Tyle że i tak w jednej chwili uwalniasz do atmosfery dwutlenek węgla, który drzewo gromadziło dziesiątkami lat. Dwutlenek węgla, który został wychwycony z atmosfery i związany w drewnie.
Oczywiście to samo tyczy się np. węgla czy ropy, tyle że to dwutlenek węgla (przekształcony na węgiel) sprzed milionów lat.
Drewno jako surowiec do budowy różnych rzeczy jest bardzo dobrym materiałem, jak najbardziej ekologicznym, spalanie go nie jest jednak ekologicznym scenariuszem.
Przecież nie spalasz całości, tylko niewielką część, a przyrost dotyczy całości. Jesteśmy sporo na plus, lasów mamy coraz więcej a nie mniej. I prognozy sugerują nadal wzrost.
Zatem mimo spalania, mimo budowy, mimo rolnictwa, lasów jest coraz więcej. Przy sensownym wykorzystaniu tych zasobów dla energetyki (sadzenie specjalnych gatunków, pilnowanie limitów itd.) jest to ekologiczne źródło ciepła. I nie wymaga utylizacji.
Skoro piszecie o ogrzewaniu domu, a wiele razy tu przeczytałem, że najlepszy jest gaz (choć oczywiście najwygodniejszy jest prąd, ale to już są ogromne koszty), to warto chyba dodać, że i gaz będzie drożał. Ba, nie tylko będzie - już drożeje i to znacznie. Generalnie wszystkie paliwa kopalne drożeją i będą drożeć. Warto to wziąć pod uwagę planując wydatki na ogrzewanie.
Zresztą nie tylko na ogrzewanie. Droga ropa (i w konsekwencji benzyna), to droższe… wszystko. Drogi prąd - również, drogi gaz, a jakże by inaczej. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, dlaczego coś drożeje, a drożeje, bo podrożał gaz. Np. nawozy sztuczne, a w konsekwencji żywność.
To drożejący gaz wywindował ceny nawozów. Kilka zachodnich firm wstrzymało w ogóle produkcję nawozów, bo stała się nieopłacalna. W Polsce nie ogranicza się produkcji, ale ceny poszły do góry, bo koszt gazu to nawet 70% koszów produktu.
To może węgiel? Zapasy węgla w elektrowniach i ciepłowniach są na krytycznym poziomie, Tak szybkiego spadku zapasów węgla w Polsce, z jakim mamy do czynienia obecnie, nie było od pięciu lat. Nie wróży to niskich cen.
Tomek Rożek zrobił niezły film o tym, dlaczego to wszystko drożeje:
Mam pellet ( można sobie poczytać jakie są wady i zalety takiego rozwiązania Piec na pellet – zalety i wady ) Ale teraz żałuję. Napewno nie założyłbym gazu ani pompy. Teraz montuje 10kw paneli i piec elektryczny.
Gotowa instalacja pellet na gotowo ok 40 tyś
Gaz napewno dużo taniej.
Tyle że jak trzeba grzać to u nas słońca tyle co nic bo dzień krótki i często pochmurno
przy 10kw to wychodzi ( z doświadczenia ) 6 do 8 Megawato Godzin.
Czyli raczej nie mało nawet przy ogrzewaniu.
Przy grzaniu pół roku (182 dni) to wychodzi 4368(24 H na dobę) godzin. Czyli upraszczając: jakiej mocy grzejnik mógłby chodzić przez pół roku?
Jeśli mały, nowoczesny i dobrze docieplony dom to ok.
Fajna stronka do obliczeń na zapotrzebowane ciepło. W moim przypadku na rok grzanie prądem to koszt 12 tyś przy 22 stopniach. Mam znajomego co tak zrobił no i … pali dalej jak pali a nowy piec wyłączył. Warto sobie to policzyć bo każdy dom jest inny ale zapotrzebowanie na ciepło można potem oszukać np. kocem.
Do tego idealnie by się nadawał jakiś duży bufor ciepła
Jak to policzyłeś? Biorąc wartości z Sprawność ogniw fotowoltaicznych zimą – jaka jest?
Podczas najkrótszych dni – czyli w grudniu i w styczniu – można liczyć jedynie na 20 do 30 kWh [z instalacji 1kWp]
Czyli mając instalację 10kWp możesz w tych miesiącach wyprodukować 200 do 300kWh. Liczmy nawet 300kWh miesięcznie, czyli 10kWh dziennie. Czyli 416W ciągłego grzania. To nie jest jakoś porywająco dużo.
Ilość energii pozyskanej z paneli zależna jest od ich usytuowania (kąt nachylenia, kierunek …). Dla uproszczenia można przyjąć, że z 10kW uzyskamy 10MWh w ciągu roku. W przypadku mojego domu wychodzi wg programu, który podałem wyżej to roczne zużycie ciepła na ogrzewanie wynosi 22MWh na rok. I to by się zgadzało.
bardzo prosto to policzyłem - z danych z zeszłych lat kilku instalcji.
ale nie produkujesz tylko w styczniu i grudniu (!!!).
„oddajesz” do sieci więcej niż jesteś w stanie skonsumować latem ( a zimą zużywasz) .
Myślałem, że to wiadomo
Z tym, że teraz zmienili ceny zakupu i sprzedaży na niekorzystne. Oczywiście starzy klienci do końca umowy, a potem niestety już zakup o wiele droższy niż sprzedaż.
Nie, nie wylatuje, bo nie spalasz drewna.
Po co podawać przykłady teoretyczne - nikt tak nie robi.
Tia. Odpal palnik kuchenki gazowej i zobacz jakie ‘dymy’ idą. Głównie CO2, H2O i minimalna ilość CO.
Spalam.
Idzie też niedopalony gaz, i trochę czadu. Tyle tylko, że to nie wraca ponownie, a drewno wraca ponownie, jak bateria słoneczna, a nawet lepiej bo bez konieczności utylizacji.
Przecież masz napisane, że warto spalać drewno w CAŁOŚCI a nie dymić syfem.
Generalnie to ta tablica mendelewa wlatuje do płuc twoich sąsiadom jak i tobie .
W czasie naturalnego rozkładu drewna przez nie powstają te substancje. Do ich wytworzenia potrzebna jest temperatura.
Zawsze idzie trochę bokiem niespalonych produktów.
I żeby nie było. U ciebie idzie ich bardzo mało, bo palisz na dużej mocy. Ale większość moich znajomych co mają kominki czy kozy pali przy mocno ograniczonym dostępie powietrza żeby wydłużyć czas palenia, ograniczyć moc paleniska.Takie palenie powoduje gigantyczną emisję zanieczyszczeń.
W gazie też.
Dlatego powinno się edukować, dawać alternatywy w postaci buforów itp.
Za 50-80k to ja sobie będę ogrzewał dom przez 30 lat. Nawet jak ceny będą rosły o te kilkanaście % rocznie.
Do tego czasu rozleci się ta twoja instalacja i trzeba będzie znowu wywalić kasę na nową.