A ja w paskudne jesienne i zimowe weekendy lubię powracać do swoich wycieczek. Za oknem syf, a tu na ekranie piękne krajobrazy budzące wspomnienia i refleksje. I przypomina się wiatr nad Jeziorem Bodeńskim albo popołudnie w Salzburgu.
A jak już mnie tęsknota najdzie to oglądam zdjęcia z mojego ukochanego Mazowsza. Tu, na obczyźnie, nie ma ani tak piaszczystych dróg ani stuletnich krzyży powstańczych, i pomimo że jest pięknie to serce inaczej bije bo ziemia obca.
To wyobraź sobie że idziesz ścieżką wznoszącą się łagodnie na grzbiet górujący nad piękną doliną. Zatrzymujesz się, zachwycasz, robisz zdjęcie, idziesz dalej. Ale za kilka kroków widok jest jeszcze ładniejszy, perspektywa inna. Znów chłoniesz a potem pstryk. Ale kiedy już wejdziesz to widok jest inny, wzrok leci w dal ponad lasami albo wzdłuż rzeki, myślisz “k…a, jak tu ładnie” i cykasz fotkę dla pamięci. I jeżeli idziesz takim szlakiem to ręka sama sięga co chwila po aparat. Dopiero w domu stwierdzasz że wyszła ich setka…
A teraz to co najważniejsze. Są oczywiście profesjonalni fotografowie wykonujący ujęcia, jakich mi się nigdy nie uda.
Ale te moje fotki są moje, ja tam byłem, ja to przeżywałem i dzięki nim ten kawałek mojego życia nie zniknął mi w mroku bez śladu.
Wszystko mam na dysku, poza tym robię sobie backupy na DVD (najczęsciej Verbatim/TDK). Chmura przy moim internecie nie ma sensu, poza tym nie uznaję trzymania swoich prywatnych zdjęć na czyiś serwerach.
Dwa niezalażne dyski twarde trzymane najlepiej w dwóch różnych miejscach (tak na wszelki wypadek, szczególnie, jak zdjęcia są bardzo cenne).
Nie jestem przekonany do trzymania zdjęć na chmurze, z tego co wiem np. g. drive jest stale analizowany przez algorytmy google, które analizują zdjęcia podobnie, jak facebook (z tym, że na fb jest to znany temat, a na chmurach nie do końca…)
Fotoksiazka to faktycznie najlepsze rozwiązanie, taka cewe droga nie jest a przynajmniej będziesz miał część zdjęć w wersji papierowej. Tak jak z czytaniem - ebook nie zastąpi przyjemności obcowania z książką... z racji zainteresowania fotografią miałem sterty zdjęć wszystkiego i wszystkich i do tego duże formaty zdjęć powystawowych... stwierdziłem że nie potrzebuję fotoreportażu z tego jak moje hobby ewaluowało oraz zdjęć modelek których nawet nie znam czy zdjęć z uroczystości obcych mi ludzi. Od tego może być dysk, funpage itp. Zdjęcia osobiste, rodzinne, przyjaciół i te które szczególnie lubie, przeglądałam pod kątem: czy wzbudzają miłe wspomnienia, czy nie mam podobnych ujęć. I tak starałam się zostawić po 1 najlepszym zdjęciu z danej sytuacji. Ułożyłem je chronologicznie i tematycznie. Oczywiście te najlepsze mam w fotoksiążkach Wersja bardziej estetyczna niż albumy.
Wybrałem Dysk google, ponieważ chociaż korzystam z mediów społecznościowych do przesyłania i przechowywania wielu zdjęć i dokumenty, które robię, przede wszystkim korzystam z Dysku Google (który oferuje 15 GB bezpłatnego miejsca w chmurze). Mam konta Onedrive traktować jako główne. darmowy OneDrive to też darmowy Office online (word, excel, powerpoint itd… w przeglądarce). Jest to dość ograniczone ale do napisania dokumentu w wordzie czy otwarcia excela wystarczy a jest za free. Mam 8 konta gmail. 8x15 GB.
Jeśli trzymam kilka tysięcy zdjęć w pudełkach w szafie, bardzo niewielu ludzi je kiedykolwiek zobaczy. Jak wszyscy wiemy, można je zniszczyć w pożarze.
Właśnie upadek ogłosił jeden z największych na rynku, RapidShare, Megauplad, czy rodzimy Chomikuj nieustannie toczyły się spory dotyczące łamania praw autorskich.
A ja sobie wymyśliłem, że kupię nagrywarkę DVD. Wrzucę płytki do sejfu i będą leżały dla potomności. I tylko teraz: który napęd wybrać? Gembirda, Lite-Ona czy Asusa? Zależy mi na wsparciu dla M-Disc (DVD).
Kup sobie wewnętrzną, miałem taką na USB i jakoś szybko zaczęły się z nią problemy. Tak wsadzisz do obudowy, podłączysz i będziesz miał. Ja na Twoim miejscu kupiłbym LiteOn albo LG, mam nagrywarki obydwu firm i polecam