś badziewnych noname na Schwalbe z kauczukową warstwą antyprzebiciową. Od tamtej pory zapomniałem co to jest przebita dętka