Mądrości z Alexy (sprzed dekady!) i personalne komentarze pojedynczych osób nie przekładają się na statystyki wejść widziane po stronie dostawcy treści. To na ich podstawie się podejmuje decyzje.
Ja wiem, że ludziom się tego nie wytłumaczyć. Oni wiedzą lepiej co zarabia. Są dogmatycznie przekonani, że dochód materializuje się sam, z nieba, wyłącznie wskutek „wysokiej jakości treści”. Los widzi, że ktoś się napracował, więc uśmiecha się i przelewa adekwatne zyski. Stagnacja ruchu, przejęcie treści przez seryjnych recenzentów i UU na poziomie noclegowni na Górskim Karabachu nie mają znaczenia. Oni mają lepsze narzędzia analizy: lubią coś, więc to musi być dobre. A jak jest dobre, to przecież na pewno zarabia!
Ach, no i jeszcze jedno: jak się komuś coś podoba, to nie przychodzi spontanicznie z pochwałami. Zawsze słychać wyłącznie malkontentów
Jeśli znasz tych ludzi osobiście, to widzisz, że w wielu z nich mieszkają dwa wilki. Jeden wilk - ten online - to jest wieczny maruda, zawsze na forum ma uwagi, zastrzeżenia i wszystko widzi źle. Jednocześnie ten drugi wilk, który się uaktywnia w spotkaniach w realu, działa dokładnie odwrotnie, wszystko jest super, hiper i tak trzymać
Czasami mam wrażenie, że nie potrafisz realnie spojrzeć na zaistniałą sytuację, która zresztą przewija się od kilku lat. Dobreprogramy pozostały już tylko z nazwy. Zmieniło się grono redaktorskie, zmieniła się treść, zmieniła się grupa docelowa. Po starej gwardii pozostały tylko wspomnienia i blogi, które lada dzień przestaną istnieć. Forum też powoli upada, bo stali użytkownicy też odpływają …
PS: przytoczę jeszcze kwestię HotZlotu organizowanego przez WP. Fajnie to wyszło? Fajna forma?
Prawda. To nie jest mój pierwszy nick na tym portalu i z pamiętam jednak trochę inne blogi.
Cały czas w dyskusji przejawia się „kliknięcia” , „pieniądze” i „popularność”
Ja tam sądzę szczerze, że właśnie na rynku jest też miejsce na coś innego - na małych twórców wspieranych przez społeczność i patronów. Nie wszyscy chcą oglądać YT mainstreamowe i artykuły, które mieściłyby się w starym tweecie(dawnym) ( i nie biję teraz w DP - nie było by też fair wrzucanie wszystkich artykułów do jednego worka. ).
Wchodzi też AI, które takie newsy ze śmietnika może generować za free prawie, w dużych ilościach - w sumie to starczy scraper po zagranicznych stronach i można samemu takiego agenta napisać , który utrzyma stronę z newsami technologicznymi ( sam, lub z niewielką pomocą).
Sądzę, że to jest czas, gdzie dobre treści mogą być doceniane i mogą zaistnieć- może nie w mainstreamie i nie w dużych pieniądzach, ale jest na to miejsce.
To na pewno nie jest droga DP i WP.
Ale myślę, że znajdzie się coś, co wypełni tę lukę.
Osobiście to że DP się zwija powoli, czy tam „zmienia” przyjmuję na chłodno - sentyment mam, ale do tego co było kiedyś, a nie do tego co jest dziś.
Te treści dostarcza jakaś aplikacja, to nie jest zbiór plików HTML
Aplikacje trzeba utrzymywać. Nieużywane stare dziwolągi utrudniają wdrażanie nowości. Ludzie jednak tego nie rozumieją, stąd takie drwiny, że przecież „co to za rozwój przez zamykanie”.
W skrócie:
WP starało się zrobić coś na miarę HotZlotu, ale totalnie źle się za to zabrali. Pożyczyli tylko nazwę i zrobili z niej „wielką” imprezę z udziałem swoich redaktorów wielu serwisów, społeczności nie zapraszali bo … sam sobie możesz dopowiedzieć. Było duże halo, kilku prelegentów i … wyszło z tego dobre 2 godziny hotzlotu
Ah masz rację, był jeszcze ten nieszczęsny 2019. Zupełnie go wyparłem z pamięci.
W którym tym bardziej WP skopał koncepcję i połączył to w wielką imprezę portalów WP jak gadżetomanię, fotoblogię, komórkomanię, wp tech i wp gry, czyli sub-potrale, które zaczęły bardzo szybko upadać i zamieniać się w taką samą bryłę newsów co obecnie DP.
„Tego typu wypowiedzi to klasyczny przykład technokratycznej arogancji.”
Nazywanie starszych funkcji „dziwolągami” i sugerowanie, że „ludzie nie rozumieją”, bo się nie zgadzają z decyzjami twórców, jest nie tylko protekcjonalne, ale zwyczajnie lekceważące wobec użytkowników. To próba wykluczenia krytyki przez jej ośmieszenie.
Może zamiast pytać, dlaczego ludzie drwią, warto się zastanowić, dlaczego twórcy nie potrafią komunikować zmian z szacunkiem? Albo dlaczego „nowości” często oznaczają regres funkcjonalny opakowany w PR-ową nowomowę?
Użytkownicy nie są przeszkodą w rozwoju. To właśnie ich doświadczenie i potrzeby powinny być punktem wyjścia. Jeśli zmiana ich pomija lub prowokuje frustrację, problem nie leży w „niezrozumieniu”, tylko w samym podejściu twórców.
Ironia wobec ludzi, którzy coś tracą, jest może efektowna, ale fatalnie świadczy o autorze.
Swoją drogą @wielkipiec …
Skoro WP kasuje na DP blogi i - jak rozumiem - będzie kasować podstronę z nimi, to z automatu stają się one na powrót naszą własnością, a nie portalu? To znaczy, że możemy te teksty równie dobrze sprzedać lub oddać portalom zewnętrznym tworzącym np. bazy danych sprzętu, oprogramowania lub wszelakich ciekawych treści ze świata, ludzi, blogów? Dobrze rozumiem?
Tu nie chodzi o niezgodę z decyzjami. Tu chodzi o tak częste „ja wiem lepiej, moje preferencje są ważniejsze od opłacalności, poza tym na pewno jest inaczej”. To jest bardzo surrealistyczne, zwłaszcza widząc jak to działa od drugiej strony.