Nadchodzi era robotów?

Czyli warto rozróżnić kategorie, bo np roboty przemysłowe funkcjonują od lat np na liniach montażowych. Są to urządzenia sprawdzające się w praktyce od dawna. Dziś coraz więcej firm jest w stanie sobie na nie pozwolić.

Znowu z drugiej strony mamy roboty humanoidalne. Chcemy, żeby w jak największym stopniu zachowywały się jak człowiek. Były możliwie autonomiczne, miały AI ogólnego przeznaczenia i funkcjonowały w zmiennych warunkach świata naturalnego. No i to na dziś dzień jest fantastyka i marzenie ludzkości.

Fakt no i w sumie właśnie w ten sposób się rozwiązuje problem. Prosty robot restauracyjny z ekranem potrafi wzbudzić większą sympatię niż humaniod, który nie wygląda naturalnie mimo ogromnego wysiłku, który włożono w jego budowę.

No akurat ten, to na pewno nie u mnie.
Generalnie takie uczłowieczanie robotów na siłę (choć w tym przypadku to raczej zezwierzęcanie czy może „ukotawianie”), dawanie im jakichś niby-oczu, niby-ust, niby-nosa itp. jest bez sensu.

To nie robot a automat. Od lat są przecież takie automaty w np. fabrykach, które malują, spawają, montują.
Ale to jest proste, w sensie, że mało uniwersalne, brak decyzyjności, brak reakcji na czynniki zewnętrzne.

Rozmawiamy tutaj o autonomicznych robotach, zdolnych wykonywać dosyć uniwersalne prace, mogących zastępować ludzi w pracach wymagających większego rozeznania.

YYYY to przecież podajnik, w wersji wolniejszej i mniej wygodnej. Nie wygląda to zachęcająco.

W latach 80’tych wyobrażano sobie przyszłość jako mroczną wizję postapokaliptyczną zdominowaną przez bezwzględne roboty a tymczasem mamy dominację słodkich dziecinnych buziek, kocich uszek i różnych odcieni różu :wink:

Takie czasy taka stylistyka. Trzeba polubić :slight_smile:

Tak ale z jakiegoś powodu ludzie lubią takie rzeczy. Może po prostu to cos nowego i dlatego przyciąga uwagę. Automatyczna taca nie jest takim złym pomysłem. Pewnie wszystko zależy od realizacji i modelu.

Z tego co widziałem, są modele ‘tacy’ przy których można zapłacić zbliżeniowo czy w inny sposób. To już trochę nabiera sensu.

Chyba tylko znudzeni, albo dzieci. Podobne roboty jeżdżą po galeriach, za bardzo nie budzą zainteresowania, ot dzieci, ludzie dawno już się mają je w nosie. To jest ciekawe na 15 minut. W krajach, gdzie ludzie nie mają co robić, może to jest atrakcja.

Robot ma sens, jeśli jest w stanie robić czynności zamiast człowieka, ale nie np. obsługując go wolniej od innego człowieka, tylko np. kosząc trawę, odkurzając, kopiąc itd. bo to może robić sobie w czasie gdy my robimy co innego. Natomiast jeśli ma obsługiwać ludzi, oprowadzać, informować, to musi to robić LEPIEJ od innego człowieka, aby to miało sens.

Na takie roboty musimy zaczekać jeszcze z 15, 20 lat, może więcej? Dziś jesteśmy na etapie przyglądania się i wzbudzania zainteresowania przyszłością. Niekoniecznie jest to etap praktyczny.

To pozwolę sobie na mały off-top, (sorry):

Automaty liczą, liczą, liczą, liczą cały czas.
Automaty liczą na człowieka.
Automaty liczą, programują, odgarniają śnieg.
Liczną liczbą liczą obliczenia.

A tu w pełnej wersji

A co do meritum, to ja wolę takie roboty, które są lepsze w czymś, a nie udają człowieka, ale są gorsze.

Znaczy wiesz, jak automat kopie ci np. w ogródku wolniej niż ty, nawet o 50%, to niech sobie kopie, idziesz na lody, wracasz, skopane. Jest ok. Ale jak ma ci te lody podawać i ty masz stać w kolejce, bo mu się schodzi to wiadomo. :grinning:

Znany robot z Żabki przygotowujący hot-doga. Filmik trwa 1:50 (etap po podgrzaniu bułki), pytanie czy to długo czy krótko. Jeżeli sprzedawczyni w Żabce akurat nie ma innych obowiązków, to zrobi to szybciej. Jeżeli jest zajęta to taki robot może być szybszy. Jeżeli jest kilka zamówień jednocześnie to nie wiem kto będzie szybszy :wink:

No ale pamiętajmy, że to jest absolutna nowość i za 10 lat takie roboty będą sprawniejsze i tańsze.

