Mint, Ubuntu, Debian i pochodne - różnice, stabilność, etc

Czy ktoś testował obie dystrybucje, ale polskie remiksy? Bo ciągle się głowię, czym tak naprawdę się one różnią. Niewiele mówi mi to co jest napisane na danych forach o ew. dodanych bądź usuniętych elementach w tych remiksach. Raczej chodzi mi o to, jak się sprawa ma z użytkowaniem, problemami, wydajnością obydwu remixów. No i przy okazji, jakiego systemu plików się teraz używa - nadal ext3, czy już na dobre ext4? Czytałam, że już pracują nad 5.

Niczym więcej się nie różnią a te remiksy od oryginału różnią się tym, że usunięte są jakieś domyślne programy a w ich miejsce zainstalowane są dla kogoś (czytaj dla większości) ulubione. Na przykład Empathy domyślny klient XMPP (Jabber) w Ubuntu zastąpiony ulubionym przez większość Pidginem albo Rhythmbox - odtwarzacz muzyczny zastąpiony, np. Audaciousem. Nazwy Ci nic nie mówią, bo po prostu nie poznałaś jeszcze tych programów, to tak samo jakbyś nie widziała czym jest na przykład Winamp/Foobar2000 albo Aqq/Konnekt, gdyby nie były “reklamowane” :slight_smile:

Niczym się nie różnią a nawet jeśli to nieznacznie, różnica może być zauważalna co najwyżej na lepszym kompie, jeśli chodzi o wydajność, natomiast ze stabilnością nie powinno się nic zmienić.

W większości dystrybucji typowo na komputer domowy standardem jest raczej już Ext4, na komputerach produkcyjnych, np. serwerach raczej nadal będzie dominował Ext2/Ext3 ze względu na większą stabilność, Ext4 posiada jeszcze swoje błędy, które naprawione chyba będą właśnie w Ext5 z tego co też gdzieś mi się obiło o uszy :slight_smile:

Pozdrawiam!

Owszem. W tym jedną sam robiłem. To jest to samo, jakby użytkownik pousuwał pakiety - programy na zainstalowanym systemie, tylko jest już gotowe i nie trzeba robić.

A czy pod Mintem działają np. takie skrypty typu UbuntuTweak albo skrypt konfigurujacy od polskiego ubuntu?


Bawię się właśnie obydwoma remiksami na virtualboxiem ale chyba jednak skłonię się ku koliberkowi, bo jakoś w Mincie nie wszystko mi działa tak jak trzeba, a i do ubuntu te skrypty tam też jednak nie działają. Dodatkowo mam książkę jak obsłużyć ubuntu więc chyba jednak te wybiorę. Dlatego też pytałam, które wygodniej się używa. Skrypt konfigurujący ubuntu też jest jakiś bardziej rozbudowany, a ten z minta to jakoś tak niezupełnie chce mi działać. Może ja coś źle robię, nie wiem.

Jakieś błędy?

Coś się tnie i wyskakują mi jakieś dziwne ścieżki.

Bierz pod uwagę, że sam Virtualbox bezbłędny też nie jest :slight_smile:

Pozdrawiam!

Ale sprawdzałam na live-cd i tam też niedobrze chodzi.

najpierw minie kilka wydań, zanim ext4 będzie stabilny (tak samo jak ext3)- owa ‘praca nad ext5’ to raczej żart (ztcw)- bo prościej jest wypuścić nowszą wersję jakiegoś oprogramowania/systemu plików niż zrobić jeden, ale pożądnie.

inna sprawa, że większość ludzi i tak czeka na odpowiednik ZFS’su- jakim jest (albo, raczej: ma być) BTRFS

wracając do wątku- najlepiej jest wziąć Debiana (stabilnego bądź testowego) i go sobie zainstalować i skonfigurować- wbrew pozorom, nie jest to ciężkie. wystarczy tylko chcieć :slight_smile:

