Monitorowanie stanu dysku USB

Witam,
mam dysk przenośny, na który od jakichś 10 lat zrzucam wszystkie ważne dane. To Samsung D3 Station o pojemności 2 TB. Mam też drugi taki sam dysk, który jest kopią zapasową tego pierwszego. Mam również trzecią kopię tych samych danych na kartach MicroSD. Wszystkie kopie działają bez zarzutu, ale ponieważ mają już sporo lat zastanawiam się nad skutecznym sposobem monitorowania ich stanu na bieżąco. Nie obawiam się nagłej, całkowitej awarii jednej z kopii, bo mam nadal pozostałe dwie kopie, z których mogę odzyskać dane, a raczej nie zepsują się wszystkie 3 naraz. Bardziej boję się, że uszkodzą się jakieś konkretne sektory i że stracę dostęp do niektórych plików, nie wiedząc o tym, bo inne pliki będą nadal działać - chyba jest to możliwe. Wtedy taką usterkę mogę zauważyć dopiero po wielu miesiącach. Dane zgrywam przez program FreeFileSync, który porównuje pliki na dwóch dyskach. Wykrywa nawet drobne zmiany w plikach, więc np. gdy na jednym dysku dopiszę coś w pliku tekstowym, ten program zauważy, że ten plik na jednym z dysków jest inny niż na drugim. Ponieważ jest w stanie sprawdzać parametry wszystkich plików i zajmuje mu to jakieś 15 sekund, to zakładam, że mam bezproblemowy dostęp do wszystkich plików i że wszystko jest w porządku, ale nie wiem czy to dobre założenie. Prośba o jakieś porady, tylko najlepiej jakiś szybki test, który mogę wykonywać np. raz na tydzień/miesiąc, a nie skanowanie sektor po sektorze, które trwa wiele godzin. Wiem, że najskuteczniejszym sposobem monitorowania jest system NAS, który łączy kilka dysków razem i na bieżąco sprawdza ich stan, ale ponieważ mam na razie sprawne kopie to nie chcę ich wyrzucać i kupować nowych. Jeśli któraś się zepsuje to pewnie zainwestuję w ten NAS, ale na razie skoro działają to niech będą. Oczywiście można też zrzucić dane do chmury, ale potrzebowałbym ponad 1 TB w takiej chmurze, a abonamenty ponad 40 zł na miesiąc to trochę dużo za taką metodę. Prośba więc o poradę na temat bieżącego monitorowania stanu tych trzech kopii.

Złe.
Taki skan wykazuje jedynie istnienie plików ale nie gwarantuje ich poprawności a tym bardziej nie zagwarantuje sprawności nośnika.
Nawet pełne odczytanie pliku oznacza tylko, że się odczytuje ale nie gwarantuje, że dany obszar nośnika przy zmianie alokacji będzie się zapisywał prawidłowo.

Nie ma wiarygodnych szybkich testów.
Skanowanie tylko za zasadzie zapis / odczyt realnie daje obraz sprawności. Czasami dopiero programy diagnostyczne producenta (SeaTools, WD Diagnostics)itp są w stanie wykazać problem.

Też może ulec awarii, też podatny jest na błędy oprogramowania czy złośliwe oprogramowanie.

Chmura w tym wypadku jest najtańszym w skali roku elementem który nie dokłada Ci ewentualnych kosztów i utraty czasu na weryfikację danych (nie Twój prąd i sprzęt):
40x12 = 480zł

1TB danych = 213 płyt DVD 4,7 GB = (średnio 2zł płyta) = 426zł (śmierć ze starości przy nagrywaniu i weryfikacji).

W miarę dobry HD 1 TB = od około 300 zł w górę (każde wzięcie do ręki, podłączanie / odłączanie to element ryzyka).

NAS nie rozpatruję bo można i w 1000 zł a i w 10k zł (piorunek potrafi zabić UPS + NAS).

