Tak jak w temacie czy istnieją kolumny podłogowe w Stereo z obsługą muzyki w streamingu z Spotify Connect z wbudowanym wzmacniaczem? Nie soundbary.
Raczej zapomnij bo żaden szanowny producent kolumn się nie zrobi takiego badziewia. Ale jeśli już takie coś Cię interesuje, to kup dwie porządne kolumny + wzmacniacz stereo z opcjami sieciowymi i będzie ok. Podstawkowe kolumny z takimi funkcjami jak potrzebujesz są w ofercie.
Ja nie napisałem, ze chce kupić bo nie wiem. Jestem ciekawy czy coś takiego istnieje i w ogóle po ile by to było. Masz głośniki Wi-Fi zwane multiroom i co w nich jest złego poza tym, ze może nie grzeszą mocą?? Jak się słucha muzyki z streamingu to takie coś byłoby fajne. Wiem, ze płyty CD są najlepszej jakości i takie tam, ale pamiętaj płyta ma 700MB i muszą dalej to upakować, żeby się zmieściło. Szystego WAV nie nagrają na CD bo się nie zmieści, ale nie o tym dyskutujemy.
Jeśli takie kolumny PODŁOGOWE istnieją jak pytam po proszę jakiś link bo nie wiem jak tego szukać
Dzięki, a coś co ewentualnie mogło by zastąpić te kolumny w rozsądnej cenie? Chodzi mi o moc głośników.
https://www.pure-acoustics.com/design/v4/speaker.php?id=1402
Te Teufel fajne, ale droższe od mojej Yariski
Po prostu myślę nad czymś takim w ogóle bo moje kolumny i Yamaha R-N303D są jeszcze na gwarancji, na maks głośność non-stop nie słucham więc można pomyśleć o zmianie do muzyki streamingu. Jakimś audiofilem nie jestem, ze mama ból uszu
Napisz może co chcesz osiągnąć, ponieważ IMHO dysponując sprzętem który posiadasz - i proponując to co zaproponowałeś, skłaniam się ku temu że chcesz po prostu głośniki zmienić …
Może inaczej czy warto by było w ogóle zmienić na takie aktywne kolumny ten mój sprzęt? Ja wiem, ze to co mam każdy napisze ze lepsze, ale więcej słucham przez Spotify Connect i z komputera wiec jakby coś sensownego kupić za 2 000 zł góra 2500 do pokoju 30 m kwadratowych to przemyśle.
Nie widzę większego problemu. Wystarczy kupić jakieś podłogówki, zapakować wzmacniacz w klasie D do środka i jakiś moduł BT + inne usługi i tyle.
Czasami jak mi się już nagromadzi utylizowanych zestawów 2.1 itp. to sobie dla zabawy przerabiam na takie zestawy z BT i wymieniam na Brandy wśród znajomych.
Kurde jednak ktoś robi takie boomboxy, ja pierdyle. Kolumny za 7 tyś i skompresowana muzyka przesłana przez bluetooth, porażka.
Przez BT, jeśli jest dobry zasięg i aptx albo aptx HD praktycznie niema jak odróżnić dźwięku od połączenia przewodem. Zwłaszcza jeśli to nie są instrumenty klasyczne.
Dawno się tak nie uśmiałem, rozwaliły mnie te instrumenty klasyczne. Przecież to przesyt formy nad treścią, sprzęt za 7 tyś, na którym lepiej nie słuchać klasyki. To Ja wolę swoje audio za połowę tej kasy, podejrzewam gra o wiele lepiej i ma więcej funkcji.
Na żadnym sprzęcie nie słychać lepiej klasyki. Bo klasykę najlepiej słychać na żywo. Nawet na sprzęcie za 20 000$ lepiej jest na żywo. To przecież oczywiste.
Zresztą kto ci zabrania podłączyć przewodem?
No i dlaczego masz zaraz wydawać 7 tysięcy?
Możesz sobie mieć zestaw za 500zł i za 10 000, wedle upodobania.
