Jest alternatywa dla ustawień DPI na Windows 7?

Sugerujesz, że jestem ślepy? Za dużo w tych waszych wywodach przesady i przechwałek co to Wy nie widzicie. Jak już parę razy pisałem ja nie widziałem różnicy w jakości elementów GUI czy czcionek między natywną rozdzielczością 1080P w TV FullHD a TV 4K z ustawieniem na 1080P.
Jakbym postawił dwa TV obok siebie i przypatrywał z 30 cm to pewnie bym zauważył ale z 2m to już niekoniecznie. A nawet jeśli by była widoczna delikatna różnica, to co z tego? Skoro po przesiadce nie mam wizualnego dyskomfortu tzn. że różnice są niewielkie.

Ja DPI i tak ustawiam na 247% przy 2160P, bo za malutkie jest wszystko, więc miejsca na ekranie mam dokładnie tyle co miałem przy TV Fullhd, za to wszystko jest proporcjonalnie większe dzięki większemu TV - i taki był cel.
Nie potrzebuję obecnie korzystać ze wszystkich możliwości karty RTX. A jak zajdzie kiedyś taka potrzeba, to będę miał na drugim dysku system Win10 lub nowszy (na początku wykorzystywany okazjonalnie). Porównanie arkusza z kalkulatorem nie trafione zupełnie. Obecnie mogę robić to co robiłem o wiele szybciej i mam możliwość oglądania wideo 4K, bo wcześniej to był pokaz klatek. Windows10 nie poprawi już szybkości akceleracji obrazu 4K (wideo 4K 50fps nie będzie chodzić płynniej, bo już płynniej się nie da) a kompresja wideo z pomocą NVENC nie będzie trwała krócej. Poza tym i tak wiele zadań spoczywa na procesorze a karta tam gdzie działa, to działa z pełną szybkością.

Jeśli nie widzisz różnicy między skalowaną i natywną rozdzielczością, najwyraźniej masz wadę wzroku, albo po prostu udajesz sam przed sobą, że nie widzisz różnicy.

Jeszcze istnieje taka możliwość, ze na skutek pracy na 7 obraz wyświetla się w natywnej nieprawidłowo i po prostu nie widzisz tego jak być powinno.

Jeśli korzystasz z TV, a nie monitora, to jest całkiem prawdopodobne, że tak właśnie jest. Często widuje rozmazany, albo skalowany obraz na TV i ludzie są zadowoleni, bo zwyczajnie nie widzieli poprawnej rozdzielczości natywnej. Widziałem też telewizory Sony, które miały obraz HDReady, a po podpięciu przez HDMI skalowały go do FullHD i ponownie do HDReady, wyglądało to tragicznie na każdej rozdzielczości. Ale z 2 metrów dało się jakoś oglądać filmy.

Na komputerze? Be problemu, chociażby dlatego, że przy odpowiednim ustawieniu DPI zmieszczę o wiele więcej danych na ekranie. Na dodatek prawidłowo wyświetlany, natywny obraz jest bardzo wyraźnie ostrzejszy. Przy grach czy programach jest to bardzo wyraźnie widoczne, przy filmach oczywiście mniej.

Najłatwiej to sprawdzić, podłączając złączem VGA jeśli takie w TV jest. Widać wtedy natychmiast różnicę.

A ja w laptopie 15" przy 3840 x 2160 ustawiam 200% i jest wszystko bardzo duże. W zasadzie to powinienem zmniejszyć.

Da, chociażby w HDR z którego obsługą jest problem w 7. Dodatkowo sterowniki są po prostu lepiej napisane dla 10 i 11. Samo GUI też o wiele lepiej się skaluje i lepiej wygląda w wyższej rozdzielczości.

Ale np. HDR UltraHD (120 FPS) będzie. Zresztą kto wie czy klatek nie gubi.

A ja uważam, że sami siebie oszukują ci którzy twierdzą iż widzą różnicę z 2m. Jeśli nawet ktoś ją widzi z takiej odległości (bo się na tym skupia) to
z kolei przesadza, że jest ona taka duża.

