Jaką dystrybucję wybrać dla zielonego w temacie, ale chcącego się “zaprzyjaźnić” z Linuksem ? Czy Linux Mint będzie najlepszy ? Jeśli tak to jakie środowisko wybrać bo są cztery (Cinnamon, MATE, Xfce, KDE) do wyboru ?
Linux Mint jest prosty, jednak nie jest to windows, część czynności się różni od tego na Windowsie. Głównie chodzi o instalacje aplikacji. Mate jest prostym, szybki środowiskiem;), przede wszystkim stabilnym.
Ubuntu, Linux Mint, OpenSUSE ewentualnie Manjaro, Antergos.
Do Ubuntu/Mint najwięcej poradników w sieci, ale duża ich część jest nieaktualna, więc należy na to zwracać uwagę.
OpenSUSE ma bardzo przyjazny konfigurator, coś jak panel sterowania Windows, tylko jeszcze potężniejszy, więc można sobie wszystko wyklikać.
Antergos ma z nich wszystkich chyba najaktualniejsze oprogramowanie (bazuje na Archu) i jeśli komuś polecam ostatnio, to tę dystrybucję. Dodatkowym plusem jest tutaj brak tworów pokroju PPA, więc użyszkodnika mniej kusi, żeby sobie rozwalić repozytoria
Środowisko graficzne to już kwestia indywidualnych upodobań. KDE w podstawowej konfiguracji najbardziej przypomina Windowsa, ale jeśli się zagłębić w ustawienia to daje też największe możliwości konfiguracyjne. Przy wyborze Ubuntu najlepiej pozostać przy domyślnym środowisku Gnome, tak samo przy wyborze Miętówki najlepsze będzie Cinamon.
Mate bym sobie odpuścił, to tylko dla ludzi, którzy maja sentyment do starego Gnome2. Z mojej wiedzy to środowisko nie ma zbyt dużego zaplecza developerów, aby się solidnie rozwijać - ot jakieś poprawki raz na jakiś czas. XFCE/Lxde na bardzo słaby sprzęt jest ok.
Cześć.
Zastanawiam się nad wyborem dystrybucji pod laptopa. Niby od jakiegoś roku stoi Debian, ale (prawdopodobnie przez używanie apt i apt-get na zmianę) mam jakieś konflikty zależności niektórych paczek i nie umiem tego rozwiązać bez niszczenia połowy systemu.
Linuksa używam od kilku lat (7? 8?), więc żadnej dystrybucji się nie boję Z obsługą przycisków funkcyjnych czy urządzeń w laptopie problemu nie ma żadna bardziej aktualna dystrybucja. Najciekawszymi opcjami wydają mi się Gentoo, Arch i reinstalacją Debiana.
W Gentoo kusi mnie kontrola nad systemem, jednak konfiguracja trochę zajmie, a i aktualizacje potrafią być czasochłonne. No i zostaje jeszcze sprawa zużycia sprzętu (laptop, jak to laptop, dość mocno się grzeje, a i SSD może trochę ucierpieć). Używałem go najkrócej z całej trójki, a z tego, co udało mi się wyczytać w internecie czasem lubi(ł) sprawiać problemy.
Archa znacznie szybciej się postawi, jednak nie daje takiego poczucia “dopieszczenia” systemu. Z tego co pamiętam, tu również były czasem problemy przy aktualizacjach.
Debian to najłatwiejsza i najszybsza droga, ale i najbardziej zaśmiecona. Na plus na pewno ładnie oddzielone repozytoria non-free oraz to, że to “sprawdzona” dystrybucja.
Zaznaczę, że nie zamierzam korzystać ze środowiska cieższego niż XFCE (które mam teraz na Debianie, zastanawiam się jeszcze, czy nie zamienić go na jakiś menedżer okien), wszystkie potrzebne mi paczki mogę znaleźć w repozytoriach wszystkich trzech dystrybucji. Nie mam problemu, żeby raz w tygodniu poświęcić te 30 minut czy tam godzinę na “serwisowanie” systemu, jednak im mniej tym lepiej Tak więc, czy Gentoo jest warty zachodu, czy na laptopie jednak lepiej użyć Archa, albo w ogóle Debiana? A może jeszcze coś innego?
Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam
Problem z repozytoriami pewnie łatwo naprawić. Załóż temat na forum i coś się pomyśli, bo reinstalacja systemu, aby go naprawić to już ostateczność
Co do Gentoo vs Arch to już kwestia gustu. Ja siedzę od wielu lat na Gentoo i sobie chwalę, ale na domowy komputer raczej poleciłbym archa. Szczególnie jeśli chcesz mieć aktualne paczki, bo będziesz musiał często mielić procesorem (dysk nie ucierpi bardziej jeśli skonfigurujesz katalog do kompilacji w RAM-ie, co mocno przyspiesza cały proces)
Poza tym, tutaj problemy z zależnościami to już wyższy poziom abstrakcji, bo dochodzą blokady, mieszanie wersji testowych ze stabilnymi, wymuszanie konkretnych wersji paczek, zależności wynikające z ustawionych flag, czy wykluczające się flagi kompilacji itd
Szukałem rozwiązania kilka dni i ciągle wiszą jakieś problemy. A tak, to przy okazji zaoram dysk i postawię oba systemy na nowo (korzystam z dualboota)
Z Gentoo miałem styczność w zasadzie tylko na maszynie wirtualnej. Podejrzewam, że cały proces zajmie na “prawdziwym” sprzęcie trochę więcej czasu i będzie bardziej skomplikowany. Od wczoraj przeglądam handbooka i nie wiem, czy to nie byłoby rzucanie się w zbyt głęboką wodę. Z drugiej strony, strasznie kusi, żeby spróbować
Rozumiem, że poleciłbyś Archa głównie ze względu na łatwiejsze zarządzanie pakietami?
