Śpicie dlugo czy krótko?
Wysypiacie się czy cierpicie na bezsenność?
I czy chodzicie spać o regularnych porach dnia i nocy?
- Krótko
- Wysypiam się
- Nie
Pojęcia długo i krótko są mocno względne, ale:
Długo
Nie bo mam małego bombla
Tak
4-5 h na dobę to max jaki potrafię z siebie wycisnąć. No i funkcjonuję całkiem dobrze.
Wysypiam się
Ja pracuje na 3 zmiany co tydzień inna zmiana.
No i co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Wiele lat temu w szkole dowiedziałem się że człowiek sypia średnio 8 godzin dziennie. Szybko przeliczyłem że to znaczy że prześpię 1/3 życia… szczerze - może zabrzmi to dziwnie, ale przeraziło mnie to. Uznałem że 6 godzin dziennie będzie wystarczająco i prześpię tylko 1/4 życia - z początku chodziłem zmęczony, zdarzały się drzemki w ciągu dnia, ale z tygodnia na tydzień organizm się przyzwyczajał. W chwili obecnej (jakieś 17-18 lat po tym jak zacząłem ten proces, a lat mam 32) śpię miedzy 4,5-6 godzin dziennie, jestem wyspany i wypoczęty, prowadzę aktywne życie (siłownia, własna firma, spotkania z klientami). Mało tego - jak w moim życiu pojawiło się dziecko to w przeciwieństwie do mojej żony która kwestię urywanych nocy zniosła kiepsko, ja funkcjonowałem jak najbardziej prawidłowo nawet wyrzucając żonę z sypialni na kanapę w salonie żeby się wyspała, a w nocy zajmując się dzieckiem. Więc odpowiadając na pytania:
czy długo? Biologicznie nie, ale osobniczo (dla mnie) - tak
Czy się wysypiam? Tak! A zaoszczędzony na śnie czas poświęcam najczęściej na rozrywkę
Czy regularnie? Z tym bywa różnie, ale przyjmuję że chodzę spać między 00:00 a 1:00 w nocy, czasem posiedzę dłużej
Na starość się zemści - jak dożyjesz…
To na starość będziemy się tym martwić.
Jak dopadnie bezsenność…to już całkiem inna bajka.
Chodzisz jak zombi i chciałbyś przespać chociaż kilka godzin a nic z tego nie wychodzi.
Nikomu tego nie życzę, to są tortury.
Wiec szanujcie to, że w ogóle śpicie…bo brak snu to horror.
Ogólnie mam tyle treningów i w weekend, ekhem, schadzek że chociaż w tygodniu pilnuje coby 8h kimnąć i basta. Eksperymentowałem z krótszymi czasami i kończyło się to tym, że sobota niedziela byłem w stanie spać po 12h, ot spłata kredytu sennego zaciągniętego w tygodniu.
Krótko
Różnie bywa, a bezsenność ma związek ze stanem zdrowia.
Zasypiam o różych porach
Jeśli nie pracujesz fizycznie to powinno Ci wystarczyć 4,5 - 6h snu. To czy się wyspisz czy nie, zależy od fazy snu, w której się obudzisz.
Sen składa się z 3 faz, które łącznie trwają średnio 90 minut. U Ciebie może być inaczej, np. 100 minut, więc musisz to sobie wysledzić, np. wstawać o roznych porach lub skorzystać z jakiegoś narzędzia do monitorowania snu, np. Smartband, smartwatch, apka w smartfonie itp.
Jeśli obudzisz się w fazie REM czy to po 4,5h czy po 6, zawsze będziesz wyspany. Jeśli budzisz się, bo budzik Cię obudził, w fazie NREM, zawsze będzie Ci ciężko wstać z łóżka, potrwa kilka minut zanim mózg zacznie pracować na pełnych obrotach i możesz być niewyspany przez resztę dnia.
Ja śpię średnio 4h i jest ok. Po pracy drzemam 20 - 40 minut i jest jeszcze lepiej.
Jeśli pracujesz fizycznie, 8h może być dla Ciebie optymalne. Sen jest kwestią indywidualną. Jednemu wystarczą 4h, drugi potrzebuje 12h.
Nic się nie zemści. Jak pisałem, sen to kwestia indywidualna, jeden organizm potrzebuje 4h, drugi 12h snu. Jeśli nie pracujesz, nic nie robisz całymi dniami, np. podczas urlopu, to ile śpisz? 12h czy może 8 lub 6, lub mniej?
Dokładnie. Jeśli ktoś cierpi na bezsenność, to powinien udać się do lekarza. Byle dobrego co nie będzie faszerowal tylko pigulami, bo potem czeka odwyk w psychiatryku.