Już pisałem, że nie jest i nie było moim celem porównywanie, bo gdybym miał doszukiwać się różnic, to z pewnością bym je zauważył. I po tej całej dyskusji z czystej ciekawości zrobiłem raz jeszcze takie porównanie (ale niezbyt rzetelne, o czym dalej), czyli kilka razy przełączałem na natywną rozdzielczość plus niestety powiększenie DPI (na tyle by wielkość elementów była podobna jak w 1080P) kontra nie natywną (1080P) bez powiększenia i owszem są pewne drobne różnice w ostrości GUI programów na korzyść natywnej (niektórych programów, więc to już nie wina Win7 a danego programu). Bywa też odwrotnie, że starszy program wygląda gorzej w natywnej, bo widać każdy piksel ostro i widać sztuczne przeskalowanie logo a przy lekkim rozmyciu w 1080P lepiej to wygląda. Jest to po prostu kwestia jak dany program został napisany. Np. w starej wersji programu Keepass password safe z 2009r tak jest albo programie cdex. Czasem tylko logo na pasku wygląda gorzej a czasem i inne elementy. I tak jak pisałem i podejrzewałem - te plusy natywnej widać z 40- 60cm, może z 1m ale z 2m już nie, tzn. nie w każdym przypadku programu. Wadę wzroku ma dużo ludzi, ja też ją mam (niewielką) ale widzę bardzo dobrze dzięki okularom (optyka nie oszukiwałem). Mimo więc, że świadom jestem różnic to akceptuję nieco mniejszą ostrość w niektórych programach, bo jest to różnica niewielka a w większości programów z 2m wręcz nie zauważalna. Nie lubię przesady a to o czym piszecie to gruba przesada. Mam zresztą w domu inny komputer z małym monitorkiem 22" gdzie jest rozdzielczość natywna 1080P i jak tam czasami zasiadam, to (uśredniając) nie widzę jakiejś istotnej różnicy w ostrości. Z bliska to owszem na moim TV wygląda to czasami gorzej w NIE natywnej ale z daleka już nie.

Owszem powinieneś, bo patrzysz na monitor pewnie z odległości 40-60cm a nie 2m.

Coś chyba mnie nie zrozumiałeś tutaj. To ile zmieścisz na ekranie nie ma nic do rzeczy. Chodziło mi o to, że różnic między natywną rozdzielczością a Nie natywną nie zauważam z 2m a z pewnością zauważę z 40cm. Co się potwierdziło.
A ja kupiłem TV 4K nie po to by zmieścić więcej na ekranie tylko po to by powiększyć wszystko na ekranie bo na 32" i 1080P było wszystko za małe i musiałem być bliżej ekranu lub używać programu „lupa”.

Nie ma materiałów wideo 120fps. Co najwyżej 60fps. Więc te 60fps jest płynne i płynniejsze już nie będzie.

Z HDR nie mam do czynienia prawie wcale. A jak miałem gdy oglądałem nagrane mecze z TVP4K gdzie obraz był nadawany w HDR to problemów żadnych nie zauważyłem. Lepiej to pojęcie względne. Może podczas pracy z nosem w monitorze to tak GUI programów (nie wszystkich) wygląda lepiej na W10-11 ale z większej odległości te różnice się zacierają.

Zobaczy nawet słabo widzący, po prostu więcej się mieści na ekranie. Do tego czcionka nie jest tak rozmazana.

To przestaw na tym monitorku na rozdzielczość, która nie jest natywna, zobaczysz natychmiast, że wszystko jest jak umazane smołą.

O ile, twój TV naprawdę wyświetla poprawnie natywną i nie skaluje. Widziałem nie jeden raz, telewizory, w których niezależnie od ustawienia, obraz był skalowany i wyglądało to fatalnie. Filmy ok, ale GUI tragedia.

Ale jakbym powiększył ekran, to proporcjonalnie mógłbym zwiększać odległość, aby zachować porównywalne odczucia.

To trzeba było kupić 1080p 50" czy więcej.

Są, nawet mój telefon to potrafi. Tak samo jak gry potrafią tyle wyświetlać.

Bo skoro system nie obsługuje, to co chciałeś zobaczyć? Po prostu widzisz bez HDR i tyle.

