Huel - ktoś jadł?

Generalnie sporo, ale kwestia co i ile jesz.

No i ok.

Niekoniecznie. Zależy od pieczywa, z czym jesz te kanapki itp. Jedzenie w proszku to raczej sama chemia, a przynajmniej sztuczne jedzenie. Może po prostu sprawdź co jest wartościowe odżywczo i nie wymaga gotowania. Te paczki żywnościowe z Arpolu są produkowane głównie dla służb mundurowych, w smaku są takie sobie, ale dają kopa. Wiem, bo miałem okazję je spożywać.

1 polubienie

Trafiłem na ten temat przez Google. zainteresowały mnie tego typu płynne posiłki w proszkach.
1-Do tego mam chyba identyczna pracę wiec dodam ze nie tylo nie mam gdzie podgrzać jedzenia
2-i czesto gdzie się zalatwić - ale taka specyfika pracy, lepiej nie mieć problemów zoładkowych w pracy.
Wracajac do tematu zabieram do pracy kanapki, czasem da sie gdzies wyjsc na kebaba czy coś ale zawsze jest ryzyko punktu 2.
Biore czasem ARPOLe te posiłki na tacach ale nie ma gdzie tego podgrzac.
Przydało by się coś co jest małe i moge ze soba zabrać do małego plecaka.
W pracy ludzie stosują diety Brokuła -zabieraja te pudełka i potem cale sterty pudelek wszedzie sie poniewierają.

Zainteresowałem się Huelem, ale producentów jest sporo dlatego zaupiłem na próbę z kilku. Komentarze na znanym portalu to w 60% slabe opinie typu słabo sie rozpuszcza i smakuje ja mąka z wodą z skrajnymi ze psu bym tego nie dal,czy wywaliłem wszysto do kibla.I to niezaleznie od firmy.

Huel ma tylko duze torby na 7 czy 14 posiłków po 100g(100g to 400kcal) (te 14 wychodzi ekonomiczniej za o 150zł) Ale to duza torba i tzreba miarka nakladać. -kupiłem tylko jedna taka torbe na próbę.
EATYX ma szaszetki po 90g co daje 333kcal , to mi b odpowiada .Kupiłem kilka roznych smaków , wychodzi 1szaszeta 15zł
Sa jeszcze inne firmy i tez cos zakupie .Plus ten shaker. Dodam fotki jak dojdzie.

Niby tylko jeden smaczny:

Przyślij potem zdjęcia z onkologii, albo innego oddziału.

Juz testowałem HUELA w sobote.Eatyx w Niedziele a czekam jak dojda jeszcze inne.Opinia juz jest na Allegro.

Huel- Bedac glodny bez obiadu zjadlem o godz 16,20 2 miarki z 500mil wody.Mieszalem w zwyłej NAGLENE ale 0,5 litra bo nie mam innej w domu z szerokim wlewem-nie mam jeszcze shaera ale zastanawiam sie teraz czy bedzie potrzebny.Myśle ze NAGLENE 1 litr bedzie idealna i na pewno nie rozpadnie się w plecaku.

smak taki sobie,dam radę zjesć, grudki mi nie przeszadzają

17,20 dalej głodny, brak efektu sytosci
18,20 głodny i zaczynają się gazy
19,20 bardzo głodny,dochodzi leki bol brzucha i pierdze co 5minut czasem czesciej (dobrze ze dziewczyna pojechala do domu)
19,25 zjadlem banana i racucha ok 200g- po 10min efet głodu zmalał
po godz juz prawie nie byłem głodny .Pierdzenie b przeszkadza, trwało do rana do ok godz 8…Czyli pierdziałem 15 godzin , efektu sytosci nie doswiadczyłem. Oceniam na MNIEJ NIZ ZERO. NIE ROBCIE TEGO W DOMU !

Wczoraj na wyjezdzie na DNI JURY ,nie jadlem obiadu i zjadlem ok 17,20 1szaszetke Eatyx z woda 500ml. Smak podobny jak Huel,może ciut gorszy.