Wiem, że chmura to w teorii najpewniejsza forma, choć ona też nie będzie istnieć wiecznie. Tylko że to będzie czwarta kopia, a już wrzucanie rzeczy na te 3 kopie jest dość upierdliwe :smiley:
„Też może ulec awarii, też podatny jest na błędy oprogramowania czy złośliwe oprogramowanie.” - tak, ale przynajmniej na bieżąco monitoruje stan dysków i natychmiast wykrywa błędy, przynajmniej tak słyszałem.
„Nie ma wiarygodnych szybkich testów.” - czyli jedyny sposób to robienie co tydzień pełnego skanu dysku, który może trwać do 8 godzin? Ostatnio włączyłem sobie taki skan w programie HDTune i właśnie pokazywało czas około 8 godzin, ale po zrobieniu 1/3 połączenie USB wykrzaczyło się i test się przerwał. To właśnie jest jedyny problem z tym dyskiem - raz na godzinę/dwie potrafi stracić połączenie z komputerem na jakąś sekundę i łączy się z powrotem. Nie jest to duży problem, ale zdarza się, uniemożliwiając robienie takich wielogodzinnych testów.
A odnośnie płyt - myślałem nad płytami M-Disc, nie są takie drogie - 75 zł za 100 gb - a według producentów potrafią przetrwać setki lat. Wydaje mi się to trochę naciągane, ale może to jest dobra forma?

M-Disc twierdzi, że prawidłowo przechowywane nagrania M-DISC DVD będą trwały do ​​1000 lat .

Oj moment, skąd ja znam takie teksty, a już wiem. Jak promowano CD a potem DVD to leciał taki tekst: " Powszechnie uważa się jednak, że żywotność dysków CD, ale także DVD znacznie przekroczy 100 lat ." Taaa tych wzorcowych w laboratorium :stuck_out_tongue:

No ale trzeba mieć nagrywarkę BD-R która kosztuje a z 500zł :slight_smile: a naprawdę dobra kosztuje 2000 zł ( BDX-PR1MA-P).
A złe wieści to, że producenci kończą produkcję.

Tak naprawdę to nie ma nic więcej, są wprawdzie napędy LTO ale to klasa cenowa akceptowalna tylko przez koroporacje itp.

No właśnie, bez skanowania powierzchni tego nie wiesz. Ja to robię co roku, zapisuję zrzuty i mogę sobie je porównywać. Na S.M.A.R.T. sobie patrzę częściej, ale nie zawsze to się sprawdza. Poniżej jest przykład dysku gdzie chwilę przed skanowaniem S.M.A.R.T. nie wykazywał żadnych problemów, ale po nim już tak (chyba nawet zakładałem o tym temat na forum). Na dysku znajdowały się dane tylko do odczytu.

16.02.2023:
samsung870 16.02.2023

15.02.2024
samsung870 15.02.2024

Nagrywarkę blu-ray mam, ale nie wiem czy każda jest w stanie nagrać taką płytę M-disc. 1000 lat nie potrzebuję, ale jakby przetrwała najbliższe powiedzmy 80 lat to by było nieźle :smiley:
Sensu - czy przy twojej awarii dysk zepsuł się tak że nie mogłeś na nim zapisywać? Bo tak zrozumiałem z twojego opisu. Jeśli tak to w sumie taką awarię da się zauważyć bez wykonywania testu.

Nie każda potrafi.
Sprawdzić wg. specyfikacji producenta czy ma „M-Disc compatibility” dodatkowo może się na niej znajdować logo „M-Disc”.

Mogłem zapisywać. Pisząc „tylko do odczytu” miałem na myśli dysk, na którym trzymałem jakieś dane i ich nie ruszałem. Gdybym nie wykonał tego testu nie byłbym świadomy nawet, że coś jest nie tak. Po jakimś czasie dane mogłyby być nieczytelne.

To kup sobie czwarty dysk, potem piąty itd. poniewaz dysk HDD to nie tylko talerze.
To takze głowice , kontroler i firmware. czyli mechanika, elektronika i software
Trzy mozliwe do zepsucia rzeczy.
Kup SSD. Tu sie moze zepsuc tylko elektronika i software. O jedną mniej. To sporo bo mechanika jest dosyć skomplikowana, naped ,talerze, głowice itd.
A jak do tego sie doda System operacyjny który moze (i nieraz robi) uszkodzić zapis danych to i osiem kopii danych moze być za mało.
Nie sądzisz ze przesadasz?
:rofl:

Może nie doczytałeś, ale moją trzecią kopią są karty MicroSD.
Dobra wiadomość - moja nagrywarka ma dopisek M-DISC, więc prawdopodobnie mogę takie płyty nagrywać. Może spróbuję w nie zainwestować któregoś dnia. Ale czy za 80 lat jeszcze będą odtwarzacze zdolne je odczytać? :smiley:

