Kabel mini jack - 2x chinch problem

Od laptopa do Yamaha R-N303D mam około 10 metrów, pokój 30 m2. Kabel mini jack - 2x chinch i jak wyłączę laptopa buczy w amplitunerze. Czy to wina kabla bo to zwyczajny za 15 z groszami?

Taki kabel będzie lepszy? Warto w niego zainwestować?

Mam taki:

Warto wymienić na ten kabel stereo gold hq za nie całe 5 dych, będzie lepszy? Obejrzałem filmik, ale dalej nie wiem czy warto wymienić.

Nie mam pojęcia, jeśli ten kabel będzie lepiej ekranowany, to jest szansa, że brumu będzie mniej, ale dowiem się dopiero jak kupisz i sprawdzisz :wink:

Ja podłączałem głośniki zwykłą miedzią na ok. 7 metrów (bez ekranu) i żadnego brumu nie miałem, ale to pewnie wynika z warunków, w jakich one leżały (mieszkanie z dużej płyty mam, jak klatka faradaya, nawet wifi słabo lata :smiley: )

Za brum odpowiada pętla masy.

Żeby sprawdzić czy to jest kwestia pętli masy podłącz do Yamahy kablem coś co nie jest zasilane bezpośrednio z instalacji elektrycznej mieszkania, np telefon, odłącz inne urządzenia (laptop i co tam jeszcze masz) i zobacz czy dalej buczy.

Buczeć będzie. Jak ja mialem tak podpięty komputer do R-N402D, to przy wyłączonym kompie buczało. Gdy wcisnąłem Power na obudowie, to “Pyk” i cisza - sygnał poszedł.

Ilu metrowym kablem podłączałeś?

A wiem, z 5m?

Czyli długość kabla nie ma na to znaczenia, a myślałem, że ma :slight_smile:

Oczywiście, że ma znaczenie. Wynika to z podstawowych praw fizyki. W każdej pętli umieszczonej w polu elektromagnetycznym indukowany jest prąd. Więc jeśli masz pętlę to ma to znaczenie.
Długość przewodu ma też znaczenie dla innych parametrów, np tłumienie.

Nie do wiary. Przecież to są elementarne kwestie. Jakim cudem można w XXI wieku w ogóle dopuścić myśl, że długość przewodu nie ma znaczenia?

To wina praw fizyki :slight_smile:

ps. jeśli chcesz aby nie “buczało” to użyj czegoś takiego:

Co mi da ten wzmacniacz słuchawkowy?

To jest DAC, przetwornik AC. Do laptopa podłączysz go przez USB (i będzie działał jak karta dźwiękowa na USB) a do Yamahy przez cyfrowe złącze COAXIAL (powinna mieć). Nie tylko nic nie będzie buczeć (a przynajmniej nie powinno), to jeszcze jakość dźwięku powinna być znacznie lepsza.

Przy połączeniu cyfrowym można kupić coś znacznie tańszego bez straty jakości bo przesyłane są tylko 0 i 1 a konwersji cyfrowo-analogowej i tak dokonuje amplituner.

Nie znam takiego rozwiązania, aby do PC podłączyć Yamahę jako zewnętrzną kartę dźwiękową. Ale pomysł doskonały :slight_smile:

To poleć coś tańszego i kabel 15m COAXIAL dobry i nie drogi.

Nie o to chodzi. Chodzi o to że można kupić kartę dźwiękową na USB, która ma wyjście cyfrowe. Wtedy jej jakość ma znikome znaczenie bo całym audio zajmuje się (w tym wypadku) Yamaha, a karta tylko przerzuca bity.

Cokolwiek co ma cyfrowe wyjście, które będziesz w stanie połączyć z cyfrowym wejściem Yamahy (nie chce mi się sprawdzać jakie ona ma wejścia, zrób to sam).

Ok, rozumiem. Na przykład:

Nie zobaczę tej strony bo AdGuard uznał tą stronę za nie bezpieczną i zablokował.