Generalnie, skoro tobie pasuje, to sobie używaj. Prawdę powiedziawszy lata mi i powiewa jak tobie wyświetla obraz, i co ty tam sobie widzisz. Tutaj ktoś korzysta sobie z wyjścia composite i telewizora CRT i jest cały w skowronach, więc mnie nic już nie zdziwi.

Mieści się więcej jeśli nie przeskalujesz podwyższając DPI. Jak przeskalujesz, to mieści się tyle samo co na 1080P i wtedy pozostaje tylko obserwacja krawędzi ikon, liter itd czyli zajmowanie się drobiazgami. Dla jednych widoczne to będzie bardziej dla innych mniej ale nie ma mowy
o żadnych rozmazaniach, a co najwyżej o rozmyciu (kwestia uznania czy duże czy małe).

Przestawiłem na 720P i efekt jest podobny jak na TV, czyli lekkie rozmycie (nie rozmazanie, nie ma żadnej smoły itp). Nie wiem z jakimi monitorami miałeś do czynienia ale „rozmazana smoła” to mi się kojarzy jedynie z jakimś uszkodzonym monitorem. Poza tym chodziło mi wcześniej tylko o porównanie komfortu pracy (ostrości) na natywnej rozdzielczości 1080P w monitorze 22" z bliska kontra NIE natywna 1080P z daleka na TV4K 43"

U mnie nie wygląda to „fatalnie” zatem mój TV nie skaluje, tylko jaki z tego wniosek? Różnice są marginalne (ale są) natywna vs Nie natywna i to jest najważniejsze. Im bliżej, tym większe a z daleka najczęściej nie zauważalne.

Tylko, że wtedy materiały wideo 4k wyglądałyby gorzej w 1080P.

To że są amatorskie kamerki z taką możliwością to jedno a drugie to jak są nagrywane komercyjne filmy czy materiały ogólnie. Czy to do TV czy na DVD, Blu-ray itd. Tam nie ma filmów 120fps. Zresztą na youtube też nie widziałem materiału 120fps. A gry to już nie są materiały wideo. Gry mnie ponadto nie interesują.

Ale pisałeś o problemach z obsługą a nie całkowitym brakiem obsługi. Nagrania nagrane w HDR wyglądają tak samo dobrze jak nagrane bez HDR. Na obsłudze HDR na kompie mi nie zależy akurat a fps jak pisałem będzie taki sam na Win7 jak i Win10-11 z tą kartą grafiki jaką mam.

Trudno tak na oko przełożyć ile DPI u ciebie równa się DPI na 43" u mnie.
Każdy ustawia to wg. uznania.

No to po co te dyskusje? Ważne jest jak ja to widzę a już pisałem, że takie lekkie rozmycie w niektórych programach mi nie przeszkadza, bo pracuję w odległości ok. 2m.
Na windows 10 widziałbym pewnie tak samo jak na drugim kompie (też z win7) i tym 22" monitorze, czyli bez większej różnicy. A tak nawiasem mówiąc, to jeśli elementy obrazu są wektorowe, to skalowanie nie zmieni jakości/ostrości a jeśli rastrowe, to żaden inny system tu nie pomoże. Każda z aplikacji jak i jej elementy jak pisałem wyglądają inaczej (lepiej lub gorzej) i zapewne tak samo to wygląda na nowszym systemie.

Jeśli to dla ciebie jest lekkie rozmycie, to ja nie mam o czym z tobą rozmawiać.

Nie widziałem jak wygląda u ciebie, ale skoro dla ciebie jest ok. 720p na monitorze 1080, to oznacza, że zwyczajnie nie przeszkadza ci coś, co dla wielu osób jest nieakceptowalne.

:rofl: :joy: Akurat różnica między filmem skalowanym do 1080p z 4k jest niewielka, w porównaniu z GUI, pulpitem itd. działającym w rozdzielczości która nie jest natywna.

Zastanów się, po grzyba robi się specjalne techniki wyświetlania gier, które renderują obraz w niższej rozdzielczości i skalują do natywnej? Przecież każdy sobie mógłby przełączyć grę na niższą rozdzielczość i miałby tak samo. Tylko, że różnica między natywną a inną rozdzielczością jest na tyle wielka, że gracze widzą natychmiast różnicę.

