Jakie najlepsze ogrzewanie do domu w dzisiejszych czasach

Za gaz?? Jak palisz więcej drewnem, a gazem tylko dogrzewasz to może i tak. Gaz ustawiasz pewnie na 18 stopni, a do 22 lub cieplej dogrzewasz drewnem. Znam sporo ludzi co tak robi. Ja nie mam kominka, a poza tym nie chce mi się tak robić,a już tym bardziej moim rodzicom 70+ i 80+.

Jak ktoś grzeje gazem i wodę gazem i mówi ze płaci miesięcznie 150 zł to wole przemilczeć, albo patrzę na niego jak na wariata. Chyba, ze wystarczy mu 15 stopni w domu i się ubierać w kożuch, ale to wtedy szkoda w ogóle gazu na takie „bzykanie”.

Moi rodzice siedzą w domu cały czas i mniej jak 22-23 w domu to by umarzli, ja zreszta tez. Woda tez ustawiona na 80 stopni bo lubimy ciepła się myć, a nie letnią, poza tym na logikę jak ustawisz mniejsza temperaturę wody będzie 10 razy częściej podgrzewać, aby utrzymać jej temperaturę i oszczędności żadne. To samo z centralnym.

Za drewno. Grzeje drewnem, mam bufor 3000 litrów. Jak nagrzeje cały na maks, mam spokój w czasie lekkich mrozów na dwa, trzy dni, jak jest bardzo zimno to wytrzymuje 24 godziny.
Jak palisz pełną mocą, to drewno się spala w idealnych warunkach, nie dymi, niema czadu, straty są minimalne.

Gaz założę w kolejnym domu. Drogi jest, ale po prostu wygodny.

Temperatura to kwestia docieplenia domu, inaczej się odczuwa jak masz ocieplone ściany dobrze, a inaczej jak nie za bardzo. Podczerwień robi swoje, w końcu latem w 21 jest przyjemnie, a bywa, że w niektórych domach jest 24-15 a czuje się zimno. Tak jest w starych budynkach, tych z czasów komuny.

Ale myjesz się przecież wodą max 40 stopni, bo 80 to byś się poparzył. Zamiast montować 100 litrów i grzać do 80, lepiej zamontować 300 i grzać do 50. Nie dosyć, że straty mniejsze to i więcej wody.

Gaz to nie drewno i fotowoltaika.

Pomysł. Ustawiasz na piecu gazowym 80 stopni wodę. Nagrzewa w baniaku, u mnie 120 litrów i jest gorąca. Myjąc się odkręcisz kran na pół, chyba , ze masz oddzielnie ciepła zimna jak w UK :stuck_out_tongue:

Piec w tym momencie dogrzewa wodę, a nie cały czas ją gotuje. Jeżeli ustawisz na piecu 50 stopni to kran odkręcisz na maksa chcąc mieć ciepła wodę, a piec zamiast dogrzewać cały czas zapieprza i gotuje. Co jest ekonomiczne?

Jak dla mnie to samo przy drewnie czy fotowoltaice do grzania wody. Jak ustawisz 50 stopni musisz wodę dać na maksa, żeby była ciepła, a piec musi się zapalić na maksa i na maksa hajcować.

Co do gazu, ze droższy to owszem, ale i tak dalej bardziej ekologiczny dla powietrza niż drewno. Drewno, żeby rozpalić musisz użyć papieru czy czegokolwiek, a to już zanieczyszcza powietrze nawet jak tylko rozpala. Nie ma takiej technologii, żeby rozpalić drewno bez papieru czy czegoś innego do rozpałki. To nie gaz czy prąd.

Brałbym pompę.

I jeszcze hybryda plug-in w garażu :rofl:

Kiedy to się zwróci?

I swojej roboty nie liczysz :slightly_smiling_face:.

:open_mouth:

Ładny mit. Niemal tak piękny jak te powtarzane przez linuxarzy :rofl:.

To prawda, doszłyby koszty cięcia, suszenia, przechowywania, układania. Z drugiej strony, gazu sobie sam nie wykopie, więc niema jak oszczędzić. Ale ja traktuję takie prace, trochę jak siłownię, z premedytacją nikomu nie zlecam, zawsze ruch na świeżym powietrzu.