Są też fizyczne ograniczenia
ChciałemWas poznać na zlocie. Żona śp nie żyje, ale moje chęci poszły w las.
Jestem po operacji przepychamia tętnic nóg, wstawiania wielu stentów i koszulek (taki rurki do tętnic).
Piszemy o śnie. W moim przypadku nie było bezsenności, ale taki zmroczony i senny musiałem miesiącami spać z nogami na podłodze, Dobrze było, gdy jakie półtora godziny przemajaczylem (na dobę). To jest ból ogromny, gdy krew nie dociera do stóp, które zaczynały być kłodami.
Po operacji w sierpniu - zacząłem chodzić o kulach. Zacząłem też spać po 6 - 7 godzin ( z nogami na kanapie). Dzisiaj wróciłem z spaceru dwugodzinnego.
W dzień nie śpię, bo muszę wymęczyć się na noc.
Póki żona żyła i nie miałem takich problemów, mówila, że zasypiam prawie natychmiast. Wysypiałem się modelowo - 6 7 godzin.
Teraz nie wolno korzystać z gorącej wody, - chociaż stopy muszę letnią wodą z mydłem szorować.
Mam zakazane dłuższe siedzenie (cytat z karty wypisu).
Chciałbym się obudzić z takiego życia…
Ja śpię średnio 8 - 9 godzin
Średnio się wysypiam
Staram się chodzić regularnie
Nieważne czy śpię 6 czy 14 godzin to zawsze jestem niewyspany. Urodziłem się niewyspany i żyje po to żeby spać
A tak poważnie, to pouczanie ludzi żeby spali 4 godz dziennie możesz sobie darować @roobal Naukowcy się z tobą nie zgadzają. Poza funkcja odpoczynku, sen pełni tez ważne funkcje dla mózgu, który wbrew pozorom nie wyłącza się na noc, a intensywnie pracuje chociażby analizując miniony dzień i przerabiając różne abstrakcyjne scenariusze. Stad często się słyszy: prześpij się z problemem, a może rano coś wymyślisz
Fizycznych ograniczeń organizmu nie ominiesz - na pewno nie na dłuższą metę.
Nie da się nie spać, wstawanie na ‘zombie’ bo budzik dzwoni to chyba najgorszy
koszmar…
To są tacy co nie faszerują???
Wiesz nie da się bez farmakoterapii tego unormować, trzeba jednak trafić na takiego lekarza który dobrze dobierze leki pod “ciebie”. W moim przypadku jest tak że dopiero ostatnio trafiłem na odpowiednie leki.
Nie wiem skąd masz te brednie. Mózg podczas snu pracuje na niższych częstotliwościach w głębokich fazach snu (NREM). Do tego organizm po uśpieniu staje się całkowicie bezwładny, abyś, np. nie mahał rękami lub nogami podczas snu, gdy np. śni Ci się, że biegniesz. Jeśli kiedykolwiek śniło Ci się, że gdziesz biegniesz, to w śnie strasznie ciężko się biega, prawie że stoi się w miejscu. To o czym piszesz, dzieje się w fazach REM. Mózg w tych fazach pracuje na najwyższej częstotliwości, jest świadomy tego co się dzieje dookoła, wrażliwy na bodźce zewnętrzne. Dlatego budząc się w tej fazie nie jesteś zombie, tylko po prostu wtajesz jakbyś w ogóle nie spał. Do wypoczynku zupełnie wystarczą 3 cykle, czyli 4,5h.
Powtórzę po raz kolejny - jednemu wystarczą 4,5h, drugi potrzebuje 10h. Sen jest kwestią indywidualną każdego organizmu i jego warunków. Jeśli pracujesz fizycznie 12h dziennie, to wiadomo że 4h snu to za mało. Jeśli masz pracę umysłową, 4 - 6h może być wystarczające.
Mowa o 8h snu jako zalecane, to wartość średnia. Jeden człowiek śpi 7h, drugi 8, trzeci 10 i z tego średnia wychodzi Ci 8,3h, czyli jakieś 8h i 20m.
Faszerują, ale pilnują pacjenta, aby nie faszerował się miesiącami na własną rękę - nie wydając recept, bo później to już tylko odwyk w psychiatryku.
@Bogdan_G nie zazdroszczę i współczuję.
Ja muszę mieć 7 godzin snu… choć nie pamiętam kiedy ostatni przespałem je w całości bez wybudzenia na sikacza czy jakąś inną czynność Zauważyłem też, że lepiej pracuje mi się w porannych godzinach niż wieczornych. Ten sam problem, a rano rozwiązuję je w parę minut, natomiast wieczorem czasem i do 4 rano miałem problemy z pierdołą.