Jaki laptop biznesowy do 5500? Patrzyłem zenbooka 5300 na x-komie i nie wiem czy to dobry wybór czy szukać czegoś innego. Może produkt od apple? Chce żeby komputer służył lata.
… a jakieś wymagania? Od wydajności, po baterię a na wytrzymałym case kończąc.
No wydajny aby starczył na lata, dla studenta medycyny będzie (jeszcze nie jest) dopiero na 18 chcemy kupić i nie wiemy jaki dokładnie. Więc przydałoby się, żeby się nie rozleciał szybko
No to mamy pierwszy lekki zgrzyt.
Wydajny =//= mobilny
Wydajny =//= długa praca na baterii
Lekki (np 13 cali) =//= komfortowy w użytkowaniu (bez dodatkowego monitora)
Komfortowy 15 lub lepiej 17 cali =//= słabo mobilny
Wytrzymały zaś będzie albo mikrusem w aluminiowej obudowie, albo solidną i wydajną cegiełką o wadze circa 2.5 KG. Głównie chodzi o pobór mocy, wydajny laptop potrzebuje więcej, szybciej drenuje baterie i musi mieć większą, generuje więcej ciepła i bardziej rozbudowane jest chłodzenie. W efekcie laptopa niskonapięciowego i bardzo mobilnego wydajnością 1,5-2 x może przeskoczyć, mimo, że procesor ten sam a tylko różnica w literce U i H na końcu.
I tu jest pytanie co najważniejsze. Bo jeżeli ma być “maszyną do pisania na wykłady” to sprawdzi się netbook i za 1000-1500 zł, lekki i takiego nawet niezbyt szkoda połamać. Natomiast ten wydajny, z mocną kartą graficzną (do nauki rzecz jasna, nie do gry) może stać bezpieczny w akademiku/domu.
Polecam któryś z Huawei MateBook. Jeśli bardziej do pracy to z Ryzenem. Na pewno są solidne i na pewno wydajne. Na pewno też na baterii wytrzymują długo.
Średnio, bo oba modele są z niskonapięciowymi prockami, w zasadzie chyba wszystkie pozbawione karty graficznej (a jak już to proteza w stylu MX). Jeżeli więc student nie mówi nie jakimkolwiek grom, to wszystkie huaweie i im podobne ultrabooki odpadają.
Bardziej chodziło mi z tym wydajny aby starczył na parę lat przynajmniej 7/8 do zakończenia studiów lekarskich.
Dysk może być 256 GB jeśli jest możliwość dołożenia kolejnego, a jak nie to przynajmniej te 500GB.
Myślę, że komfortowy te 15,6 cala będzie odpowiednie, w końcu 17 cali to już kawał ekranu. Też mi się wydaje, że 13,3 cala bez zewnętrznego monitora nie jest zbyt komfortowe.
Laptop nie musi być jakiś mobilny, zapewne będzie cały czas w domu/uczelnia ale też można wsadzić do odpowiedniego plecaka. O i tu też możecie coś polecić, jaki plecak wybrać do niego? Jak patrzyłem to są różne ceny, czy lepiej wydać te 200 czy jednak już coś z górnej półki za te 600?
A tak odchodząc od tematu to jaki laptop za 1 tys. będzie w porządku? Bo bym wziął coś dla siebie do nauki programowania.
@wasabi1084 właśnie tak patrzyłem na nie ale mają tylko intelowską grafikę
Tyle tylko, że są dobrze schodzone, wszystkie aplikacje od CADA przez Ofice a na PS skończywszy działają doskonale, grafika jest o wiele szybsza od Intela, i nawet proste gierki obsłuży, a ma tę zaletę nad jakimśMX150, że nei padnie za trzy lata i podczas korzystania nie zamienia laptopa w śmigłowiec. Bardzo trwałe obudowy, bez problemu wytrzymują ok 8 godzin na baterii. Do tego tanie jak barszcz. Owszem, lepszą konstrukcją było by coś na R4800U, ale małe Asusy z tym CPU są bardzo delikatne, zarówno te plastikowe jak i metalowe, podobnie Acer.
