Informatyka- Studia? czy ja wiem?

Cześć!

Aktualnie po wakacjach będę zaczynał 4 klasę technikum- mechatronika, potem egzamin i matura wiadomo. Przypuszczam, że maturę z matmy zdam na jakieś 40-45 % :), niestety ta dziedzina do mnie kompletnie nie trafia i mój mózg nastawiony jest anty matematycznie. W tej chwili nie mam kompletnie koncepcji co można potem robić. Jeżeli chodzi o informatykę szeroko pojętą to coś tam wiem, głównie jeżeli chodzi o Hardware. Jakieś tam małe pojęcie o robieniu WWW itd. Z tego co czytałem to studia to głównie matma/fizyka /programowanie. Z moją wiedzą matematyczną/fizyczną coś sądzę, że sobie nie poradzę. Czy może ktoś kto skończył/jest w trakcie studiów powiedzieć jak to przebiega ogólnikowo? wiadomo, każda uczelnia ma własne wymagania. Jak po tym jest o pracę? w tej chwili w polsce to 50% ludzi to informatycy z tego co wiem.

Czy bez takich studiów idzie znaleźć jakąś pracę za średnie pieniądze? Czy może olać studia i spróbować założyć własną firmę zajmującą się np tworzenie WWW.

Niestety inne rzeczy jakoś nie bardzo mnie interesują, chętnie poszedłbym też do policji, następnie na drogówkę, ale niestety kolano nie pozwoli przejść testów sprawnościowych.

Studia studia a po studiach musisz mieć znajomości aby dostać dobra robotę… “uczelnie to fabryka bezrobotnych” tak ostatnio gdzieś przeczytałem

zakładaj swoją firmę

Powinno być:

uczelnie humanistyczne to fabryka bezrobotnych

:slight_smile: Polibuda :slight_smile: Jak nie czujesz się dobry z maty ciężko będzie :slight_smile: Ale spróbować można :slight_smile:

Niestety, ale Potwierdzam :!: :frowning:

.

Żeby założyć własną firmę robiącą WWW trzeba być w tym dobrym, a nie mieć ‘jakieś tam małe pojęcie o robieniu WWW’. Jak chcesz w informatyce robić coś więcej niż czyścić kompy to jednak z matmą musisz się polubić.

Na polibudzie poznańskiej praktycznie cały pierwszy rok to jest matma + fiza (przynajmniej była jak zaczynałem studia ładne parę lat temu). Później jest zdecydowanie więcej programowania, ale trzeba się nastawić, że tworzysz nie tylko strony www, serwisy czy aplikacje desktopowe, ale także algorytmy, programujesz różnego rodzaju układy analogowo - cyfrowe, hurtownie danych itp. Czyli krótko mówiąc szeroko pojęte programowanie. Jeżeli chodzi o trudność, to zależy od semestru. Zdarzały się takie, które można było zdać w ciągu 2 tyg, a bywało tak, że sesja zaczynała się w grudniu a kończyła w lutym i cały czas się coś robiło. Ogólnie jak ktoś ma smykałkę i trochę samodyscypliny to powinien sobie poradzić.

Co do pracy, praktycznie wszyscy na 4 roku mieli już pracę, a co niektórzy pracowali już w zawodzie od drugiego roku. Z tego co wiem jest duże zapotrzebowanie na programistów, którzy znają coś więcej niż HTML i CSS. No i zarobki są zdecydowanie powyżej średniej krajowej.

Tu nie chodzi akurat o sam HTML i CSS bo opanowanie tego w stopniu dobrym to max 1 miesiąc. Gorzej jest z programowaniem.

Saquas- Czyli mówisz, że warto skończyć coś takiego ? Jak potem jest z wyborem specjalizacji?

Potwierdzam.

Polibuda w Białymstoku i również pierwszy rok, to multum matmy, niewiele programowania + fizyka w II semestrze ;).

Później zaczyna się prawdziwa zabawa, czyli programowanie.

I semestr C, II semestr C++, III semestr obiektówka (C++/C#/Java), IV semestr jaki język wolisz, z naciskiem na Javę. Nie mieliśmy do tej pory żadnego przedmiotu związanego z projektowaniem stron ;). Jedyne co, to na VI sem, wziąłem sobie obierałkę z ASP’a (.NET).

Do tego dochodzi elektronika, układy elektroniczne - na początek będziecie się bawić na jakichś 74xx itp., ANDy, XORy itp, itd, później coś poważniejszego, a oddzielna bajka, to programowanie mikrokontrolerów - w C i w ASM.

W sumie w asemblerem u mnie najgorzej.

Do tego dochodzą algorytmy i struktury danych (ważny przedmiot), sieci komputerowe (konfigurowanie sieci, stawianie serwerów www apache, serwerów mailowych, ftp, rozdzielanie internetu na serwerze na poszczególnie podsieci (VLANy). Oprócz tego administracja GNU/Linux, bazy danych (SQL)… można tak wymieniać i wymieniać.

Same studia nic Ci wielkiego nie dadzą, jeśli sam nie będziesz się kształcił. Nie licz na to, że pójdziesz na studia, sami Cię wszystkiego nauczą, a na koniec przyjdzie pan z neseserkiem i przedstawi umowę o pracę na 7k zł na start :D. Na studiach nauczą Cię podstaw, a i z tym czasami bywa różnie, w zależności od prowadzącego.

PS: Sam od siebie mógłbym lekką ręką odrzucić 1/3 przedmiotów, która do niczego mi się nie przyda, jeśli zostanę programistą, a wolałbym tą lukę zapełnić większą ilością zajęć z języków, których znajomości oczekuje się teraz na rynku pracy (Java, dot nety, HTML5).

