OK. Ale uważam, że taka dyskusja była przydatna.
Gdyby takowe istniały (nie licząc samej ustawy), to by sądy nie były potrzebne, bo interpretacje przepisów byłyby gotowe :mrgreen:
PS Jedni prawnicy piszą licencje, a drudzy je interpretują :silly:
OK. Ale uważam, że taka dyskusja była przydatna.
Gdyby takowe istniały (nie licząc samej ustawy), to by sądy nie były potrzebne, bo interpretacje przepisów byłyby gotowe :mrgreen:
PS Jedni prawnicy piszą licencje, a drudzy je interpretują :silly:
nie twierdzę inaczej
tylko postarajmy się tu dojść do prawdy, która zapobiegnie powstaniu nieszczęścia
amen
Jak najbardziej. Poczekajmy jednak z dalszymi interpretacjami na wypowiedź redaktora Cebuli - to On jest tu mózgiem w prawniczych kwestiach
Krogulec znacznie przecenia moje mozliwości
Faktycznie uważam, że dyskusja jest jak najbardziej potrzebna i choć w pierwszej chwili po przeczytaniu tych wszystkich postów może wydać się, że zgłupieliśmy już do końca to jednak tak naprawdę jesteśmy coraz mądrzejsi
Sprawa kopii zapasowych i prawa autorskiego w ogóle w zakresie programów komputerowych jest bardzo skomplikowana. Nie jest tak jednak ze względu na stopień skomplikowania przepisów, jak widać wielu z nas się nimi dośc swobodnie posługuje Problem polega na braku stosownego orzecznictwa sądów. Tak naprawdę to orzecznictwo jest alfą i omegą w takich kwestiach. Wielu z nas stosuje jedynie wykładnię językową przepisów, a praktyka może pokazać, że sądy będą to robić inaczej. Na temat wykładni przepisów napisano tomy i takie metody jak wykładnia systematyczna, teleologiczna czy inne mogą wprowadzić o zawrót głowy. Ale do czego zmierzam? Nie chodzi mi o straszenie jakimiś pojęciami i zniechęcanie do interpretacji przepisów - przeciwnie, chcę jednak zwrócić uwagę, że nie zawsze wszystko jest takie jasne jak na początku wygląda. Właśnie dlatego wsparcie orzecznictwem zwykle rzuca odpowiednie światło na sytuacje - w tego typu sprawach z tym wsparciem jest raczej kiepsko (poszukam jednak
Wracając jednak do sprawy czyli do kopiowania nośników.
Tak już wielu z Was wspominało art 75 wyraźnie pozwala na wykonanie kopii zapasowej jeśli jest to niezbędne do korzystania z programu. Rzeczywiście również nie można go podważyć zapisami licencyjnymi.
Problem oczywiście pojawia się kiedy taka sytuacja ma miejsce. My oczywiście jako uzytkownicy nie odparcie interpretujemy sprawę na swoją korzyść, sąd nie musi widzieć tego tak samo Zakładamy, że kopia zawsze jest niezbędna. Tutaj jednak warto wspomnieć o nauce prawa, która wspiera nas obok orzecznictwa w zrozumieniu przepisów, czyli o publikacjach specjalistów z zakresu danej gałęzi prawa. Niestety z tego co ja wyczytałem, specjaliści nie są tak hurra optymistyczni jak większość z Forumowiczów. Pojawiają się wręcz opinie, że pojęcie “niezbędna” w świetle art. 75 oznacza, że bez kopii program musiałby nie działać. Pojawia się również opinia, że zrobić kopię mozna wtedy gdy producent nie zapewnia nośnika w wypadku jego utraty. Tutaj dodaje się często, że producent musi wiarygodnie zagwarantować ewentualne dostarczenie nośnika. Nie znalazłem w tych wywodach ustosunkowania się do np. ceny nośnika. Bo oczywiście może być taka sytuacja, że producent wprawdzie zapewnia nośnik ale po absurdalnej cenie. Jeśli chodzi o wiarygodność to choć określenie jest nieprecyzyjne i “niesprawdzalne” to jednak w przypadku dużych producentów np.: Symantec trudno ją by było podważyć. Zauważa się również, że jest istotna różnica pomiędzy “zwykłymi” programami/grami. a poważnymi narzędziami pracy, których chwilowy nawet brak może powodować poważne szkody. Niewątpliwie więc można uznać, że w firma posiadająca Photoshopa może uzasadniać stworzenie kopii zapasowej poprzez niezbędność związaną z potencjalnymi stratami. Tutaj moglibyśmy jednak dojść do wniosku, że nie mamy równości wobec prawa więc wydaje mi się, że w większości przypadków każdy posiadacz mógłby próbować uzasadnić stworzenie kopii zapasowej poprzez jej niezbędność i ewentualne straty nawet w przypadku gdy producent dostarcza kopię. Wydaje mi się również, że w przypadku gdy nośnik dostarczany przez producenta jest niewspółmienie drogi do jego wytworzenia to można mieć wątpliwości czy jest to faktyczna dostępność.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że przy interpretacji czysto językowej sprawa wygląda w ten sposób, że teoretycznie kopię można wykonać tylko gdy program inaczej nie zadziała, co jest z natury pozbawione większego sensu ponieważ takie sytuacje w zasadzie nie zachodzą. Interpretacja rozszerzająca - czyli założenie, że w przypadku każdego programu mamy doczynienia z koniecznością stworzenia kopii dla bezpieczeństwa jest również mocno problematyczna. Jest tak z tego powodu, że musimy wyjść z założenia że treść tego przepisu ma jakiś sens, cel. W takim przypadku trudno ten cel znaleźć. Gdyby bowiem tak było jak byśmy chcieli to ustawodawca zapisałby to w sposób prosty i zwięzły - np.: “każdy ma prawo wykonać kopię zapasową dla bezpieczeństwa w przypadku awarii nośnika”. Niestety takiego zapisu nie ma, a to sugeruje, że może to robić jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Nie jestem w stanie się podjąć zdecydowanej oceny tej sytuacji, ja osobiście potraktowałbym sprawę w sposób następujący (zaznaczam, moja osobista opinia) w przypadku braku mozliwości uzyskania kopii od producenta, robię ją.
Poruszona została jeszcze kwestia cracków i zabezpieczeń. Wg mnie stosowanie cracków jest jak najbardzie nielegalne. Są to nielegalne programy ingerujące w kod niezgodnie z postanowieniemi prawa autorskiego i licencji. Problem nie moznaości uruchamiania gier z dysku, to niestety wybór producenta. Jeśli nam się to nie podoba to możemy z jego gier zrezygnować. Ma on w każdym razie do tego prawo
Następna sprawa to rzekomo niezgodność z prawem zabezpieczeń nośników. Ta sprawa wg mnie nie jest w ogóle kontrowersyjna, wystarczy spojrzeć na art. 77 z cyferką 1: “Uprawniony może domagać się od użytkownika programu komputerowego zniszczenia posiadanych przez niego środków technicznych (w tym programów komputerowych), których jedynym przeznaczeniem jest ułatwianie niedoswolonego usuwania lub obchodzenia technicznych zabezpieczeń programu.” Z tego wyraźnie wynika, że stoswanie zabezpieczeń jest przes polskie prawo uznawane.
Sprawa kopii zapasowych jest rzeczywiście kontrowersyjna, dyskusja ta wg mnie to potwierdza. Mamy już jednak parę pomysłów jak można by ten temat rozjaśnić mam nadzieję jednak, uda nam się je w najbliższym czasie wdrożyć.