Spróbuj wymusić, to poznasz problemy.

Zmierz, to zobaczysz czy będzie tak samo.

Na moim TV z 3 metrów (45’ chyba, nie pamiętam, bo korzystam wyłącznie do oglądania filmów czasami, czyli raz na 2-3 miesiące) bez problemu korzystam z 4K i mam 200%. Różnica między natywną, a skalowaną rozdzielczością jest widoczna natychmiast. Jednak do pracy ten TV się nie nadaje, za duże opóźnienie złącza HDMI w tym modelu.

Przy wższych rozdzielczościach jest różnica, GUI 10 i 11 jest o wiele lepiej przystosowane do pracy w wyższych rozdzielczościach.

A spróbuj ułożyć sobie okrąg z 10 zapałek, a potem taki sam z 40 ćwiartek, to zrozumiesz o co chodzi.

Chyba, że masz wgrane inne elementy dla wyższej rozdzielczości. Albo strony nie skalują zdjęć, albo tekstury są w innej rozdzielczości itd.

Tak, zapewne i dlatego ludzie kupują sobie monitory 4k, i dopłacają kupę kasy do lepszej matrycy, aby mieć tak samo.

A jeśli ty nie rozumiesz jaka jest różnica między rozmyciem a rozmazaniem, to też nie mam o czym z tobą rozmawiać. A ta „smoła” to już czysta fantazja. Zrób zdjęcie ekranu i pokaż gdzie widzisz tę „smołę”.

Praca z odległości 50cm w takim przypadku nie byłaby komfortowa ale akceptowalna (to są kwestie subiektywne, wiesz co to subiektywizm?).
Natomiast ja po pierwsze skaluję z 2160P na 1080P a po drugie patrzę na ekran z odległości 2m więc komfort jest nieporównywalnie większy.
A poza tym ta akceptowalność wiąże się często z portfelem a dokładniej z zarządzaniem pieniędzmi.

Ale jest widoczna a cena telewizora nie wiele była wyższa, więc wolałem trochę dopłacić i mieć TV 4K.

Gracze to jest inna rasa ludzi - twierdzą, że widzą wyraźną różnicę między 60fps a 120fps, podobnie jest ze słuchem u audiofilów. Natomiast pozostali zależy z jakiej odległości patrzą na ekran i na to GUI. Pisałem już, że różnice widzę ale są one akceptowalne (przypominam - subiektywizm).

A po co się robi kable audio kosztujące tyle co średniej klasy samochód?
Z pewnością znajdzie się wielu chętnych.

A po co mierzyć? Bez pomiaru wiem, że materiał nagrany w 50fps nie będzie wyświetlany przecież w 55 czy 60fps.

Już wiem co znaczy „wiele” w twoim wypadku. Skoro widzisz „smołę” na ekranie, to i pewnie też zobaczysz w mig to lepsze przystosowanie a ja nieco później.

Twierdzisz iż obraz wektorowy traci na jakości po przeskalowaniu, bo nie rozumiem jak ten eksperyment ma się do grafiki wektorowej?

No i co z tego „chyba, że” wynika? Nie zmienia to faktu iż obrazka rastrowego nie można w prosty sposób przeskalować a tak są pisane niektóre programy i stąd różnie wyglądające GUI niezależnie od tego jaki jest system. Jak jest dobrze napisany program, to wygląda dobrze (lub jego fragmenty tak wyglądają) nawet na win7

Ludzie robią różne rzeczy, zmieniają np. kartę grafiki, bo chcą mieć w grach o 5fps więcej, albo kupują kable audio za kilkadziesiąt tysięcy zł.

Zastanawiam się czy to nie jest jakiś trolling. Niebywałe dla mnie jak można nie dostrzegać różnicy - wcale małej przecież - pomiędzy natywną rozdzielczością, a skalowanym obrazem do natywnej. Jestem w stanie zrozumieć że są ludzie, którzy nie widzą różnicy pomiędzy 25/30fps a 60, ale skalowane GUI systemu? Jeśli wszystko co napisałeś jest prawdziwe to albo: całe życie siedziałeś na skalowanym obrazie i o tym nie wiesz, albo masz jakąś wadę wzroku.