Czy warto? Ciężko powiedzieć. Mi studia pozowliły poszerzyć wiedzę ogólną z szeroko pojętej informatyki. Liznąłem wielu rzeczy, które obecnie mi się nie przydają w pracy, ale wiem, że coś takiego istnieje i wiem mniej więcej jak działa. Na pewno plusem jest to, że jeżeli ukończysz studia na polibudzie to papier, który otrzymasz jest coś wart. Ale i tak na rozmowie kwalifikacyjnej o pracę będziesz maglowany ze swojej wiedzy (ostatnia u mnie trwała ponad 1h). Zgadzam się z tym co Namek91 napisał, że dużą część będziesz musiał samemu poznawać.

Specjalności u mnie była masa: były programistyczne specki, bazodanowe, sieciowe, powiązane z elektroniką, bioinformatyczna powstała jak kończyłem studia. A więc do wyboru do koloru.

tak się wtrącę, ale nie będę śmiecił w dziele a temat o podobnym zabarwieniu :stuck_out_tongue_winking_eye:

mat. p. 74%

geo. p. 64%

mam szansę dostać się na na PK, cudem na AGH, ew. PolSl (w drugim naborze)??? (dzienne/zaoczne)

Grafika to też matma. Myślę , że dałbym radę polubić matmę, choć to dla mnie najgorszy przedmiot jaki istnieje, niestety bądź co bądź jest główną gałęzią informatyki. Normalnym jest, że studia to ukierunkowanie tylko wiedzy, przecież studia nie oznaczają= jesteś mądrzejszy bo masz papier. No sam nie wiem, ale skoro jest to jedyne moje zainteresowanie to jednak chyba to wybiorę, bo nie ma sensu iść na kierunek studiów który mnie kompletnie nie interesuje. Z drugiej strony można też nie robić studiów, ale co potem? do, żadnego zawodu mocno fizycznego typu Straż pożarna nie dam rady z moim kolanem. Musiałbym przejść kolejną operację naprawy wiązadła, nawet jak by się udała to i tak ponad rok bez żadnych sportów… kiepsko to widzę wszystko.

Co do założenia firmy, to najpierw trzeba mieć kapitał, drugą rzeczą, to znać rynek. W takiej wizji miałbym jedyny plus taki, że kuzyn aktualnie zajmuje się też WWW , dlatego we 2 może łatwiej by było.

No ale cóż, jeszcze rok, matura i zobaczymy co dalej, najprawdopodobniej będzie to informatyka chyba, że coś mi się nagle odwidzi i moje zainteresowania zejdą na inną stronę. Jeżeli ktoś ma jeszcze coś do dodania to chętnie poczytam :slight_smile: Dzięki za podpowiedzi.

Chcesz iść na informatykę ale nie lubisz matmy… Czegoś tu nie rozumiem.

Lubisz projektować strony? Jeżeli umiesz na razie tylko html/css to doucz się jeszcze kilku języków w domowych zaciszu.

Zajmie ci to z jakieś dobre 2 lata, ale później z takimi umiejętnościami (php, jquerry itp) będziesz miał dużo zleceń - o ile będziesz w tym dobrym.

Na start wystarczy Ci z 2,000tys, i to pójdzie tylko na tymczasowe utrzymanie firmy. Jest dużo darmowych programów do pisania, więc nie musisz

tutaj kupować Dreamweavera za 3000zl

Dla mnie studia, są dla takich szarych ludzików, którzy myślą skończą szkołę i będą kimś wielkim… Nie, nie, nie. Niczym nie będziesz się różnić

od swoich kolegów ze studiów którzy też skończyli szkołę. Musiałbyś być naprawę kimś wyjątkowym.

Ja Ci zadam 2 proste pytanie:

Co lubisz robić w wolnym czasie?

W czym jesteś bardzo dobry?

Typowe tłumaczenie tych co nigdy na studia nie pójdą a o ich ukończeniu mogą sobie pomarzyć …

Chodzi mi bardziej o takie studia iść, aby iść. Tak jak robi większość ludzi. Wykładanie filologii czy innego tego typu syfu, nic nie wniesie w twoje życie, a tym bardziej na tym się nie da zarobić.

Owszem można studiować to co się lubi i wie że te studia mu się przydadzą.

Widać od razu ze nie masz zielonego pojęcia po co się studiuje. Nie tylko po to by zdobyć wiedzę potrzebną do wykonywania przyszłego zawodu, ale i również po to by zdobyć pewien poziom wiedzy ogólnej, który powinna mieć każda osoba posiadająca wyższe wykształcenie.

mam 360 pkt na AGH mam jakieś szansę dostać się na informatykę, czy szkoda kasy na reje. ???

Wiedza ogólna kończy się na szkole średniej.

fiesta, powiedz mi gdzie pracujesz ? czy może masz własną firmę?

Taa szczególnie jak się ją skończyło w Cebulowie Dolnym, a studia robi w filii w Cebulowie Górnym.

Nie, pracuje w budżetówce i dorabiam w prywatnej firmie u kumpla.

Nie zgadzam się z Tobą. Jak studiowałem wiele rzeczy wydawała mi się “bez sensu”. Niektóre przedmioty były dla mnie zapchaj - dziurami w planie lub były tam bo prowadził je dziekan. Dziś wiem, że się wtedy myliłem. Fakt, że musisz samemu dużo robić, ale wd mniej jak studiujesz coś, tzn że chcesz być specjalistą w tym. A wiadomo im więcej wiesz, tym jesteś bardziej atrakcyjny na rynku pracy.

W liceum nie kończy się wiedza ogólna, tylko wiedza podstawowa, którą każdy wykształcony człowiek powinien wiedzieć.