… jeśli wiesz o co tu chodzi:
Od razu stary, stary … Chyba troszeczkę za bardzo demonizujesz, czy 30 lat to starość ;p ?
Przykro mi
Stary i rasista:
No to żesz poleciał z antykiem ;D , toż to trzeba być człekiem pamiętającym mamuty
Albo śledzić wpisy, niby link blogspotowy zdradzał co to jest.
Ludzie tyle nie żyją
Ty jesteś stary. I to dziecko jest stare.
Lekcje odrobiłeś?
Niedawno cały komputer zezłomowałem, coś około 100Mhz i 32MB ramu, odpalił, był potwornie głośny, dysk już nie dygał.
Po co to trzymać?
Czyżby voodo 3d? Nie widziałem osobiście, znam tylko z podniet kolegów, gdy sam miałem tylko C-64.
To karta rozszerzeń do IBM PC, gdzieś z okolic 1985 r, czyli dekadę przed premierą 3Dfx Voodoo Swoją drogą pecet z Voodoo i Gravis UltraSound to konfiguracja marzeń wtedy była
To mi wygląda na wielofunkcyjną kartę wejścia-wyjścia z zegarem CMOS podtrzymywanym bateryjnie (to okrągłe gniazdo - bez baterii) i dodatkową pamięcią RAM (chyba 384 KB z dodatkowymi układami parzystości). Zegar (podtrzymywany przez baterię) na płycie głównej miały dopiero IBM PC/AT.
Na dysku twardym jeszcze te zworki nie robiły żadnego problemu. Jednak na przykład przy wymianie procesora odszukać odpowiednie zworki na płycie głównej w gąszczu tej całej elektroniki to była masakra jakaś. Nie było szans zamontować procesora na płycie ze zworkami nie posiadając instrukcji. Dziś wystarczy wsadzić procesor w gniazdo i BIOS sam ustawi odpowiednie parametry a my najwyżej je będziemy musieli delikatnie zaktualizować. Dla doświadczonego użytkownika nawet instrukcja będzie w takim wypadku bezużyteczna. Zmierzch zworek uważam za duży krok w świecie IT
3Dfdx v1 dostałem od kuzyna. Cycki Lary Croft były mniej trójkątne. To rozmycie tekstur było fenomenalne, szczególnie w Q2
żyłem w czasach 3dfx. Ten akcelerator był moim marzeniem w dzieciństwie ale nigdy nie spełnionym bo nie było stać moich rodziców na jego kupno. Z zazdrością oglądałem jak gry działają na nim u kolegów. Jednak w moim komputerze nigdy nie zagościł. Rekompensowałem sobie tą stratę tym, że na szkolnych imprezach to do mnie podchodziły te ładniejsze dziewczyny 8)
Ja w Tomb Raider grałem bez 3dfx, za to kolega kupił sobie Voodo 1 i nie mógł tego skonfigurować do grania w tę grę, bo brakowało jakichś plików (nie pamiętam DirectX czy innych). Tak więc pojechałem do niego z tymi plikami - a to zahacza o główny temat wątku, bo to były czasy sprzed Internetu u nas - i mu je wgrałem.
No i odpaliliśmy Tomb Raidera. Grafika z pikselowatej zrobiła się fenomenalna, woda wyglądała jak woda, w ogóle szał.
I dlatego moim następnym zakupem była karta Hercules Stingray 128/3D (Alliance AT3D + 3Dfx Voodoo Rush). No i ta ↓↓ płyta znów zagościła w napędzie CD.
To faktycznie jesteś stary, ja miałem wtedy dopiero 2 lata
A pomyśleć że dziś niektórym sprawia problem wyczyszczenie komputera, albo podpięcie przedniego panela pod płytę.