A jeśli ty nie rozumiesz jaka jest różnica między rozmyciem a rozmazaniem

A jaka jest? To synonimy.

Zrób zdjęcie ekranu i pokaż gdzie widzisz tę „smołę”.

Zdjęcie ekranu? Ani zdjęcie np. telefonem czy lustrzanką, ani screenshot niczego tutaj nie udowodni bo w pierwszym przypadku - ehh fizyka, za długo opisywać - a w drugim screenshot nie robi „zdjęcia” z monitora/telewizora tylko tego co mu wysyła komputer, więc zawsze będzie prawidłowy.

Gracze to jest inna rasa ludzi - twierdzą, że widzą wyraźną różnicę między 60fps a 120fps, podobnie jest ze słuchem u audiofilów.

Z audiofilami to nie wiem jak jest, ale gram już 32 lata i takie różnice w obrazie są dla mnie oczywiste jak oddychanie. Do wykazania w ślepym teście za każdym razem… Poza tym nie mieszaj częstotliwości odświeżania ekranu z klatkarzem. :wink:

jeśli elementy obrazu są wektorowe, to skalowanie nie zmieni jakości/ostrości

To prawda - ale nie są, nawet na Linuksowych środowiskach graficznych (ikony są).

a jeśli rastrowe, to żaden inny system tu nie pomoże

Dlatego motywy używają różnych elementów, adekwatnie do ustawień użytkownika. I innych ikon jeśli są dostępne w exe/dll.

W tym przypadku nie.

Przecież nawet dzieci widzą różnicę w grach między 60 a 120fps. Ludzie oko bez problemu widzi ok 200fps, a niektóre osoby, np. piloci myśliwców zauważają 300fps co zostało zbadane i udowodnione.

Tyle, że na kable jest 3 chętnych na krzyż i podczas testów nikt nie jest w stanie zauważyć różnicy, a tutaj ponad 90% ludzi zauważa natychmiast.

Twierdzę, że obraz wektorowy czym ma wyższą rozdzielczość, z tym z większej ilości punktów tworzy elementy. Dlatego koło lepiej wygląda w 4K niż 240p.

Też tak myślę, bo nawet bardzo wiekowe osoby, które w ogóle się nie znają na komputerach, jak mają zmienioną rozdzielczość ekranu na nie natywną, twierdzą, że coś nie tak jest z obrazem, że jest niewyraźny.

Przypuszczam, że w tym przypadku po HDMI wychodzi obraz poza ekran i jest skalowany. I wtedy mimo ustawienia natywnej, jest niewiele lepszy od skalowanej rozdzielczości. Może też tak być, że telewizor ma matrycę 1080p ale jest sprzedawany jako 4K i skaluje się obraz.

Widziałem takie Sony, które miało niby 1080p a matryca była 720p i wszystko podłączone do HDMI było skalowane. Telewizor się „przedstawiał” jako 1080p, ale obraz był zawsze nieostry. Nawet w 720p na komputerze. Dopiero podłączenie przez VGA pozwoliło odkryć oszustwo. Po dokładnym przeanalizowaniu instrukcji, okazało się, że faktycznie matryca jest 720p i napisy na kartonie 1080p to tylko chodziło o to, że akceptuje taki sygnał. Kolega nie zdawał sobie sprawy, myślał, że to jest ok. do momentu, gdy zobaczył u kogoś innego jak to powinno wyglądać.

Chyba nie doczytałeś. Po celowym przyjrzeniu się (w przypadku TV 4K) różnice oczywiście widziałem ale są jak dla mnie zbyt małe by się tym przejmować. W przypadku monitora i 720P rzecz jasna od razu widać było różnicę i spadek ostrości czyli rozmycie.

To nie są synonimy. Rozmazanie, to jakbyś jakimś płynem i szmatką rozmazał wydrukowany tekst, czy grafikę tworząc smugi (jak czarne to przypominające „smołę”) a rozmycie, to przeciwieństwo ostrości np. rozmycie gaussowskie.

