Linux na desktopie? Sprzęt retro? [wydzielone]

Zrobiłem cholerny offtop, proszę nie kontynuować :wink: @Radek68 może od razu przenosić do jakiegoś wyselekcjonowanego wątku w rodzaju „Linux na desktopie”? Sam bym przeniósł gdybym mógł przenosić własne wpisy do innych wątków, bo czasami się rozpiszę…

I tak i nie. Zazwyczaj w domu jest już kilka komputerów z Windows, na których chodzą gry czy programy finansowe czy firmowe. Linux ze środowiskiem graficznym w takim otoczeniu domowym świetnie nadaje się do reaktywacji starszych komputerów do najpopularniejszych codziennych zadań. Przeglądanie Internetu (bez Youtube w HQ jak to stary sprzęt), sprawdzanie poczty, pisanie tekstów, serwer np Home Assistant czy inny, nauka systemów z rodziny *nix na „real hardware” gdzie problematyka jest trochę inna niż na wirtualnej maszynie. Może się potem przydać w pracy.

Oczywiście można też starocie sprzedać i postawić na nowy, co jest bardzo dobrym wyjściem dla ludzi nie widzących nic dla siebie w świecie *nix. Zwłaszcza dla nie-informatyków, którym nie ma kto poustawiać. Przyznam, że konfiguracja wstępna mimo że prostsza niż 10 lat temu, dalej nie jest tak oczywista.

Swoją drogą ostatnio pierwszy raz od 7 lat zainstalowałem Debiana na sprzęcie 32bit jeszcze z przyciętym Core Centrino i kartą graficzną 100 razy słabszą od dzisiejszych Intel HD. No i mam najnowszy wspierany system na sprzęcie, na którym działał niewspierany od lat XP a 7 zamulał. Zużycie pamięci Debiana z LXQt z uruchomioną przeglądarką z kilkoma kartami w tym YT, Writerem i paroma innymi oknami mnie powaliło. Poniżej 1.5GB RAM. Otwieranie kolejnych kart również zużywa mniej miejsca niż w Windows (który osobiście lubię i użytkuję) Wiecie, że Debian dalej dostarcza wersję 32 bit?

Informacja dodatkowa: Jak słusznie zwrócił uwagę @vriesLudzie czytają takie teksty i dochodzą do mylnych wniosków, że postawią linuksa i C2D zacznie działać jak nowy Ryzen”. Otóż to nie. Sprzęt tego rocznika w cenie 150zł czy trochę więcej, to jest zabawa, hobby (bo inaczej tego nie można ująć) dla pasjonatów, ludzi którzy lubią odnawiać, rozkręcać i w żadnym razie nie myślą, żeby mieć ten komputer jako główny w domu czy co gorsza jako sprzęt dla dziecka!!!. To może być sprzęt dla kogoś do określonych prostych zadań - pod warunkiem, że mu wszystko ustawisz i potem będziesz o to dbać. Jeżeli nie zniechęciłem, to oto co musiałem zrobić przy sprzęcie (czy dla Ciebie to hobby i świetna zabawa?):

  • sprzęt po włączeniu wył, grzał się. Musiałem rozkręcić, wyjąc praktycznie wszystko, wyczyścić wentylatory, płytę wiele innych rzeczy.

  • komputer regularnie wydawał piszczenie z jakiegoś wbudowanego mini buzzera rodem z PC z lat 90’tych. Dysk twardy okazał się wadliwy. Wymiana na nowy SSD 80zł.

  • komputer dalej piszczał ale już rzadziej. Nie wiem co pomogło. Wyłączyłem w BIOS BT, LAN pozostawiając tylko WiFI

  • myślisz, ze oddasz go do serwisu? Nie oddasz. Za naprawę czegokolwiek w niedrogim serwisie kupisz takie 3 a to będzie dopiero początek.

  • touchpad nie działa. Nowy w Internecie się nie opłaca bo jest w cenie komputera. Gdzieś kiedyś był zalany i pozostało wyjęcie go, rozklejenie pod temperaturą, wyczyszczenie płynem. Całą procedurę opisał Touchpad w retro laptopie nie działa, dziwny beeep - #2 przez wasabi1084. Lubisz takie zabawy? Nie? Nie dotykaj takich sprzętów.

