Do woreczka strunowego wsypuje 120g płatków owsianych-gorskich, błyskawicznych, dodaję 30g mleka w proszku ,troche wiórków kokosowych i mieszane studencka lub upowane oddzielnie: banan suszony,marakuja,rodzynki,orzeszki ziemne,lasowe,papaja itp w ilosci ok 50g.
Calość waży 200g Wystarczy zalać gorącą wodą. Proporcje ustaliłem sobie sam na takie jakie mi odpowiadają.Jem to w górach ,na wycieczkach gotując wodę w menażce na butli takiej malej gazowej co miesci się w kubku
Witam ponownie. W domu małem jeszcze ten jakby loflizat.
W torebce proszek z makaronem
Po zalaniu zgodnie z opisem ,odczekaniu testuje zapach i smak
Zapach jak żygowny po imprezie wódka i soki zołądkowe…(powazne takie własnie skojarzenia)wyglad podobny…smak paskudny kojarzacy sie z wyglądem i zapachem… Zjadlem na siłę i po tym od razu paczkę ciastek bo naczej sie nie dało… . Jakiś ABSURD.
Pracowalem 6 lat w Restauracjach, bywalem przy testowaniu dań, ocenano smak,zapach konsystecje, rozgryzane poszczegolnych wazyw w ustach…jakby ktos dal czemus ocene mniej niz dobrą(jedna osoba) to dane nigdy by nie trafiło do karty … Debatowalo nad kazdym daniem ileś osob !!!.
JAKIM SPOSOBEM KTOŚ WYPUSZCZA NA RYNEK TAKIE PASKUDSTWO !!! Mam tego jeszcze 2szt, na pewno ich nie zjem , może do wieziena jako dodatkowa kara miało by to jakis zbyt.
Jedyny plus -Za produty kture odeslalem otrzymalem zwrot wiec moglem wystawic odpowiedni komentarz na znanym portalu… Odzysalem wiec 62zl z wydanych wczesniej chyba 315.
Najzdrowiej jest zrobić jedzenie samemu. Dla mnie temat prosty, jak praca uniemożliwia mi normalne jedzenie, to rezygnuje z pracy. Co mi po np. większej kasie, jak będę miał chemię albo zawał?
Tez jedzenie robię samemu. Robie na woku dania na obiad i + jedno na nastepny dzien do pracy.Ale to tylo wtedy gdy mam wolne i jestem w domu.Wieczorem po pracy,po zalatwaniu jeszcze jakiś spraw po prostu mi sie nie chce… Lube swoja prace i z tego powodu ze nie mam gdzie sie zalatwić i trzeba kombnować ,albo mi rece odmarzają nie zrezygnuje z pracy .Takie sa w mojej branzy warunki .Dziewczyna pracuje w KORPO w domu,ma toalete 5m od siebie ale ma inne problemy w swojej pracy… Szukałem alternetywy dla posiłków do pracy teraz juz wiem ze te proszki tym nie sa. Pozostane przy kanapkach i czasem objedzie w termosie obiadowym (mam takie o nazwie alladin i sa pancerne,nie ciekną)
Jest mnóstwo dań jednogarnkowych, które są łatwe do zrobienia. Można nabyć nawet jakiś tani garnek elektryczny, regulacją temperatury. Wtedy wkładasz składniki, ustawiasz czas i temperaturę. Potem wyjmujesz gotowe dania.
Taki garnek umożliwia też (jak się weźmie odpowiedni model) gotowanie długie w niskich temperaturach. Zatem można popakować próżniowo zarumienione steki ( po kilkanaście sekund na stronę, albo palnikiem), warzywa itd. potem włącza się to na noc, na niską temp. Potem można zabrać zapakowane i jak chcesz zjeść, to zalewasz gorącą wodą, od czekasz chwilę i masz steak jak z knajpy.
Genialna jest np. karkówka robiona w 80 stopniach. Najpierw plaster jak palec na patelnie i w worek na 80C do gara z wodą. Rano albo potem wystarczy w tym worku zalać ciepłym i nawet w pieczywo czy bułę, burger się przy tym chowa. Można też majonez zrobić sobie wcześniej do tego, cebulkę itp.
