Mint się nie chce wyłączyć, a wy nad jego stojącym ciałem odgrywacie przedstawienie, pt. Linux się nie nadaje albo nadaje…
Zawsze możesz zawołać Radka, Moderatora Lorda albo ostatecznie iJulisza jak on ma wyczucie kiedy zaczął się ostry off-topic.
W najgorszym razie j88 uzyska pomoc gdzie indziej lub w PW moderatorów zgłosi zażalenie na spam.
No faktycznie, problem z niewyłączającym się Mintem to zaledwie może z 10% postów, reszta to off-top. Oczywiście rozumiem chęć podyskutowania, ale pamiętajmy, że głównym tematem jest:
a zrób z konsoli / takie czarne,gdzie sie pisze/
sudo reboot
Jednak mi się ani razu mi się nie pojawił zarówno na 18.3 jak i na 20.1, oba z Cinnamonem.
Może wrócił z powodu literówek w kodzie wersji 20.2?
Bluescreeny mogą być wcześniej niż nam się wydaje. Kernel otrzymał obsługę sterownika SimpleKMS, więc parę problemów może iść do piachu, w tym brak bluescreena przy kernel panic (podczas sesji graficznej).
W Windowsie długo nie było wirtualnych pulpitów. Wyznawcy twierdzą, że wystarczyło doinstalować jakiś programik. Czyli potwierdzasz niedbalstwo, skoro w Windows 10 jest obsługa wirtualnych pulpitów?
Android ma blokady instalacji. Nie bardzo da się zmienić sklep. Trzeba włączyć nieznane źródła.
Co to ma do rzeczy?
Odwracanie kota ogonem nie zmieni tego że linuks jest nieprzyjazny.
Dlaczego zwolennicy linuksa na każdy zarzut pod jego adresem reagują „a windows to…”?
Rozmawiamy o Linuksie, nie wycierajmy sobie gęby Windowsem.
Tylko po co?
W obu przypadkach trzeba doinstalować jakiś programik. Zwróć uwagę, że Android nie jest przystosowany do pracy na wielkim ekranie. Po prostu twórcy stwierdzili, że ta opcja nie będzie nikomu potrzebna. We wszystkich przypadkach nie znaczy to, że nie ma rozwiązania. Po prostu autorzy mają taką, a nie inną wizję.
Tak, bo android to nakładka do współpracy z małym ekranem telefonu, nigdy nie rozumiałem założenia tabletu na androidzie, ot duży telefon…
Jest to jednak wersja Linuksa która jest prosta i przyjazna, nie można zrobić tak prostego i przyjaznego systemu na desktop?
Nie istnieje nic takiego, jak prosty i przyjazny system.
Po to są te wszystkie szkolenia i certyfikaty, które wszyscy olewają i traktują jak zło konieczne.
A tak naprawdę powinno być coś takiego jak „prawo jazdy” na komputer.
Jest tyle zagrożeń, ze pani Halinka może załatwić firmę w 5 minut. I nie zdąży czasami super admin-informatyk co wpada raz w tygodniu.
Poważnie obawiasz się że Pani Halinka załatwi ci twoją jednoosobową firmę?
Po co ten cały offtop.
Po to, aby wybitni „fachowcy” mogli gdzieś zabłysnąć.
Mamy jakieś pojęcie i sobie dyskutujemy. Źle, dobrze,. jest to w strefie publicznej, ale ludziki zainteresowane wyciągają z tego czasami przydatne rzeczy.
Sam jak byłem zielony, to czytałem takie wymiany zdań, i dużo się nauczyłem.
Można jeszcze wejść cały na biało i podać gotowca
format c/: czy jakoś tak
Ja korzystam z OpenSUSE Tumbleweed. Ma naprawdę zaawansowane centrum sterowania, mechanizm Yast One Click Install, miał od dawien automatyczną instalację sterowników, miał Sax2 (dawno przeszedł na emeryturę) i nie korzysta z debów. Ten ostatni punkt ma swoje plusy i minusy. Minusem jest to, że Debian ma największą bazę oprogramowania. Jednak system jest naprawdę prosty w posługiwaniu się.
Czekaj, co to było, a, Debian, nie zainstalował się wcale…
Na co mi więc jego wspaniała baza oprogramowania?
Co Ty piszesz za bzdury? czego na OpenSuse nie zainstalujesz, co jest na Debianie, czy gdziekolwiek?
I potem takie darasy się czepiają.
https://software.opensuse.org/package/rpm
no i
make && make install