Jestem ciekaw ile osób w Polsce i będących tu na forum używa komputerów Apple z systemem Mac OS. Dlaczego na to się zdecydowaliście i co wam się w tym systemie podoba, a co nie.
Ja zdecydowałem się na Mac mini po tym jak przesiadłem się na iPhona 7. Byłem ciekaw czy i na ile współpracuje komputer z smartfonem. Podoba mi się iCloud, które łączy świetnie smartfona z laptopem czy właśnie Mini PC-tem. To, że można wysyłac SMS/MMS przez komputer mając smartfona. Podoba mi się prostota konfiguracji i instalowania oprogramowania czy to z App Store czy pobranego z internetu. System działa bardzo płynnie i wydajnie nawet na 4GB Ramu w Mac mini.
Używam od kilku lat, i właściwie z uwagi na koszt sprzętu a jego użyteczność jestem umiarkowanie zadowolony. Gdy przychodzi zrobić coś “poważniejszego” zawsze przełączam się na Windowsa w Boot Campie, bo tak jest wygodniej
Mac OS bardzo dobrze się u mnie sprawdza w podstawowych zastosowaniach jak przeglądanie poczty, czy internetu, w każdym innym wypadku wolę sięgnąć po Windowsa
Mając uprzednio iPhone’a w “komplecie” rzeczywiście były dodatkowe benefity w postaci odbierania połączeń czy SMSów bezpośrednio na komputerze, ale nie przekonało mnie to następnie do przejścia na Androida.
Komputer pozostał i nadal świetnie można przejżeć na nim dobreprogramy czy inne onety wirtualne
Uprzedzam, opinia jak to ten rodzaj wypowiedzi bardzo subiektywna.
Nigdy mi jakoś do końca nie było po drodze z Apple. iPhone miałem dwa, średnio po 2-3 miesiące (chciałem spróbować). Jestem może zbyt duży grzebacz, jakoś łatwiej mi wtedy było z Androidem.
Stacjonarne całkiem drogie zabawki miałem najpierw na dwa-trzy tygodnie (wtedy pamiętam jeden z komputerów był w najwyższej możliwej konfiguracji, mam gdzieś cenę, kosztowało to ponad 50tys.). Laptopa miałem ze dwa miesiące. Rozumiem co się ludziom podoba w systemie i ekosystemie Apple, ale wolę przez siebie skonfigurowanego Debiana, albo Windowsa.
Inaczej: jakby ktoś mi położył na stole np. topowy telefon z Androidem i topowy iPhone (nawet trzy razy droższy), to wolę używać Androida.
Chyba prawie wszystkie rzeczy, które też da się na Macu, a ja jednak wolę na Windowsie
Tak po prostu. Stwierdzone doświadczalnie.
Offtopując trochę: z Androida na iOS byłoby mi znacznie łatwiej przejść może właśnie dlatego, że używam go “casualowo” bez pracy a głównie w ramach rozrywki.
Moja Córka używa(ła) iPada (edycja z obsługą Apple Pencil) zakupionego z myślą o rysowaniu i praktycznie tylko do tego jest (był) używany. Mimo szczerych chęci nic mi się w systemie Apple nie podoba, może jestem już za stary (użytkownik Windows od 1994 roku i Androida od 2015 roku). Poza tym po 3 miesiącach od zakupu pękł ekran podczas ładowania i niezależnie od wyniku postępowania gwarancyjnego jest to pierwsze i zarazem ostatnie urządzenie Apple jakie kupiłem.
Na pewno masz na tyle duże zaufanie do swojej córki, by definitywnie stwierdzić, że wina nie może leżeć po jej stronie?
Wybacz za pytanie, bo nie wiem ile Twoja córka ma lat, ale takie usterki zazwyczaj nie są dziełem przypadku czy złego desingu
Mnie też zraziła bardzo obsługa gwarancyjna Apple - w ciągu miesiąca w trzech “kubełkach” za ponad 50tys. zł siadały karty graficzne. Bardzo długa przeprawa przez Apple w celu wymiany. Najlepsze, że jeden z komputerów wysiadł po kilu godzinach.
Oboje słyszeliśmy dźwięk przypominający chrupnięcie, przełamanie chipsa (trudno go określić), pierwsze co zrobiłem to podniosłem pokrywę etui ładującego się tabletu i szlag mnie trafił. Ekran nie jest ukruszony, pęknięcie biegnie po łuku od brzegu do brzegu obudowy, która nie jest odkształcona. Być może ekran został “prowizorycznie” przystosowany przez Apple do obsługi Pencilem (w tym stukania) i nie ma takiej odporności jak iPad Pro, ale bardziej to wygląda właśnie na defekt baterii, która zaczęła się rozpychać. Z resztą nie jestem odosobniony (przynajmniej tak twierdzi wujek Google).