Tu się Rumcajsie mylisz - Debian jest bardzo trudny, raz że ma skopany graficzny instalator który wcale nie uruchamia się, a dwa też go kiedyś testowałam i tam w ogóle nie wiedziałam co trzeba zrobić. Nie mam zamiaru siedzieć na konsoli. System ma działać od razu. Testowałam teraz nowo zainstalowanego Koliberka, ale wywalał mnóstwo błędów. Najpierw że nie jest do końca spolszczony i musi pobrać parę pakietów, potem nie szło zainstalować sterownika (znów jakiś error z biblioteką), na końcu po restarcie się wysypał. Pisało że partycja root i swap została wyczyszczona. Nie wiem, jakim cudem bo nic tam nie zdążyłam jeszcze zrobić porządnie a tu już system nie wstał. Dziwne to bardzo. Już sama nie wiem, który remix lepszy. W Mincie jedynie mi się ten skrypt tak sypał bo często gęsto pisało, że nie znaleziono takiej komendy. Tak więc ten skrypt konfigurujący nie do końca działa z Minta.

Debian to wszystko zapewnia a te trudności wynikają po prostu z braku znajomości podstaw Linuksa :slight_smile:

Pozdrawiam!

jakie problemy miałaś z tekstowym instalatorem, że sięgnęłaś po ów graficzny? tekstowy uchodzi za jednego z najlepszych instalatorów- sporo możliwości podanych w przystępny sposób

bez obrazy, ale to że się nie przyłożyłaś (ani nawet, bez obrazy, nie pomyślałaś o tym) i nie zaplanowałaś sobie jakoś instalacji to naparawdę nie jest winą systemu- i żaden system nie będzie od tego ‘inteligentniejszy’.

racja. edycja repozytoriów oraz dociągnięcie Xorga + kde (bądź gnoma, bądź xfce etc) trwa wieki- no bez jaj. mając płytke z np kde można je zeń zainstalować- a później już, najwyżej, podoinstalowywać dodatkowe pakiety

ależ system działa- nie trzeba (z reguły) np kompilować jajka etc by system działał. jedynym miejscem który może sprawić trudności (przy instalacji) jest dzielenie dysku- jednakże jest to niezależne od systemu, nieważne- czy debian, arch czy ubuntu- to jest najbardziej ryzykownym miejscem instalacji. Poza tym- system działa, trza tylko dodatkowe rzeczy dociągnąć (Xy, kodeki etc- ale tutaj oczywiście należy jakoś dojść do porozumienia co oznacza ‘działać od razu’)

dlatego też polecam Ci debiana- jest to jedna z najbardziej popularnych (jeśli nie najbardziej) dystrybucji linuksa, jest używany zarówno przez począkujących, jak i przez zaawansowanych uzerów- ma dużą liczbę testerów, osób śledzących i naprawiających błędy (bądź tylko je reportujących)- pod względem niezawodności będzie wyżej stał niż jego remiksy (bądź remiksy remiksów). fakt- na dzień dobry może się wydawać nieco cięższy niż dystrybucje typu mint bądź ubuntu- ale wystarczy trochę poczytać i pomyśleć i go zainstalować.

btw, czemu (jeśli można się spytać) uparłaś się na pochodne debiana? OpenSUSE jest bardzo ‘user friendly’- fakt, kodeków etc nie ma tam od razu, ale jest możliwość ich zainstalowania w klikalny sposób (oczywiście, bez podania hasła roota się nie obejdzie) :slight_smile:

Tobie się tak wszystko łatwe wydaje. Ja tak nie potrafię. Nie przekonasz mnie do Debiana. A OpenSUSE po prostu mi się nie podoba. I wcale nie jest tak jak piszesz, że się nie przyłożyłam. Najłatwiej oskarżać kogoś że nic nie zrobił, albo wmawiać że się nie szukało w google - klasyczne teksty linuksogłowych.

cóż… facet nie dałby tak szybko za wygraną :wink:

ale żarty na bok- wbrew pozorom, podstawowa konfiguracja (tj. taka na desktop) debiana naprawdę nie jest trudna- jak już napisałem, jedynym trudnym momentem jest podział dysku na partycje- bo przy odrobinie nieuwagi można sobie sformatować cały dysk (razem z windowsem i z cennymi danymi). później to już tylko edycja sources.list (nano jest całkiem przyjazny) i aptitude (która to aplikacja, nawet pod konsolą, ma ładny interfejs).

