Hej
Jaką dystrybucję Linuxa polecacie na bardzo stary laptop? Konkretnie Dell D620 z T5500, chipset Intel 945GM, 2 GB RAM i HDD 60 GB. Ma być możliwe przeglądanie Internetu
Hej
Jaką dystrybucję Linuxa polecacie na bardzo stary laptop? Konkretnie Dell D620 z T5500, chipset Intel 945GM, 2 GB RAM i HDD 60 GB. Ma być możliwe przeglądanie Internetu
Dzisiaj pojawiła się nowa wersja naszego polskiego 4MLinux.
https://distrowatch.com/table.php?distribution=4mlinux
Mint XFCE lub Xubuntu.
Xubuntu mniej problematyczne i lżejsze, Mint ładniejszy i hojniej wyposażony, nie odtwarza wideo tak dobrze.
Na Tym Dellu będą oba dobrze śmigać.
Sprawdź sobie Raspberry Pi, tylko wiadomo nie na ARM-a, a na x86, Raspberry Pi Desktop
Łatwa instalacja, od razu system gotowy do pracy i możesz przed instalacją sprawdzić, bo to jak reszta livecd jest. Wersja 32bitowa (przy twoich 2GB jak dla niego) zabierze mniej niż 100MB RAM-u na starcie.
W takim razie w pierwszej kolejności zainwestuj w dysk SSD. Dowolna przeglądarka zeżre Ci cały RAM, system zacznie posiłkować się “plikiem” wymiany (SWAP), przez co komputer masakrycznie zwolni i doprowadzi Cię do szewskiej pasji. Wiem, bo na co dzień używam 11-letniego Fujitsu z T3400 i 3GB RAM. Bez dysku SSD nie dało się go używać. Wszystko “dzięki” poprawkom dla Spectre/Meltdown.
Z własnego doświadczenia polecam Manjaro albo Sparky Linux. Dystrybucje 64-bitowe, ze środowiskiem Xfce. Obie sprawują się idealnie na moim Fujitsu.
Dysk ssd zezre cene laptopa. W pewnym sensie.
Uzywam na hp mini lubuntu 18.04. Rakieta to nie jest.
Ale po uruchomieniu 180 MB zjada z ramu i chromium spokojnie
jak jestes cierpliwy dziala.
Najtańsze 120-tki chodzą już po mniej niż 80 PLN. Raptem jeden wyskok na miasto w weekend A komfort z użytkowania lapka wzrośnie kilkukrotnie. Sprzęt dostanie nowe życie i oszczędzi właścicielowi nie tylko nerwów, ale również kasę, którą wydałby na nowy komputer. Gdyby nie SSD, mój Fujitsu trafiłby na elektrośmietnik już dwa lata temu.
Kiedyś czytałem o chęci wprowadzenia parametru jądra, co wyłącza ochronę przed Spectre/Meltdown. Nie śledziłem jednak czy to wprowadzono czy nie. Jeżeli komuś nie zależy na bezpieczeństwie, to może taką ochronę wyłączyć.
Jeżeli już zaczynamy mówić o sprzęcie, to ja bym raczej zobaczył po ile chodzą RAMy do niego, pewnie ze 30 zł na 2 GB, może więc w 50 zł i na procek zostanie.
Ogólnie nawet bardzo lekki linuks ma średni sens do netu. Przy otwartych dwóch, trzech kartach i napakowaniu treścią, to system w tle staje się “marginalnym” obciążeniem.
Na początek sprawdziłbym w ogóle, czy sprzęt obsłuży więcej niż 2GB. W instrukcji do mojego lapka stoi jak wół: max dwa giga właśnie. Chociaż jak pokazała rzeczywistość, z trzema też daje radę
Zapomniałem wcześniej napisać, że po instalacji RaspberryPi trzeba usunąć możliwość używania sudo bez podawania hasła. To co jest dobre na livecd, nie jest dobre w codziennym używaniu. Wystarczy usunąć plik.
sudo rm /etc/sudoers.d/010_pi-nopasswd
Co do reszty wpisów o SWAP-e i SSD, to pewnie że najlepiej kupić SSD, ale ne zawsze jest łatwo kogoś namówić (wydaje się że to nie jest komputer @Jaro070 ). Ale można też wyłączyć swap (można wcale nie robić swapu), lub ustawić by mniej był używany, ustawić by system nie pozwalał używać więcej niż przydzielimy dla programu, czy kompresować swap do ram-u. Da się też wyłączyć przy starcie systemu Spectre/Meltdown.
Może nie da się kupić/namówić/obsłużyć więcej RAM-u. Ale 2GB RAM-u wystarczy do przeglądania internetu (w kilku zakładkach) bez swap-u, jak się ktoś zagapi i otworzy za dużo zakładek (można ograniczyć ilość otwieranych zakładek) to system się zawiesi, jak nie mamy wdrożonych limitów użycia RAM-u, ale co z tego restart i działamy dalej. I tu jest ważna oczywistość użycia lekkiego Linuksa, przy małej ilości RAM-u, by system zabierał jak najmniej pamięci dla siebie, wtedy będziemy mieli więcej dla przeglądarki.