Po godzinie brak sytosci,dalej głodny,
po 2 godz dalej głodny,
po 3 godz dalej glodny ale nie bardziej niz przed zjedzeniem…
Nie takiego efektu oczekiwałem ale plus ze nie ma bąków.
Na opakowaniu tekst- SYTOSC DO 5 godzin…
Poważnie ? !!!

Czekam na dostawę kolejnego produktu… Nie polecam jesli komus szkoda pieniędzy.Huele sa w całych torbach wiec wieksza strata, eatyx przynajmneij w szaszetkach po 90g, ale i tak kupiłem 2x po 3 smaki…
Co mogę powiedzieć, na razie wielkie roczarownanie…Normalnego obiadu i siły po nim nic nie zastąpi .Kombinuje by miec coś na wyjazdy gdy brak czasu i chcę ograniczyć wagę. Czy taki produkt istnieje? Mam jeden co mi odpowiada i moge nim jeden posiłek zapełnić.Szukam podobnego.

Ja tam nie polecam tego, jeśli komuś życia nie szkoda. Taka pasza nadaje się do karmienia, gdy zaistnieją sytuację ekstremalne, wojna, kataklizm itp. gdy brak dostępu do prawdziwej żywności. Dłuższe spożywanie karmy przetworzonej prowadzi u ludzi do wielu chorób i zmian w organizmie. Jest to jeszcze gorsze od tego odpadu jaki serwują w MD czy podobnych miejscach.

Jak chcesz być syty długo, to jedź sobie keto. Ja czasami jadam raz na kilka dni, jeśli chodzi o siłę, to przebiegnięcie 10-20km to w zasadzie norma, godzina, czy dwie siłowni, lub zajęć cardio też bez problemu.
Nie cierpię na jakąkolwiek chorobę, poza dysleksją, więc mogę powiedzieć, że szkodliwa taka dieta nie jest, nawet na dłuższą metę (przynajmniej w przeciągu kilkudziesięciu lat ).

Doszły kolejne proszki, tym razem od NOVE. Jedno opakowanie 100g to 390kcal. Jeden napoj 500ml jako posilek 400kcal i shaker. Fajny-otwarta zatyczka ustnika nie przeszkadza w piciu jak np w shaerze HUELA. wady słabo widoczna skala …Namaluje farbą widoczna kreske wokoło. Na razie nie testuje bo sie boje problemów, ja bede mial luzniejszy dzien czy dostep do kibla to zaryzykuje.

No i zaryzykowałem…
Rano specjalnie zjadlem pol sniadania- 4 kromeczki chleba z szynką i serem zółtym.o godz 6,20 chodzilo o to czy bedac lekko głodym pojawi sie uczucie sytosci.
o 9,20 zjadłem jeden proszek NOVE ,smak smietankowy.
po 20min leki bol brzucha.
10.20 …czuje sie lekko niedobrze…
11,20 objawy dalej te same zaczynam sie zastanawiać czy sie nie otrułem.
12,10 niezbyt dobrze sie czuję.,leko boli brzuch, jest mi niedobrze…postanawiam zjesc obiad jaki akurat mam, ziemniai z kulami mielonego mięsa w przyprawach i surowka.

Po tym po ilu godz poczułem sie lepiej tzn dopiero ok godz 18…

KONIEC TESTÓW PROSZKÓW. To co dostałem od NOVE odsyłam niech zwróca mi pieniądze,bez shakera i jednego uzytego proszku.Nie bede ryzykowal swojego zdrowia.

Podsumowanie:

Co ciekawe wszystkie firmy smakuja ta samo, jak błoto po prostu, o jakims tam smaku…Gdyby produkt działał smak nie miałby dla mnie taiego znaczenia i ta konsystecja blota. Dziwne bo np jak kupuje sok pomaranczowy to firma ma dla mnei znaczenie, kazda mocno rozni sie smakiem.Spokojnie odroznił bym sok w szklance z jakiej jest firmy, Fortuna,Tymbark, Hortex itp a te proszki sa jednakowe.To samo błoto tylko z innym smakiem.