Myślałem raczej o Ryzenach. Mają Vegę.
Procesor w okolicach ~4000pln wystarczy do Internetu, pod warunkiem, że nie weźmiesz najsłabszych (starych) niskonapięciowych U, ale żywotność elektroniki… niekoniecznie.
W Internecie panują opinie, że przeciętny laptop ma służyć 3 do 5 lat, jeżeli padnie coś na płycie to nawet po tym okresie nie będzie sensu tego naprawiać. Na uszkodzenia te nie będzie miała wpływu “klasa biznesowy”, “wytrzymała obudowa”, ale szczęście lub bezołowiowy lut procesora (są ekologiczne, ale lutowane nimi procesory, a częściej układy graficzne, odpadaja po latach).
Możesz rzucić okiem na te niby biznesowe, ale traktuj ich listę raczej jako inspirację. Jak upadnie z 2 metrów, to szansa na rozbita matrycę czy pęknięcie płyty jest równa prajktycznie w najdrozszym i najtańszym.
Laptopy Biznesowe - Sklep, Opinie, Ceny w Morele.net
Gdybym ja miał coś sugerować, to raczej bym nie kierował się na biznesowe, bardziej bym szedł w rynek cywilny i za różnice w cenie wykupiłbym przedłużoną gwarancję/ubezpieczenie (dobrze przeczytaj warunki) na te 5 lat łącznie, bo dłużej chyba nawet się nie da.
Jeżeli chodzi o modele, to niestety za drogo obecnie, ale mam asusa tufa 17’ i obudowa i reszta wyglada na dosyć solidną. Tu 15, ale podkreslam cena nie ejst dobra za ten model. Asus TUF Gaming FX505GT (FX505GT-BQ166T) w Morele.net
No własnie niekoniecznie, nauka programowania, jak trochę dalej zajdziesz, to dochodzi kompilacja, a to stosunkowo mocno obciąża procesor. O maszynach wirtualnych i sprawdzaniu w nich działania programu nie wspomnę. Za 1000zł. dostaniesz pewnie “laptopa” z Atomem N, oby 4 rdzeniowym i 4 GB RAM, do wejścia na pocztę, obejrzenia YT i pisania notatek taka konfiguracja wystarczy, ale nie do poważniejszej nauki programowania. Sam kiedyś na A8-7600 trochę dłubałem w Javie, wydajność procesora to 1,5-2x atomy N za 10000, czyli okolice Ryzena 2200/3200u, i było ciężko przy głupim kalkulatorze.
W sumie powinieneś celować w coś pokroju Ryzena 2500U Lub nowszych 3500u lub 4500u. Mimo, że też niskonapięciowe, to jednak nieco wyższe limity i większa liczba rdzeni trochę proces usprawni.
Zenbooki byłyby idewalne, gdyby nie zawiasy, które podobno nie są najlepsze. Ogólnie to dobry wybór.
Błyszczący ekran. Niektórym nie przeszkadza, ja wolę matowy. No i jasność obsługiwana przez PWM, czyli migotanie (dla większości niezauważalne). Też nie jest to taki zły laptop.
To jest akurat ważne. Bo czy laptop ma służyć do przenoszenia, czy ma pracować na biurku. Jak ma być noszony, to mogę jasno powiedzieć: dodatkowe 2kg z hakiem w plecaku noszone po uczelni są upierdliwe jak diabli. Wiem, bo nosiłem i nie mam ochoty na powtórkę.
Odnośnie plecaka, to moim zdaniem nie ma to takiego znaczenia, jak wiadomo ceny nie zawsze przekładają się na jakość. Osobiście używałem dodatkowo pokrowca piankowego, bo w plecaku zazwyczaj miałem burdel, a lapka szkoda uszkodzić.