„Po jakimś czasie dane mogłyby być nieczytelne.”
Kurde, to niedobrze. Rozumiem więc, że dysk podczas codziennego używania nie dawał ŻADNYCH objawów uszkodzenia?
Ktoś mi też doradził, że nagrania filmowe można zrzucić na Youtube na swój prywatny kanał, w sumie to też chyba niezły pomysł.
Ewentualnie czy ktoś z was korzystał z chmury PCloud? Nazwa mało znana, ale wygląda bardzo atrakcyjnie cenowo:
image

1300 zł za dożywotni dostęp, niby sporo, ale po 3 latach się zwróci, a i miesięczny abonament za 2 TB jest dość niski. Brzmi kusząco. M-Disc wypada drożej, wyjdzie jakieś 1500 zł za 2 tb licząc po 75 złotych za jedną 100-gigabajtową płytę.

Nie interesuje mnie na czym zapisujesz dane.
Dostałes tylko info ze teoretycznie z punktu widzenia awaryjnosci dysków, bezpieczniejszy jest SSD niż HDD.
Zupełnie inną kwestia jest trwałość zapisu.
Tu dysk dyskowi nie równy podobnie jak karta.
W gre wchodzi TBW, no chyba ze zapełniasz nand i bierzesz nowy dysk lub karte.ale w/g SD Association trwałosc zapisu to ok.5-10 lat w przypadku kart. Z dyskami jest podobnie.
Czyli zostaje M-DISC

https://www.mdisc.com/faq.html

No tak, w sumie skoro mam nagrywarkę M-disc w domu to rozsądnym byłoby skorzystanie z tych płyt. Chyba najlepszym wyjściem będzie kupno tych płyt M-disc po 100 GB plus załatwienie sobie chmury 100 GB - wtedy wgrywam dane na chmurę, a gdy się uzbiera 100 GB, to potem nagrywam te 100 GB na płytę i zbieram od nowa. Chyba ma to sens :slight_smile:
Natomiast co do trwałości to ja słyszałem, że jednak HDD jest trwalszą opcją do archiwizacji niż SSD. Ale oczywiście nic nie wjst wieczne.
Waham się jeszcze między chmurą a Mdiskiem. Mdisc odrobinę droższy, ale teoretycznie zapewnia dożywotnią trwałość. Minusy - w razie pożaru lub włamania tracę wszystko. Chmura trochę tańsza i teoretycznie też dożywotnia, nic nie tracę w razie włamania itp - ale taka chmura raczej nie będzie istnieć 50/100 lat. Ciężka sprawa :slight_smile:

Jesli bardzo zalezy ci na archiwizacji danych to według mnie to jest sensowne rozwiazanie.
Teoretycznie „chmura” wystarczy bo to na "niej " spoczywa obowiązek bezpieczeństwa archiwizacji.

Co do trwałości danych na HDD to dane na dyskach twardych mogą przetrwać przez wiele lat, nawet do 20 lat, o ile dysk jest przechowywany w odpowiednich warunkach (stała temperatura, niska wilgotność, brak wibracji).
Pamięć NAND może z czasem ulegać degradacji elektrycznej, co oznacza, że komórki pamięci mogą tracić swoje ładunki elektryczne, co może prowadzić do utraty danych po około 10-15 latach ale nie wymaga przechowywania w „cieplarnianych” warunkach.
To sa oczywiście czasy teoretyczne.
Tak naprawde to lepiej przyjąc okres pięcioletni dla obu rodzajów pamięci, dla bezpieczeństwa danych.

Poczytałem na Reddicie opinie o tej chmurze PCloud i niestety nie są za dobre - parę osób napisało, że ta chmura potrafi bez powodu zablokować dostęp do konta i stracili pliki. Więc trochę słabo.
O płytach M-Disc są same dobre opinie, nie znalazłem żadnej słabej, więc chyba na to się zdecyduję.
Moje dyski są dokładnie z sierpnia 2015 roku, więc ponad 9 lat. Choć mam też dosowy komputer z dyskiem 30-letnim, który działa jak nowy, ale jak widać nie ma reguły.
W każdym razie jeden z tych moich dysków zaczyna się psuć - co parę dni Windows wykrywa na nim jakieś błędy, jak ich nie naprawię to mam utrudniony dostęp do plików, a po naprawie (kilkusekundowej) wszystko działa bez zarzutu. No ale coś tam zaczyna się dziać.
W każdym razie chyba postawię na razie na te Mdiski, bo pozostałe chmury są już dość drogie. Mdisc też, ale po 3 latach zwróci się koszt abonamentu takiej chmury. Oczywiście to nie będzie moja jedyna kopia, nadal będę trzymał 3 kopie, tylko po prostu jak dysk się zepsuje to go wyrzucę i zastąpię Mdiskami. Dzięki za porady.

