Moje myszki Logitech

Moja historia używania myszy marki Logitech jest bardzo długa. Miałem o nich przez wiele lat dobre zdanie. Zaczęło się krótko po kupieniu mojego pierwszego komputera z Optimusa (1995), do którego miałem jakąś optimusową myszkę. Ale po paru latach zachciało mi się mieć myszkę Logitecha, gdzie firma wprowadziła trzeci klawisz, środkowy, który robił za dwuklik. Bardzo wygodne. Palec wskazujący nie musiał już tańczyć w „konwulsjach”. Ale po kilku kolejnych latach, wraz z następnym komputerem, gdzie już tej myszy nie mogłem podłączyć, przyszedł czas na pierwszą moją mysz USB. I padło na Logitech MX1000, laserową. Na tle innych była dość droga. Ale ja nie miałem nigdy zaufania do taniochy, więc nie miałem oporów. Miała programowane przyciski, więc mogłem kontynuować w jednym z nich dwuklik, a w innych otwarcie i zamknięcie programów, oprócz standardowych: naprzód-wstecz. Chodziła, jak szwajcarski zegarek. Przez kolejne lata używałem ją z powodzeniem, aż zaczęły się kłopoty z mikro wyłącznikiem LPM. Np. do Worda nadawała się nadała, ale ja w pracach przy obróbce zdjęć potrzebowałem mieć absolutną kontrolę nad narzędziami korekcyjnymi (włączniki, przyciski, przesuwki, itd.)

Po MX1000 moją kolejną myszą stała się kilka la temu także od Logitecha, M705. Miała programowalność przycisków. Uzyskiwałem więc minimum tego, czego potrzebuję. Dobrze działała nieco ponad okres gwarancji i wtedy okazało się, że czasem klikając LPM musiałem kliknięcie albo powtórzyć, albo mocniej nadusić. To było trudne do wytrzymania. Kupiłem więc kolejną taką samą, czyli M705. I stało się to samo, co z pierwszą, a nawet zauważyłem, że to mocniejsze duszenie LPM wymuszane jest szybciej, niż przy pierwszej. Ale to mogła być moja sugestia, bo wcześniej nie spodziewałem się tego po myszy Logitecha. Nawet wtedy zapytałem jednego z kolegów z DP, który prezentował jakąś mysz do gier, czy zna takie przypadki, że aby kliknięcie było skuteczne, to trzeba mocniej dusić klawisz. Odpowiedział, że nie zna takich objawów. Zgłaszanie na gwarancji tego objawu uznałem za niemające sensu, bo zawsze mogłem otrzymać odpowiedź, że mysz działa. Bo działała, ale chimerycznie. Ale w końcu mając dosyć tego egzemplarza skusiłem się jeszcze raz na markę Logitech, bo naiwnie wciąż wierzyłem, że to tylko może ten typ tak ma. Mam więc obecnie M720. Konfigurowalność jest wystarczająca, ale zauważyłem po jakimś czasie, że słysząc kliknięcie nie mam jednocześnie efektu na ekranie. Klikam, klikam, mikro wyłącznik słyszę, a tu nic. Na próbę wymieniłem tę mysz na inną M235 Logitech, którą od kilku lat używam do innego lapka i ta na każde moje kliknięcie przynosiła mi efekt na ekranie: 100 na 100. Ma dwa przyciski i kółko. Żadnych innych funkcji. Ale jako taka, jest to mysz na „koniec świata”. Przy zdjęciach mogę jej użyć awaryjnie, ale w nawigacji jest marna. Brakuje mi w niej dwukliku, przód-tył, otwórz-zamknij, włącz dedykowany program (w M720 używam przycisk w stopce do uruchamiania muzyki. Leci w tle mojej pracy).

Nie wiem, czy ktoś z kolegów na DP miał podobne przygody, ale w tej chwili zastanawiam się nad kolejnym ruchem, tylko, że zaufania do reklam producentów i w sklepach już nie mam za grosz. Wolałbym, aby ktoś z praktyką i wiedzą podpowiedział mi, w jakim kierunku skierować uwagę.

