Huel - ktoś jadł?

Czy ktoś jadł już proszek z wodą firmy Huel?

Czytam i niby to jest dobre… chciałbym zastąpić obiad tą papką, która powstanie z proszku i wody. Powód jest prosty - praca po 10h+dojazdy uniemożliwiają mi czasami nawet podgrzanie wody, a co dopiero “pełnowymiarowy” posiłek.

Dlatego pomyślałem o jedzeniu w proszku.

No to fajna praca, już słyszałem o tym że ludzie siedzą i naprzeciwko nich baba od robienia kawy / herbaty by “tylko” do toalety chodzili.

Pracuję w firmie od klimatyzacji/wentylacji. Ale tych dużych przemysłowych, nie domowych.

Zresztą co Cię interesuje moje życie. Pytanie było inne.

Tak trudno zrobić sobie kanapki/golonkę i zabrać termos z herbatą? :hamburger: :shrimp::doughnut::baby_bottle:

Mógłby. Ten czas, co by przeznaczył na “papki”, zjadłby posiłek przygotowany już wcześniej, przed pracą. Po co komplikować sobie życie.

Masz dostęp do kuchenki mikrofalowej, ew. jakiegoś palnika do podgrzewania?

Nie ma czasu na wodę do herbaty czy kawy, a co dopiero na grzanie / gotowanie…

A może pokombinuj w tym kierunku - https://www.olx.pl/oferta/wojskowa-racja-zywnosciowa-sr-rozne-rodzaje-CID767-IDv0mjD.html#a55d5f6d23
Przykładowa zawartość paczki:

W każdej jest podgrzewacz chemiczny; 15 minut i masz gorący obiadek. I nie tylko.

1 polubienie

Zmień robotę, albo pogadaj z szefem o lepszych warunkach, bo dajesz się ostro “dymać”, jeżeli masz fach w ręku i jesteś dobry w tym co robisz to znajdziesz lepszą firmę, jeżeli pracujesz na samozatrudnieniu to rozważ zmianę swojej filozofii pracy i poświęcenie większej ilości czasu samemu sobie, i zrezygnowanie z części zarobku na rzecz normalnego posiłku. Oczywiście, że możesz się odżywiać jakimś guano bez smaku, pewnie nawet od tego będziesz dłużej żył, ale zastanów się czy ta robota jest tego warta, lepsza dobra kanapka, sałatka itp. No i dobra kawa do tego w południe :wink:
(Sam pracuję na montażach i wyjazdach, dniówki po 12h 4 x w tygodniu.)

4 polubienia

Człowiek się zapytał o rozwiązanie dotyczące gotowych posiłków a wszyscy chcą mu zmieniać wszystko… Postaram się to ubrać delikatnie w słowa - ludzie, nie właźcie w zabłoconych buciorach w czyjeś życie :wink:

2 polubienia

Nie wiem co masz za pracę, ale zgodnie z prawem pracy przy pracy min. 6h należy Ci się min. 15 minut przerwy.

Hehe wyrób z mojej miejscowości :slight_smile:

Może jednak warto komuś wejść z butami, gdy widzi się łamanie prawa pracy. Kolega ma prawo nie znać kodeksu pracy na pamięć, więc warto czasami zwrócić na to uwagę. Pracodawcy często wykorzystują niewiedze pracowników na temat kodeksu pracy i strach przed utratą pracy, a wielu z nich, gdy poza swoje prawa, to ich dochodzi. Nie podejrzewałem Cię o taką znieczulicę. Chyba że jesteś jednym z tych prywaciazy co lubią traktować pracowników jak niewolników?

Moja odpowiedź też nie na temat. Ale proponuję dla urozmaicenia w takich pojemnikach:


Płatki osiane (wchodzi ok. 90 gram) zalać wieczorem niewielką ilością wody, rano będą miękkie. Posiłek: wymieszać z jogurtem oraz mrożonymi owocami. Te wrzucić przed wyjściem na górną tackę. Smaczne, zdrowe, pożywne.

Oczywiście mogą być inne pojemniki, ale te mają uszczelkę więc nic nie powinno przeciekać.

1 polubienie

Wchodzisz w to @roobal za głęboko. Facet zadał proste pytanie i tyle.

