HotZlot 2014 - wątek ogólny

 

Nadal jesteś w mrocznych czasach :stuck_out_tongue: Nie spróbowałeś Mizuno :slight_smile:

 

Aktualnie biegam w Asics Gel - Pulse 4. Konfigurator który podałeś, zaproponował mi buty Mizuno Wave Ultima 4, a że przymierzam się do zakupu czegoś z jeszcze lepszą amortyzacją, to chętnie porównam. zbadam, nadepnę, nie mówię nie :slight_smile: Z komentarzy na forach wynika, że obie firmy mają produkty porównywalnej klasy.

 

A to film odnośnie żelu stosowanego w Asics’ach :slight_smile: http://www.youtube.com/watch?v=CEgo1pYyVKg

 

Product placement :stuck_out_tongue: ?

Przyznaje się bez bicia, skończyło się piwo i musiałem lecieć do najbliższego sklepu. Ot cała tajemnica;)

 

No to nie miałeś wyjścia, motywacja była silna, to jak pierwotny zew :smiley:

Ta umiejętność przyda Ci się na Zlocie :smiley:

Yeap

 

W Pulsach tego żelu jest tyle ile wykichałbyś w chusteczkę :slight_smile:

 

W konfiguratorach można zauważyć, że stopień amortyzacji uzależniony jest od wagi, dlatego również konfigurator Mizuno wskazał mi buty z umiarkowaną amortyzacją. Kiedyś przymierzałem buty dla wyższego zakresu wagowego i biegnąc miałem wrażenie, jakbym lekko wpadał w podłoże i odbijał się od niego. Jak już wcześniej wspomniałem, Mizuno nie testowałem, ale nie omieszkam przy najbliższej okazji :slight_smile: W końcu liczy się komfort, a marka jest najmniej istotna, zwłaszcza że stopa jej nie widzi :wink:

Dobrze pamiętasz, w dodatku ja Ci go poleciłem :wink:

Co do marki Kross, od osób które dużo czasu spędzają na dwóch kółkach słyszałem jedynie złe opinie na jej temat dlatego też post Banan’a jakoś mnie nie dziwi.

Wbrew pozorom warto wydać te dwie lub trzy stówki więcej za tak zwany “znaczek”.

A jak ktoś ma odpowiednie pokłady czasu, to najlepiej skompletować sobie rower samemu, tak jak peceta :slight_smile:

No w sumie też rozwiązanie, tym bardziej, że to co “fabryka dała” w zestawie bywa zawodne. Mi w ubiegłym tygodniu poszła nakrętka zacisku przedniego. Tak sobie jadę a tu nagle coś dudni… patrzę, a przednie koło nie ma w ogóle mocowania :smiley: Fart, że zębów nie straciłem. Gorzej, że byłem wtedy 13 km od domu. Cóż, jakoś powolutku dojechałem… Od początku nie ufałem tej nakrętce, zbyt “płytka” moim zdaniem. 

No niestety tak bywa - ja też miewałem różne przygody z rowerami kupionymi w całości. Potem zacząłem głębiej drążyć temat i w końcu złożyłem sobie rower dokładnie taki jaki chciałem (a raczej w najlepszym stosunku chcę/cena ). Tylko, że to wymaga trochę czasu na odpowiednie rozeznanie w temacie, bo bez sensu składać jakieś badziewie z pierwszych lepszych części :slight_smile:

Mi kiedyś podczas jazdy całkowicie urwał się widelec, z całym przednim kołem. Fakt, że jechałem dość powoli, bo akurat najeżdżałem na krawężnik i podrywałem rower do góry, więc zareagowałem błyskawicznie i w ostatniej chwili, trzymając kierownicę w ręku, oparłem się na ugiętych nogach. Uff… :slight_smile:

badziewie z pierwszych lepszych części to można kupić za pare złotych w markecie i to już poskładane. Sam mam takie badziewie ale do pracy i czasem w miasto mi wystarcza :slight_smile:

Rety, to dopiero przygoda  :crazyeyes: Strasznie słaba musiała być ta nakrętka. Po takim wypadku chyba bym odesłał ją producentowi z pozdrowieniami  :bad-words:

Mój rower wygląda teraz mniej więcej tak (no, może nie zawsze jest taki napakowany  :smiley: ), akurat nie mam innej aktualnej fotki a trochę nie chce mi się pędzić do garażu o 7:00 rano :slight_smile:

Widzę po ilości wpisów, że jest w społeczności dobro-programowej silna grupa cyklistów. A czy pamiętacie swoje pierwsze czterokołowe rowerki :slight_smile: Ja miałem niebieski, który nazywał się szarik :wink:

PS.

Ciekawe czy na zamku można wypożyczyć rower?

Na Zamku nie ma wypożyczalni rowerów. Przynajmniej nie było jej od 2010 roku do lutego br.

 

Szczenięciem będąc wyposażony zostałem w taki oto pojazd, który we wczesnej fazie maił dokręcona boczne kółka :slight_smile:

http://imagizer.imageshack.us/a/img849/2358/reksiocross.jpg

Rower Reksio marki Romet i nawet kolor się zgadza :slight_smile:

Hehehe, miałem identyczny, ale był moim drugim rowerkiem, pierwszy był po kuzynie, też niebieski ale troszkę innej budowy, wątpię abym gdzieś znalazł zdjęcie :slight_smile:

Później dostałem Romet BMX, który nawet koło BMX’a nie mógł stanąć a;e nazwa była :lol:

Ja również miałem po bracie reksia :slight_smile: Był biały i poobijany bo się uczyłem jeździć bez dodatkowych kół :wink:

 

Ja też zaczynałem od Reksia (w dodatku kolor wpadał w różowy, bo innych nie było akurat szansy dostać :D), ale pomocniczych kółek nie zdążyli mi rodzice przykręcić. Pojechaliśmy do babci na wieś i tam teren był mocno pofałdowany a samochodów jeździło może kilkanaście na dzień. Ojciec nie przebierał w metodach nauczania i jeździłem chwilę “na kołku” wciśniętym w konstrukcję ramy a potem zjechałem z jednego z wzniesień, a właściwie to próbowałem zjechać, bo wpakowałem się prosto na babciny płot. Mocno się przy tym poobcierałem, ale naukę z kraksy wyniosłem, bo już następny zjazd się udał bez żadnych incydentów :slight_smile: