Jak sie bronić

http://www.twojadieta.info/artykul/kreatyna/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kreatyna

tyo znaczy ze jak ja dajmy na to bede wcinać to to same mięśnie urosną ??

:roll:

no ale potem bezdiesz miał impotencję

naserio ?

dziwne żeby to wcinać i same mięśnie takbez wysiłku żadnego, a to jest drogie ?

legalne?

Szymek wiesz, że za takie coś się idzie do więzienia ??

post --> kosz

a także porady w stylu - “karabin”

na temat stawiania się i wystawiania na większe bęcki - wypowiadać się nie będę - zaznaczę tylko, że “połamanymi rękoma, trudno zbiera się wybite zęby”

jeżeli pojawi się tu jeszcze “jedna mądra porada” --> śmietnik

Idź do dzielnicowego, tak jak niektórzy Ci sugerowali, lub zgłoś to np. w szkole (wiem, że są wakacje- ale zaraz się skończą)

Zauważyłem, że są osoby, które nie wiedzą co to jest kreatyna, dlatego polecam http://www.kreatyna.pl - sporo informacji.

Dobrez można smietnik nie ma co dalej ciągnąc sorry za bzdurny temat, i dzieki za … że znowu mi dodaliście wiary w siebie i pomogli.

No dobra to ja powiem tak, teraz się troszkę rozrosłem to postawić się nie boję, ale kiedyś wąski byłem i też się zdarzało oberwać, więc albo idziesz do dzielnicowego i nawijasz co i jak, albo idziesz do rodziców i to samo, rodzice na bank zareagują, a jak nic się nie zmieni to znowu ;] Najpeiej iśc do dzielnicowego (ew. policja) od razu cfaniaczki miękną :smiley:

Proponuję wizytę u psychologa lub psychoterapeuty. Zamiast mięśni, zostaniesz podbudowany duchowo :smiley: Będziesz bardziej pewny siebie i może coś zdziałasz. 8)

a co takiego zdziałaś jak nie pokażesz teraz że jestes silniejszy??

inaczej się nie da, jak troche poćwiczy to wkońcu jego się beda bali a nie on ich :slight_smile:

tu trzeba pokazać jakim to silnym sie jest a nie iść do psyhiatry dajmy na to, on nic nie wskóra

No powiem szczerze, że temat mną wstrząsnął i to w sposób dwojaki. :shock:

Po pierwsze - że masz problem i nie umiesz sobie z nim poradzić, co oznacza przykre dla Ciebie konsekwencje. Jakie wszyscy wiemy… do komfortowych zaliczyć ich nie można!

Oczywiście przyznać muszę, że dziwią mnie niekiedy Twoje posty (głównie w kategorii “luzowatych”) i sama tak do końca nie wiem, czy też przypadkiem nie wstawiasz kolejnej ściemy i czy przypadkiem, nie bawisz się po raz kolejny do upadu naszymi reakcjami.

Ale zakładam, że nie ściemniasz i istotnie masz problem z gostkami… i tak dalej nie chcesz funkcjonować, bo normalne jest - że nikt by nie chciał!

Po drugie - że większość porad serwowana dla kolegi polegała na akcjach z “przypakowaniem mięśni” (łącznie z farmakologiczno-fizjologicznymi podpowiedziami + porady w stylu “lać w mordę równo, jak zajdzie potrzeba” ew. “zgłosić dzielnicowemu…” :x

O Dżisas - śmiem się pokusić o stwierdzenie, że przez doradców tego typu przemawia ta sama krwiożerczość, co agresorów wobec Mateo - podyktowana nie niczym innym, jak tylko własnym strachem i bezradnością, co ma niby być "receptą"na własne kompleksy i niepewność!

Dlatego też z radością wyłuszczałam pojedyncze posty odradzające takie metody w imię “nie stania się podobnym”, a bardzo spodobał mi się post CANALETTO proponujący zadbanie przede wszystkim o poczucie własnej wartości!

I tak jest w istocie. Czlowiek silny duchowo, przekonany o własnej sile - jest w stanie wytworzyć wokół siebie niesamowicie silną aurę, której nawet nie odważą się przekroczyć różni “nawiedzeńcy”.