Nie ma takich laptopów na rynku (obecnie, bo pandemia).
Bez przesady, obecne procki niskonapięciowe są bardzo wydajne. Ryzen 4300u jest tak samo wydajny jak moja stara i7-6700hq. Zasadniczo nie narzekam na wydajność mojego laptopa.
Osobiście kupowałem ostatnio lapka biurowego, ale z przedziału do 4000zł. Padło na Thinkpada E14 z Ryzenem 4500u. Trochę słaby ekran, ale poza tym ok. Da się rozbudować o ram i dysk jak przyjdzie potrzeba. Obecnie cena z 8GB ram i dyskiem 256GB to 3600zł.
Bzdura, są używane do 1000 zł i do nauki programowania się w zupełności nadadzą.
Do czego studenci medycyny używają laptopów? W sensie, z jakich aplikacji (poza office, przeglądarki) specjalistycznych korzystają?
Są, ale kosztują one do 1000 + “drobne wydatki”, dysk, bateria, może chłodzenie - czyli wyjdzie prawie budżetowy wydajniejszy. Dodatkowo ciężko powiedzieć, czy i w jakim są technicznie stanie i ile pociągną, czy obecne projektowane dla nowego, to 3-5 wątpię.
Bo do biurowych zastosowań on wystarczy. Czasem grę tez uciągnie, ale porównując 6 i 8 Inteli generację różnica wyniesie z 30%, więc 4300u akurat tutaj zysk jest tylko na tle starszych.
Do nauki programowania nie potrzebujesz ani SSD, ani baterii. Chłodzenie najczęściej jest ok, inaczej odsyła się laptopa z powrotem do sklepu i gotowe.
Wielu sprzedawców poleasingowego sprzętu daje gwarancję rozruchową. Moim zdaniem serio nie ma się czego bać przy starym Latitude.
Matowe, nie są błyszczące. Przynajmniej te z 2500u i 3700u, jak i również i5 z MX150, matowe ekrany.
Dopiero poniżej 30% jasności da się to stwierdzić. Ale częstotliwość wynosi 25 000 Hz, więc ani nie szkodzi oczom, ani nie przeszkadza nawet wrażliwym osobom. Mogli by dawać lepsze matryce, ale konkurencja w tej półce daje podobne albo i gorsze, w sumie jedynie MSI Prestige miał fantastyczną matrycę. Co z tego, skoro po tygodniu noszenia potrafił się wygiąć w chińską literę, a do tego jak odpaliła grafika to przypominało nieco wialnię od zaporożca.
Mam akurat akademik pod domem Akademii Medycznej. Grube imprezy całonocne. A rano skacowani skanowanie książek i prac.
To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Po co to napisałeś?
Ten model polecam. Poczekałbym, aż delikwent dostanie legitymację studencką, bo wtedy może kupić z dodatkowym rabatem. No i może do tego czasu, ceny lekko spadną.
https://www.cortland.pl/apple-macbook-air-m1-16gb-512gb-ssd-gpu-m1-7-rdzeni-srebrny-nowy-model.html
Tak, świetny wybór. Połowa softu potrzebnego studentom nie działa. Naprawialność zerowa, a do tego rok gwarancji. Jeszcze jak ludzie kupowali te stare, to jak potrzeby był jakiś program, to po prostu stawiali na tym Windows, ale w tym przypadku nawet nie wszystko dla macOS działa poprawnie. Za rok czy dwa, może już doprowadzą soft do kultury.
No i awaryjność poprzednich generacji była całkiem spora. Padające dyski, przegrzewanie się mostków i grafiki, nawet te na grafikach intela potrafiły padać, ale przynajmniej można było wymienić chipset, biorąc z jakiejś innej padliny, Lenovo czy innego. Klient płakał jak płacił zawsze tak, że mu łzy po plecach leciały, ale i tak taniej niż nowy. W przypadku tych nowych wynalazków, byle zalanie klawiatury i będzie złom.