Jakby nie patrzeć jest to rozwiązanie płatne - raczej nie utracę konta, bo się nie logowałem - ewentulanie bo nie zapłaciłem.
Przejęcie konta jak najbardziej - w prawdzie mam 2factor authentication, ale nadal jakieś tam ryzyko istnieje.
Lokalnie też istnieje. Ostatnio chłopaki “z red teamu” nam zrobili “psikusa” i udowodnili, że na kompa mogą wejść, ponieważ sterowniki do myszek bezprzewodowych miały podatność i nie były zaktualizowane. Ale zakładam, że każdy w zaciszu domowym ma wszystko aktualne: system, sterowniki, oprogramowanie routera, dysku sieciowego itd. i do tego zabezpieczone prawidłowo
No jakoś nie boję się mocno utraty danych w chmurze - pewnie powinienem, ale póki co nie przekonaliście mnie
No to inny argument. Trzymasz w chmurze cały zaszyfrowany kontener i przy każdej zmianie musisz go na nowo pobierać na dysk, a później wysyłać ponownie, albo trzymasz pojedyncze pliki i rydzykujesz, że jakiś algorytm uzna któryś plik za nielegalny i zablokuje konto nie wspominając o dostępie do danych wścibskich administratorów
Oczywiście to wszystko hipotetyczne sytuacje i jeśli ktoś nie przejmuje się paranoicznie prywatnością to chmura jest najwygodniejszym rozwiązaniem.
ps.
No dobra, może nie trzeba pobierać za każdym razem, bo lokalną kopię też masz, ale każdorazowe wysyłanie wielkiego kontenera nie jest zbyt wygodne, a trzymanie plików w kilku kontenerach to chyba z jakimś spisem treści tylko
pps.
Co w sytuacji utraty płynności finansowej dzieje się z takimi plikami w chmurze?
Jakiś przykład na potwierdzenie by się przydał z przeszłości.
Jak tak się stanie, trzeba będzie migrować na inną usługę pewnie
Raczej drastycznych zmian na niekorzyść się nie ma co spodziewać - to raczej w usługach bezpłatnych.
@anon741072 - faktycznie prywatność to jakby najczęściej podnoszony argument. Zgadzam się z nim, choć jak widać nie jestem paranoikiem w tym zakresie.
Zgaduję, jak mogą wyglądać procedury w takich firmach i na takiej infrastrukturze. Szeregowy operator tam raczej nie podejrzy.
Tak naprawdę to można się obawiać rządów, z którymi firma pewnie współpracuje i ataków celowanych w konkretne osoby.
Co do płynności finansowej to nie wiem… zgrywasz je spowrotem i kasujesz z chmury? (przed zamknięciem)
A jeszcze przypomne że jest też MEGA cloud, nastawiony mocno na prywatność. Wszystko szyfrowane i nie możliwe do odzyskania jeśli zgubisz klucz.
W innym artykule (ale dotyczącym tej samej sprawy) czytamy, że “przepis wejdzie w życie z początkiem 2016 roku, a użytkownicy na bezpieczny backup swoich danych będę mieli 12 miesięcy”. Wydawać by się mogło, że ROK na migrację to szmat czasu. Ale…
… wystarczy głupi udar i jesteś wyjęty z życia na trochę dłużej. A wtedy raczej nikt nie myśli o danych i migracji. I cyk po plikach.
Ja najważniejsze dane nagrywam właśnie na płytach m-disk BL/DVD. Mam NAS z migawkami co może się przydać w przypadku zaszyfrowania dysku ransomware a jak wpadnie ransomware to nie pomoże ustawianie ready only, szyfrowanie etc. NAS z migawkami jak się ma to wystarczy cofnąć migawkę z poprzedniego dnia/godziny i mamy dane odzyskane a jak komus zaszyfruje inny nośnik to pozostaje płacz. Pendrajwy, dysku USB, SSD nie są dobrymi nośnikami na archiwum danych. Kiedyś nagrywałem na dyski MO też znakomite nośniki ale płyty BL/DVD M-disk wygrały u mnie. Mam duże w tym doświadczenie bo to moja praca.