  • Sterowniki do WiFI w Linux nie są już rozwijane i mają jakiś problem z resetowaniem co jakiś czas. Nie przeszkadza to w pracy, jednak ustabilizowanie ich wymagało trochę zabiegów w konfiguracji.

  • Karta graficzna jest słabo wspierana. Tzn działa o ile za bardzo nie korzysta się z akceleracji. W przeciwnym przypadku potrafi wyrzucać artefakty. W Windows, z którym przyszedł ten sprzęt jest OK, no ale on nie ma wsparcia.

  • W związku z powyższym wymusiłem na przeglądarce internetowej programowe renderowanie. Youtube nawet w 360 lekko skacze. Na szczęście radzi sobie z tym SmTube. Lubisz takie eksperymenty? Nie? Nie dotykaj takich sprzętów

  • Konfiguracja Linux na tym desktopie nie jest trywialna. To nie Ubuntu na w miarę nowym sprzęcie. Ubuntu nawet się nie uruchomi. Trzeba zadbać o kompilację z przed epoki 64Bit tj na architekturę i386. Trzeba zmontować środowisko graficzne, które raz nie zamuli, dwa będzie jakoś wyglądać. Sporo edycji plików konfiguracyjnych w vim masz zagwarantowane. Lubisz takie rzeczy? Kręci cię to do czerwoności? Nie? Trzymaj się z daleka, kup dziecku, sobie, ojcu, matce coś normalnego. Może to być starszy komputer z Linux, jakieś I3-i5 z dobrą (jak na tamte czasy) kartą graficzną ale nie tak stary jak Duo Centrino 32bit z pierwszych wypustów, z kiepsko wspieraną pod Linux kartą graficzną i 1GB RAM.

  • Wszystko - długie godziny na sieci (można zarobić w tym czasie na kilka takich, no ale frajdy się nie kupi;) więc klienci ze swoimi zleceniami musieli zaczekać)

Zniechęciłem? Nie? Dalej entuzjazm. Gratuluję - to jest sprzęt dla ciebie.

Kupuj za 100zł na ebay, naprawiaj, rozkręcaj, instaluj, lutuj, modyfikuj, konfiguruj, frajda gwarantowana. :wink: Jak zepsujesz to stracisz tylko parę złotych a i tak się sporo nauczysz. Dobry wstęp, zanim pomyślisz żeby rozebrać coś nowszego lub zanim dobierzesz się do Linux na jakimś serwerze produkcyjnym.

No i ostatecznie może kiedyś zbijesz na nim fortunę? (mało prawdopodbobne;) )

Karta graficzna 100 razy słabsza od intel HD. CHŁOPIE mamy 2022 rok a ty będziesz gadał takie coś. Bądź sobie dalej na tym systemo-podobnym tworze. Nie będę ci przeszkadzał… Jeśli masz problemy finansowe że nie masz komputera wartego więcej niż 1000 zł można zrobić jakąś zbiórkę. Oczywiście zakup świeżutkiego, funkcjonalnego i intuicyjnego windowsa będzie wliczony w kwotę :slight_smile: bez odbioru Linuksiarze nie pozdrawiam. PS: Starych komputerów się nie reaktywuje tylko wyrzuca na śmietnik.

Nie nie to nie tak. Lekko zasugerowałem to w moim wpisie, aby uniknąć takiego komentarza jak Twój. Przeczytaj fragment „Zazwyczaj w domu jest już kilka komputerów z Windows …”

Tu chodzi o retro zabawę https://twitter.com/Retro_Computers. U mnie chodzi również o instalację Linux na fizyczym sprzęcie, bo mam do czynienia z nim jedynie na wirtualnych serwerach w dużych centrach danych a to inna zabawa.

W następnej kolejności mam zamiar „rozkleić” touchpad wg instrukcji Touchpad w retro laptopie nie działa, dziwny beeep - #2 przez wasabi1084 więc chodzi również o zabawy z elektroniką i DiY, do czego ten sprzęt się świetnie nadaje - wyobraź sobie że do wszystkiego dostałem się odkręcając śrubki a chłodzenie jest tak wielkie, że wentylatory włączają się tylko przy obciążeniu. W lekkich pracach 100% cisza. Swoją drogą, mam na nim również oryginalny XP do gier z epoki - ale brak czasu na gry :wink:
Taki kawałek sprzętu o wartości 150zł to jest to po prostu fajna odskocznia.