Od jakiegoś czasu mikro-przełączniki są robione na znacznie mniejszą ilość naciśnięć. Potem przestają kontaktować albo kontaktują przez chwilę i rozłączają, co jest denerwujące np gdy przesuwa się ikonkę po ekranie.

Tak owszem problem znany, praktycznie każda moja mysz kończy żywot z powodu niekontaktujących przycisków. Producenci się wycwanili, chcą więcej zarobić.

Jest kilka opcji, jeżeli mysz jest rozbieralna:

  1. Można wymienić mikro-przełączniki. W Logitechach są takie https://www.google.com/search?q=mikroprzełącznik+do+myszki+D2FC-F-7N20M&source=lnms&tbm=isch próbowałem, zamówiłem i były fatalnie twarde. Jak ktoś znajdzie dobrej jakości, miękkie, ciche to proszę o link.

  2. Wylutować mikro-przełącznik, otworzyć go, wyczyścić kontakty bez zdejmowania blaszki (to ważne bo trudno ją potem założyć). Bardzo trudne i często kończy się uszkodzeniem przełącznika. Blaszki nie można zrzucić przy otwieraniu bo ponowne jej nałożenie bez zagięcia jest trudne a gdy ją się zbyt zegnie to kiepsko.

  3. Zamienić miejscami przełączniki np ten od lewego przycisku dać pod kółko a z kółka pod przycisk, albo zamienić z przełącznikami z przycisków bocznych - jeżeli są takie same. W porównaniu do lewego one są praktycznie nieużywane. Tutaj widać jak to mniej więcej wygląda w środku https://www.youtube.com/watch?v=TT7Nozp4bz8&feature=emb_title

  4. Kupować myszy z dobrym stosunkiem możliwości do ceny, np taką G102 i regularnie zmieniać. Ma być miła w używaniu a jednocześnie, żeby nie było szkoda wyrzucić bo kosztowała 500zł i jest w pełnie sprawna poza podstawową funkcją przycisku.

Dodatkowo można zmapować sobie lewy przycisk myszy pod jakiś nieużywany przycisk na klawiaturze. Fajna sprawa po przyzwyczajeniu, wyrobieniu nawyku mięśniowego no i odciąża się najbardziej używany przycisk na myszy. Ja mam na Caps Lock - pomysł przyszedł podczas używana laptopa z niewygodnymi przyciskami na touchpadzie.

Myślę, że każda firma teraz ma krótko żyjące przełączniki.

Dzięki, że poświęciłeś tematowi tyle swojego czasu i miejsca.
Mam wrażenie, jak Ty, że w miarę upływu lat mikro wyłączniki są co raz gorszej jakości. Tak wskazuje historia moich myszek. Padają coraz szybciej.

Czy moja mysz jest rozbieralna? Po zdjęciu dolnej klapki widzę, że ma dwa wkręty na +. Ale czy nie trzeba by było oderwać ślizgów, bo pod nimi mogą być następne, tego nie wiem. Te kombinacje z mikro wyłącznikami nieco przerażają mnie. Jestem bardziej mechanikiem, niż elektronikiem, więc może myszkę i rozmontuję. Ale czy uda mi się zdobyć to, co trzeba i dobrze wlutować, aby działało? Nie mam takiej wiedzy jak Ty. :frowning:

W tej sytuacji najprościej jest chyba kupić nową mysz, ale inwestowanie 5 stów mi się nie za bardzo uśmiecha. Myślałem wcześniej, że tylko ja mam takiego pecha. Trochę być może irracjonalnym odruchem spoglądam teraz na inne marki. I tu jestem cienki bolek.
Jeśli mam kupować i znowu kupować, to mogę wypróbować ostatecznie i coś innego. Pytanie, czy w dobie konkurencji wszystkie marki poszły tym samym tropem pogarszania swoich produktów (dawniej to się nazywało postarzaniem produktu)?