To polska kuchnia jest jakaś taka długa zwykle, taki kurczak po tajsku w sosie hoisin, z bułeczkami kokosowymi, i sałatką z ogórka, zajmuje 15 minut. Całość, z bułkami, przygotowaniem, gotowaniem. Kiedyś pokazywałem znjamomej zmywarce ile czasu robię obiad, bo mi opowiadała historie z kosmosu, jak to ona czasu potrzebuje na ugotowanie obiadu.
Tej technologii nie znam, ktos w frme ma jaes urzadzene za 3000zl co dostal na slób ,porzepsy z internetu bo to ma wifi niby samo gotuje >Ale dla mnie jako kucharza to podobny absurd co ostatnio jakas firma wypuscla pokrojone składniki w woreczku co ci przyniosą pod drzwi i ty to tylko wrzucasz na patelnie. Nie chcialbym płacić za to ze ktoś mi cos pokroi. Te wszystke produty z dostawą pod drzwi to 80-90zl dziennie przy sensownej a nie głodowej porcji bo przy 60zl to bym głodował. rob sie miesecznie 2000zł.+.
U mnie kilka osob ma te diety ale chyba bardzej dla szpanu i dojadają w domu.
Jak robe coś z kuchni Chinskiej to samo danie 5-6 min na woku. Ale dochodzi rozmrozenie mięsa,pokrojene go, pokrojenie warzyw,(w tym czasie gotuje sie ryż ) no i razem to zawsze o 30min.
Najtaniej było by kupić pulpety w słoiku,podgrzać zagotowac wode 500ml na puree ziemnaczane ,dodac mleka w proszu ,zamieszać i gotowe. Razem z 8min max .Robłem tak wczoraj i jak to przełoze do termosa to jest najszybciej i najtaniej.A dokupic tylko np surówkę ,buraczki w słoiku . Bedzie tylko monotonia bo albo pulpety, gołabki,flaczki,gulasz i albo puree,makaron ewentualnie ryz co sie 20min gotuje.Tak mam zamiar robić w najblzszym tygodniu własnie i zobaczymy.
Wystarczy taki. Po prostu trzyma ci temperatury, żebyś nie musiał pilnować i martwić się, że coś się przypali.
Natomiast metoda sous vide jest ogólnie znana i daje niesamowite rezultaty.
Mając więcej środków można się zdrowiej odżywiać, mając zbyt mało jada się świństwa.
Ja pracuję dosyć długo więc po prostu po pracy jem na mieście a przyjściu do domu tylko przejadam jakąś kolację.
Z domu wychodzę o 4:20 czyli o śniadaniu nie ma mowy. W pracy zaś 40g bułeczka maślana o 9:05 i ewentualnie druga o 12:00. Tyle aby zaspokoić uczucie głodu a się nie najadać. Kawa ze stewią, cukier precz. Ruchu mam aż nadto, temperatura otoczenia niezbyt wysoka a mimo to tyle wystarcza mi do obiadu po 17:00.
Nasze organizmy mają duże zdolności adaptacyjne, może więc zamiast kombinować z jakimiś erzacfoodami nasz Kolega powinien zmienić sobie nawyki żywienowe?
Właśnie nie. Chyba, że już żyjemy w całkowitej nędzy. Większość badań pokazuje, że najgorzej jedzą ludzie bogaci i skrajnie biedni.
Zdrowe jedzenie zwykle jest tanie. Kiszonki kapusty, ogórków, kalafiora, buraków itp. tanie, trwałe, można samemu robić.
Śledzie, tanie, trwałe, można zrobić z nich mnóstwo potraw, wszystkie zdrowsze od kupnych. Bo zrobisz w occie, możesz bez aspartamu (zobacz etykiety), zrobisz w śmietanie, bez dodatków emulgatora, bez słodzika, bez barwnika itd.
Warzywa, mięso. Przecież o wiele taniej zrobić schab parzony, który jest o wiele zdrowszy, niż najdroższa wędlina napakowana saletrą i często jeszcze masą innego syfu.