1 polubienie

I potem pływa w ocenianie kupa plastiku. Ja korzystam z Minta na i5 7 generacji, działa bardzo dobrze, na tyle dobrze, że jest o wiele bardziej funkcjonalny od Macbooka z m1. Tym niemniej komputer klasy i3 1 czy 2 generacji działa o WIELE wydajniej z linuxem niż z Windowsem. Część osób potrzebuje przeglądarki, i tak naprawdę nic więcej, jakiś pasjans, może coś wydrukować, i to doskonale załatwia im lekki Linux.

2 polubienia

Okej rzeczywiście na komputer za 1500 zł linux to dobre rozwiązanie jeśli nie robisz czegoś co wychodzi poza zakres właśnie przeglądarki i pasjansa. O systemie MAC nie wiele wiem więc się nie wypowiem ale wiem że dla komputerów właśnie tej trochę wyższej klasy to windows jest najlepszym rozwiązaniem przynajmniej dla mnie. Dla mnie windows to jedyny słuszny system jeśli chodzi o użytkowanie na sprzęcie powyżej 2500/3000 zł. Ceną optymalizacji jest niestety funkcjonalność i… odwrotnie w przypadku Linuxa…

Na komputerze do pracy od lat 90’tych używam Windows i nie zamierzam tego zmienić. Problemem nie jest Linux tylko ludzie, którzy zamykają się w jednym systemie i zaczynają robić się na tym punkcie fanatyczni.

Ja programuje takim komputerem centralki, urządzenia medyczne, obsługuje urządzenia sieciowe, konfiguruje sieci (soft do analizy i konfiguracji jest na Linuxa świetny), doskonale sprawdza się do zgrywani danych, ale niema też problemu z edycją tekstu, pisaniem stron WWW, czy jakimiś pracami graficznymi. Generalnie zrobisz większość rzeczy. Oczywiście ma swoje ograniczenia, np. sporo drukarek fiskalnych i softu do obsługi sprzedaży nie działa z linuksem i emulacja niczego nie zmienia, gry stanowią problem, soft z pc stanowi problem, nawet jeśli się uruchomi, to często dzieją się różne niepożądane atrakcje.
Z drugiej strony, Linuks jest na pewno odporniejszy na użytkowników którzy nie mają za wiele pojęcia o komputerach. Windows np. potrafi wywalić monit o rejestracji konta M$ i część ludzi wyrywa włosy z głowy, bo nie wiadomo co z tym zrobić i jak to obejść i podobne historie. W każdym razie, użyszkodnicy którzy dostali Linuksa a komputera używają do konkretnych celów, np. bank, Allegro, poczta, kotki na FB i YT, przychodzą tylko gdy chcą np. drukarkę ustawić, albo wyczyścić brudny komputer, no chyba, że coś padnie. Tacy sami użytkownicy z Windows przybywają co kilka miesięcy, bo a to wgrał się „sam” Avast, a to jakiś super mega duper przyspieszacz i woła 200$, a to jakiś hiper anty coś tam i pokazuje, że jest milion programów szpiegujących i bez zapłacenia 100$ nie usunie itd. Od czasu 10 i 11 jest z tym coraz lepiej, bo system ma wbudowane ograniczenia, ale nadal magicznie zjawia się MCAfee, CC, Avast i inne śmiecie, by w pewnym momencie od tego całego syfu, wysypała się jakaś aktualizacja i w końcu system nie wstaje, albo wstaje pół godziny.

A bez świetnie nadaje się np. na serwer SMB, hypervisor, i jakieś inne narzędzia do użytku wewnętrznego ‘self-hosted’.

W przypadku retro zdecydowanie wolę Windows i jego bogatą bibliotekę programów i przede wszystkim gier.

Współczesny linux nie będzie na takim sprzęcie działał zbyt dobrze (o ile w ogóle). Kiedyś 128MB RAM to było dużo, dziś 256 może nie wystarczyć żeby uruchomić coś ze środowiskiem graficznym, nie mówiąc już o innych programach.

Zależy od środowiska.

Nie sądzę aby gnome czy kde wypadło lepiej od windowsa, lżejsze xfce czy mate mogą już działać sprawnie.

A jak najbardziej :slight_smile: jest oryginalny Windows na drugiej partycji. Poza tym to młode retro, czyli sprzęt znacznie mocniejszy od maszyn robionych dla DOS ale jak patrzę na to jak komputery się w tym czasie zmieniły, to spokojnie zaliczam go do retro.