Mało to sensowne, bo tu trzeba się odnosić do sprzętu, a nie do lekkiego Linuksa. Na przykład jak to jest stary atom z 2GB RAM-u to go wszystko muli, ale jak to jest nawet raspberry pi 3B/lub+ z 1GB RAM-u to otworzysz parę zakładek bez SWAP-u, i będzie to działać nawet z otwartym filmem FullHD na YouTubie. Ten komputer z góry o którym mówimy bez swapu na HDD, będzie działał przyzwoicie na lekkim Linuksie.
Tylko pies pogrzebany tu jest w inny detalu, ten jego procesor jest 2 razy słabszy od obecnych Atomów w netbookach za 999 zł. To, w sumie, “trochę podkręcony” Pendium D W tym układzie nawet mobilny ARM może być wydajniejszy. Jako stacja robocza, odtwarzacz, filmów, to laptop by był OK, natomiast w sieci SSD / Linuks niewiele da, specyfikacja jest zbyt słaba
Ogólnie polecanie RPi, nawet w najmocniejszej konfiguracji, na desktopa jest… nie chcę użyć mocniejszych słów… bardzo słabym pomysłem
A tytułowy T5500 do ogarniania internetu jest wystarczający. Tyle, że bez SSD bym do niego nie podchodził. Ale może są ludzie bardziej cierpliwi ode mnie
No nie do końca to prawda bo na przykład, porównując T5500 (2rdzenie) to do takiego badziewia:
Intel Celeron N3050 (2)
Intel Celeron N3350 (2)
Intel Atom x5-Z8350 (4)
Czy w raspberrypi ARM-8 Cortex-A53 (4)
Dopiero czterordzeniowy Intel Pentium N4200 jest sporo wydajniejszy, ale w przeliczeniu na rdzeń już nie jest tak dramatycznie.
To różnice na cpu nie są duże, z tym że wszystkie te mają jakieś wsparcie w GPU do dekodowania wideo i to robi odczuwalną różnicę w oglądaniu wideo, w porównaniu do T5500. Tak więc można przeglądać internet równie “komfortowo” jak na tych pozostałych, z tym że wideo trzeba oglądać w mniejsze rozdzielczości.
Przecież ja nigdzie nie pisałem że polecam komputer raspberry pi do używania jako desktop, to było porównanie wydajności, jak testowałem zawsze zapominałem o ograniczonej ilości otwartych kart, ale da się to używać. Ja polecam na słaby komputer raspberry pi system. Coś ty @anon41799040 się niedospałeś po baletach
Wolę Manjaro, Debian mnie męczy
Co prawda już dawałem tego linka w innym temacie, ale dam jeszcze raz.
Zwykłą i popularną z lekkim środowiskiem.
Np debian lub ubuntu z xfce/mate.
Żadnych minimalistycznych wynalazków nie polecam, często jest problem z dokumentacja i wsparciem do tego, jak pojawiają się jakieś problemy to bardzo trudno je rozwiązać.
Dzięki wszystkim za pomoc. Spróbuję na razie jak będzie się sprawować z Xubuntu. Spróbuję też rozszerzyć RAM do 4 GB i zmienić procesor na T7200 jak uda się to zrobić z prawie zerowym budżetem SSD na razie nie jest planowane, chyba że okaże się wszystkie HDD jakie mam mają bad sectory. Ogólnie laptop będzie użytkowany w bibliotece.
Xubuntu czy Mint nawet 64bit będzie ci normalnie śmigać przy 2GB ramu.
Mam taki sprzęt pod ręką, stoi na nim Mint 64bit.
Dokladniej - Toshiba M7 tablet.
Przy czterech kartach w Chrome zajęte 50%ramu, swap czysty.
Póki masz świadomość wieku i ograniczeń tego sprzętu nie będziesz zawiedziony, inwestycja w ram nie ma sensu bo CPU będzie kolejnym wąskim gardłem, potem dysk i tak uzbierasz na lepszy sprzęt…
Kluczowe tutaj jest jaki, że nawet nie chodzi, że maja być 4GB RAM, jak płyta je obsłuży. Bardziej chodzi o ustalenie rozsądnego limitu, powiedzmy z 50-60 zł, za połowę 2 gb ram, za resztę procek jakby dał zysk z tych 900 do powiedzmy 1500 p w passmarku
Oczywiście w 2 GB i na tym procku też można korzystać, jak wspomniałeś 3 karty wejdą, ale chyba nie z tych napakowanych. Widzę u rodziców, procek 2x jego i na WP lub jak wchodzi szyfrowanie danych zaczyna “ciąć”, ram w Chrome też błyskawicznie znika. Edge chyba lżejszy mimo wszystko i… nie wyświetla reklam Googlowskich, tzn. prawdopodobne nie umie zinterpretować ich kodu