Ja napiszę tak i piszę to poważanie. Jeśli prowadzisz jakąś firmę i te programy są Ci niezbędne do pracy i dzięki nim zarabiasz, to Windowsa nie porzucisz na pewno, a na Linuksie AutoCADa raczej nie uruchomisz, z Photoshopem jeszcze da radę ale z AutoCADem może być problem albo sporo zabawy z jego uruchomieniem. Jeśli pracujesz dla jakiejś firmy, która dostarcza Ci oprogramowanie, to raczej bez Windowsa i tak się nie obejdzie. Ja osobiście proponuję albo zostawić Windowsa i zainstalować Linuksa jako drugi system albo wykorzystać naprawdę moc twojego komputera, a mianowicie wirtualizować Windowsa ale nie na Virtualboksie ale najlepiej na Xenie, będziesz mógł uruchomić dwa systemy jednocześnie na jednym komputerze. Moim zdaniem to jedyne sensowne rozwiązanie
Jądro Linux od dawna obsługuje zarówno odczyt, jak i zapis na Ntfs, a nawet radzi sobie z nim lepiej niż wspomniany Ntfs-3g.
Nie wiem czy to będzie mądre, czy też nie, ale nie rezygnuj od razu z Windowsa. To najszybsza droga do znienawidzenia Linuksa.
Wydziel sobie trochę miejsca na dysku, postaw Linuksa obok Windowsa, popracuj trochę na nim, posprawdzaj programy które Cię interesują, a jak już będziesz w 100% pewny że wystarczy Ci sam Linux, to wtedy spokojnie będziesz mógł z Windowsa zrezygnować.
Dzięki za info, ale nie chodzi mi o to aby uruchamiać na Linuxie AutoCad czy Photoshop, a jego darmowe odpowiedniki, poznałem Photoshopa a teraz na bazie tej wiedzy próbuje sił w Gimpie i naprawdę niezły program. Nie pracuję dla żadnej firmy, wogóle nie pracuję student.
Chciałbym rozpocząć swoją przygodę z Linuxem. Bardzo dawno temu miałem zainstalowany Ubuntu 9, lecz z powodu braku kompatibylności neostradowych sterowników szybko z niego zrezygnowałem. Teraz mam większe pole do popisu, gdyż na laptopie mam W7 HP 64, a stacjonarny stoi wolny z W7 Ultimate i wolną przestrzenią dyskową na poziomie ~300GB. Pomyślałem więc, dlaczego by tego nie wykorzystać, a przy okazji zagłębić się w tajniki tegoż systemu? Pobrałem płytkę z najnowszą dystrybucją Ubuntu, lecz w teście wyszło mi, iż najlepsza dystrybucja dla mnie to openSUSE. Jak myślicie, od czego zacząć eksplorowanie Linuxa? Dodam, że jestem dosyć zaawansowanym użytkownikiem komputera, toteż wszelkie wyzwania nie są mi straszne
@unnoticed. Obie dystrybucje są podobne, raczej nie ma różnicy. Jeśli komputer spełnia wymagania obydwu dystrybucji, to może rzuć monetą, którą wybrać?
Może trochę dziwne kryterium wyboru ale jeśli chciałbyś jakiś system z KDE, to na pewno nie Ubuntu, w OpenSUSE KDE jest lepiej dopracowane i znacznie lepiej zintegrowane z systemem niż w Kubuntu, co nie jest dziwne, bo Novell bierze udział w rozwoju KDE, natomiast Canonical bierze udział w rozwoju Gnome
Co do różnic, to OpenSUSE posiada YaST, którego Ubuntu nie posiada, a jest to taki bardzo rozbudowany panel sterownia i zarządzania systemem i nie tylko systemem, można przy jego pomocy również instalować oprogramowanie, jak i zarządzać serwerami, np. www, ftp, dhcp czy dns. W skrócie - wszystko w jednym miejscu.
