Kubuntu 14.10 - poszukuje opinni

Witam, używa ktoś tego distro? Jak ze stabilnością? Czy tam jest już mir (wolałbym, żeby nie było)? Testowałem przez chwilę ubuntu 14.10 i było totalnie niestabilne jak dla mnie, do tego przy 8 gb ram system mulił…Wybrałbym debiana ale to dla dziewczyny ma byc a poza tym…lenistwo :wink:

A od kiedy to Mir ma być wprowadzony do Kubuntu? 8 GB RAM-u jest na nic, jeśli reszta podzespołów jest słaba.

Wybierz któregoś z Mintów. Są proste w obsłudze, nie ma problemów ze sterownikami i popularnym oprogramowaniem. Mint Xfce działa dobrze nawet na kiepskich maszynach.

Szczerze polecam Minta http://www.linuxmint.com/download.php. Sam siedze na gentoo ale ostatnio zainstalowałem dziewczynie właśnie tą miętówkę na laptopie i dosyć że wszystko działa ‘samo’ :smiley: to jeszcze ładnie ten cinamon wygląda. Oczywiście jest też wersja z KDE. Po kilku dniach testowania zainstalowałem Miętówkę również mamie która miała wcześniej Ubuntu. Ogólnie uważam że system jest bezobsługowy w sam raz dla kobiety :wink:

Jedynie nie polecam wersji LMDE (debianowej) mi przynajmniej na amd robiła pod górkę :wink:

 

Nie śledzę losów *buntu bo sam używam debiana myslalem ze mir wskoczy na wszystkie pochodne. Mint to dla mnie śmietnik, chociaż odkąd jadą na LTS to może się coś zmieniło hmm obczaje ;). Normalnie wybrałbym Netrunnera ale potrzebuje jądra 3.16 a nie chce mi się kompilować. Nie wiem też jak to jest w świecie *buntu z backportami bo w debianie stable używam 3.16 z backportów bez problemu. Fedora też odpada. Interesuje mnie tylko i wyłączenie Kubuntu bo potrzebuje czegoś na maksa idiotopodornego a jednocześnie bez zbędnego śmiecia :wink:

Komplikujesz sprawę :wink: Moim zdaniem, albo dystrybucja mająca wszystko czyli idiotoodporna bezobsługowa którą przez to można ocenić jako zaśmieconą, albo uboga potrzebująca wkładu w konfigurację i dociągnięcie odpowiednich programów. Wszystkim nie można dogodzić.

Źle myślałeś, od samego początku mówiło się, że Kubuntu pójdzie na Waylanda, a nie Mira. Mint to śmietnik? Mniejszy od Netrunnera, szczególnie Netrunnera bazującego na Kubuntu, a nie Manjaro.

Kubuntu to dobra dystrybucja, ale równie ciężkostrawna dla komputera jak Unity. Już prędzej Xubuntu, w nim jest tylko to, co naprawdę potrzebne.

A jaką masz specyfikację komputera? Bo jeśli system ma mulić to nie ma co się bawić w KDE tylko zainstalować coś lżejszego. Może coś z mintów albo Manjaro? Oba mają wersje na różne środowiska, dobrą społeczność i nie sprawiają większych problemów, tutaj tylko zależy od Twoich preferencji dot. pakietów - debianowe deb. czy archowa instalacja ze źródeł (w manjaro ładnie zautomatyzowana, także z AUR).

ja od sb polecam fedore mówią na nią wielka beta a mi zawsze wszystko działało pieknie ubuntu to się chowa moim zdaniem.

 

korzystałem głównie z LXDE bo jest lekkie ale mniej zaawansowanym to polecam gnome:)

Mint Cinnamon 17.1

Kubuntu 14.10

Zorin OS - Wyjątkowo “idiotoodporna” wariacja Ubuntu naszpikowana animacjami niczym świerk igłami, w wyglądzie słodziutka że aż chce się rzygać. Słowem- idealny system dla kobiety.

z lżejszych polecam Linux Lite (XFCE), Mint Mate lub jakieś inne wariacje w stylu Zorin OS Lite. A może elementary os? Wybór jest ogromny, a dla dziewczyny pewnie dużą rolę i tak odegra wygląd…więc może pokaż jej kilka dystrybucji, niech powie co jej się wydaje najlepsze. Bo jakakolwiek ubuntupodobna dystrybucja w administracji sprowadza się do tego samego, wszystko rozbija się o wygląd i jakieś usprawnienia ze strony twórców danej dystrybucji - np. netrunner ma świetną integrację z serwisami społecznościowymi, linux lite przydatne skrypty do instalacji popularnego oprogramowania, zorin ładne efekty i wygląd podobny do widows, a mint ma świetne narzędzia administracyjno-użytkowe (menadżer aktualizacji, centrum oprogramowanie, program do formatowanie i wypalania obrazów na pendrive). Chyba najlepszą opcją będzie zainstalowanie któregoś distra i test.

