Ja niestety nie mam sukcesu - nagrałem obraz pliku iso na płycie DVD+ za pomocą Nero - ustawiłem bios na cd/dvd i nic się nie dzieje - płyta “tańczy” ale po czasie wchodzi znowu Win - gdzie popełniam błąd - chcę zainstalować ubuntu.
Włóż płytę do napędu i pokaż jej zawartość. Może być zrzut ekranu z Eksploratora Windows.
Na płytę trzeba zrobić kompilację iso bootowalną i nagrać. Do tego nero niepotrzebny, a ma wymaganie administratora i nawet czasem przejmuje prawa do pliku przy zmianach.
Burnaware free - stworzysz kompilację i nagrasz bootowalną płytę z ISO.
Tylko, że mam stare burnaware freee portable z programosy
https://www.programosy.pl/program,burnaware-free-portable.html
Można jeszcze ustawiać niższe prędkości i do tego jest jeszcze mały.
Te nowe, to wielkie g. Wypakowujesz, uruchamiasz portable - masz po polsku i mnie od lat prawidłowo nagrywa.
A ja polecam CDBurnerXP:
Też niezły i nie jest programem wysokiego ryzyka, jak nero. Jestem za.
Nie powinno być: Nagraj obraz?
Przecież On chce nagrać gotowy obraz płyty, a nie tworzyć własną kompilacje Linuksa.
Po utworzeniu komplikacji bootowalnego systemu z ISO - będzie opcja nagrania na dysk. Tak samo na pendrive trzeba utworzyć bootowalny system z ISO. Z ISO nie uruchamia się systemów, ani programów.
W temacie jest “wypalić iso”. To akurat systemowo nagrać można, ale co po iso? Na zapas? Żeby system startował, musi być bootowalny.
Instalowałem minta i tyle.
Obraz ISO Linuxa jest sam w sobie bootowalny, wystarczy go nagrać jakimś normalnym softem, który niczego nie modyfikuje.
Przecież jeżeli byłoby inaczej to wgranie poprzez dd
bezpośrednio ISO na pendriva nie powodowałoby możliwości bootowania.
To ja stary musiałem użyć rufusa, którym utworzyłem bootowalny linux i tak samo na płytę tworzyłem bootowalny XP, który kroiłem ntlite - mam kupiony system w 2007 roku i wydawało mi się że będzie lepiej śmigać. Musiałem wrócić do oryginała.
U mnie starego - normalne iso nie uruchamiało się, gdy ustawiłem w biosie. Ani gparted nie ruszał. W laptopie windows 7 nie ruszyło.
Pewnie mało wiem
Jak mam rozumieć to “wgranie bezpośrednio iso na pendrive”?
Tam można skopiować iso. I nico.
Na pendrive z przygotowanym systemem przez wgranie iso jakimś programem - tam nie ma już iso, - są foldery i pliku na pendrive i boot manager, albo grub…
O ile użyłeś opcji “Nagraj obraz iso” i pod tym względem jest w porządku, to być może wystarczy wyłączyć w BIOS/UEFI tzw. Secure Boot. Cza sprawdzić…
Po co rozpakowywać ISO przed nagrywaniem skoro nie jest to wymagane?
https://www.burnaware.com/help/burn-image.html
https://www.burnaware.com/help/make-boot-iso.html
Z tego co mi wiadomo nowe Windowsy doskonale radzą sobie z nagrywaniem bootowalnych płyt za pomocą narzędzia wbudowanego w Windows:
Wydaje mi się, że przed erą EFI, napędy optyczne musiały w jakiś sposób emulować dyskietki, by dało się z nich uruchomić system/instalator systemu. Potrzebowały więc MBR. W erze EFI potrzebna chyba jest partycja GPT. Wniosek: rozpakowanie obrazu może wszystko zepsuć.
Ale tak właśnie robi rufus.
Nie musiały nic emulować, wystarczy, że w pierwszym sektorze znajdował się sektor uruchomieniowy. Dlatego można ISO wrzucić przy pomocy DD na pendrive i syslinux nadal się uruchomi.
Znowu w przypadku EFI wystarczy, że na pendrive znajduje się partycja EFI (czyli tak naprawdę FAT32) i możesz wybrać program uruchomieniowy (z rozsz. efi)
Dokładnie tak. To jest obraz iso tzw. hybrydowy. Inaczej - obrazy ISO popularnych dystrybucji linuksa są zgodne i UEFI i BIOS/MBR.
Przekopałem masę programów i Rufus jednak zatrybił wszędzie.
USB HDD w opcjach odpalania, jak nie działa? Odkręć podkręcanie procka itd. Do default.BIOS./UEFI. Nie ma takiej siły, żeby Ubu nie zaskoczyło
Rufus ma 2 tryby - jeden poprzez DD, czyli bajt po bajcie, całe iso (co nadpisuje system plików) począwszy od sektora 512 (lub 4M w zależności od pamięci masowej) i drugi z syslinux.