Jak zachęcić swoją kobietę do programowia?

@Stary_Odyniec Nie ładnie odpowiedać pytaniem na pytanie :wink: Dokładnie wiem co to żart. W Twojej wypowiedzi doszukałam się jedynie pustego dowcipu (teraz to ja mam nadzieję, że wiesz co to jest).

1 polubienie

Ja w Twojej wypowiedzi doszukałem się znamion pospolitego czepialstwa. 

 

Ale to Ty poruszyłaś temat Kompleksu Edypa, nie on :wink:

Nie wspomniałam o kompleksie Edypa. Miałam na myśli relacje damsko-męskie i znajomość tematu w praktyce.

Przykro mi się czyta wypowiedzi tego typu i mam nadzieję, że w rzeczywistości tego typu zachowania nie są praktykowane.

Praktycznie cały wątek trąci tym typem (począwszy od postu otwierającego).

Na szczęście większość piszących  te banialuki to zwykli pantoflarze, niespełnieni marzyciele, tudzież erotomani gawędziarze  :stuck_out_tongue:

 

Ciesze się @fiesta, że dołączyłeś do dyskusji :twisted:

Bachus  jak byś nie zauważył, biorę w niej dział prawie od samego początku :stuck_out_tongue:

 

No przecież napisałem, że się cieszę. Ja właśnie się zastanawiam jak siebie zakwalifikować i chyba wszystko po trochu (“pantoflarze, niespełnieni marzyciele, tudzież erotomani gawędziarze”).  :wink: Muszę zapytać się żony o potwierdzenie.

1 polubienie

A pytaj, pytaj. Zaręczam że można po takim  zapytaniu dowiedzieć się zaiste ciekawych rzeczy :wink:

Mam tylko cichą nadzieję że jesteś mądry i nie będziesz zachęcał jej do programowania, żeby odwalała za Ciebie twoją robotę  :splat:

 

Chyba żartujesz - nie ma szans, żebym zapytał, bo by była po pół roku lepsza, niż ja. Moje ego już by tego nie wytrzymało :wink:

1 polubienie

Żeby zachęcić kobietę do programowania wystarczy jej powiedzieć, że nie może - to żart nim Kasia mnie zabije :stuck_out_tongue:

Mój dziadek mawia:

Więc jeśli nie chce to nie, a jak będziesz za bardzo próbował to skończy się tym, że “swoją kobietę” (tak się zastanawiam gdzie wydają akty własności) co najwyżej zniechęcisz do siebie.

Wyobrażacie sobie kod pisany przez kobiete podczas okresu? :smiley:

Taa… Skynet by skapitulował.

Tja, zapewne Pani Rutkowska w tym momencie chciałaby pozdrowić 90% uczestników tej dyskusji.

Ja jestem w tych 10% bo tu jeszcze nie pisałem… za młody jestem :x

No to ja dołącze do tej ciekawej dyskusji. Jak widać co niektórzy już próbują wciągać do programowania swoich partnerów i partnerki, potem przyjdzie kolej na rodzinę, potem na przyjaciół itp. Skończy się na tym, że będzie sekta programistów do której trzeba wciągnąć jak najwięcej osób (o ile już nie jest)