a później to już można, jak człowiek, w GUI działać :slight_smile:

czemu ci sie opensuse nie podoba? bardzo dopracowany KDE (moje ulubione środowisko graficzne), łatwy i miły w użyciu yast (i yast2 z GUI)- a jeśli się yast nie podoba, to zawsze można edytować pliki konfiguracyjne z palca- w przeciwieństwie do np debiana opensuse ma bardzo fajny katalog /etc/sysconfig/ - naprawdę miło się w nim pracuje :). do tego szybki i konfigurowalny menadżer pakietów- zypper- i bogate repozytoria. nic tylko używać :slight_smile:

Ja mogę udostępnić obraz płyty testinga z działającym instalatorem. Ja używałem prawie 3 lata ubuntu i kilka miesięcy minta. Teraz prawie od roku używam Debiana w wersji niestabilnej i nie stanowi mi żaden problem w jego konfiguracji.

Po prostu, to co jest dedykowane Ubuntu niekoniecznie musi dobrze działać pod innymi dystrybucjami ubuntupodobnymi i na odwrót, np. na Debianie u mnie UbuDSL lepiej działało niż pod Ubuntu, dla którego było dedykowane :slight_smile:

Nikt Cię do niczego nie zmusza, masz prawo wyboru i to jest najpiękniejsze w Linuksie i ogólnie w wolnym oprogramowaniu - nikt Ci niczego nie każe, nikt niczego nie narzuca :slight_smile:

Moim zdaniem, jeśli chcesz system jak najlepiej działający zaraz po instalacji, to zdecyduj się na jeden konkretny i go poznawaj jak najlepiej :slight_smile: Żeby się zdecydować, proponuję w ramach testów zainstalować najpierw jedno distro i poużywać miesiąc, np. Minta. Jak coś się nie spodoba to zainstalujesz Ubuntu, poużywasz miesiąc i albo go zostawiasz albo zainstalujesz jeszcze inny system, bo testowanie na Virtualboksie moim zdaniem nie pozwoli Ci podjąć konkretnej decyzji :slight_smile:

Osobiście, musiałem poświęcić tak na oko ok. 2 lata aby w końcu stwierdzić, że Debian, najbardziej mi odpowiada i używam go już prawie kolejne 2 lata :slight_smile:

Tak poza tym Debian zainstalowany z CD1 niczym się nie różni od Ubuntu :slight_smile: Ale jak pisałem wyżej, nikt Cię do niego nie zmusza. Może jak zdobędziesz większą wiedzę i go zainstalujesz to się na niego zdecydujesz a wręcz przesiądziesz ale zrób jak pisałem, testuj jeden system, używaj dopóki Ci on pasuje, jak coś nie będzie pasowało to zainstaluj inny, inaczej będziesz się tylko zastanawiać, które distro lepsze :slight_smile:

Nie szufladkuj użytkowników Linuksa! Tak poza tym nie tylko Linuksowcy odsyłają do Googli. Myślisz że specjaliści od Windowsa też nie odsyłają do Googli? Jeszcze się zdziwisz jak prędzej uzyskasz pomoc od Linuksowca niż Windowsiarza, bo przecież Windows taki prosty, taki amerykański i każdy go zna!

Pozdrawiam!

Ja właśnie tak zrobiłam, że najpierw zainstalowałam Minta, czegoś nie umiałam, potem Ubuntu i znów czegoś innego nie umiałam. Teraz znów myślę nad Mintem. Tylko żeby ten skrypcik działał. Czemu on się tak tnie i wyrzuca jakieś teksty w stylu “Nie znaleziono polecenia”? Natomiast z Debianem nie wiem, czy bym sobie poradziła. A nawet jakbym go potestowała, to jakbyś go Mati75 miałby udostępnić? Chodzi Ci o to http://cdimage.debian.org/cdimage/weekl … 86/iso-cd/ ? A w ogóle to co w nim jest po zainstalowaniu? Jakie programy? Czy jest tam w ogóle menadżer oprogramowania? Czy można tam “wymieszać” elementy z innych dystrybucji np. moja słynna kłódeczka z Minta, albo Centrum Oprogramowania z Ubuntu? Będzie to w Debianie działać? Z tego co już kiedyś zauważyłam on nie ma nautilusa. Ja naprawdę nie znam się na konsoli i raczej wolałabym coś klikalnego. Z partycjami sobie radzę, ja je zawsze pod Windowsem dzielę, a potem podczas instalacji tylko przydzielam. Gorzej z niezalokowanym miejscem.

