Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Takie filmy to mógłbym oglądać w nieskończoność…świetny klimat, narastające napięcie, frajda z domyślania się kto z grona sporej liczby pasażerów jest mózgiem i wykonawcą całej intrygi, jednym słowem rasowy thriller. Główny bohater / Liam Neeson / to podstarzały i zmęczony życiem ekspolicjant, z problemem alkoholowym, pracujący jako agent ochrony lotów, co jednocześnie nie przeszkadza mu być twardzielem nad twardzielami, pacyfikującym bezwzględnie kolejnych domniemanych podejrzanych, a wszystko to na dużej prędkości, dużej wysokości, w relatywnie “ciasnym” samolocie lub mega ciasnej toalecie…
Rękami i nogami podpisuję się pod pozytywną oceną tego filmu…
Problem z powyższym filmem jest taki, że do połowy jest całkiem ciekawym thrillerem. Jednak potem zmienia się w sztampowe i przewidywalne kino klasy B z banalnym motywem działania sprawców i równie banalnym zakończeniem.
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Dawno nie oglądałem nic totalnie głupiego, więc na własne życzenie zapodałem sobie ten badziew. Film normalnie “dramat”, jakaś mutacja “psycho-horroru”, zupełnie bez ładu i składu., nie, nie, porażka na całego.
Horror gdzie krwi jak na lekarstwo, żadnych wnętrzności, latających odnóży, nawet tak prozaiczna scena jak miażdżenie głowy w prasie hydraulicznej została spieprzona.
Parafrazując, “Boże chroń króla” przed takim chłamem…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Jedna “głupia” torba, a tyle wokół niej zamieszania…do końca mnie niesamowicie intrygowało co w niej się znajduje, skoro powoduje takie zainteresowanie, nie spodziewałem takiej zawartości. Wszystko okazuje się swoistym egzaminem, uknutym misternie przez mafijnego bossa, boleśnie jednak na swoim planie się przejechał. Finalnie kasa trafia w dobre ręce, a bohaterowie odjeżdżają ku lepszej przyszłości.
Film niezły, ma swój specyficzny mroczny klimat motelu na zadupiu, akcja nie męczy oczu, nie nuży, do obejrzenia jak najbardziej…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
“Komedia”…cudzysłów konieczny, w sumie nie wiadomo czy śmiać się czy płakac, oglądając coś takiego, a jak śmiać to tylko z samego siebie, że się wytrzymuje do końca. JCVD to już chyba na żywca dorabia do emerytury, decydując się na rolę w czymś takim. Bohaterowie w dżungli dzielą się na dwa obozy, gdzie jeden to “otumanieni” wyznawcy samozwańczego “króla”, a drugi to “normalni”. Pokrótce tak może wyglądać całe streszczenie, zresztą ciężko nazwać o co tak do końca chodzi w fabule.
W przypadku nawet cienia myśli o zamiarze obejrzenia, natychmiast wyrwac wtyczkę z kontaktu…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
“13 zadań, 13 kroków do piekła”…jak piekło to musi być grzech, a napewno nim nie jest obejrzenie tego obrazu. Chociaż jak na moje gusta, to pokazane “piekło” mogło by być bardziej wyrafinowane i krwawe, coś a’la “Piła”…cała fabuła oparta jest o wyświechtany stereotyp wkorzystywania ludzkich słabości / psychiki przez tajemniczą grupę osób lub organizację. Zadania stawiane stopniowo przed głównym bohaterem wydają się poniekąd absurdalne, ale każde rodzi zamierzony skutek…aż do finalnego pytania “mieć albo nie mieć” 6 milionów dolarów, zabić policjanta i odejść z niczym, czy darować i zabrać kasę. Powinienem jeszcze zahaczyć o niezwykle istotny wątek rodzinny, czyli ojca oraz niepełnosprawnego brata, ale wtedy już by było wszystko wiadomo…reasumując szału nie ma, ale złego słowa nie powiem.
“Szybcy i wściekli 6” super film, ale oczywiście polecam całą serię. Świetna akcja, szybkie samochody, piękne dziewczyny i przystojni mężczyźni. Bardzo dobra obsada, jak i ich gra. Na koniec chciałabym podkreślić, że muzyka znakomicie zgrywa się z filmem.
“7.39” - film dobry do obejrzenia z dziewczyną u boku Opis filmu zmieści się w słowach: monotonia dnia codziennego, zauroczenie, miłość, zdrada, zdrowe podejście do życia i związku.
“Wielkie piękno” - film polecam cierpliwym sympatykom klimatu włoskiego.
“Pozycja dziecka” - warto zobaczyć, bo porusza dość ciekawy problem relacji syn-matka.
Bardzo ciekawie zapowiada się film “Babadook”, który według wielu opinii umiejscawia się w kategorii filmów godnych uwagi.
Jeśli macie w swoim bliskim gronie dzieci … tym widzom polecę na pewno:
RIO 2
Czarownicę (tym troszeczkę starszym, coś od 6-8 lat+).
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Nieszczęśni zakochani zastygają posągowo pod warstwą wulkanicznej lawy…tym sposobem mamy jasność co następuje przed końcowymi napisami.
Lubię takie filmy i nic na to nie poradzę, więc jestem “głuchy i ślepy” na krytykę takich obrazów, dla mnie ma zdecydowaną przewagę in plus.
Scenografia, muzyka, efekty, sceny walk…czegóż chcieć więcej…a że fabuła taka sobie, aktorstwo takie sobie, komputery mogły się bardziej wysilić przy realizacji, no cóż tak wyszło…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Aktorzy walczą o przetrwanie, a Ja walczyłem aby przetrwać do końca, gdyby nie pseudo ciekawość kto przeżyje, za chiny bym nie dotrwał.
Karygodne aby nie zrobić dobitniej tak prozaicznych scen jak rozrywanie swoich ofiar przez rzeczoną bestię, wnętrzności, kawałki ciał powinny fruwać w powietrzu.
Nie ma również grama golizny, a jedna z bohaterek była ku temu zdecydowanie predysponowana.
Brak krwistości, zero golizny, nie ma nawet ubogiej piły mechanicznej, tylko “prymitywna” siekiera, scenariusz milion razy już przerabiany…obraz wyłącznie dla najzagorzalszych pasjonatów gatunku.
Transformers: Wiek zagłady / Transformers: Age of Extinction
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Produkcja: USA
Krótko i na temat…po zakończeniu seansu miałem “marzenie himalaistki”…
Adwersarzy i tak nie przekonam i nie zamierzam…dla mnie fana tej serii to coś FANTASTYCZNEGO na płaszczyźnie wizualnej.
Moje oczy nie widziały chyba nic lepszego w 3D, a widziały wystarczająco dużo aby mieć punkty odniesienia.
“Jestem Optimus Prime i mam wiadomośc dla moich stwórców, zostawcie Ziemię w spokoju…”…a Ja mam “wiadomość” dla branży filmowej, zróbcie jak najszybciej kolejną część…
Jakby komuś się miał przydać ten numer, to nie ma sprawy, przez PW…
Uwaga: Post może zawierać treści zdradzające fabułę…
Cięzka sprawa z tym filmem…z jednej strony “fanatyzm” religijny, związana z tym misja, w połączeniu z dylematami moralnymi głównego bohatera, czy wypełnić swoje powołanie kosztem rodziny, złamania własnych zasad, czyli zagadnienia dla mnie nużące.
Z drugiej strony kawał dobrej hollywoodzkiej produkcji, z ponad przeciętnym aktorstwem Russella Crowe, momentami imponującej scenografii.
Summa summarum nie są to zmarnowane ponad dwie godziny…