Pisała tu jedna dziewczyna o problemie z iPhonem i Apple Pay i wymienili jej na nowy w serwisie Apple. Jakoś większych problemó∑ z tym nie miałą.
Ja od siebie mógłbym napisać o Gigabyte, którego miałem zarówno płyty główne jak i karty graficzne i ich serwis to po prostu jedna wielka masakra. Za każdym razem 2-3 miesięczne katorgi sklepu i ich serwisu lokalnego, w którym owe rzeczy kupiłem. Odsyłają sprzęt do znudzenia twierdząc, że naprawiony i jakby mogli odpisali by temu sklepowi i mi końcowemu klientowi “Co wy k… chcecie przecież naprawiliśmy”. Za każdym razem sklep wolał pójść mi na rękę i wymienić sprzęt na ich koszt bo sami rozkładali ręce.
Co do ekranów mam iPhona 7, miałem z 10 na Androidzie i nigdy mi nie pęk ekran. Czasem wypadł na chodnik z ręki, leżał wtedy ekranem do chodnika, ale nigdy ani ryski i to zarówno na topowych Androidach jak i Xiaomi. Jak widze czy słyszę ludzi, że pęk im ekran zastanawiam się co oni z tym robili, rzucali o chodnik, o ściane, skakali po tym, walili pięścią, nie mam pojęcia. Owszem mam chrzesniaka 17 lat i w gimnazjum mając iPhona 5s bodajże rozwalił go, ale własnie wtedy się uświadomiłem, że rzucał nim jak piłką, która się odbije od ściany z jakiegoś kałczuku czy czegoś i popękały ramki od ekranu.
Czy kupisz za 2 tys. czy za 10 tys. To szanuj sprzęt tak jak samego siebie.
Nie dziwię się, że Apple robi problemy bo jak nie wiem sprzeda 10 tys sztuk, a 100 się popsuje to szukają powodu i albo ferelne sztuki, albo ktoś nie prawidłowo uzywa.
Najprawdopodobniej wada fabryczna, bo zamawianie w tym samym czasie. W sumie też bym się zastanawiał “kto popsuł”, ale miałem sytuację, że wyapkowałem nowy sprzęt na biurko, podłczyłem, zaczęły lecieć aktualizacje, zainstalowałem “grube” narzędzia od Adobe, przełaczyłem na korzystanie z mocy GPU i dosłownie kilka minut po tym zaczęły się pojawiać artefakty.
Wcześniej nie korzystałeś z mocy GPU?? Bo nie rozumiem, wybacz tego stwierdzenia.
Jak kupiłem Mac mini 3 miesiące temu był fabrycznie na HDD (bo teraz zmieniłem na SSD) MacOS 10.12.x i kilka razy podczas odpalania guzikiem z tyłu łądując system były mrówki na ekranie i różne paski do momentu załądowania pulpitu, że tak to nazwę. MacOS 10.14 nawet na SSD dwa razy podobne rzeczy się pojawiły, a teraz po aktualizacji już na SSD do wersji 10.14.1 przestało zupełnie. Nie wiem błąd systemu, sterownikó∑ do grafiki Intel HD 5000, ale najważniejsze, że poprawili.
Czy korzystam? Już nie, ale nie z powodu softu tylko z powodu sprzętu. Zdecydowanie za drogi i w zasadzie samodzielnie już nieserwisowalny. Zmienił się profil użytkownika tego sprzętu i zmienił się też sprzęt. To jest teraz segment premium i albo Cię stać na podporządkowanie się jego regułom i wymaganiom finasowym albo po niego nie sięgaj.
Czasy wieżowych Mac Pro czy starych Mini przeminęły bezpowrotnie
Oprogramowanie Adobe potrafi przerzucić moc obliczeniową na kartę graficzną (ustawienia konfiguracji) - w uproszczeniu zaczyna orać k.graficzną wykorzystując jej potencjał na podobnej zasadzie, jak gry.
Przeczytałeś o artefaktach co napisałem?? Może to wina starego błędu w MacOS lub jeszcze gdzie indziej, a nie samej grafiki. Dlatego Apple tak, a nie inaczej zgłąszanie, ze to wina sprzętu potraktowało sprawę.
Zamiast cudować na temat możliwych powodów artefaktów zapoznaj się lepiej z tematem walniętych/padających kart graficznych FirePro, które znajdowały się w pierwszym nie wieżowym Mac Pro. Akurat sytuacja opisana przez użytkownika @bachus jest historycznie potwierdzona.