 

EDIT: Napisz, czy dziewczyna ma jakieś szczególne wymagania, kaprysy, o których wiesz, a które mogą mieć znaczenie.

 

Czyżby kolejny seksista w stylu Overa, który uważa kobiety za komputerowe idiotki, które patrzą tylko na świecidełka? Tylko czego się spodziewać po szesnastolatku. Nie każda dziewczyna/kobieta to różowa idiotka, która potrafi jedynie uruchomić PC.

 

 

Imo, najlepszymi rozwiązaniami będą Xubuntu, Lubuntu lub odpowiednio skonfigurowany Debian z lekkim środowiskiem - poświęcisz raz godzinkę i będziesz mieć spokój na długi czas. Od Zorinów i innych forków dystrybucji, które są forkami innych forków, trzymałbym się na pewną odległość.

Moja dziewczyna jest akurat totalnym noobem nawet w przypadku windows. Potestowałem trochę Kubuntu 14.10 na vb i chodzi ok. Znaaacznie lepiej niż ubuntu 14.10, które przy konfiguracji core i3 + 8 gb ramu muliło jakbym miał 512 ramu - żenada. Dla porównania debian z xfce + jądro 3.16 z backportów chodzi jak na ssd, jak strzała. Dzięki za pomoc, choć chodziło mi o opinie nt. stabilności kubuntu tylko i wyłącznie. W sumie zdecydowałem się tylko z jednego powodu - jądra 3.16, które jest niezbędne przy tym laptopie (feralna karta, z którą problemy rozwiązuje dopiero ten kernel) oraz wyjątkowo ładnych czcionek.

 

KDE wcale nie jest tak bardzo zasobożerne. System naprawdę daje radę.

Używam codziennie w pracy (świeża instalka zaraz po premierze) na lapciaku z i3 i żadnych zastrzeżeń nie mam. Wszystko działa stabilnie i szybko. Czasem (naprawdę sporadycznie) tylko Spotify albo ciężkie aplikacje javowe potrafią zawiesić plazmę, ale po ubiciu procesu wszystko wraca do normy.

Czyje lenistwo, Twoje czy dziewczyny? Z własnego doświadczenia napiszę Ci tak: jeśli dziewczyna nie zna w ogóle Linuksa, to i tak Ty będziesz skazany opiekować się tym systemem, więc wybierz taki jaki Tobie odpowiada. Zaś z własnego doświadczenia podpowiadam, że Debian jest bardziej przewidywalny. Moja dziewczyna na starym komputerze 2 lata miała Ubuntu 10.04, na nowym Debiana Wheezy. Kuzynce niedawno instalowałem również Debiana Wheezy, obie kobiety są zadowolone, ja od czasu do czasu zdalnie aktualizuję system i wszystko gra i buczy. Dlaczego Wheezy? Bo Ci co nie znają Linuksa i tak nie biegną za numerkami a system działa stabilnie, a ja mam spokój, bo nic się nie sypie (kuzynka mieszka 400km dalej, więc nie możliwości uzyskać dostępu fizycznego, gdy coś się posypie, a nie będę specjalnie do niej jechał, aby postawić system na nogi).

 

Netrunner jest praktycznie w 100 procentach zgodny z Kubuntu.Tak więc jeśli jajko na którym tak Ci zależy jest repozytoriach Kubuntu, to bez problemu zainstalujesz je na Netrunnerze.

Co do stabilności Kubuntu (czy każdego innego systemu) to są kwestie bardzo indywidualne.Co z tego że u mojego brata (a konkretnie bratanka) 14.10 śmiga aż miło na nim pracować?U mnie, dla odmiany system odpalony z cd potrafi zawiesić się w najmniej spodziewanych momentach…

 

Reasumując-pytasz o rzecz na którą nigdy nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi.

@neXt___

 

Źle zabrzmiało, poprawiłem.

 

No wybacz ale opinia na temat live cd mnie nie interesuje, co to w ogóle za przykład. Jak niby system działający na płycie ma się nie wieszać. Nie rozumiem jak można się wypowiadać na temat jakiegoś distro bazując na wrażeniach z obcowania z nim w trybie live cd…

 

 

 

Wiadomo, że debian to potęga, której żadne minty i *buntu nie dorównają tylko, ze skonfigurowanie debiana do stanu jaki bym chciał trochę jednak zajmuje. Nie mówie o jakiś poważnych rzeczach ale takich jak np. klik touchpada w tym lapku, który działa od razu w Kubuntu a w debianie wymaga konfiguracji. Jest kilka takich pierdułek, które zebrane razem zajmują mi jakieś 30-40 minut. Dobrym przykładem są czcionki, które akurat mi pasują ale mimo wszystko Kubuntu ma ładniejsze. Nie chce mi się bawić w konfigurowanie tego bo nawet nigdy tego nie robiłem. Ale w sumie trochę mi dało do myślenia co będzie potem jak jej się te Kubuntu może kiedyś wykrzaczyć :wink: No nic zobaczymy, jak narazie działa.

