Co do WinUpdate - to kto każe Ci instalować wszystko co wrzuca Redmont?? :)… Zwłaszcza, że niektóre rzeczy są zupełnie zbędne…
A wydajność ?? - wystarczająca na to do czego jest używany system/komputer (Sempron 2,6, 1 GB ram, GF 7600GS - wystarczy powyłączać w systemie zbędne fajerwerki… a i pograć też można w trochę starsze rzeczy…).
Jak ktoś jest grymaniakiem (najnowszych gier) czy winmaniakiem (oczywiście tylko najnowsze oprogramowanie z Redmont) i lubi wywalać dwa razy w roku (lub co rok) kasę na upgrade/wymianę podzespołów - to …wedle woli (i bogatych rodziców ).
Dodam jeszcze, że na drugim kompie “przesiadłem” się na Xp dopiero w grudniu zeszłego roku… Vistę omijam wieeeelkim łukiem
P.s.
A w pracy, że by było ciekawiej pracuje się też na OS2 - zainstalowany w 1999r, bez reinstalacji :). Ciekawe ile wytrzyma Xp z podobnym oprogramowaniem i osprzętem …(pracuje od zeszłego roku…)
Ostatnio robiłem format Windows XP 27 marca br. Od tamtego dnia minęły 4 miesiące i im dłużej system działa tym mniejszą czuję ochotę do stawiania systemu od nowa kiedyś w przyszłości. Bo to jednak kilka godzin żmudnej roboty. Postawienie Windows - 0.5 h, Zainstalowanie sterowników i podstawowej ochrony przed podpięciem co netu - następne pół - potem jeszcze trzeba pobrać i zainstalować całą masę programów, czyli dodatkowych kilka straconych godzin. Obiecałem sobie że w dniu kiedy znów padnie mi Windows (co mam nadzieję nie wydarzy się szybko) przejdę na Ubuntu, bo tam instalacja systemu i potrzebnych programów nie jest tak uciążliwa Ich aktualizowanie również. Wcześniej muszę nauczyć się żyć bez Windows, co mam nadzieję się uda
Ja powtórzę stare i znane powiedzenie “jaki administrator taki system”. Kiedyś miałem okazję postawić XP w pierwszej mojej pracy i stał na kompie aż do wymiany kompa na nowy, czyli od instalacji ok. 8 lat, system był na chodzie przez 24/7 i czasami się restartował po aktualizacjach.
Jak ktoś nie potrafi dobrze zarządzać swoim systemem, będzie miał w nim bałagan, nawet źle zarządzany Linux potrafi paść.
3 kompy w życiu i 6 formatów w sumie. Z tego 4 przez wirusy za młodu (oj co się człowiek naprzeklinał …) + 2 w ramach migracji XP -> Vista i Vista -> XP
Obecnie jadę na Viście od niecałego roku i wszystko chodzi jak w zegareczku. Tyle, że nie bawię się komputerem a korzystam ze sprawdzonych softów (i tylko oryginalnych) przez co wirusów nie mam. A i instalacje to w 80% nowe gry, 1- góra 2 w miesiącu. Praktycznie stała grupa programów…
Ktoś miał kiedyś tutaj na forum taki fajny opis: “walka do końca a nie format” - jak najbardziej potwierdzam
Chyba bym zgłupiał jak bym miał robić format raz w miesiącu. W sumie postawienie systemu i instalacja oprogramowania zajmuje mi ok 1.3h, ale co z tego jak mam jeszcze masę gier, które większość po formacie nie odpali?. Jak mam jakiś problem to rozwiązuje go z google, lub napiszę tu na forum. Na starym sprzęcie [komp 3 Lata] robiłem format 1,5 roku temu (przejście z xp na Vista). Na nowym ( 4 mies) ze względu na awarie w hardware robiłem formata jakieś 2 miechy temu.
O system trzeba dbać, na C instalować tylko oprogramowanie, oddzielna partycja na filmy gry itp, CCleaner co 2-3 dni, defragmentacja co tydzień (perfect disk), no i sprawdzony antivir ( u mnie np. avira i nic więcej) i nie mam virusów, syfu żadnego.
Nie ma się czym chwalić, że każdy problem rozwiązuje się formatem. Wtedy nigdy nie nauczylibyśmy się rozwiązywać najprostszych problemów.
Nie wiem jak można reinstalować system co miesiac czy dwa, mnie by normlanie szlag trafił chyba, delikatnie mówiąc.
