Jak facet może zabezieczyć się przed ciążą

Załóżmy że kiedyś w przyszłości miałbym żywą dziewczyne tzn z ciałem i mózgiem, a nie metalową droidkę z CPU, a na dodatek taką co jest chętna i ma umiejetności, to w jaki sposób jako facet moge zabezpieczyć sie przed ciążą i alimentami.

Na pewno na pierwszej poważniejszej randce powiedziałbym że absolutnie nie zgadzam się na dziecko przed ślubem a ślubu nie chce brać bo nie uznaje upolitycznienia kościoła więc nie chodze a poza tym nie stać mnie na wesele :smile:

A przecież ja jej nie skontroluje czy łyka jakieś pigułki zapobiegawcze czy nie.

Bo mój znajomy miał takiego sąsiada co spotkał jedną i po ponad roku znajomości zrobiła mu bobaska, odszedł, znalazł drugą - dwa lata potem kolejny bobasek, poszedł więc do trzeciej i potem tamte obie do niego po alimenty (oczywiście każda już z nowym facetem).
Więc zaczął pić to ta trzecia go zostawiła i nie wiem co tam dalej było.

Przecież to widać wyraźnie że chodzi o pieniądze (a i jeszcze 800+).

P,S, pisane pod wpływem nocnego koszmaru porno z którego sie właśnie obudziłem, najgorsza była taka półnaga sędzina z wielkim młotkiem co krzyczała winny winny winny

Wiem ze Japonscy naukowcy zrobili tabletke dzien po dla mezczyzn…

Możesz użyć prezerwatywy, albo nawet dwóch, jedna założona na drugą. Wkładając niezabezpieczonego penisa do damskiej pochwy, de facto podpisujesz kontrakt finansowy na następnych 26 lat :wink: Nie uczą o tym w szkołach? :wink:

Nie ma 100% pewnego zabezpieczenia przed niechcianą ciążą. Nawet prezerwatywy dają najwyżej 98-99% pewności. Po prostu trzeba bardzo mocno uważać gdzie i komu się wkłada. Jest też kilka „niebezpiecznych” niuansów dla żonatego faceta jak już pojawi się bobasek: domyślnie jest on uznawany za ojca dziecka i ma on tylko 6 miesięcy na sądowe zaprzeczenie ojcostwa (badania DNA). Po tym terminie będzie już płacił na dziecko standardowo do 18 roku życia lub dopóki się uczy nawet na nieswoje dziecko i nie ma możliwości aby to odkręcić.

Jest :stuck_out_tongue:

Szklanka wody.

Nie przed, nie po stosunku.

Zamiast ! :stuck_out_tongue:

Tego bez pomocy prawnej nie ogarniesz, vide:

Nie wolno już mówić niechcianą, należy użyć nieplanowaną.

Jak nie jest oparta o jakieś splątanie kwantowe, to chyba pomyliłeś jej nazwę z „jakiś czas przed” lub testowali ją tylko na konikach morskich (gdzie standardowa żeńska antykoncepcja na ich samcu dawała zbyt niską skuteczność).

Mówimy o sytuacji w której facet nie chciał a kobieta planowała.

hehe

A poważnie, jest jeszcze wazektomia.

Niestety, skuteczność na poziomie 99%. No chyba, że wykonana toporkiem albo tasakiem.

Po prostu kup sobie prezerwatywy i z nich korzystaj.
Ciąża to pikuś, ty się martw czy nie złapiesz AIDS czy jakiegoś syfa.

Facet nie może zajść w ciąże :laughing:

Nie? :wink:


i teraz pytanie, którą stroną wyjdzie?

Myślałem raczej że w takiej sytuacji udawał bym że mi specjalnie nie zależy itp. Gdy wreszczcie dałbym sie namówić, wtedy ok… ale tylko jeżeli podpiszemy umowe, wyciągam dwa egzemplarze, ja zobowiązuje sie zapewniać jej przyjemność w łóżku gdy będzie chciała
(gdy facet chce to i tak dla kobiety się nie liczy więc po co toner marnować :slight_smile: )
, ona oświadcza że absolutnie nie zajdzie w ciąże bo będzie się zabezpieczać. A wszelkie potomstwo bez mojej pisemnej zgody rok przed porodem nie jest moje.
Dodałbym jeszcze coś o wzajemnym uznaniu niezależności finansowej czy nie wiem jak to nazwać.
(Czyli ona może sobie kupować za swoją kasę tyle torebek czy butów ile chce a ja nie mam nic do gadania i nawzajem).
Czy w takie coś było by uznane przez sąd w razie czego bo mnie prawo się kojarzy raczej z czarną magią.

Spisać notarialnie odpowiednią umowę? Nie słyszałem, żeby coś takiego było stosowane w praktyce :slight_smile: Myślę, że wymagałoby to ustawy wydanej przez rząd. Dopiero na bazie takiej ustawy można by było podejmować kroki notarialne.

Z powyższej rozmowy wnioskuję, że to najbezpieczniejsza opcja, no chyba że się droid zepsuje i coś ci uszkodzi :laughing: Może jakieś VR z elektrodami do mózgu? :laughing:

Tak na poważnie, pierwsza osoba, która ten temat ogarnie w 100% może dostać Nobla. Pytanie tylko czy się da, bo temat jest szeroki. Kwestie społeczne, zdrowotne, psychika itp itd. Nie zdziwię się jak szybciej pojawią się wystarczająco dobre rozwiązania typu VR.

Myślę, że temat jest na tyle trudny, że przynajmniej na razie, żaden rząd się go nie podejmie.

Nawet gdyby takie prawo powstało, to pewnie liczyłoby wiele stron a jego interpretacja byłaby bardzo złożona i nie gwarantowałaby, że sprawy potoczą się po myśli jednej czy drugiej strony.

Dodatkowo nowe prawo stworzyłoby możliwości do szeregu nadużyć i interpretacji.

Może to jest jedno z tych zagadnień, które wydaje się proste ale tak naprawdę w dzisiejszym świecie nie istnieje rozwiązanie satysfakcjonujące dla obu stron.

Pytanie czy w takim razie nic nie robić i zostawić rzeczy samym sobie? Czy jednak coś robić i wypracować kompromis, który może okazać się krokiem do przodu dla każdej ze stron.

Nie.


(źródło: Male pregnancy - Wikipedia)

A nikt nie pyta jak dziala…zmienia grupe krwi…chcialem na wesolo troche