Wszystie pozytywne komentarze o tych produtach tratuje jako platna reklamę.Nie ma szans by ktos to naprawde jadł na sniadanie. Bo nawet ja nie maja skótów ubocznych to absolutnie nie daja uczucia sytosci,a tym sie reklamują. Po prostu nie uwierze ze ktos naprawde to jada.

Gdzies wyczytałem ze firma HUEL stosuje taki mareting by nowemu klientowi wcisnac jak najwiecej produktów bo jest oczywiste ze jak ich sporobuje to nigdy juz nic nie kupi.Stad duże opakowania na 15 porcji . Liczylem ze moze firmy co sprzedaja w tych 100g i robia nawet zestawy na probę 6 roznych smaków na promocjach sa bardziej pewne swojego produktu- NIC BARDZIEJ MYLNEGO. !

Ciekawi mnie jakosc tego proszku, nie mowie ze nie zgadza sie z skladem ale np taka pszenica moze rosnać na jakimś Randapie czy innej chemii i stad takie problemy po zjedzeniu. Moze jakby to gdzies wyslac do badań to by cos wyszło.

Mam wrażenie ze te firmy bazuja na tylko nowych klientach ,takich jak ja co kupuja na probę a potem wszystko w kosz.Jak dużo takich ludzi i spore wydatki na reklamę to tak to może funkcjować.
Z drugiej strony sa jedna takie jedzenia, np dla kosmonautów w tubkach ,i zapewne nie powodują roznych dolegliwości , tylko to jednak inny budżet.
Pozdrawiam.

Dzięki za informację, miałem nadzieję na jedzonko tych „POTRAW” ale dzięki Tobie obejdę się smakiem. Co do potraw kosmonautów to chętnie bym się dowiedział czegoś więcej, ile kosztuje, gdzie kupić. Może ktoś wie i ma jakieś wskazówki i porady. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Dzięki.

Niestety rozsądne posiłki mogą być problem dla osób pracujących. Zwłaszcza gdy praca i ilość dodatkowych obowiązków jest zbyt duża. Gdy można, ale się juz nie chce. Ustawowe 15 minut przerwy nie starczy nawet na spokojne zjedzenie posiłku w restauracji. Nie mówiąc już o tym, że nie każdego stać.

Zaznaczam od razu, że nie znam się na żywieniu więc się wypowiem :grin:

Moja propozycja, która może się sprawdzić raz na jakiś czas. Kup sobie w spożywczaku elementarne produkty, które wiadomo z czego są wykonane - nie przetworzone w sposób trudny do identyfikacji. Ser żółty w kostce, jakaś w miarę wędlina, jogurt naturalny + płatki owsiane i/lub musli itp. Może jakieś małe szaleństwo typu sos smakowy do tego, czekolada. Może jakaś gotowa sałatka warzywna raz na jakiś czas itp.

Zmieszaj płatki z jogurtem. Zagryzaj kostką sera i wędliną lub jak masz czas to poszatkuj w plasterki i wrzuć do płatków. Jak nie masz czasu to po prostu odgryzaj :wink: Jak jest zimno to takie minimum BHP, żeby choć wcześniej wyjąć produkty z lodówki, lub wcześniej kupić, żeby się trochę zagrzały. Zjedz spokojnie w miarę dobrze przeżuwając - to jest wg mnie dosyć ważne w tego typu nieugotowanych posiłkach.

Generalnie to ciężko coś wymyślić bez dostępu do kuchni. Nic tu nie będzie wystarczająco dobre.