Udowodni zdjęciem jeśli jest jakaś rozmazana (czyt. wyżej) smoła na ekranie jeśli jest tylko rozmycie, to rzecz jasna nic się nie zobaczy.

Niczego nie mieszam, nie pisałem o odświeżaniu, tylko o przykładowym fps. Gdzie tam widziałeś przy tych wartościach Hz ???
Wierzę, że taki maniak gier zobaczy różnicę ale, że w ślepym teście już nie bardzo uwierzę. Ale to jest temat nie rozstrzygalny, podobnie jak to co niby słyszą audiofile i w necie też się chwalą, że mogą się poddać takiemu testowi ale jak przychodzi to zrobić w realu to tego nie robią.

Właśnie to „jeśli” jest tu istotne. Jedne programy na to pozwalają, inne nie i system tu nic nie zmieni. I o tym pisałem wcześniej.

Ok więc jest to rozwiązane inaczej, liczy się efekt. Podsumowując na win7 część GUI programów jest ok w Nie natywnej a część mniej ok albo wręcz kiepsko. Nawet w obrębie jednego programu. Uśredniając jest to akceptowalne dla mnie.


Sęk w tym, że matryca działa jak skalowanie, na dodatek aparat telefonu ingeruje w zdjęcie dlatego nie uchwyci się tego telefonem. Może jakbym wziął aparat i zrobił zdjęcie RAW.

Chodzi o to, że w natywnej wszystko jest ostre, a w skalowanej litery wyglądają jak zanurzone w smole. Jakby je pędzlem ktoś pociągnął.

Eh te przechwałki, pełno tego w sieci.

W przypadku mojego przykładu może i tak ale uważam, że mniejszość kupuje kabelek za parę złotych z którego nie usłyszy wcale gorszego dźwięku niż z alternatywnego za np. 50zł. Taka sama sytuacja jest przy kupowaniu wypasionych monitorów.

Przypadkach, bo mowa o TV4K i monitorze Fullhd. Ty przypuszczasz a ja wiem, że tak nie jest w obu wypadkach.

Tu żeś mnie rozbawił :smiley: Źle mnie zaszufladkowałeś kolego.

To powiedz koledze by na przyszłość się najpierw dobrze zorientował co ma zamiar kupić zanim to kupi. Ja mimo iż mam jakieś pojęcie o technikaliach nie kupuję takich rzeczy z dnia na dzień.

Chyba tu nie rozchodzi się o to czy widać czy nie widać, tj czy można odróżnić czy nie można, tylko o to czy dla mnie to robi jakąś różnicę/nie robi różnicy. No cóż mam znajomych co włączają youtube na 4K jeżeli tylko można a mają monitor FHD i takich, którym nie przeszkadza oglądanie w 480p. Także chyba rozmowa jest o gustach.

Samo zanurzenie w smole, to tylko pogrubienie pisma i ew. zmiękczenie krawędzi a nie „rozmazanie”. Widoczne są jednak najczęściej rozmycia w Nie natywnej. Ze zdjęć nic nie wynika (wyższe jest rozmyte ale nie wiem co miało ono pokazać?). Opisany efekt zmiękczenia liter mam w tekście (nazwy plików tylko, menu jest ostre jak żyletka) na Totalcommander (w natywnej wszystko ostre) ale mi to nie przeszkadza bo z 2m ledwo jest to widoczne. Jednak ciekawi mnie inna rzecz. Dlaczego robisz zdjęcie pisma z przeglądarki a nie GUI programu? Przecież pismo jest tu wektorowe i można go skalować do woli czy to w przeglądarce czy zmieniając rozdzielczość w systemie i nic tutaj się nie zmienia w ostrości czy pikselizacji itp.

Oczywiście. Tylko koledzy wyżej próbują udowodnić iż jestem w mniejszości, że mi to nie przeszkadza. Tyle, że osobiste statystyki z obserwacji są nic nie warte. A jeden z nich nie doczytał i sądzi iż nadal nie widzę różnic.