Pan mi dołoży jeszcze trochę musztardy?

To zwykły automat. Podobny jak np. mikser czy maszyna drukarska. Na dodatek podły bo zajmuje od diabła miejsca, trzeba po tym i tak sprzątać, a jak bułek zabraknie z dziurą i trzeba będzie zastąpić na jakiś czas takimi z nacięciem to automat ma wolne.
Nic nowego, za komuny miałeś automaty do wody sodowej ze szklanką na łańcuchu, poziom autonomii taki sam, tylko skrypt mniej skomplikowany.

Od tego całego gadania nabrałem ochotę na wizytę w Żabce :slight_smile: OK, nie było kolejki ani innych zamówień, pani przygotowała hot-doga szybciej i do tego można miło zamienić parę słów.

Oczywiście zgodzę się co do wysuniętych względem robota zarzutów (no może poza porównaniem do automatu do wody sodowej;) ). Myślę że uczciwym będzie iść na kompromis i uznać, że dzisiejszy etap w powszechnej robotyce użytkowej jest etapem eksperymentów na produkcji, niemniej jednak w moich oczach jest to etap, który dostarcza niezłych emocji (również tych negatywnych) i nakreśla fajne oczekiwania względem przyszłości.

Czyż nie znamy tego (testowanie na kliencie) z innych branż, o choćby twórcy oprogramowania. Cały świat teraz jest taki. Bardzo dużo nowych idei i koncepcji, technologia powoli pozwala na ich realizację, po części potrzebnej technologii jeszcze nie ma. Bardzo dużo pomysłów w fazie eksperymentu. Widocznie taki etap musi być, żeby był kolejny.

Automaty robiono już w połowie lat 50tych. W fabrykach Forda np.
Natomiast to z biedronki, pewnie jest do zrobienia z klocków lego. To są prymitywne urządzenia i robi się je bardziej dla bajeru, niż takiej realnej potrzeby. Ot, można teraz w miarę tanio zrobić, to się robi.

Funkcjonalność, to tak jakby porównać telegraf, do dzisiejszego smartfona. Przydatny robot, powszechnego użytku, to programowalna maszyna, która może uczyć się i dopracowywać swoje umiejętności, można w nią wgrać np. program tworzenia drinków, a ona jest w stanie nauczyć się szybko poruszać w naszej kuchni i obsługiwać nasze naczynia. Połączenie uniwersalnych chwytaków, korpusu, który pozwala na zmiany wysokości i pewne dopasowanie do zajmowanej przestrzeni oraz zawieszenia nieumożliwiającego poruszanie się w przestrzeni zmodyfikowanej dla potrzeb ludzi. Do tego jakiś sensowny czas działania na zasilaniu, np. kilka godzin, automatyczne uzupełnianie energii. Przy tym wszystkim bezpieczeństwo użytkowników, czyli protokoły, które uniemożliwiają zrobienie tatara z przebywających wokół ludzi.

Mamy już technologie pozwalające to wszystko osiągnąć, jednak zgranie tego razem, zwłaszcza oprogramowania, czy nawet AI, które by tym zarządzało, to jeszcze długa droga. W czym problem?
W tym samym, w czym mają pojazdy autonomiczne, a przecież ich funkcjonalność to ułamek tego czego oczekujemy od nawet prostego robota.

1 polubienie

Ciekawy film skupiony głównie na robocie Tesli. Musk stwierdził, że gdyby jego robot był produkowany seryjnie to kosztowałby poniżej $20.000, czyli podobnie do rozpoczynającego ten temat robota od Unitree.

Kadry z filmu potwierdzają przeciętne umiejętności w poruszaniu się robota Tesli i bardzo dobre umiejętności manualne być może najlepsze wśród konkurencji.

Mechanika robotów już dziś jest całkiem znośna. Pozostaje czekać na rozwój mózgu, czyli oprogramowania. Przed oprogramowaniem długa i wyboista droga, żeby uczynić takiego robota użytecznym.

Wygląda na to, że ten robot jest wciąż rozwijany. Telerobotyka - nowy wymiar pracy zdalnej… co na to Żabka?

i wiele innych ciekawych nowinek w formie rozrywkowej

Figure 02, nowy robot wchodzi do gry, wg mnie podobny do Tesli, tj humanoidalny z ponadprzeciętnymi umiejętnościami manualnymi i tak samo kiepskimi umiejętnościami chodzenia. Pewną nowością jest współpraca z OpenAI, czyli próba zaprzęgnięcia umiejętności poznawczych OpenAI do robota (w odróżnieniu od Tesli, która ogarnia AI we własnym zakresie).