Kup sobie amplituner Yamaha MusicCast i do niego jakieś Tonsile lub Magnaty. Ja mam model RN402D i kolumny Pure Accustics Nova 6F. (220W i 8 omów impedancji) Grają całkiem-całkiem jak na przetworniki 160 mm średnio-niskotonowe i 80 lub 60 mm twittery (teraz nie pamiętam).
Zobacz sobie mój film nt tego sprzętu:
Prezentacja i omówienie mojego sprtzętu audio Yamaha MusicCast. My audio hardware review MusicCast - YouTube
…i aplikacja:
Yamaha MusicCast Controller prezentacja aplikacji i konfiguracja WI FI app review and WIFI config - YouTube
Zależy co uważasz za klasykę. Bach. Chopin, a może to:
https://www.youtube.com/watch?v=jLDkncpG4V0
Przy tym widać różnice w głośnikach
No i jeszcze Adele z Skyfall
Nawet nie wspominaj o tym wyjcu…
Lubię ciepłe kobiece głosy ale jej wycie jest odrażające.
Klasyczne instrumenty i głos ludzki.
Zwykle słabą jakość zaczyna być słychać na dużej ilości instrumentów smyczkowych, kontrabasie, przy chórach (dla 90% słuchawek poniżej tysiąca złociszy chór to jest masakra, która bezlitośnie wyciąga z nich wszelkie zniekształcenia, sypią wtedy pisakiem aż uszy bolą). Bardzo wyraźnie słychać też zniekształcenia na zwykłym, ludzkim głosie. Jesteśmy wyczuleni na to pasmo.
Elektronika ma mało harmonicznych, bas jest czysty i w porównaniu do takiego kontrabasu, to jej popierdułka dla głośników.
Chopina zacząłem lubić dopiero jak posłuchałem w wykonaniu azjatów. Polecam posłuchać Poloneza w wykonaniu pana Lang Lang, coś nieprawdopodobnego, jakby ktoś kontrolował chaos. I tkał z tego muzykę.
Przy metalu czy muzyce rockowej już nie jest potrzebna taka jakość, bo i tak zniekształcenia są tam spore i dodają wręcz smaku.
Muzyka lekka, czyli wszelkie proste kawałki techno, dance itp. potrzebują jedynie jako takiego basu, nawet nie musi być specjalnie szybki, bo one są wolne i rezonansowy bas z suba zwykle nie przeszkadza, za mało harmonicznych, żeby zrobił się hałas. Co do rapu i Disco polo, to to dukanie i czkwaka na wszystkim brzmią tak samo (poza nielicznymi wyjątkami), bo są tworzone na syntetycznych instrumentach, a wokalu najlepiej niw słuchać w ogóle, bo może się potem przyśnić w nocy.
Nie jest zła, po prostu bardziej komercyjna. Tak jak Gaga, która jest niebywale utalentowana i dobra technicznie, ale głównie produkowała to co dawało kasę. Kate Melua czy Norah Jones, nie zarabiały takiej kasy, to przecież również bardzo znane i utalentowane artystki.
Słuchać wolę wersji studyjnych. Oglądać lub uczestniczyć na żywo. Dla odmiany orkiestry czy nawet pianina, wolę słuchać na żywo. Nic nie przebije tego, jak się czuje w środku dźwięk z instrumentu. Naprawdę, trzeba solidnego sprzętu audio, zwłaszcza kolumn, aby poczuć namiastkę.
Śmiem twierdzić, że technologia odtwarzania. dla zwyklłego kowalskiego wcale się nie posuwa do przodu, wręcz się cofa.
lata temu ok. 96’ kupiłem(dali w rozliczeniu) od złodziei niemieckich /wiem nieładnie/ system Bose. Oni nie wiedzieli co dają, ja nie wiedziałem co biorę. Potem dopiero w takim wielkim kolorowym katalogu /neckerman chyba/ zobaczyłem cenę. ok.3000 dolarów.
12 głośników, pilot radiowy, płytę to można było szorować po betonie, a i tak odtwarzał.
Naprawdę można było poczuć się jak w filharmonii.
10 lat to grało i jeszcze dobrze sprzedałem.
Nie, po prostu typowy Kowalski ma małe wymagania. Ale technologia idzie i na rynku jest sprzęt który pozwala na coraz lepsze odwzorowanie dźwięku.