Jaki Linux - wybór dystrybucji

A jednak!

Na takim sprzęcie, to ciężko powiedzieć, czy będzie lepszym wyborem. Miej na uwadze, że Twój komputer ma już pewnie grubo ponad dekadę, więc nie spodziewaj się, że zadziałają na nim nowe aplikacje pokroju przeglądarki, czy rozbudowanego pakietu biurowego. To, że działa XP i Office 2000, wcale nie oznacza, że nowy Llinux i np. LibreOffice będzie działał równie dobrze, czy nawet lepiej. Kiedyś były inne czasy i inaczej się pisało aplikacje niestety.

Możesz spróbować postawić na  tym np. Debiana z “gołym” Openboksem, ale co z tego, jeśli pierwsza-lepsza przeglądarka na start zjada więcej RAM, niż Ty posiadasz. Moja rada: Używany kilkuletni PC da się kupić już poniżej 500 złotych, a i tak będzie to pewnie lepsze od Twojego trupa z 512 MB pamięci. Szkoda zachodu na reanimację złomu, bo zazwyczaj okazuje się ,że gra nie jest warta świeczki.

 

Za 400zł kupisz np takiego laptopa http://allegro.pl/acer-5530-amd-2x-2000mhz-4gb-320gb-wifi-ati-kamera-i5589332139.html Daj odejść w spokoju swojemu komputerowi bo dzisiejsze telefony komórkowe są kilkukrotnie mocniejsze, a czasem android przytnie :wink:

BA, sam jeszcze kilka miesięcy temu korzystałem z ok. 5-letniego wówczas laptopa z C2D + 2 GB RAM - system sam w sobie chodził w miarę OK, aczkolwiek po odpaleniu *nastu kart w FF oraz paru pomniejszych aplikacji (np. Thunderbird, Kadu, XPDF), zaczynało się robić nieprzyjemnie… O ile jeszcze może 5 lat temu takie parametry byłyby i do przyjęcia, o tyle dziś nie ma to najmniejszego sensu według mnie.

Dobre ! A jak najpierw uruchomie Windowsa i juz po uruchomionym windowsie uruchomie linuksa ? :slight_smile:

Jest napisane, że ten cały ESX uruchamia kernel, więc jest systemem operacyjnym.

No tak ale chodzi to ze instaluje na kompie ESX’a jako 1 warstwe a pod nim uruchamial linuksa i windowsa jako 2 warstwe czyli masz uruchomione na 2 warstwie oba systemy w jednym czasie na tym samym poziomie wirtualizacji

Dlatego napisałem “dokładnie 2”.

Witam.

 

Odkopałem w piwnicy stary komputer:

 

AMD Sempron 3000+ OC@1,9 GHz

 

Szukaj dystrybucji z LXDE, np Fedora, OpenSUSE, LXLE. Lub możesz też sprawdzić Ubuntu MATE.

Sparky jest naprawdę fajny. Lepszy niż giganty pokroju ubuntu czy mint.

Pavroo wykonał świetną robotę.

Która dystrybucja jest najbardziej user-friendly z niżej wymienionych?

 

Arch, Debian, OpenSuse, Fedora czy Gentoo?

Gentoo.

Stage 3.

OpenSuse, Fedora, Debian, Arch, Gentoo.

Jeden twierdzi, że Gentoo jest najbardziej user-friendly a drugi wymienia go jako ostatni? To jak to w końcu jest? :smiley: Debiana kiedyś miałem, ale się zraziłem bo musiałem ciągle dłubać pod maską.

Jeśli nie wierzysz tym którzy odpisują to nie zadawaj pytań tylko przetestuj.

edit.

Korzystam z Gentoo od lat i poleciłbym każdemu co do którego wiem że się nie zrazi i jest w stanie poznać podstawy. Wszystkim innym polecam debian, lub początkującym ubuntu.

Kiedyś siedziałem ok 10 lat na Suse oraz Ubuntu i niczego się o Linuksie nie nauczyłem, nie wiedziałem nawet co to fstab :wink:

Dopiero Debian zmusił mnie do samodzielności i dzięki temu po prostu lepiej organizuję sobie swój system.

 

Aczkolwiek nie uważam, że każdy powinien iść tą drogą. Jeśli nie chcesz “grzebać pod maską” jak się wyraziłeś

to wybierz Minta lub Ubuntu, ze względu na szeroką (tak jak w Debianie) bazę oprogramowania.

gentoo stage 1 jest bardziej user friendly niz stage 3 :slight_smile:

 

“Nie używam dystrybucji user friendly, bo są dla mnie za trudne” za dużo błędów i problemów.

 

 

 

 

 

I o to chodziło twórcom tych dystrybucji w końcu tytuł dystybucji “idioto odpornej” był ich celem, więc każdy może go zainstalować “next next next yes” i używać nie mając najmniejszej wiedzy o uniksie.

Nie każdemu chce się czytać encyklopedię by postawić system “Gentoo”. Dlatego dobrze że istnieją dystrybucje typu “Ubuntu” “Mint”. Jak chcesz się dowiedzieć jak działa i funkcjonuje linux, to myślę że nie stanowi to problemu nawet w tych dystrybucjach. Sam sobie chwalę Minta za jego udogodnienia, po co sobie komplikować życie, skoro system oferuje udogodnienia? Może już za stary jestem by grzebać w plikach konfiguracyjnych…

Jak dla mnie nie jest to kompilacja życia, lecz postawienie na minimalizm - dzięki temu ma się kontrolę nad tym, co znajduje się w systemie - domyślnych aplikacji nawet nie mam odwagi wyrzucić, gdyż mogą wpłynąć na niestabilne działanie systemu.

Arch nie jest taki trudny, jak się myśli - znając komendy oraz trenując na wirtualnej maszynie, można bez problemu zainstalować OS na komputerze. Sam z siebie się nie wysypie. Do tego nauczy Cię on samodzielności. To jest taki dziwny schemat:

Mint, Ubuntu itd. - śniadanie do łóżka, zakupy za pośrednictwem służącego, samorobiące się zadania domowe, dokumenty, za każdym razem trzymanie za rączkę, obiad natychmiastowy do stołu z jakiegoś fastfoodu, kolacja w formie zakupionej sałatki. …

Arch, Gentoo - sam robisz sobie śniadanie, sam idziesz na zakupy i kupujesz to, czego potrzebujesz, samodzielna praca nad zadaniem, dokumentami, samodzielność, pyszny, domowy obiad…

Dziwne, co nie? Ale to tak wygląda moim zdaniem. Ludzie od user-friendly dystrybucji wymagają coś, co działa natychmiastowo, bez żadnego ich wpływu. W Archu - niczym życie dorosłego, wszystko trzeba zrobić samemu, ale będziesz bardziej zadowolony z siebie. No i chyba tyle ode mnie, moje zdanie wyrażone :D.