Widać jak rozwinęła się technogia. Karta graficzna to spory moduł z chłodzeniem rurką i z własnym wentylatorem. A tak ta karta graficzna wypada w porównaniu do wbudowanej dziś w procesor - UHD 600 UserBenchmark: ATI Mobility Radeon X1400 vs Intel UHD Graphics 600 i to wcale aż takie stare nie jest jak C64. Postęp miażdży

Od 10 czy 11? O wiele lepiej wypada. A xfc pozawala na przyjemną pracę z C2D tak od 2.5 GHz już spokojnie przegląda się internet i ogląda filmy.

W sumie lepiej to wyglądałby ten link https://twitter.com/hashtag/RetroComputing?src=hashtag_click

Polecam LXQt z managerem okien fvwm2 (w innych distro LXQt ma openboxi to wg mnie wygląda słabiej) oraz skórką Breeze. Domyślnie tak mi ustawił Debian 11 po zainstalowaniu z tasksel i przyznam że wygląda to fajnie. Wg mnie ładniej niż Xfce a funkcjonalność raczej podobna. Może Xfce ma ciut więcej ustawień.

No i śmiga na Core Duo Centrino a z SSD to już jak rakieta.

Taki Mint śmiga już ok. problem to moc procesora przy oglądaniu filmu, wczytywaniu reklam itd. sam system zadowala się o wiele słabszym CPU.

uBlock przyspiesza przeglądanie Internetu. Co do filmów, tu się ograniczeń nie obejdzie. Z drugiej strony takie sprzęty mają raczej poboczne zastosowania. Dziś byle tablet/telefon/integra ciągnie 4K więc oglądać na czym jest.

Na bardzo słabych grafikach Youtube można odtwarzać przez SmTube. Działa znacznie szybciej niż w przeglądarce. Zauważyłem też, że Chromium potrafi działać szybciej i lepiej wykorzystywać akcelerację niż Firefox.

Do YouTube na niektórych starych urządzeniach fajnie sprawdza się dodatek h264ify.

Fakt, dzięki za przypomnienie, zaraz wypróbuję.
edit: Szybciej niż bez, ale tylko Smtube osiąga pełną płynność

A ja ze dwa lub trzy tygodnie temu miałem taką zabawną sytuację:

Sublokator przyszedł prosić mnie o pomoc, bo musiał pilnie wydrukować jakiś formularz, wypełnić, a potem zeskanować i odesłać.

Tyle że jego nowy komputer ma Win 11 i okazało się, że nie chce współpracować z jego minikombajnem.
Zapierałem się czterema łapami, twierdząc, zgodnie z prawdą, że nie znam się już na komputerach ani Windowsach. Był jednak na tyle zdesperowany, że ubłagał mnie o asystę.

Wypróbowaliśmy wszystkie porady ze stron MS oraz producenta drukarki, z tym jedynie skutkiem, że straciliśmy sporo czasu. Wreszcie na jakimś forum znalazłem informację, że to nie będzie działać i koniec, bo „Windows nie wspiera”.
Odetchnąłem z ulgą i chciałem pójść do siebie gdy wpadliśmy na pomysł, aby skorzystać z mojego laptopa z Mintem. Kolega przesłał mi ten formularz, a ja przyniosłem swoją maszynkę, podłączyłem do jego sprzętu i wydrukowałem. Potem zeskanowałem i tyle.
Zero problemów, żadnego ściągania gigabajtów oprogramowania, żadnego logowania się do konta Microsoftu i Sklepu. Kolega patrzył zdumiony i od czasu do czasu cicho klął.

Po wszystkim nie mogłem sobie odmówić sobie uwagi, żeby już mnie więcej do tych swoich Windowsów nie wołał. Ja nie mam ochoty na wojowanie z komputerem, lubię święty spokój. Dlatego właśnie używam Minta.

2 polubienia

Wzruszająca historia, tylko czego ma dowodzić? Znajdą się zaraz inni, którzy opowiedzą historie o opornym Linuksie.

Nie musi niczego dowodzić. Jeżeli się wzruszyłeś to naprawdę warto ją było opowiedzieć.

Unix i Linux to to samo tylko Unix to zamknięty kod źródłowy, a Linus kod źródłowy otwarty? Dobrze to ogólnie rozumiem?

Tak też myślałem, że niczego nie wnosi.