Warto segregować kategoriami i dopiero wtedy latami. WYJAZDY a tam "Wakacje 2012" i tak dalej. W zupełności rozumiem, że takie zdjęcia wywołują u Ciebie wspomnienia, mam tak samo. Niektórzy mają szczęście, że nie potrzebują zdjęć do przywołania wspomnień, ale dla innych jest to niezbędne. Sam lubię sobie obejrzeć fotografie z dawnych lat, mam taka fotoksiążkę lata studenckie oraz kilka fotoksiążek z podrózy. Wejdź sobie na strone Cewe https://www.cewe.pl/ i zastanów sie nad zrobieniem sobie własnie fotoksiążki, zmieści sie w niej więcej zdjęć niż w albumie i jest to wygodniejsze. Wybierz fotografie, jakie Ci sie podobają, wrzucasz sobie do ich kreatora i kreator tworzy Ci potencjalną fotoksiażkę. Cena zależy od ilości stron, ale nie jest to droga zabawa, bo zaczyna się od 20 zł.
Tyle, że 2 terabajtowe dyski zewnętrzne z kopią danych zajmą dużo mniej miejsca, są mniej podatne na zniszczenia i możemy trzymać je w 2 różnych miejscach (np. jeden u siebie, drugi u rodziców czy rodzeństwa) a zmieszczą gigantyczne ilości zdjęć.
Jestem pewien, że posiadając 2TB zdjęć nigdy nie przejrzysz ponad promil z nich więcej niż raz. Po co takie gromadzenie dla samego gromadzenia? Nie lepiej wybrać jedno udane i coś mówiące zdjęcie z każdej setki i wrzucić do albumu żeby wracać do niego z przyjemnością, niż przekopywać się przez miliony podobnych bez większej uwagi?
Oczywiście że lepiej, ale to wymaga ogromu czasu poświęconego na wybranie. Wiem, bo zajmuję się tym zawodowo - to są godziny poświęcone selekcji z jednej uroczystości. Dużo łatwiej całość zrzucić do JPG’a i zapisać jak leci - i mieć pewność, że jak będziemy chcieli do nich wrócić, to nic nam nie umknie.
W zeszłym roku panowały sprzyjające warunki pogodowe a ja właśnie odkryłem dolinę rzeki Altmühl. Co sobota wyruszałem na szlak, a w niedzielę albo inny szlak albo jakieś stare miasteczko. W sobotę przybywało około setki zdjeć a w niedzielę także kilkadziesiąt. W tygodniu zapieprz, czasu nie ma na nic. Ale oto znów weekend…
I tym sposobem zgromadziło się sporo, a selekcja jest naprawdę trudna i czasochłonna.
Niewiele jest ujęć nieudanych, a niektóre z tych nie najładniejszych mają jednak wartość informacyjną. Stary celtycki wał ziemny nie wygląda na zdjęciach zbyt pięknie ale podczas opowiadania stanowi ilustrację. Podobnie z fundamentami muru i rzymskich wież strażniczych na Limes.
To zarośnięte bajoro na kilku zdjęciach to Fossa Carolina, kanał łączący Men z Dunajem zbudowany w czasach Karola Wielkiego. A ten “pomniczek” to europejska linia podziału wód. Jak nasikasz na lewo od niego to popłynie do Morza Północnego, jak sikniesz na prawo to do Morza Czarnego. Oto dylemat…
I jak tu dokonywać selekcji? Ta sama wieża-brama nad drewnianym mostem, ujęta pod różnymi kątami i z różnymi dodatkami. Zdjęcia niby podobne ale na tym widać ruiny zamku Randeck na drugim więcej starorzecza a na jeszcze innym pomnik lokalnego pisarza, takiego odpowiednika Szwejka.
Druga najważniejsza sprawa. Twoje wnuki, dzieci zapewne i tak wyrzucą te wszystkie nośniki co robiłeś bo nowe pokolenia ma gdzieś historię. Trzeba to w testamencie zapisać aby przechowywali i przegrywali na nowe nośniki w przyszłości.
A gdzie tam, ja hołubię WSZYSTKIE stare zdjęcia, a takie z czasów sprzed moich urodzin gdzie są często nieżyjący już krewni z podwójną mocą. Stare fotografie to możliwość przeniesienia się w czasie do miejsc i momentów które są już historią - zresztą już teraz fotografie z wakacji które spędzaliśmy bez telefonu i aparatu cyfrowego to abstrakcja i czasy które nie wrócą. Może w przyszłości będziemy po prostu nagrywać wszystko (a’la elektroniczne ziarno pamięci z Black Mirror) i z takiej perspektywy nawet ten tysiąc zdjęć z jednego wyjazdu będzie się wydawać równie fascynujący?
Wszystko kwestia perspektywy. Ja nie lubię fotografować i upamiętniać każdego pęknięcia w cegle, tylko momenty (emocje) i ciekawe sytuacje. Od fotografii dokumentalnej są specjaliści