Instalacja macOS'a obok Windows'a 10

Hiperwizor raczej bez większej różnicy (chociaż Workstation jest b. wygodny), jednak OSX nadal nie jest zgodny z licencją, jak jest używany poza sprzętem Apple.
Co do potencjału sprzętu - tak, ale nie dość, że pozwala coś “przetestować”, dodatkowo daje warstwę abstrakcji umożliwiającą uruchomienie czegoś, co by zwyczajnie nie chciało ruszyć bezpośrednio na sprzęcie, narzut samej wirtualizacji np. na cpu liczony jest w pojedycznych procentach.

Jest, jeśli jest kupiony osobno, co można zrobić, aczkolwiek nie każdą wersję da się kupić.

Z tego co kojarzę, licencja na to nie zezwala, no ale może coś się zmieniło.

Owszem, ale to już zostało określone przez komisje europejską. Nabywca dowolnej licencji w Europie może sobie instalować na czym chce, sprzedawać itp. tak jak nabywca licencji np. Windows do laptopa Dell. Muszą być jedynie spełnione wymogi ilości procesorów, komputerów itp.

To jest ogólnie ciekawe zagadnienie. Tak, osobiście używam na komputerze stacjonarnym Windowsa 10, który był kiedyś Windowsem 7 na laptopie, którego już dawno oddałem do utylizacji…
Co nie zmienia faktu, że jest to ciężki temat. Jak np. wytworzę produkt, gdzie określę warunki jego używania: “wg gwarancji/licencji można go używać tylko w piątku 13-stego przez osoby leworęczne”, powinno być do tego prawo. Jak ktoś się nie zgadza z taką umową: nie kupuje produktu. No ale to chyba nie na dyskusję w tym wątku…

1 polubienie

Normalnie tak by było. Ale mamy miszmasz prawny, i możesz sobie tworzyć licencje, ale i tak nadrzędne jest prawo unijne i danego kraju. Na takiej samej zasadzie, jak ci się nie podoba, to nie twórz oprogramowania. Z tym, że unijne sobie śmiga wstecz, jak widać.

Dopóki go nie modyfikujesz i posiadasz z legalnego źródła, możesz instalować na czym chcesz. Licencja nie może być ponad prawem.

Zgadzam się z Tobą w 100%, tak jak z Windowsem. Co nie zmienia faktu, że jest to niezgodne z licencją programu :slight_smile:

Licencja licencją. Zaś w wielu krajach jeśli system pozyskales z legalnego zrodla, możesz go instalować na czym chcesz. Nie masz jednak prawa go modyfikować. Jak pisałem licencja nie może być ponad prawem danego kraju. Kiedyś nawet w EULA Windows widziałem takie zdanie “chyba ze lokalne prawo stanowi inaczej”.

Tak samo jest z oprogramowaniem Microsoftu. Microsoft nie ma prawa zabronić, np. przenoszenia licencji OEM czy jej odsprzedaży.

To czy używasz zgodnie z licencją czy nie to już raczej indywidualna kwestia moralna :wink:

Z drugiej strony to trochę tak jakby ktoś w umowie o pracę wpisał Ci, że do pracy możesz przychodzić tylko w butach Nike. I zaden pracodawca nie może Cie zmusić do przestrzegania tego zapisu.

Istnieje raczej jedna wersja EULA. I o ile Apple w UE nawet nie próbuje egzekwować tego zapisu, pewnie w wielu innych krajach świata może to robić bez problemu.

Nawet jeśli robisz coś zgodnie z prawem, a MS zablokuje twoją kopię, to zostaje ci droga sądowa, na którą zdecyduje się tylko promil :wink:

Microsoft może zablokować kopie? W sensie, że przez internet bo nie oszukujmy się, tak dziś działamy.

Win10 sprawdza klucz przy każdej aktualizacji chyba :> Czasem mam system legalny, czasem coś im nie kliknie i wyskakuje mi w prawym dolnym rogu, że wersja niezarejestrowana :wink:

(licencja z win7pro przeniesiona na w10)

Mnie zastanawia czasami, dlaczego w prawym, dolnym rogu, wyświetla się co to niektórym informacja, że mają nielegalną kopię. Widziało się takie tematy.

Też tego nie ogarniam. Na firmowym komputerze bym się martwił, ale w domu mam to w poważaniu :wink:

…Na firmowym, nie przenosiłbym licencji po czasie z win7, ale to inna inszość :smiley:

Ja to widzę tak. Mieli nielegalnie kopię Win7 aktywowaną, skorzystali z darmowej aktualizacji a później, to już tylko problem.

Ja piszę o swoim przypadku. Mam kilka legalnych kluczy win7pro kupione z komputerami, ale MS średnio je ogarnia

Oczywiście. ja ogólnie pisze. Nie że Ty akurat.

Czy Microsoft kiedyś coś Ci zablokował? Najbardziej zastanawia mnie dlaczego Microsoft wymaga przy Windows Server licencji dostępowych CAL, które są tylko kawałkiem papieru i nie każe ich nigdzie wpisywać/instalować jak ma to miejsce, np. w przypadku RDS czy SQL. Niby powinno się kupić, ale teoretycznie nic się nie stanie jak tych licencji nie będziesz posiadał.

Dlaczego nadal można aktualizować Windows 7 do 10? Dlaczego nadal to możliwe? Wiadomo, to już kwestia moralna. Nie spotkałem się z tym, aby Microsoft coś blokował, ale uważam, że Microsoft woli, żeby to ich system był używany, niż konkurencji. O konkurencji nie mam na myśli Debiana czy FreeBSD, ale o chociażby IBM (Red Hat) czy Novel, którzy również zarabiają kasę na swoich systemach. Do tego dochodzą komercyjne systemy Unix.

Takie coś występuje raczej przy zmianach sprzętu. Mam 800 hostów pod opieką i nigdy nie trafiłem na to, o czym piszesz. Za to zdarza się tak, gdy przenosisz licencję na inny host.