Ostatnio u siebie robiłem reinstalacje systemu jakieś 5lat temu, komputera używam do wszystkiego, robie na nim na prawdę dużo więcej niż przeciętny użytkownik komputera, włacznie z (kiedys) korzystaniem z P2P, programowaniem, używaniem jako serwer, testowaniem oprogramowania, oglądaniem filmów, słuchaniem muzyki, nawet kiedyś instalowałem pare plików zarażających system, bo potrzebne mi było wiedzieć jakie klucze w rejestrze one zmieniają i co zmieniaja na dysku.
Staram się ograniczać programy “CUD”, służące do przyśpieszania systemu, pseudo czyszczące dysk czy rejestr, bo to one najwięcej mieszają, czasami potrafią więcej namieszać niż “wirus”.
Zawsze można zainstalować reg seeker, wpisać szukana fraze w rejestrze i ręcznie wywalić nim wybrane klucze masowo.
A na dysku to chyba żadna filozofia usunąć pliki które nam są nie potrzebne, usunąć zbędne aktywne procesy czy usługi.
A system używam praktycznie tak jak mówie codziennie i do wszystkiego.
I jak tutaj się nie śmiać jak ktoś reinstaluje system co tydzień :lol: niech się te osoby może lepiej zaczną zastanawiać nad tym co klikają i co robią, co usuwają i po co tak na prawdę robią te reinstalacje, bo to jest na prawdę śmieszne jak potem “plują” na MS jaki to system zrobił do du**
Na tle takiego towarzystwa nie będę oryginalny. Ja reinstaluję jak najrzadziej się tylko da (przeważnie rzadziej niż raz w roku), a najbliższy reinstall planuje po nabyciu win7. Powód taki sam jak u większości, czyli nie chcę mi się konfigurować tego całego softu spowrotem, a jak mam jeszcze jakieś opcje nie defaultowe to istnym koszmarem jest to wszystko spamiętać jak, gdzie i co było przed formatem.
Rok , czy dwa bez reinstalacji xp to żaden wyczyn . Znam takich ludzi . Nie znają się , więc nie dbają o system . A ten działa . Aż padnie :)To dosyć idiotoodporny system;)
Vista mojej siostry też od roku dziala. I to bez antywirusa Dużo zależy od tego , co sie na danym komputerze robi . Jak wiele programów jest instalowanych i usuwanych i jak często .
Rozumiem , że dla wielu ponowne stawianie systemu to tragedia , zwłaszcza jeśli można utracić przez to ważne dane , albo dołożyć sobie mase roboty . Dla innych jest to najszybsze wyjście .
Rzadziej Ubuntu jest naprawdę ciężko wykoleić, głównie jego używam, jestem zadowolony. XP mi się sypie… hmm… raz na rok? Mniej więcej wtedy, gdy go uruchamiam Ale to tylko u mnie działa, bo jak brat włącza, to różnie z tym bywa ;D
Przyznam, że sądząc z obserwacji to wydawało mi się, że jest więcej osób które stosują reinstalację jako remedium na każdy problem i robią to stosunkowo często. Nie spodziewałem się, że moje podejście jest jednak popularne
Bo sam reinstaluję system tylko gdy zajdzie absolutna potrzeba - wymiana płyty głównej, dysku, nowy komputer czy coś takiego. Albo nowa wersja systemu.
Na laptopie mam Vistę od marca, bo kupiłem nowy dysk. Przedtem jakieś dwa lata miałem Vistę w innej wersji, a jeszcze wcześniej Vistę RC2 przez jakieś cztery miesiące. Na Tablet PC miałem Windows Vista przez rok, zmieniłem na 7 RC jak tylko wyszedł, ale padł dysk i nie mam nic teraz Na stacjonarnym miałem XP jakieś dwa lata, potem zmieniłem dysk, potem po dwóch latach padła płyta główna, na nowej system działa bez większych zmian od jakiś dwóch lat znów. Pewnie coś padnie wkrótce
Na domowym serwerze system reinstalowałem raz, przy zmianie połowy sprzętu oraz dystrybucji Linuksa z CentOS-a na PLD, jakoś tak w zimie.
jak zachodzi taka potrzeba… Jak coś zmieniam w hardware lub stawiam nowszą wersję. Również nie uważam reinstalu jako remedium na problemy z kompem… Wystarczy chcieć a da się wszystko niemal zrobić
ostatnio przeinstalowywałem system jak zmieniałem płytę główną to było jakieś 1,5 roku temu do tej pory wszystko chodzi cacy, dysk skanuję średnio dwa razy w miesiącu internetowym skanerem anti-virusowym mksvir do tego raz w miesiącu ad-aware. I jakoś wszystko bardzo dobrze śmiga