Koledzy piszą, że fizycznie/czysto technicznie, patrząc na ekran, można stwierdzić że obraz jest skalowany albo, że jest w natywnej rozdzielczości matrycy i potwierdzam, jest to łatwe do odróżnienia (zakładając że samo żródło nie dostarcza obrazu, który juz wcześniej był przeskalowany).

Natomiast to czy dla kogoś to robi różnicę tj w odbiorze treści, to już kwestia gustu a o gustach jak wiadomo - się nie dyskutuje.

I ja to odróżniłem ale dopiero po zwróceniu na to uwagi. Wcześniej jak pisałem parę lat korzystałem z TV FullHD 32" w natywnej 1080P i przesiadka na nie natywną 1080P w TV4K nie spowodowała dyskomfortu z odległości 2m a z 1m i bliżej nigdy nie patrzyłem na tak duży ekran.

Czyli wielokrotnie potwierdzone badania to według ciebie przechwałki, a naukowcy to dzieci.

Tak.

Nie.

A to zabawne, bo kolega też był na 100% pewny, że mega, super TV kupił. I podobnie jak ty się wykłócał, do momentu aż zobaczył różnicę. :joy:

Zmiękczenie to efekt antyaliasingu, a rozmazanie na skutek skalowania to efekt tego, że monitor próbuje zmieścić np. trzy piksele w czterech kratkach, więc musi coś zrobić z wolnym miejscem, i stąd jeden element jest grubszy a drugi cieńszy, a to psuje ostrość właśnie i efekt ostrych krawędzi.

Ale to tak nie działa. :stuck_out_tongue_closed_eyes: Jak zmieniasz DPI, to tak, system rysuje sobie czcionkę, ale jak wyświetlisz ją na monitorze LCD w skalowanej rozdzielczości, to monitor skaluje cały obraz, tak jakbyś miał bitmapę pulpitu i przeskalował ją do innej rozdzielczości.

Skalowanie DPI nie jest tożsame ze skalowaniem monitora. To są zupełnie inne rzeczy.

a
b

Niestety telefon ma sporą aberrację chromatyczną, ale i tak widać o co chodzi.

Nawet po tle widać, że jest jakby dostało efektu blur.
Przy filmach to zbyt wielkiego znaczenia z dużej odległości, nie ma. Ale przy pracy z systemem, programach, czy grach, już tak i większości to bardzo przeszkadza.

Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś ma to w nosie, są ludzie, którzy oglądają filmy kręcone telefonem z kina i twierdzą, że jakość jest bardzo dobra i im nie przeszkadza, mają prawo, ale dla większości osób, różnica jest olbrzymia. Nie chodzi o to, że chcę tobie robić na złość, czy stawiać na siłę na swoim, każdy ma prawo do swoich poglądów. Raczej chodzi o to, że potem taki tekst przeczyta kilka osób, które zrozumieją z niego, że w zasadzie różnica jest pomijalna, i potem będą mocno zdziwieni co jest grane, dlaczego mają mydło na ekranie. :wink:

Tak, tak audiofile też mają swoje „argumenty”. Naukowcy zbadali swoje a maniacy gier mają swoje interpretacje tych badań. Poznaję nawet z jakich stron to wzięte. Szkoda mi czasu na dyskusje w tym temacie, bo to temat rzeka.

Tak

No pewnie, bo ja jestem jak ten kolega i może jeszcze miałem w życiu do czynienia z 2 monitorami i się nie znam „profesorze”.

Dziękujemy „profesorze” za te wyjaśnienia, tylko, że one niczego nowego nie wnoszą do tematu a służą tylko popisywaniu się.

Owszem chodzi o robienie zdjęć pikselom a nie obrazowi z takiej odległości z jakiej się patrzy na ekran czyli z 2m u mnie. Te zdjęcia pokazują też to, że są to jedynie nieostre ikony a żadnych rozmazań tam nie ma i nie ma prawa być.
Ale nawet z tak bliska widać iż ikona VLC po lewo od góry i Edge po prawo od dołu (udane zdjęcia w tych miejscach wg. mnie) to nie są jakieś ogromne różnice i po zmniejszeniu tego np.10x te różnice będą nieznaczne.