Kiedyś przejściowo posługiwałem się myszami A4Tech i Razer, ale zbyt krótko, aby wyrobić sobie zdanie. A w pracy miałem przewodowe HP, wersja standard.
Zasadniczo oprócz standardowych LPM , PPM i kółka przydałoby się, aby mysz (bezprzewodowa) miała kilka dodatkowych przycisków i szczytem szczęścia, jeśli byłyby programowalne.
Jeżeli rzucam zapytanie tutaj, na forum, to liczę na czyjeś doświadczenie, a poza tym omijam bałamutne reklamy sklepowe, o producentach nie wspominając.
Pozdrawiam!

Też kilka razy miałem podobny problem z mikro przełącznikami w myszce Logitech M185.
Fakt - leciwa już. I nie uwierzycie co pomogło - WD-40 po kropelce na przełączniki. Działa bez problemu do tej pory.

@adamserce
Ciekawa opcja i mnie jako mechanikowi bliska. :slight_smile:

A teraz w ramach dociekania, zastanawiam się, czy mikro wyłącznik zacierał się jakoś mechanicznie? Nie znam ich konstrukcji. Jak już będzie z moją myszą gorzej, to pomyślę o tym sposobie. Akurat mam w domu WD-40.

Czuję, że producenci myszek, jak się dowiedzą, że to działa, nie będą zadowoleni. :slight_smile:
Dzięki!

@adamserce świetny pomysł, naprawdę mi się podoba. Cały problem z brakiem styku na przełącznikach spowodowany jest nalotem na kiepskiej jakości złączu. Jeżeli to działa, to rozbiłeś bank :slight_smile:

@anon79808163 tak zazwyczaj pod ślizgami są śruby. Wpisz na YT model myszy i słowo ‘disassembly’ - powinno wyświetlić filmy pokazujące jak ten model rozebrać. Ślizgi idzie przylepić ponownie a się zniszczą to można do popularnych modeli kupić. Czasami trzeba szukać na Aliexpress.

Dzięki, zrobię to.
A ze ślizgami nie problem. Już robiłem zastępcze w innych myszach.

@adamserce
@Bradlee
Natychmiast znalazłem: https://www.youtube.com/watch?v=Bj94NLY6eV8
Nie całe dwie minuty pokazu i widać krok po kroku, jak to się robi. Pięć wkrętów (dwa pod ślizgiem). I oczywiście z użyciem WD-40.

Dzięki wielkie Wam obu!!

Nawet nie widziałem tego filmiku na YT, jak on pokazuje, to jemu też musiało zadziałać. Sprawdzajcie, u mnie zadziałało, już nawet nie pamiętam kiedy to robiłem i jak długo działa bez problemu. Życzę powodzenia.

Mając już sposób na krnąbrną mysz, nie mogłem się powstrzymać od wypróbowania przepisu podsuniętego przez kol. @adamserce, a potwierdzonego filmem z YT.
Rozbiórka nie nastręczyła problemów. Jedynie ślizg czołowy podczas zdejmowania rozwarstwił się i był w kiepskim stanie. Nasmarowanie mikro wyłączników to jedna chwila. Montaż bez problemu. I jedynie dorobiłem ślizg z samoprzylepnego astralonu. Jest równiutki i ma nawet wyczuwalnie mniejszy współczynnik tarcia niż oryginalny ślizg, przez co mysz daje się przesuwać lżej i przez to precyzyjniej.
No i wypróbowałem “nasmarowaną” mysz na grze w Mahjongga, która jako pierwsza już wcześniej pozwoliła mi odkryć początkowe niedomagania pracy mikro wyłącznika. Jest bardzo dobrze! Wszystkie kliknięcia były trafione.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie!

PS. Spróbuję teraz naprawić odstawioną jakiś czas temu, także z powodu mikro wyłączników, mysz M705.