Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Stary, poczciwy Arni znów w akcji…to chyba jedyny element który wyróżnia tą produkcję z miliona podobnych.
Co kilka minut ktoś ginie, wszechobecna strzelanina, szczypta pościgów, moje zainteresowanie wzbudziła tylko kwestia wyjaśnienia kto skradł członkom oddziału 10 milionów dolarów.
Aha, gdyby ktoś planował krwawą jatkę w Meksyku, to proszę pamiętać iż po jej zakończeniu, nieodzownym elementem jest wypicie kieliszka lokalnego trunku, zapalenie cygara, oraz uśmiech zadowolenia…
Ja ostatnio oglądałem fajny film, tytuł “21” o kolesiu, który potrzebował pieniędzy na studia i zaczął grać w kasynie w Vegas. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że był bardzo mądry i potrafił liczyć karty. Współpracował z kolegami i koleżankami ze szkoły, a całą akcję koordynował nauczyciel (Kevin Spacey). Bardzo fajny film i dobra obsada.
Chodzi o Nietykalnych tak? Nawet nie wiedziałam, ale pewnie chodziło o ten z 2011 r., ponieważ odkąd wyszedł to dosłownie robi furorę - nie znam nikogo, kto go nie polecam. Oprócz tego mogę polecić także zabawną komedię - Kobiety z 6. piętra.
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Film wybitny…sorry, wybitnie z kategorii wejść, usiaść, założyć okulary, obejrzeć, ściągnąć okulary, wstać i wyjść…
Bez wnikania, czepiania się szczegółów, nawet przyjemnie się ogląda…efekty 3D niezłe, sceny walk przyzwoite, Dwayne Johnson dzielnie pręży muskuły…ot i cała kwintesencja tej produkcji.
Polecam film “Gwiazd naszych wina”, widziałam w ostatni weekend i powiem, że warto naprawdę. Wzruszająca i bardzo poruszająca historia wspaniałych ludzi, których dotknęło wielkie nieszczęście. 50% filmu przepłakałam, ale nie ma co się dziwić, trzeba by mieć serce z kamienia, żeby nie uronić choć jednej łezki.
To już pewnie kwestia własnej opinii, aczkolwiek ja uważam, że ten film zasługuję na tak wysoką pozycję. Pomijając już tutaj aspekty wartościujące, to film jest po prostu zabawny od początku do końca, dzięki czemu nie wpada w zbędny sentymentalizm jak często jest to w takich przypadkach. No i obsada aktorska też nie jest bez znaczenia. Dla mnie jest to jeden z lepszych filmów jaki widziałam, ale to już moja prywatna opinia.
Jeśli jeszcze nie poszliście, to natychmiast warto nadrobić, a mowa oczywiście o Guardians of Galaxy , czyli (fe) “Strażnikach Galaktyki”. Wartka akcja, zabawne dialogi, masa niesamowitych scen i postaci, do tego dobrze poprowadzona (choć dośc prosta) fabuła, świetna muzyka no i Chris Pratt to chyba najsympatyczniejszy aktor na świecie. Serio, warto pójść, zabrać kolegów, koleżanki, dzieci (nawet w podeszłym wieku) i dobrze się zabawić.
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Czekałem, czekałem i się doczekałem…dla mnie mistrzostwo świata w swoim gatunku.
Starsi Panowie / większość gwiazd z poprzednich części / oraz nowo zwerbowana młodzież świetnie się bawią, uprawiając swoje “gry wojenne”. Film trzeba oczywiście traktować z przymrużeniem oka, wodotrysków wszelkiej maści dostajemy co niemiara, super się ogląda, obraz lekki, łatwy i przyjemny w odbiorze.
Do pełni szczęścia brakowało mi jedynie realizacji w 3D…
Jak na moje skromne wymagania, produkcja miód…młodzi ludzie dla swoich idei, idą na rzeź niewiniątek. Wszystko to okraszone niezłą muzą, montażem, efektami, retrospekcjami, po cześci zrodzonymi w wyobraźni bohaterów. W ogóle dostajemy na ekranie swoisty rodzaj poetyki, raczej nie spotykanej w produkcjach historyczno-wojennych, na czele ze sceną spadającego deszczu krrwi wraz z fragmentami ciał, Nie zauważyłem kiedy minęły ponad dwie godziny senasu, film naprawdę godzien polecenia, bez ogladania się na opinie “uczonych w piśmie”…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Swietny film w odbiorze dla widza…dynamiczna fabuła, bardzo dobra realizacja, z wszechobecnymi smugami pocisków świetlnych, spowodowała iż ani chwili podczas ponad dwóch godzin seansu nie nudziłem sie w kinie. Kawał bardzo dobrej wojennej produkcji, scena walki “trzech na jednego” z “niezniszczalnym” Tygrysem to mistrzostwo świata…nawet kipiący z ekranu, typowy amerykański patos, na tle całości był dla mnie zjadliwy…zdecydowanie polecam.
Igrzyska Śmierci: Kosogłos. Część 1 / The Hunger Games: Mockingjay Part 1
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Produkcja: USA
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Idąć do kina, nie ukrywam iż byłem lekko “napalony”, mając w pamięci wrażenia z poprzednich części…po wyjściu cały czar prysł.
Czekałem, czekałem na konkretną akcję i się nie doczekałem…jak dla mnie film przegadany, nudny, dylematy głównej bohaterki nużące…cała rozdmuchana ciekawość i nadzieja przełożona na kolejną produkcję, i zapowiadany w niej atak na główną górską fortecę Panem. Obraz broni się świetną realizacją, scenografią, muzyką… w sumie jednak szału nie ma…kto “musi” to obejrzy, dla reszty niekoniecznie…