Dziękuje za rady.To wszystko jest oczywiste ,za wiele nie da sie wymyśleć.Ja robię sobie kanapki a gdy dziewczyna lub ja robimy obiad to robimy wiecej porcji bym mogł zabrac sobie w takim obiadowym termosie do pracy.
Ludzie sobie radzą, w przecietnej pracy mozna wyjsc na miasto lub ma się dostep do kuchni ,mirofala, kuchenka,opiekacz, ekspres do kawy itp…
Ale sa prace gdzie to inaczej wygląda. Już sam dzwigowy musi zejsc ze swojej kabiny do WC, czy na obiad. A sa prace gdzie wychodzisz na 100 czy 200m.Pomyśl ile czasu wychodzi sie po drabince 100m do góry jak blok 13pietrowy ma 36m… O zejscu nie ma mowy do WC. Wiec nie pijesz prawie byś wytrzymal do 17 bez schodzenia. Takie sa realia pracy . Ktos musi załadac kable na przekaznikach, różnych masztach majacych po 100-300m i to czesto konkretnego dnia na jaki jest umowa a nie tego gdzie jest dobra pogoda… . O jedzeniu w tego typu pracach mam na mysli i cięzko coś wymyslić.

Jak wspomnialem termosy obiadowe ,zarcie typu ARPOL -posilki na tacach, albo katering jaki odbierasz nad ranem w domu i masz 5 roznych dań i bierzesz do pracy te co ci odpowiadaja. Tak sobie ludzie radzą.

Uprawiam rozne formy turystyki,wspinanie itp i od zawsze bylo poszukiwanie lekkiej latwej do przygotowania zywnosci na wyjazdy.kiedys to były konserwy ,od wielu lat doszły liofilizaty (nie korzytam akurat) Sa racje wojsowe typu ARPOL jako całodniowe wyzywienie. I ludzie robia sobie tez swoje batony czy owsianki z suszonymi owocami i mlekiem w proszku w woreczach strunowych.

Zobaczylem ze pojawiło sie cos nowego i mnie to zainteresowało.

Te firmy reklamujace swoje produkty jako zamiennik posiłku w proszku czy płynie wyglądały ciekawie, z racji szybiego przygotowania wsypujac do wody, malej obientosci itp ale okazały sie tylko reklamą!!! Można sobie poczytac o nowej erze zywnosci dla zapracowanych - i w co próbuja celować .tutaj cała polityka takiej firmy

Niestety po zjedzeniu czulem sie jabym nic nie zjadł.
.Nie było efektu sytosci w kazdej z 3 testowanych a w 2 miałem problemy zołądkowe( brzuch mnie bolal jeszcze dziś rano, w sumie 1,5 dnia po ostatnim…)

I na razie nie znalazłem w pracy ani wsrod znajomych nikogo to chcialby przetestować to ci mi zostało xD Bo chcialem wiedzieć czy tylko moj organizm tak zareagował a komuś innemu nic nie bedzie. trioda- chetnie ci wysle 100 czy 200g np Huela do testów np w woreczku strunowym ,pisz na PW jak jestes zainteresowany.

Z jedzeniem trzeba patrzeć na siebie, jeden zje cokolwiek i nic mu nie będzie a drugi będzie się źle czuł. A może dronem? Tak pół żartem pól serio. Tzn musiałbyś chodzić do pracy z dronem i mieć kogoś, kto Ci na dole podczepi świeżo kupiony posiłek.

Może w przyszłości to będzie standard, dziś raczej ciekawostka, no chyba że masz dobrego szefa, który taki serwis zapewni

https://www.youtube.com/watch?v=P94a7oP8XqE

Niby masz racje ze kazdy moze zareagowac inaczej…ALE są np te racje morskie, na te tratwy ratunkowe ,gdy zatonie statek.I rozbitkowie beda czekać na pomoc może i miesiac na morzu…
I kazdy z nich to inny czlowiek inaczej sie odzywiający
. A jednak racje morskie sa jadalne chyba dla kazdego.W komentarzach nie ma jakiś skrajności wrecz są b podobne.
Kolega miał orginalne z Rosyjskiego okrętu i chyba nawet pare dobrych lat po terminie-,zjedlismy w gorach nie majac wczesniej nic z nimi doczynienia ,mielismy takie same opinie o smaku,zadnych problemów żoładkowych ! Podobne są do kupienia i nazywaja sie seven oceans.-producent Norweski. Czyli jednak można zrobić taki produkt.