Póki jesteś fizycznie na ciele zdrowy to możesz sobie na takie coś pozwolić. Moja babcia (95 lat) mieszkająca sama też opalała drewnem i węglem. I sama to drewno rąbała, węgiel nosiła aż w końcu wiek i ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa i rodzina zainstalowała u niej ogrzewanie gazowe. I teraz sobie może leżeć wygodnie w łóżku, przed tv i niczym się nie przejmować. A samo przecież przygotowanie opału nie jest łatwe. Trzeba poświęcić na to czas. Jak go masz dużo to spoko. Ale inni wolą sobie ciepło regulować za pomocą pokrętła na grzejniku niż siekierą na drewnie.

Jeszcze zapomniałeś doliczyć koszt zdrowia bo zarówno z węgla jak i z drewna piec musisz oczyścić, a wtedy wdychasz syf, którego nie wdychasz przy gazie. A od tego wdychania przy czyszczeniu możesz się nabawić chorób płuc, astmy lub gorzej i wtedy zamiast płacić za gaz opłacasz lekarzy i apteki. Do póki można wole płacić a gaz niż lekarzy i apteki.

Ja teraz buduję ~150m2. Po wielu rozważaniach wyszło mi jednak, że gaz. To też oszczędności czasu. Jako że mieszkałem w domu z piecem etażowym (węglowym, potem koksowym, potem ekogroszki i inne gówna) i za każdym razem jest to masakrowanie się z paliwem, miejscem. Ot, przy domu bez piwnicy piec gazowy wyszedł mi najwygodniej.

Co do cen gazu/odcięcia źródła gazu - przy okazji będę miał na wypadek zabezpieczenie w postaci możliwości dogrzania się drewnem i prądem (klima z opcją grzania).
Co do prądu - praktycznie zawsze jest potrzebny, nawet przy piecu gazowym.

Wszystko zależy od sytuacji, miejsca, różnych czynników.

Co do ogrzewania podłogowego - nie dziwię się, że ktoś może nie lubieć. Ja się źle czuję w takim domu (wynajmowałem dwa), więc „podłogówkę” robię sobie tylko w łazience.

To ja też się wypowiem. Mieszkam w domu wybudowanym za czasów komuny. Tynk w miarę ładny, betonowy, kamienisty - niezniszczalny. Już widziałem podziurawione ściany styropianowe czy plastikowe rynny po gradobiciu. Popatrzcie co się stało. Rząd wprowadził regulacje „EKO”. Nie wolno palić mułem flotem itd. W Krakowie nie wolno palić nawet drewnem. Wyczułem ostatni moment na zmianę normalnych jeszcze wtedy cen styropianu i nie tylko. Dziś mam okna trzyszybowe docieplony strop i ściany.
Ceny gazu w Polsce rosną. Tona węgla 2 lata temu kosztowała 700 zł. Dzisiaj kosztuje 1400 zł i trudno go dostać. Od momentu wprowadzenia ogrzewania gazowego w domu mam w końcu spokój i przede wszystkim czysto. Kotłownia wypłytkowana, pomalowana. Nie uważam też, że należy się bać zaprzestania dostaw gazu. Na pewno będzie drożeć jak wszystko. Ogólnie panuje tendencja odejścia od paliw kopalnianych w tym też gazu. Jak będzie w przyszłości to się okaże.
Co do pompy ciepła to jest to fajna sprawa ale bardzo kosztowna. Ma jednak poważny argument - jak wcześniej wspomniano - zimą grzeje a latem chłodzi. Zapewne jest to bardziej komfortowe latem w połączeniu z rekuperatorem niż używanie klimy.

Ja przerobiłem całe dzieciństwo w domu rodzinnym walkę z piecem etażowym i zwyczajnie nie chce mi się tego na „starość”. Wiem, że może być kosztowniejsze ogrzewanie gazem, ale to będzie mój komfort. Wiem, że systemy się zmieniły, pelety, podajniki, srety. Zwyczajnie mi się nie chce.
Jak przyjdzie totalny kryzys, sąsiedzi odetną nas od gazu, to wezmę siekierę i pójdę do parku drzewo wytnę :wink: :wink:

Odkąd pamiętam miałem w domu „kopciucha”. Palenie drewnem, miałem, węglem. Teraz zaczynam drugi sezon z piecem gazowym i za nic bym nie wrócił do tego co było. Wygoda, czystość, zerowy wkład pracy fizycznej, w kotłowni zrobiło się więcej miejsca, pomieszczenie na opał przekształciłem na mały warsztacik. Cenowo wychodzi podobnie jak węglem a nawet ciut taniej (przynajmniej zeszły sezon). Może zdążę jeszcze z fotowoltaiką przed dobrą zmianą to zawsze w razie czego przejdę na ogrzewanie elektryczne (może piec elektronowy, może pompa ciepła) a póki co cieszę się z wygody.