No ja nie mogę…Zaiste, cuda potrafią ludzie pisać a tu gościowi poprostu chodzi o to jak sprawuje się KUBUNTU i czy jest stabilne.

Kolego, ja mam czwarty m-c KUBUNTU 14.04 LTS na laptopie LENOVO G510: i3 4100M, 4 GB RAM i jakiś tam RADEON, którego olałem bo integra ma minimalnie gorsze osiągi…Ale lapcioka kupiłem bo cena była fajna.

Po kilkunastu latach z Windozą, którą zawsze miałem legalną i za, którą zawsze ciężko buliłem, przyszedł czas rozstania.

Padło na KUBUNTU. Proces instalacji banalny i łopatologiczny tylko trzeba pamiętać aby zrobić to na kablu, zaktualizować a potem załączyć WiFi -> jak ktoś potrzebuje. Wszystko zadziałało od strzału, jest ładnie konfigurowalne, przejrzyste i stabilne. Każdy sobie poradzi z z ustawieniami pod siebie.

U mnie co prawda był mały problem z modułem Bluetooth ale moment i za pomocą postów społeczności UBUNTU dało się radę -> działa bez zarzutu i szybciej niż pod Windozą.

Instalacja programów użytkownika prosta i przejrzysta -> z poziomu systemu szybko się znajdzie co tam kto potrzebuje -> klik i jest.

Jak jest karta graficzna Radeon to najlepiej ją olać (wyłączyć w BIOS) tak jak ta marka olewa użytkowników Linuxa -> szkoda prądu na nich… No chyba że nie zalezy nikomu na sterownikach tego producenta i będzie używać tych z KUBUNTU -> mówią, że w KUBUNTU 14.10 są całkiem, całkiem.

Drukarka/skaner -> nie wiem jak inne ale HP to podłączamy, jest i działa.

Po drobnym doszlifowaniu( a którego systemu nie trzeba doszlifować?, że o Windozie nie wspomnę), użycie RAM 0,5 GB i po parę % na rdzeniach procesora.

System responsywny, stabilny i ładny -> w banalny sposób mozna dobrac sobie motywy, tapety, etc.

Ja nie miałem żadnych zwisów…pomijając FIREFOX ale to problem przeglądarki -> ale nie żebym dramatyzował: poprostu czasami liskowi zdarzy się taki “moment”…

Tu masz fajne poradniki w celu “doszlifowania”:

http://kubuntu.freesoftware.cba.pl/kubuntu1404.html

http://www.webupd8.org/2014/01/install-laptop-mode-tools-164-with.html

http://ubuntu-andrzej001.blogspot.com/2012/05/optymalizacja-srodowiska-kde.html

http://codemonster.pl/2014/04/jak-wylaczyc-indeksowanie-plikow-w-kubuntu-14-04/

Jak dziołcha potrzebuje ogladać filmy z VOD to tu: http://www.ubuntu-pomoc.org/pipelight-rozwiazanie-problemu-z-silverlight/ i tu: http://www.dobreprogramy.pl/Darmowe-i-wygodne-VOD-bez-reklam-takze-na-Linuksie-Nie-ma-sprawy,Blog,60247.html  , masz rozwiązanie tych boleści (których na innych systemach , nie pomijając Windozy, też nie mało).

Jak dla mnie system jest OK i obecnie to mój główny system.

 

Pozdrawiam.

Wyobraź sobie że właśnie po to jest live cd, by bez instalacji sprawdzić jak się dystrybucja zachowuje na danym sprzęcie.Skoro live cd nie pracuje jak powinno to jaki jest sens instalowania na hd?Ogarniasz?

Nie działający na płycie, tylko uruchomiony z płyty i działający z ram dysku.Poziom twojej wiedzy jest wręcz porażający. :hahaha:

Jak widzę dużo rzeczy nie rozumiesz, ale to nie moja wina…Wrażenia z takiego obcowania są napewno bardziej miarodajne niż z maszyny wirtualnej.

 

 

Po co te nerwy i złośliwości. Po pierwsze na live cd system chodzi duuuużo wolniej niż na hdd, po drugie wszystkiego i tak nie sprawdzisz bo nie ma np. sterowników własnościowych, które trzeba dociągnąć. Porażające jest dla mnie to co napisałeś…Jak można takich rzeczy nie wiedzieć a jeszcze się wymądrzać :frowning: Bez odbioru.

 

W ram disku zapisują się tylko dane z pojedynczej sesji a nie sały system lol. Ten chodzi na cd więc pomyśl logicznie co jest szybsze hdd czy cd.

 

Noob.