Lekarstwo na uzależnienie od kompa

Jak ktoś napisze Ci “Tak, warto” to nagle “odstawisz” kompa i weźmiesz się np. za czytanie historycznych książek?

oTOOLony_steFAN , To tylko przykłady . Każdy znajdzie coś dla siebie

IDŹ DO LUDZI !!

Nie siedź w domu… Znajdź sobie miłe towarzystwo ładną panienkę… nie musisz jej kochać / zakochać zacznij się z nią kumplować :slight_smile: Razem chodzić gdzieś… na imprezy etc. :stuck_out_tongue:

Może dobrych kumpli znajdź jeśli nie masz śmiałości do dziewczyn… Byle nie przed kompem !!

Śmiałości to dziewczyny nie mają do mnie :smiley: Dobrych i normalnych kumpli to mam w pracy a tam komp :confused: A może warto także abym rozwijał swoje inne zainteresowanie czyli…Ginekologię?

Wiem, Wiem idź do wojska, tam Ci od razu z głowy wybiją komputer.

Mam kategorię C więc i tak nie mogę iść do wojnska

Oczywiście, że warto. Skoro jesteś od kompa uzależniony to rozwijaj inne pasje - historia j. polski, czy książki są chyba dość bezpiecznymi zainteresowaniami - nie słyszałem jeszcze, żeby ktoś się od tego uzależnił :slight_smile:

Popieram kolegów.Znajdz dziewczyne.Jak nie to wypady do miasta,basen,rower…

Rozwal młotkiem korki w domu albo zalej monitor wodą. Jak nie pomorze wywal komputer :D. Jak ja miałem niesprawny komp kupiłem rower i zapier… do miasta obok co dzień. :stuck_out_tongue:

Ty dobry pomysł, ja mam do Torunia 64km rowerem w jedną i drugą stronę bym w dzień przejechał ?

wracając do tematu, przypadkowe wylanie na monitor wody, to dobry pomysł jak wspomniał wyżej Corin.

A np. piesza wycieczka na osiedle oddalone o ok. 3 km i w drugą strone rowerem? :slight_smile:

Najlepiej motocykl “Romet” sam mam. Więcej naprawiasz niż jeździsz i przy okazji częste pchanie wyrobi sie kondycha. Naprawde polecam pożeracz czasu i mało kosztuje. :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue: :smiley:

Tak, jutro to zrób, a potem rób coś podobnego codziennie :wink:

Właśnie kupiłem od znajomych 3,5 letniego dobermana, więc chyba już będzie mniej czasu na kompa

o ile nie masz domku z dzialka to co najmniej trzy razy dziennie na spacer (w tym jeden spacer dluzszy zeby pies mogl sie wybiegac)

ja tam mojego psa na działki puszczam żeby se polatał (choć teraz nie może bo wdepnął w coś ostrego i kuleje)

choć nie wiem czy ty tak możesz… bo pies może kogoś zjeść :stuck_out_tongue:

Ada (bo tak jej na imię) raczej nikogo nie zje, to sympatyczny doberman, troche rozbrykany tylko :slight_smile:

Ja ma rowerkiem do miasta ok 5 km. A co do tego Rometa to bardzo ale to bardzo dobry pomysł. Kumpel dał mi się przejechać to jak chciał już z powrotem to nie mogłem się oderwać.

Hmmm…A jeżdżenie autobusami po mieście? (mam sieciówke)

Wsiadaj, poznasz nowych ludzi i obyczaje :smiley: . Wybierz się na jakieś obrzeża.