  • nie ma czasu na przygotowanie posiłku,
  • nie chce mu się,
  • lubi coś spróbować innego.
    Nigdzie nie napisał, że nie przysługuje mu przerwa. Napisał, że potrzebuje gotowych rozwiązań i tyle. Czy jest drwalem, czy jest chirurgiem i 10h operuje (też mu “przysługuje” przerwa 15 minut?) i sięga do talerza skalpelem. Nie Twoja, nie moja sprawa. Świata nie zbawisz.
    Co do samego tematu - jak kolega chce kupić gotowe rozwiązanie, czyli ma kiedy jeść. Są małe termosy firmy ‘Thermos’ (tak, to te oryginalne) sam często używam. To, że nie ma dostępu do gorącej wody to tylko gadanie i tyle:
  • rano sobie biorę do roboty owsiankę na wodzie (55-60g płatków owsianych, kilka rodzynek, żurawiny, orzechów włoskich, pół banana). Po 2-4h jest jeszcze gorąca (nie daje się jeść), po 8h ciepła (albo gorąca). Tak samo można sobie wziać zupę, czy inny przygotowany posiłek.
    Jak nie chciało mi się gotować obiadu do pracy - mam w robocie w szafce zawsze zapas kilku rzeczy:
  • gotowe posiłki (np. SFD robi bardzo fajne z kurczakiem bez konserwantów, syfu, ogarnięta ilość kalorii),
  • jakąś przekąskę (czasem robię sam batoniki z płatków owsianych, żurawiny, miodu, orzechów itd.), suszoną wołowinę, owoce (teraz w LIDLu są suszarki do owoców/mięsa).
    Jak pewnie wiesz w naszym zawodzie też czasem nie ma czasu się po głowie podrapać; ostatnio mi się zdarzyło 17h przesiedzieć nad problemem z przerwami na toaletę i jedzenie przy komputerze - a to był mój wybór, pracowałem z domu.
2 polubienia

Kanapki… zapychają żołądek, a nie dostarczają tyle energii co taki proszek (przynajmniej na papierze).
Ale fakt, robię tak obecnie.

Na delegacjach nie mam czasami dostępu nawet podgrzać wody, nie mówiąc już o wspólnych kuchniach gdzie jest 1000 osób :confused:

Nie zawsze, a jak jest to 1000 osób przede mną.

Kiedy ja piłem coś ciepłego na delegacji to nie pamiętam.

Patrzałem, ale mniej ma witamin itp niż Huel.

Raczej taka specyfikacja pracy.

Podatki mnie zjedzą i 1/4 tego co zarobię oddam w kosmos. Jestem w wieku 27 lat więc rezygnować z kasy, aby się najeść inaczej niż obecnie… nie widzę tego.

15minut… i co ja mam w tym czasie zrobić? :slight_smile:

Dziękuję za chęci, ale pracodawca nie łamie prawa. Kuchenki są, woda w hostelu jest… ale 1000 osób. Przerwy są, ale obiadu przez ten czas sobie nie zrobię.

Patrzałem na takie pojemniczki i fakt. Jest urozmaicenie.

1 polubienie

Zawsze możesz zamówić jedzenie z dowozem, jeśli to nie Antarktyda :wink:

Nie zejdę z rusztowania czy innych wysokości by odebrać jedzenie. Czasami przerwa przeciągnie się lub będzie szybciej… nie mogę od tak sobie zostawić elementu wiszącego. No i drożej wyjdzie.

1 polubienie

Są termosy, ja w okresie zimowym zawsze mam litr herbaty przy sobie, zrobionej w domu, dobry termos spokojnie trzyma ponad 12h, rozumiem Twoją sytuację, ale z każdej jest wyjście, gorsze lub lepsze, ja mam tak, że na wyjedzie w ciągu dnia je się raz około 13, 45 do 60 minut przerwy, płatnej 100%, sam sobie tym steruję, jak muszę podgonić to mi starczy 30 minut, jak mam luz to i godzinę posiedzimy, to też zależy od obciążenia w robocie, z czystej nudy raczej zawsze skracam tę przerwę.

Ja sobie zabieram zawsze coś z sałatą, pomidorem, papryką, do tego czasem pierś z kurczaka przesmażoną, jakąś rybę typu pstrąg wędzony bez skóry, lub śledzika “na raz”, trochę sera w plastrach, pieczywo no i obowiązkowo owoc: gruszka, jabłko, nektaryna na zmianę, dosyć ważne jest śniadanie przed pracą, wiadomo, to nadal nie wyczerpuje Twojego pytania, ale to zawsze lepsze niż prochy :smiley:

Nie wiem czy znasz kodeks pracy, czy nie, ale on przewiduje pewne wyjątki, szczególnie te dotyczące ratowania życia i mienia oraz kierowników, dyrektorów itp. Maksymalny czas pracy to 12h, nie dotyczy to akcji ratunkowych, które mogą trwać nawet 16h. Lekarze też pełnią dyżury 24h, ale to nie znaczy, że jest 24h na nogach, bo gdy nie ma operacji ma prawo do odpoczynku w pracy, np. może pójść spać w pomieszczeniu do tego przeznaczonym. Inną sprawą jest też to, że może on pracować na własnej działalności dla szpitala. Są zawody jak adwokaci, którzy muszą mieć własną działalność i nie pracują na etacie, więc ich kodeks pracy nie dotyczy. Poza tym operację zawsze wykonuje zespół, a nie jeden człowiek i po kilku godzinach zespoły się zmieniają, bo nikt nie będzie ryzykowal niepowodzenia operacji przez zmęczenie. To że operacja trwa 10h, nie znaczy, że przez te 10h operuje jeden człowiek, on po 4h jest zmieniany przez inną osobę.

1 polubienie