A ta większość z jakiej odległości patrzy na ekran i jakiej wielkości on jest, jak ustawione DPI, jaka rozdzielczość, geniuszu statystyk?
Mnie to rozmycie (a nie rozmazanie) też trochę przeszkadza z 50cm ale nie z 2m. I po raz kolejny - swoje obserwacje (pseudo statystyki) ilu osobom to przeszkadza, to wiesz gdzie możesz sobie wsadzić?
Wcześniej wyśmiewałeś pomysł ze zdjęciem, bo nie pokaże tego o czym tu piszemy. I tak się właśnie ma teoria kontra praktyka.

I nie pokazało. W rzeczywistości różnica jest znacznie większa, bo bez rozmycia aparatu, bez ingerencji softu itd. Zrobiłem je wyłącznie z uprzejmości i chęci pomocy. A także dlatego, że chociaż odrobinę przybliża problem i pozwala na zorientowanie się o co mniej więcej chodzi innym czytelnikom.

Mylisz odczucia ze zbadanymi danymi. To są fakty i do tego bez problemu powtarzalne w ślepych testach
W przypadku złotego kabla ślepy test pokazuje, że audiofil nie widząc gdzie jest ona zastosowany, nie potrafi
odróżnić czy zestaw audio gra podłączony drutem z wieszaka, czy kablem za 5000zł. W przypadku odświeżania, większość badanych potrafiła to zrobić za każdym razem.

Z biologii i fizyki. Soczewka ludzkiego oka ma bezwładność 2ms. Czyli taki jest czas, aby informacja dotarła do mózgu, zatem teoretycznie organizm jest w stanie wychwycić 400fps. Oczywiście dotyczy to zdrowego człowieka w młodym wieku i są to wartości graniczne. Jednak bez trudu większość populacji odróżnia 120fps od 60fps.

A w praktyce? Bardzo łatwo zobaczyć różnicę, i nawet ty ją zapewne widzisz. Niektóre telewizory tak zwane 100-200-300 MHz mają systemy które interpolują dodatkowe klatki, aby zwiększyć płynność ruchu. Natychmiast widać na nich efekt tzw. opery mydlanej. Obraz wygląda jak w teatrze. Widzą to nawet emerytki, więc ty powinieneś tym bardziej zobaczyć. Gdyby oko nie było w stanie zobaczyć wyższego FPS, to by tego efektu nie było.

Na to wygląda z twoich opowieści.

Bardzo proszę.

To są rzeczy oczywiste dla większości entuzjastów komputerowych, ale niekoniecznie dla laika.

Niestety, wykonanie poprawnie zdjęcia z 2 metrów aby pokazać różnicę jest dla telefonu niewykonalne, dla większości amatorskich aparatów również, bo po pierwsze zdjęcia są skalowane i obrabiane już w telefonie, więc nie oddają realnego obrazu, po drugie optyka ma zbyt niską rozdzielczość.

Przyjmuje się, że najlepsza do oglądania filmów jest odległości przynajmniej dwukrotnie większa niż szerokość ekranu, jednak nie większa niż czterokrotność tej miary. Budowa oczu ludzkich jest taka, że aby widzieć pełny obraz z odległości 2.5 metra, telewizor powinien mieć 160", wtedy jakość obrazu jest zbliżona do tego, co otrzymujemy z iMAX. Czyli prawie jak w kinie. W praktyce przy filmach łatwo dostrzega się różnicę na 65" ekranie oglądając z 1.3 metra, jednak przy pracy widać to nawet z 3 metrów. Wynika to z tego, że koncentrujemy wzrok na małym obszarze, zawartość ekranu jest nieruchoma, a elementy są ostro odcinające się od siebie i kontrastowe. Co ciekawe, badania wykazały, że nawet jeśli zwiększymy odległość tak, że teoretycznie nie powinniśmy widzieć już różnicy, to i tak dostrzegamy wrażenie poprawy obrazu, przy zwiększaniu rozdzielczości. A dotyczyły one ruchomego obrazu, a nie GUI.

Na koniec warto dodać, że korzystanie z TV jako monitora ok. 42" przy odległości 2m jest niezdrowe dla oczu i bardzo utrudnia komfort pracy.