Dawał taki, że pewien program czasem łapał zwiechę na kilka sekund.

Pokaż smart.

Ja bym nie szedł w te Mdisc. Jak będziesz często nagrywał to nagrywarka może siąść. Zanim się zorientujesz, że to wina nagrywarki uszkodzisz wcześniej kilka płyt. A to kolejne koszty. Chyba że chcesz nagrać tylko 20 płyt po 100GB skoro masz 2TB na dysku, ale nie wiem skoro wspominałeś coś o cotygodniowych kopiach.

Jeśli to WD to jeszcze to był dobry rocznik. Nowsze były gorsze.

Odnośnie Smart - nie wiem czy to jest to? Zdjęcie sprzed paru dni:


Odnośnie „co tygodniowych kopii” - nie o to mi chodziło, pytałem o jakiś szybki test, który mógłbym wykonywać co tydzień/miesiąc w celu wykrycia błędów, ale jak pisaliście nie ma takiego.
Ogólnie robię tak, że mam na komputerze specjalny folder, do którego zrzucam nowe dane. Jak się trochę uzbiera, to przenoszę je na dysk USB plus na karty microsd, a raz na jakiś czas robię też kopię pierwszego dysku na drugi dysk USB, żeby zaktualizował sobie nowe dane.
Szczerze to nadal nie jestem przekonany co do tego Mdiska :smiley: Ludzie piszą, że te Mdiski co teraz sprzedają to są zwykłe bluraye, że już nie ma tych „prawdziwych” Mdisków, które sprzedawano jeszcze parę lat temu, ale brzmi to mało prawdopodobnie. Bo porównywali kolor spodu płyty, parametry itd. Ale w każdym razie czy za 50 lat będzie na czym te pliki otworzyć?
Rozpatruję jeszcze chmurę, na którą nie wydam majątku. Ale raczej te powszechnie znane, a nie jakieś randomy. Ceny za 2 Tb zaczynają się od 42 zł. Ten Pcloud jest za 30 zł, ale po kiepskich opiniach z niego zrezygnowałem - nie zawsze najtańsze jest najlepsze. No cóż, trzeba jeszcze przemyśleć :slight_smile:
"Jeśli to WD to jeszcze to był dobry rocznik. "
To Samsung D3 Station.

„Chyba że chcesz nagrać tylko 20 płyt po 100GB skoro masz 2TB na dysku,”
Właśnie taki był plan. W tej chwili mam zapełnione 1,2 tb, ale powoli rośnie, więc trzeba myśleć o perspektywie 2 Tb.

W CrystalDiskInfo zmień: funkcje/funkcje zaawansowane/wartość raw/10 dec. Będzie czytelniej.

Dysk ma problem w BB i BD. To nie są dobre informacje jeśli ma być na ważne dane.

Dobry szybki test to sprawdzenie s.m.a.r.t. czy są nowe błędy.

To ten Seagate co pokazałeś?

„To ten Seagate co pokazałeś?”
Tak, to ten sam dysk. Kiedyś czytałem, że Seagate siedzi w środku.
Jest na ważne dane, ale na szczęście mam jeszcze dwie kopie, więc strata jednej mnie nie zaboli. Ale nadal chcę mieć 3 kopie, więc szukam czegoś zamiast niego.
Teraz jestem w autobusie, jak wrócę to ustawie program tak jak napisałeś.

EDIT

Dobra, ustawiłem tak jak napisałeś:

Kontroluj te wartości, a jak bardzo poważne one są to musi się jakiś ekspert wypowiedzieć.

Nie za bardzo wiem jak je kontrolować :slight_smile: W każdym razie ten dysk pewnie pójdzie do utylizacji, a zamiast niego znajdę coś innego - może Mdisk, może chmura, jeszcze zobaczę.
Zerkniesz jeszcze na parametry mojej drugiej kopii?