HotZlot 2015 - wątek ogólny

Po Zlocie wątek nabierze rozpędu, więcej osób się pozna, będzie więcej tematów do dyskusji, aktualności do omówienia i wydarzeń do skomentowania :slight_smile:

Dziurawe skarpetki Overa chociażby :stuck_out_tongue:

Nie wywołuje wilka z lasu bo Semtex nie nadążyć z kasowaniem jego kont :stuck_out_tongue:

Zdaje sobie sprawę, że akcja ze skarpetkami przeszła już do HotZlotowej historii i raczej nie zostanie prędko zapomniana. Ale zarówno Overa jak i djdziadka na zlocie już raczej nigdy nie spotkamy. Także proponowałbym o nieobecnych nie rozmawiać. Taki luźny wniosek.

DjLeo - nigdy nie mów nigdy.

Dlatego “raczej”, ale póki co wiem, że nie ma na to szans.

A dlaczegoż nie można o nich rozmawiać ?? Dzięki DjLamie poznaliście boską moc MENDY i jaki by nie był, to jest i będzie obecny w naszych wspomnieniach z HotZlotu. Lubiłem się spierać z tym piernikiem i udowadniać mu, że nie ma racji ale trzeba mu oddać, że potrafi dyskutować ze swadą :slight_smile:

 

To że czasem opowiadał pierdoły, że aż zęby bolały nie wiem czy nie było tylko zachętą do spierania się :slight_smile:

Ja tam Dziadka też bardzo dobrze wspominam - czasem mamy jednak okazję się spotkać. Jego ścieżka potoczyła się jak potoczyła, ale nie myślę - żeby nie można mówić o nieobecnych. Tak samo nie moglibyśmy rozmawiać o BlackManie, Webnullu itd.? :smiley: Nope, nie zgadzam się :smiley:

Nie kłótnie, tylko dyskusje :stuck_out_tongue:

yyy… A tak w skrócie ktoś może mi powiedzieć czemu już dziadka na zlocie nie spotkamy? Bo nie jestem w temacie…

Ciekawe reklamy pojawiają się w tym wątku. :stuck_out_tongue:

post-68379-0-00694900-1434955378_thumb.j

Czyżby jeden z partnerów tegorocznego HZ? :wink:

Jak będą lali Portera to ja nie mam nic przeciw, tylko, że w takim wypadku nie ma szans na pobicie rekordu w spożyciu :lol:

Wiesz co by się działo jakby lali porter, a zwłaszcza w gorące, letnie dni? Przecież ludzie padaliby jak muchy. Ale fakt, to chyba ich jedyne dobre piwo (bo warzone w browarze Zamkowym w Cieszynie, a nie w Żywcu).

Ale dzięki temu w niedzielę, a szczególnie w poniedziałek, wszyscy zdążyliby na śniadanie :smiley:

Chyba nie było jeszcze osoby, która by nie zdążyła? Oczywiście takiej, co nie zrobiła tego specjalnie :wink:

 

Hmm… może wtedy ratowałoby siedzenie pod drzewkiem w cieniu :wink:

Nie no, zobaczymy co to w tym roku za złociste będzie. Mi najlepiej w pamięci zachowało się Brackie sprzed dwóch lat (Kliczków) - dobrze wchodziło :smiley:

Rok temu w poniedziałek niektórzy wygramolili się ze swoich pokoi już po ustalonych godzinach wydawania śniadania :smiley:

Hmmm… Z tego co wiem, to do wczesnych godzin poniedzałkowych była dostępna pyszna sałatka :P 

Gadać można, ale jest to trochę dziwne jak tych osób z nami tutaj nie ma. Chyba, że są :).