Czy Wy też odnosicie wrażenie, że od pewnego czasu (wiadomo jakiego) poziom komentarzy jest żenująco niski. Anonimy zawsze stanowiły problem, ale od pewnego czasu i zalogowani pozwalają sobie na bardzo wiele. Sam niejednokrotnie daje się ponieść emocjom, zwłaszcza po tym, jak X raz dam się złapać na clickbait … Nie wchodzę jednak w jakieś personalne docinki czy inwektywy. Niestety, z racji bycia “fanbojem Microsoftu”, a od niedawna “fanbojem Xiaomi” non stop obrywam od jakiś internetowych napinaczy. Nawet bym się tym nie przejmował, bo w końcu takiego delikwenta można zablokować i w ogóle, ale gdzie jest moderacja? Mogę sobie takie komentarze zgłaszać do woli, a one i tak wiszą na portalu - generalnie redakcja ma na to wywalone.
Poniższe cuda wiszą sobie już od prawie tygodnia i co? Nic Tutaj chyba nie trzeba niczego więcej komentować.
Nie wiem jakie masz wyobrażenie na ten temat, ale nie czytam wszystkich komentarzy i nie zgłaszam ich. Jak widzę jakąś bucowatą odzywkę w moją stronę to delikwenta blokuję, a komentarz zgłaszam.
Z drugiej strony zdajesz się niewiele różnić od jegomościa, który jest “bohaterem” powyższych zrzutów.
@anon41799040 Problem w tym, że anonimy nie są żadnym problemem - można odgórnie zablokować wyświetlanie ich komentarzy. Problemem są właśnie zalogowani użytkownicy, tacy jak na zrzutach wyżej.
@sensu Kiedyś owszem, ale chyba już za stary jestem - temat sobie założyłem bardziej w celach “edukacyjnych”, tj, by poznać opinię innych.
Ja po prostu nie odpisuję na komentarze zawierające osobiste “wycieczki”. Temat się wtedy urywa a jak chcę coś jeszcze napisać to zakładam nowy wątek i tyle w temacie - inaczej chyba tego nie zrobisz…
Ja generalnie też niewiele komentuję - no chyba że w swoich wpisach i tematach w miarę neutralnych. Póki na portalu nie będzie moderacji z prawdziwego zdarzenia, nic się nie zmieni, niestety… A na to się nie zapowiada.
Odkąd pojawił się najazd anonimowych prostytutek oraz użytkowników sprawdzających cierpliwość blogerów/moderatorów, trochę odechciewa się komentować wpisy. A jak dochodzi tam do jawnej dyskusji to…
Też miałem porobione kilka zrzutów ekranu wiszących wulgarnych komentarzy i też miałem poruszyć ten temat, ale mi się odechciało…
Redakcja ma na to totalną zlewkę, a od ponad połowy roku tak samo zlewa społeczność, to co ja się będę tym przejmował?
Praktycznie już nie komentuje odkąd się okazało że pod niektórymi tematami, większość ludzi mam zablokowanych.
Na portalu w komentarzach robi się taki sam chlew jak na wp, onet czy innych ściekach internetu, które nie są nawet portalami tylko bilbordami reklamowymi.
Piekło zamarzło. Miesiąc temu gdy byłem rozwiedziony z DP wypowiedziałem się jako Anonim komentując GRZECZNIE wypowiedź na głównej (już nie pamiętam kogo) odnoszącą się do DP. I moderacja mnie nie puściła. Zastanawiam się po co wróciłem
A ja prawie wszystkich wypowiadających się tutaj kojarzę z komentarzy personalnych. Antyhakera w starym systemie komentarzy, miałem z tego właśnie powodu, domyślnie ukrytego. Owszem, rozumiem, że poziom chamstwa w pokazanych zrzutach jest potężny - ale równocześnie wiem, że pierwszym krokiem do tego jest argumentacja personalna udająca rzeczową (to wtedy kiedy ktoś ocenia autora wypowiedzi a nie wypowiedź).