Arch wymaga zdecydowanie mniej wiedzy i czasu. Instalacja ogranicza się do rozpakowania gotowego systemu z całym potrzebnym oprogramowaniem, jedyne co musi zrobić użytkownik to ustawić sobie godzinę, klawiaturę, czy tego typu pierdoły. W Gentoo praktycznie cały system musisz poskładać sobie sam z dostępnych elementów, do tego dochodzi jako taka znajomość sprzętu, aby skompilować kernel. Jeśli do tego zdecydujesz się zainstalować programy z gałęzi testowej (bo tutaj można mieszać testową ze stabilną), to trzeba się liczyć że czasem będziesz musiał rozwiązywać samodzielnie problemy, o których użytkownicy innych dystrybucji nie mają pojęcia - więc nikt ci nie pomoże
Ale ostatecznie dla ludzi którzy lubią takie bagienko, daje dużo satysfakcji z tego, że system masz dokładnie taki jaki chcesz i nikt nie narzuca ci odgórnie rozwiązań, tylko każdą decyzję podejmujesz samodzielnie
Ach, ostatni raz instalowałem Archa jak jeszcze miał instalator CLI, trochę się pozmieniało.
Zdaję sobie sprawę, jak wygląda instalacja Gentoo, a z ręcznie skompilowanego kernela również korzystam. Myślę, że na początek nie ma co szaleć z testowymi wersjami, przynajmniej dopóki nie nabiorę wprawy
No cóż, chyba jestem ogrem, bo takie “moje bagno” mocno mnie przyciąga Pytanie tylko, czy starczy samozaparcia. Dzisiaj, trochę później, spróbuję z Gentoo, jak się nie uda to chyba po prostu zainstaluję Debiana
Wielkie dzięki za pomoc
Ubuntu czy Mint jeśli chodzi o szybkość działania (szybkość - nie oszczędność ramu, procka czy hdd) ?
Nie ma to wielkiego znaczenia. Ubuntu teraz domyślnie stosuje Gnome, a mint Cinamon który jest forkiem Gnome. Co więcej, Mint to fork Ubuntu. Więc oba systemy niewiele się od siebie różnią. Jedni zrzynają od drugich, ot co
Czyli obojętnie którego będę miał bo obydwoje idą na jedne kopyto ?
Nie mam czasu na testowanie i zabawę a mam kompa do instalacji czegoś darmowego, niestety Windows 10 takim systemem nie jest
Mint jest teraz “modniejszy” ale oba systemy w podobnym stopniu są dobre dla początkujących. Kwestia jakie środowisko graficzne bardziej ci odpowiada, bo Gnome z Ubuntu może nie być tak intuicyjne dla kogoś z przyzwyczajeniami Windowsa.
Jak to będzie wyglądać graficznie to jest obojętnie. Do wszystkiego da się przyzwyczaić.
Jak chcesz Cinnamona, to Mint. Jak cokolwiek innego, to Ubuntu jakieś.
Specyfikacja komputera:
procesor Genuine Intel[A]CPU T2300 @ 1,66 Ghz,
ram 2 GB,
dysk 60 GB HTS541060G9SA,
grafika Intel Graphics Media Accelerator [GMA] 950.
system XP sp3[system pada].
Potrzebuje lekkiego systemu 32-bity.
Komputer używany do:
bankowość internetowa,
przeglądanie internetu [otwarte maksymalnie dwie strony],
czasami arkusz kalkulacyjny,word,
prosta korekcja zdjęć,
pasjansy w szczególności “pająk”.
Komputer dla starszej pani jako okno na świat.
Pani posiada internet z Neostrady.
Nadmiar plików będzie przechowywany na dysku zewnętrznym.Proszę o propozycje.
Pozdrawiam.
Obojętnie. Ramu dorzuć raz tyle i poleci na nim wszystko bez jęknięcia.
Nic nie musisz dorzucać. Debian 32-bitowy z openbox pcmanfm i lxpanel powinien zabrać na start około 50-60MB, jak chce się mieć graficzne ustawianie sieci to będzie trochę więcej tak około 80-90MB, plus 2-5 zakładek nawet w firefoksie zabierze razem około 1/4 tego RAM-u. To będzie działało na tym sprzęcie przyzwoicie. Do bankowości firefox do normalnego przeglądania internetu lekka midori. Arkusz kalkulacyjny można gnumeric, do dokumentów abiword, ale nie ma co się bawić w co innego niż Libreoffice. Korekcja prosta przycinanie zdjęć, czerwone oczy, zmienić zabarwienie, korekcja bieli, rozjaśnić i przekręcić, da się w shotwell. Na pasjansach się nie znam, ale w pysolfc spider jest jeden z setek pasjansów, to chyba to.
Powinno to wyglądać tak (po kliknięciu na zdjęcie będzie ostrzejsze).
Chciałbym dowiedzieć się co wybrać, zależy mi na trybie persistent (często skacze po komputerach), oby był jak najprostszy w obsłudze, możliwie ładny sprzęt dobry, także wymagania bez znaczenia.
Tematu nie zamykam.Walcze z systemem XP który cały czas się zawiesz i nie mogę zgrać na dysk zewnętrzny danych.Pendrive z Linuxem się bootuje, potem jest czarny ekran.Próbowałem z Debianem,Lite,Sparky,Kubuntu,Mint i Lubuntu.
Pozdrawia.
To spróbuj z manjaro xfce u mnie przy 2GB ram śmiga jak trza.