Jak co roku musi w końcu nadejść ten dzień w którym kończą się wakacje i zaczyna się rok szkolny. Co roku mam ten sam problem… wydaję mi się że wszyscy mają doła. Chciałbym się dowiedzieć jak wy odczuwacie zbliżający się rok szkolny i czy nie możecie się doczekać pierwszego dzwonka.
Oj cieszcie się że jeszcze chodzicie do szkoły, bo jeszcze przyjdą takie dni że za tą ohydną szkołą zatęsknicie, i powiecie że chętnie byście do niej wrócili i powspominali stare dobre czasy kiedy to biegało się za piłką na lekcjach w-fu itd…
Koledzy, grunt do dobre podejście w nowy rok szkolny, bo bez tego to jak bez h***. Taka prawda. Wszystko co miłe szybko się kończy, ale mi te ostatnie 10mc migneło bardzo szybko i teraz też tak chce.
Czyli najlepiej zacząć nowe dni od pozytywnych myśli…
EDIT: Nie bierzcie mnie za jakiegosś kujona, bo średnio się uczę, ale taki samopoczucie poprawia humor i nawet szybko czas mija w szkole.