No to mamy wirusa. Prawidłowy plik systemowy znajduje się w C:\WINDOWS\system32. A w C:\WINDOWS napewno siedzi wirus. Proponuję przenieść temat do odpowiedniego działu. A poza tym w googlach znajdziesz dużo na temat tego wystarczy wpisać “svchost.exe”.
Jak próbuję go usunąć antywirusem to nie mogę.
Z tego co wiem to jest jeden z poważniejszych wirusów. Ja aż tak się na tym nie znam, ale google mówią, że da się usunąć go w trybie awaryjnym. Ale skoro on nie działa… A zobacz, może zadziała Tryb awaryjny z wierszem polecenia.
Ale jak to zrobić?
mateusz200-> podczas startu systemu przytrzymaj klawisz F8, pojawia Ci się zaawansowane opcje uruchamiania i tam wybierz (za pomocą klawiszy ze strzałką w górę lub w dół ) “Tryb awaryjny z obsługa wiersza poleceń” , naciśnij Enter i wtedy spróbuj usunąć go ręcznie (shift+delete). Pamiętaj by usunąć plik z lokalizacji C:/Windows a nie w C:/Windows/system32!
Rozumiesz mam wirusa, nie wiem jak go usunąć. Umieszczałem go w koszu ale jak zresetowałem to znowu się pojawia. może to wirus nie ma winy ale jak mi nawet niebieski ekran się nie pokazuje! Zostaje sam pulpit z ikonami, w zasobniku jest jeszcze program do połączenia sieciowego i to wszystko nic się nie dzieje, a co dopiero hibernacja mi pomoże?! Nawet stan wstrzymania mi nie działa. Wszystko to po 3 godzinach włączonego kompa. Wcześniej jak kończę to wszystko gra.
– Dodane mniej niż minutę temu –
Niestety żaden tryb nie działa(awaryjny), nawet z obsługą sieci. Wiem bo wcześniej sprawdzałem.
To chyba Cię czeka formacik.
Dobra, nie działa tryb awaryjny po restarcie, ale próbowałeś go uruchomić po włączeniu komputera od razu?
Proponuję zamknąć temat. Autora proszę o napisanie w dziale Bezpieczeństwo. Tam są specjaliści od wirusów, na pewno pomogą Ci usunąć wirusa. Ale mi na Twoim miejscu nie chciałoby się w to bawić, bo to czasami naprawdę długo trwa, a system może być już tak położony, że i tak będzie potrzebna reinstalacja. Nie musisz usuwać danych z dysku C. Gorzej, gdy wirus rozprzestrzenił się na resztę dysków, wtedy jeśli nie da się go usunąć, czeka cię format całego dysku twardego od góry do dołu.
Ale ten system ma dopiero miesiąc. Zacząłem się do niego przyzwyczajać. Jak wcześniej pisałem to wirus może nie mieć winy tylko jakiś program.
Nawet jeśliby wina nie leżała by po stronie wirusa, to czy chciałbyś go mieć? Nie jestem w tej kwestii “oblatany”, jednak wirusy mogą zrobić wszystko, od usunięcia danych, przez wysyłanie danych logowania do różnych stron, po kradzież pieniędzy z konta, gdybyś np. za rok zapomniał o wirusie i skorzystał z płatności internetowych. Mówię, być może nie będzie potrzebna reinstalka Windowsa. Gdybyś miał płytę z Linuxem, mógłbś go odpalić(ma funkcję bez instalacji, rusza tylko z płyty i ładuje się do RAM-u) i spod niego usunąć plik, choć nie wiem czy to wystarczy. Kieruję jeszcze raz do działu bezpieczeństwo.
Dobra tam założę w najbliższym czasie temat, ale ten zostawię gdyby wirus nie miał winy.
To może być również wina urządzenia USB. Mi się czasami to zdarza z modemem.
Jeżeli masz jakieś urządzenie USB to podczas pauzy podczas wyłączania, kiedy HDD milczy, spróbuj wyjąć wtyczkę.
W moim przypadku system się zamyka.
Próbowałem.