To dopiero brak wolności. To tak jak nie wolnictwo. Masz być z tym facetem i koniec, masz się z nim kochac nawet jak kompletnie ciebie nie pociąga. To tez dla faceta nie zdrowe bo równie dobrze wziął by kłode, zrobił dziurkę w kłodzie i w te dziurkę. To to samo jak zmusić dziewczyne do tego, a kazanie jej być z kimś nie zaleznie od niej to przymus.
Chciał bys, żeby ci ojciec kazał byc z najbżydszą dziewczyną jaką spotkał bo będzie uważał, że z żadną nie będziesz tak szczęsliwy, a ty za każdym razem przytulając będziesz myślał “Boże za jakie grzechy”.
Znajoma zawsze mówiła “Na silę można co najwyżej dziecko zrobić”, ale nie zmusić do miłości.
Nie wiem czy byłbym szczęśliwy w życiu wiedzac, ze jest ze mną dziewczyna bo ktos jej kazał i np. przytulam ja i czuję, że ona nie odwzajemnia. To bez sensu jakby się nad tym nie zastanawiać.
Może nie każdy człowiek jest stworzony do tworzenia rodziny, zwiększania przyrostu naturalnego i w ogóle do bycia z drugim człowiekiem.
Patriarchat pojawił się wraz z militaryzacją gospodarki opartej na długu. Tak o tym pisze David Graeber w książce: “Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat”:
„W najwcześniejszych tekstach sumeryjskich, zwłaszcza tych z okresu mniej więcej 3000 – 2500 p.n.e., kobiety są wszędzie. Wczesna historia odnotowuje liczne imiona kobiecych władczyń. Pokazuje też, że kobiety miały silną reprezentację wśród lekarzy, kupców, skrybów i urzędników państwowych i że ogólnie miały dostęp do wszystkich sfer życia publicznego. Nie można mówić o pełnej równości płci: mężczyźni wciąż dominowali nad kobietami w każdym z tych obszarów. Z tekstów tych wyłania się jednak obraz społeczeństwa, które nie różniło się zasadniczo od tego, z którym na ogół mamy do czynienia dziś w rozwiniętym świecie. Kolejne tysiąc lat zmienia wszystko. Pozycja kobiet w życiu publicznym się pogarsza. Stopniowo pojawia się struktura patriarchalna, z jej naciskiem na czystość i wstrzemięźliwość przedmałżeńską, marginalizująca, a z czasem całkowicie eliminująca obecność kobiet we władzy i w wolnych zawodach, przez co tracą one niezależną podmiotowość prawną, stając się żonami swoich mężów. Pod koniec epoki brązu, około 1200 roku p.n.e., zaczynamy mieć do czynienia z ogromną liczbą kobiet zamkniętych w haremach i (przynajmniej gdzieniegdzie) zmuszonych do noszenia okrywających ciało zasłon. […] Analogiczny proces stopniowego ograniczenia praw kobiet dokonał się w Indiach i Chinach. Pytanie brzmi, rzecz jasna, dlaczego? […] Z kolei analizy feministyczne podkreślają zwykle rosnącą skalę i znaczenie działań wojennych, jak również towarzyszącą jej, postępującą centralizację państwa. Wydaje się to bliższe prawdy. Oczywiście im bardziej zmilitaryzowane państwo, tym surowsze prawa dla kobiet. Dodałbym jednak jeszcze jeden, komplementarny argument. Podkreślałem już, że z historycznego punktu widzenia wojna, państwa i rynki wzajemnie się wzmacniają. Podbój prowadzi do podatków. Podatki dają możliwość tworzenia rynków, które odpowiadają na potrzeby żołnierzy i urzędników. W przypadku Mezopotamii wszystko to przełożyło się na eksplozję długu, która groziła przekształceniem każdej relacji międzyludzkiej – a w konsekwencji ciał kobiet – w potencjalny towar. Zarazem wywołało to przerażenie wśród (męskich) zwycięzców gry ekonomicznej, którzy dokładali coraz większych starań, aby dowieść ponad wszelką wątpliwość, że ich kobiet nie można w żadnym sensie sprzedać ani kupić".
Przeciez te kursy i szkolenia to bajki i basnie. Wszystkie nls, nlf, nlh i inne takie to jedyne co robia to sieczke i papke. One nic nie daja. Ich zadanie jest calkiem inne. Jesli chodzi o fermony to jestem na tak ale te porzadne. A nie jakieś tanie wody z allegro.
Takie kursy mogą podnosić pewność siebie, uczyć zagadywania i nawiązywania kontaktu. Myślę, że przez sama nazwę “Kurs uwodzenia” lub podobne nazewnictwo większość podchodzi do takich smakołyków sceptycznie. Ale gdyby powiedzmy nazwać to “Kurs zdolności komunikacji” to już mogłoby się wydawać bardziej przekonująco. Nie odbyłem takich kursów ale myślę, że oba zawierałyby kilka podobnych elementów - czyli jak zagadać, prowadzić rozmowę, nastawienie emocjonalne itp.
A moim zdaniem nic nie nauczy cię pewności siebie (nawet najlepszy kurs o ile taki istnieje) jeżeli wyglądasz jak tyczka na wietrze i nie masz jedynki z przodu. Sorry, może to banalne ale wygląd to jest 80% sukcesu. Najpierw trzeba zainwestować w siebie i popracować nad swoją aparycją. Dopiero potem cała reszta. To brutalne ale wygląd jest bardzo, bardzo ważny choć możecie zaklinać rzeczywistość i wmawiać sobie coś innego.
Dokładnie. Wygląd jest ważny i też nie chodzi tylko o sam wygląd fizyczny, ale całokształt. Można być pięknym, ale zaniedbanym, można nie być pięknym, ale zadbanym. Możesz chodzić w dresie lub w bluzie z kapturem, albo wyglądać czysto i schludnie w dżinsach i marynarce. W której opcji kobieta bardziej zainteresuje się facetem?
Wygląd jest ważny nie tylko wśród kobiet, ale ogólnie ludzi i nie potrzebne są markowe ciuchy, ale czysty i schludny wygląd, bo w markowych ciuchach też można wyglądać jak pajac, wtedy loga i metki nie pomogą w pozytywnym odbiorze.
Często spotykam niekoniecznie urodziwe kobiety, ale zadbane, bez przesadnej tony makijażu, dobrze ubrane, w sensie wszystko ze soba jest zgrane, z dobrze dobrana fryzurą i miło się z nimi rozmawia i spędza czas, a widuje czasami ładne dziewczyny, które nie potrafią się kompletnie ubrać lub wydziwiają z makijażem aż odpychają.
Niestety nie ma takiej opcji, ostatnio szukałem love desire w lokalnej drogerii ale ostatecznie musiałem kolejny raz zamówić przez neta. Uzywam ich na co dzień po prostu jako perfum.