Co do Google, to najpierw się trzeba upewnić że ktoś szukał, a potem mu wmawiać ze tego nie zrobił. Ja zaś miałam na myśli postawę - czyli kolejne wmawianie, że się nie starało. U mnie jest ten problem, że takiego Minta, czy Ubuntu mogę i rok używac, ale jak nie umiem zrobić tego co bym chciała to potem trudno mi przyzwyczaić się do takiej dystrybucji. Te różne rzeczy da się zrobić, tylko że ja nie umiem, a poradniki często gęsto są takim zaawansowanym językiem napisane, że ja naprawdę tego nie rozumiem.

hm… czego nie umiałaś? nie lepiej zamiast ‘skakać z kwiatka na kwiatek’ skoncentrować się na jednej dystrybucji (jak zwykle polecam debiana bądź OpenSUSE ;p)?

jaki skrypcik? bo jeśli chodzi o np zainstalowanie kodeków/flasha etc to to można *naprawdę* łatwo zrobić- spod ‘czystej konsoli’ (aptitude install nazwa_paczki) bądź spod graficznego aptitude (wpisać aptitude w konsoli i patrzeć). w OpenSUSE to jest jeszcze łatwiejsze, bo można to bardzo wygodnie wyklikać w spolonizowanym yascie (chociaż zypper jest szybszy co tu ukrywać)

bo odpalanie skryptów dedykowanych jednemu systemowi na innym systemie nie zawsze daje spodziewane skutki. tak samo z programami

wiem że to nie do mnie, ale pozwól że się wtrącę: ów link jest do wersji niestabilnej, ogólnie ujmując dobrej na desktopy (nie jest tak stabilna jak wersja ‘stabilna’ ale ma dużo świeższe oprogramowanie)

zależy jak instalujesz- jeśli instalujesz z DVD (bo żonglerka paroma CD jest mało wygodna) i zaznaczysz by się instalowało środowisko graficzne (domyślnie Gnome) i inne programy generalnego użytku- to będziesz miała niemalże gotowe środowisko do pracy- tylko brak kodeków, flasha, świeżego wine (ma własne repozytorium) i paru mniej bądź bardziej użytecznych narzędzi. Co do wymieszywania: nie robiłbym tego bez poznania mechanizmu tzw apt-pinningu - czyli, najprościej mówiąc mechanizmu pozwalającego tobie mieszać zarówno różne wersje tej samej dystrybucji (testowa, stabilna, sid) jak i- w mniejszym stopniu- mieszać różne dystrybucje.

Nautilus jest menadżerem plików w środowisku graficznym Gnome. Jeśli nie zainstalujesz Gnome a np kde bądź xfce- to nie będziesz go miała. Domyślna, desktopowa instalacja debiana z dvd zawiera, jak już wspomniałem, Gnome- więc zawiera też i nautilusa, i dziesiątki innych programów które nie weszły na livecd z Ubuntu (bo chociażby miejsca brak)

a, przepraszam jeśli cię coś uraziło :slight_smile:

w większości przypadków (mi to pomagało na przykład) należy takie różne rady ‘rozbić’ na mniejsze części i starać się każdą z nich oddzielnie zrozumieć (np przeczytawszy manuala do jakiegoś polecenia etc) - a później jakoś złożyć tę wiedzę w jedno, mające sens, polecenie/metodę/radę

pozdrawiam

RR

Z tego co już Ci kiedyś pisałem, nie pamiętam czy na tym forum, to Debian z Gnomem ma Nautilusa tylko w Debianie jest wyłączona opcja Otwieranie w oknie przeglądarki i to powoduje, że Nautilus wygląda skąpo. Wyłącz tą opcję w preferencjach Nautilusa w Ubuntu to się przekonasz, że Debian też ma Nautilusa :slight_smile:

Pozdrawiam!

Owszem. Wszystko co chcesz, ja tam lubię sobie system dostosować, a nie mieć za przeproszeniem burdel jak w ubuntu.

Ma, tak jak pisze roobal jest wyłączony tryb przeglądarki.

Można doinstalować i działa.

Jest ono w debianie, aktualnie siedzi w eksperymentalnej linii.