z pewnością wśród tego typu produktów są dobre i kiepskie, pozostaje przetestować na sobie. Wspomniany przez Ciebie Seven Oceans ma bardzo dobre opinie na Militaria https://militaria.pl/p/racje-zywnosciowe-seven-oceans-500-g-57721 i na Allegro. W sumie Huel na Allegro też ma bardzo dobre więc, tylko własne testy na sobie mają jakiś sens

Może przetestuj jeszcze jedzenie z kategorii „danie samopodgrzewające” https://www.youtube.com/results?search_query=danie+samopodgrzewające

Przyznam, źe temat jest ciekawy, sam się zainteresowałem, siedzę i przeglądam oferty

to wygląda na solidną porcję i mówią, że smaczne. Samopoczucie po zjedzeniu trzeba sprawdzić samemu

Testowalem kilka lat temu dania samopodrwajace sie. To jest absurdalny pomysł i kompletna bzdura.
Glowna wada to 400g posiłku w opakowaniu wazacym chyba 850g. Czyli opakowanie wazy wiecej niz posilek,!!! Kto normalny to zabierze w góry? Objetosc ogromna jak puszka z brzoskiniami a w srodku puszka wielosci jak groszek konserwowy z posiłkiem.!

Druga wada to zeby podgrzewacz dzialał musi być względnie ciepło powyzej 5 C. Bo przy zerze to już nie podgrzewa. A przy 5 stopniach danie mialem ledwie letnie.I UWAGA-trzeba to mieszać bo sie przypali.

Jedynie gdzie to by sie mogło sprawdzic to działania wojenne gdzie to zrzuca oblężonym żolnierzom z samolotu. Użycie tego w gorach ,na wycieczkach - niesienie tego to głupota- niesiesz dodatowy cieżar i objętość. Nie widzę sensu produkowania tego .

dobrze wiedzieć, czyli ładnie wygląda tylko na filmie ale do regularnego użytku się nie nadaje, może okazyjnie.

edit: Francuska racja żywnościowa, wielkie i drogie smaczne choć nie wszystko

Nie mój temat, bo mam pracę, gdzie mogę sobie spokojnie przygotować posiłek i zjeść, prawie zawsze w terminie przez siebie wybranym i bez patrzenia na zegarek. Ale rozumiem, że są inne (prace), więc można pomyśleć o wspomnianych już tu termosach obiadowych, dodam tylko uwagę, że jak się chce mieć ciepły posiłek, to warto wcześniej wlać wrzątek do takiego termosu, niech się sam nagrzeje, wylać i wtedy włożyć gorący posiłek. Trzyma znacznie dłużej.
Można też robić sobie tosty czy kanapki, no ale to każdy wie.

Tak, i Bisfenol A za każdym razem przy jedzeniu puszeczki. Sporadycznie, to sobie można zjeść puszkę, na stałe to się skończy stanem zapalnym prostaty, cukrzycą albo problemami z krążeniem.
Za 3 lata będzie zakaz stosowania w Uni, ciekawe czym będą powlekać puszki.

Generalnie tego typu rzeczy są przeznaczone do żywienia okazjonalnego. Zdaję sobie sprawę, że nie są żadnym rozwiązaniem problemu, który poruszył autor wątku.

Można zjeść na wyprawie w góry na wakacjach, ale nie codziennie w pracy. Na dziś dzień najzdrowszą opcją są posiłki przygotowane w stalowych termosach obiadowych, czyli to co zasugerował @Radek68

Autor pytania zasugerował, że nie chce zajmować się gotowaniem bo nie ma na to siły ani czasu. Więc może opcja mieszana, zakup ciepłego obiadu przed pracą, zapakowanie go do termosu obiadowego.

Tak czy inaczej tanio nie będzie, najtaniej wychodzi gotować samemu.

Polecam film zielona pożywka.Zielona pożywka (1973) - Filmweb
Moja dziewczyna sie przekonała i zjadła Huela-
Nie poczula jakiejś sytości,powiedziała ze ona by tego nie kupiła , natomiast przez cały dzien do wieczora odbijało jej sie,bekała i z tym Huela bedzie kojarzyć… ciekawe.