Ja nie wiem jakie ty piece widziałeś, może takie na wsiach, jak ludzie zamiast palić, tlą coś przez cały dzień. Jak masz piec z buforem, idziesz na pełny gwizdek z godzinę, dwie i koniec palenia, dymu z tego zero, osadu praktycznie niema, popiołu z drewna tyle co nic. Czyszczenie to raptem 20-30 minut raz na rok i to bardziej żeby było czysto, niż z powodu jakiegoś osadu. Syf w piecu i osad, to są rzeczy, gdy ludzie palą jakimś miałem, węglem itp. a do tego przymykają dostęp tlenu i to im się tam kopci cały dzień.
Zresztą dzisiaj niema w sprzedaży kotłów na drewno bez bufora. Bo po prostu nie spełniły by nowych norma. Ja mam taki od lat i jest czysto, nic nie kopci i niema pyłu. Zresztą z drewna iglastego popiół jest nieszkodliwy i pachnący.

O kotłach można poczytać tutaj link polecam lekturę. Jest opisane jak palić, jakie kotły są sensowne itp. 90% tego co ludzie mają w domach, to gówno, do trucia wszystkich w okolicy, do tego nieprawidłowo obsługiwanych, co pogłębiały instrukcje producentów którzy popełniali to padło.

Mowa zapewnie o takim czymś KOCIOŁ ZGAZOWUJĄCY MPM DS ! DREWNO, WĘGIEL ! 5 KLASA & ECODESIGN ! - YouTube ? Wygląda to dobrze.

To akurat zwykły kocioł dolnego spalania, od zawsze takie powinny być, nie było by tego zamieszania, smrodu, kosztów, brudu itp. a były dostępne od co najmniej kilkudziesięciu lat. I do tego bufor ciepła, żeby naładować i wyłączyć.

Dodatkowo korzyść z tego jest więc jest to praca w duchu utylitarnym z pożytkiem dla rodziny, a to się zawsze chwali bardziej.

Są i nazywają się kominkami z płaszczem wodnym :grin:.

Ale generalnie to jestem przeciwnikiem spalania paliw stałych w domach, bo przyczyniają się jednak do niskiej emisji.

Kraje jak Finladnia, tez borykają się problemem syfu w powietrzu. Nie ma go tyle co w Polsce, ale jednak normy mają poprzekraczane. Paląc właśnie drewnem.

Ale fakt. Kotły zagazowujące + bufor to stosunkowo małe zło.

Z drugiej strony jakby węglarze przerzucili się na drewno, to by go nam w lasach zabrakło więc to też nie jest definitywne rozwiązanie i pozostaje prąd i gaz :slight_smile: .

Ja tylko dodam, że jak ktoś przechodzi na gaz warto spradzić czy wcześniej nie rozliczał się przez rok „prognozą”. Rodzicom po pierwszym sezonie przyszło właśnie wyrównanie ~5000zł.

Czyli nie płacili wcześniej prognoz bo inaczej z czego to wyrównanie?

W pełni się zgadzam. Oczywiście nie wiem czy za ileś milionów lat gazu tez nie zabraknie bo w końcu ziemia to nie dziura bez dna, ale napewno zachęcając do palenia drewnem skazujemy się na wycinkę drzew, a co za tym idzie ograniczanie sobie tlenu, którego i tak mało właśnie przez palenie paliwem stałym, wszelkiej maści. Jakość pieca nie ma nic do rzeczy bo czy węgiel, miał czy drewno i tak wytwarza większy smog niż gaz i prąd.

Elektrownia jądrowa ma być do 2029 roku w Polsce. Wczoraj ogłosili więc zobaczymy.

Gaz w domu jest od zawsze - boljer (ciepła woda), kuchenka gazowa. No i płacili cały 2021 prognozą a na koniec przyszło wyrównanie. Domyślam się, że prognoza na przyszły rok będzie już uwzględniać :wink:
No ale byli tego świadomi (odczyt licznika gazowego we własnych zakresie…).