Istnieje coś takiego jak wiktymologia - krótko mówiąc nauka o tym, jak się staje potencjalną ofiarą i jakie nasze cechy/zachowania do tego prowokują innych. A także - co robić, by ustrzec się podobnych zachowań i mieć tzw. święty spokój i przewagę nad innymi (oczywiście chodzi tu o tę psychologiczną, a nie “przypakowaną”).

Dlatego też Mateo515 - więcej wiary w siebie, wrzuć w Google hasło “wiktymologia” i poczytaj dokładnie! :slight_smile:

A tak w ogóle to na pierwszy rzut oka widać, że masz dość niskie mniemanie o sobie - i zaprawdę nie wiem skąd to się bierze… :?

Oglądnęłam kilka Twoich fotek w innym topicu i wierz mi, Twoja fizys - nie powinna prowokować gostków do zaczepki - bo nie jestes jakimś tam niepokumanym kolesiem, co mu “strach z oczu bije” i jest z gatunku tych fajtłap, co aż się prosi, żeby przywalić: czy to ręcznie, czy psychicznie!

Jesteś bardzo przystojnym, młodym chłopcem - o tzw. inteligentnym i myślącym wyglądzie - i powinni ci kolesie kłaniać Ci się w pas, a przynajmniej schodzić z drogi…

I aż się nie chce wierzyć, że masz takie problemy! :shock:

Jeżeli nie sciemniasz Mateo515 :evil: - i jest tak, jak piszesz - to wczytaj się dokładnie w moje słowa, a głównie zadbaj o wyrobienie tzw. “pozytywnego myślenia” na swój temat i rzeczywistości, w jakiej się obracasz - a zapewniam Cię, że problemy znikną !!

I mówi Ci to dużo, dużo starsza koleżanka - która coś niecoś w życiu łyknęła! 8)

masz racje zaraz o tym poczytam zawsze mozna na was liczyć nawet w takich błachych problemach dzieki wszystkim, podbudowaliście mnie dziekuje naprawde pomogliście mi, nie moge sobą tak pozwalać pomiatać przecież ze mnie jest gość :slight_smile: dziekuje

Mateo… ja tez jestem “wąski” i podbil do mnie kiedys taki palant… nie pokazalem ze sie boje… tylko powiedzialem jak chcesz to mi Przy***. Gość zgłupiał i poszedł 8) . Od tamtego czasu nawet mi cześć mowi 8) możesz sprobowac tego samego… ale przygotuj sie wtedy tez na najgorsze. Teraz mam sporo kumpli, ktorych co niekotrzy sie boja (nieslusznie bo tak naprawde to oni tylko groznie wygladaja).

Wiesz co ? Oglądnij sobie film z Jetem Li np. ‘‘Romeo Musi umrzeć’’,jak zobaczysz jak gość rozkłada na łopatki 2 razy większych i silniejszych od siebie to nabierzesz wiary w siebie.I oczywiscie chęci do ćwiczeń. :smiley:

Tylko, że taki myk psychologiczny może zadziałać za “pierwszym razem”.

W przypadku mateo515 wątpie, że to poskutkuje gdyż, kolesie wiedzą, że jak dostanie od nich to im nie odda.

ejj ja też jade jak to jeszcze aktualne :twisted: Moze szeroki nie jestem ale wariat :smiley:

Proponuję wiary w siebie i technik Samoobrony (nie tej sejmowej).

To jest tak jak ktoś chce ci coś zrobić np. uderzyć reką to w chwili uderzenia blokujesz mu rękę swoja ręką, a jak chce noga to podnosisz jego nogę.

Tak było w różnych filmach. :slight_smile:

Nagraj chłopaka na jakąś tasiemkę i zanieś ją na policję. Po sprawie.

Sam choćbyś był Rambo nie dasz rady trzem.

PZDR

A ja złoże sie że jesli się porządnie wytrenuje (nauczy bić itp.) to da rade.

Powiem Ci że wiele leży w psychice,mozesz być dwa razy silniejszy od goscia ale mozesz mieć opory żeby go nakopać,musisz sie przełamać.