Jestem parę godzin po instalacji openSUSEa i powiem szczerze, że jestem mile zaskoczony Co więcej, system po paru drobnych ustawieniach zostawiłem, gdyż miałem nagły wyjazd. Wracam, patrzę, a tam moja matula pracuje na Linuxie :shock: Poradziła sobie z obsługą bez najmniejszego problemu :lol:
Jest jakaś interesująca starsza dystrybucja z obsługą sterownika ATi w wersji 9-3? Mam Radeona 9600 Pro i chciałbym użyć fglrx. Potrafię sobie poradzić z Linuksem. Na razie sprawdziłem Mepisa 8.5 i nie bardzo działał (wymusiłem za pomocą sgfxi).
Jak chcesz ściągać jak najmniej to np. Debian netinstall, tylko, że nie ma oficjalnego LiveCD. Jak bardzo zależy Ci na LiveCD, to wybierz Ubuntu (lub jego pochodne) lub Fedorę, albo może openSuse.
Co do plików exe, to na każdym Linuksie możesz zainstalować WINE, ale nie oczekuj, że wszystkie programy się uruchomią, albo będą działały poprawnie.
Z lekkich dystrybucji do wyboru masz Fluxbuntu, Cranchbang, Lubuntu, Puppy Linux, Arch Linux, Slackware, Debian. Praktycznie każda dystrybucja jest lekka wszystko zależy od środowiska graficznego i zawartości oprogramowania na płycie/w systemie.
Posiadam netbooka Acer Aspire One D255 z procesorem Intel Atom Processor N450 i chciałbym zainstalować na nim jakiegoś Linuksa. Na komputerze używałem dotąd Ubuntu. Moje pytanie brzmi jakiego Linuksa polecacie na mojego netbooka i z jakimi ustawieniami/sterownikami/jadrem etc. żeby mój netbook działał maksymalnie wydajnie, stabilnie i funkcjonalnie? Zależy mi bardzo na tym aby ten Linux był dobrze zoptymalizowany pod mojego netbooka, tak aby działał szybko i długo działał na akumulatorze.
Jak dotąd znalazłem Ubuntu Netbook Edition, ktory niby jest dystrybucją przystosowaną do netbooków, ale czy do mojego konkretnie też? Może należy zainstalować w nim jakieś sterowniki albo jakieś zoptymalizowane jądro? Testowałem to Ubuntu bardzo krótko i niestety nie działał w nim internet przewodowy.
Znalazłem także Linuksy stworzony pod kątem Acerów Aspire One: Linux4One, ArchOne, Kuki, a także Linuksy zoptymalizowane już nie pod same AAO ale pod Intel Atom: Moblin, MeeGo, Ubuntu Moblin Remix.
Wszystkie na razie testowałem bardzo krótko i generalnie większość rzeczy w nich działała, internet bezproblemu na samym początku działał tylko w MeeGo i ArchOne, ale czy orientuje się ktoś z was jak to jest właśnie z wydajnością i stabilnością i dobrym ogólnym zoptymalizowaniem pod mój sprzęt?
Ponadto czy orientuje się ktoś czy mój Acer Aspire One D255 jest mocno podobny do AAO D250 lub D260, które są popularniejsze i w specyfikacjach powyższych linuksów to właśnie one są wymieniane jako zgodne (czy w takim razie z moim również będą zgodne?)
Może po prostu zainstalować zwykłe Ubuntu ale z odpowiednim jądrem? Np. z jądrem od Kuki lub od Moblina lub od ArchaOne lub jądrem tworzonym przez użytkownika ext73 z forum.ubuntu.pl?
Może zamiast kombinować lepiej poświęcić troszkę czasu i postawić Gentoo, ewentualnie Sabayon i skompilować sobie nie tylko jądro ale i cały system pod konkretny sprzęt. Oczywiście przy Gentoo trzeba troszkę posiedzieć, dlatego dla osób nie mających czasu jest Sabayon, który bazuje na Gentoo i jest z nim w pełni kompatybilny.
Faktycznie Gentoo to jest jakiś pomysł, bo rozumiem, że kompilowanie ze źrodeł na konkretnym komputerzem powoduje lepsze zoptymalizowanie niż gdy korzystać z gotowych binariów? Dlaczego tak jest? Kompilatory automatycznie optymalizują programy pod konkretny sprzęt czy to tylko kwestia tego, że my możemy więcej ustawiać więcej opcji i dzieki temu system jest wydajniejszy? A jakiś z tych innych systemów ktoś testował na Acerze Aspire One?