Wiele osób zauważa, że obecne roboty do niczego się nie nadają. Od pewnego czasu chodzi mi więc po głowie podsumowanie tego gdzie jesteśmy. Myślę, że porównanie do przemysłu samochodowego będzie właściwe

<1760 - pomysły różne - jak choćby pojazd Leonardo da Vinci

1740 - 1760 pierwsze projekty i pomysły na to coś co będzie w przyszłości samochodem z silnikiem tłokowym, pierwsza próba stworzenia samochodu.

1875 – ponad 100 lat później przełom, pierwszy pojazd z silnikiem spalinowym.

1913 - Henry Ford produkuje samochody na taśmie, przez co stają się one cenowo dostępne dla większej ilości osób

1920 > samochody stają się popularne, szybciej lub wolniej w zależności od regionu. Zaryzykuję stwierdzenie, że o prawdziwe upowszechnienie się samochodu to dopiero lata 60’te a samochody bezpieczne i komfortowe znacznie później.

Gdzie jesteśmy z robotami? Wg mnie gdzieś pomiędzy rokiem 1760 a 1875.

Umiejętności mobilne chińskiego G1 w wersji przeznaczonej do masowej produkcji robią wrażenie.

masowa produkcja - zastanawiam się kto może chcieć kupić takiego robota, który w sumie nic praktycznego nie robi. Może to będzie na takiej zasadzie, że kupią go różne instytucje, które docelowo będą rozwijały dla niego oprogramowanie we współpracy z Unitree.

Nie bardzo. Wrażenie to by robiło, gdyby pokazali jak woła go gospodyni domowa, daje mu do obrania wiadro ziemniaków i marchewki, a robot elegancko obiera. Albo jakby wołał go typ. dał mu łopatę, a robot skopuje ogródek itp.
Mógłby być nawet do tego kulawy i powłóczyć jedną nogą, to bez znaczenia. Takie skoki są zbędne i jedyne co dają to dobry wygląd na filmikach, to nie jest obecnie głównym problemem takich maszyn, tylko koordynacja i sposoby na wykorzystanie w przyziemnych czynnościach.

Na razie jesteśmy w takim 1760 jeżeli porównać do rozwoju motoryzacji. Na wycieczkę tym nie pojedziesz, ale samo jeździ i tym faktem rozbudza wyobraźnię. Pytanie czy na użyteczne roboty będziemy czekać tak długo jak na samochody, myślę że szybciej.

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie pytanie, czy współczesne generatory obrazków AI mogą w przyszłości stać się wyobraźnią robotów. Może nie wyobraźnią na miarę geniusza ale taką, którą używamy do codziennego funkcjonowania, wyobrażając sobie codzienne sytuacje i na tej zasadzie podejmując decyzję.

Armia.
Policja
Pewnie jescze nie teraz bo to trzeba dopracować
O dronach słyszałes?
Na pewno.
Potrzebujesz ich? Ja nie.
A oni tak.
I z tego co wiem sa juz masowo uzywane do zabijania a 30 lat temu to były raczej ciekawostki.
Co to jest 30 lat i co z tego będzie?
Zobaczycie na III Wojnie Światowej.

Tak, może tak na początku być, że na rynek masowy będą produkowane roboty zabawki za kilka tysięcy złotych, które coś tam potrafią ale niewiele.

Wojsko będzie miało zupełnie niezależną gałąź robotyki, gdzie pojedyncza sztuka nie będzie kosztowała kilka tysięcy złotych a kilka milionów i będzie wymagała do obsługi sztabu techników.

Co do wojny, taka myśl zawsze wzbudza lęk ale z drugiej strony wojna w Ukrainie pokazała, że w dzisiejszych czasach to ma mały sens. Jest koszmarnie drogie, latami rujnuje budżety państw, trudno taki konflikt zakończyć, trudno przewidzieć czy czołg za miliony nie zostanie rozwalony z drona za ułamek tej ceny i generalnie lepiej się wychodzi prowadząc przemyślaną gospodarkę.

Tradycyjna dominacja militarna staje się coraz trudniejsza do osiągnięcia. Tak czy inaczej, armie zawsze będą prężyły muskuły i chwaliły się najlepszym sprzętem, także jest to pole do rozwoju robotyki.

To żart?
Putin wział co chciał od Ukraińców.
Poszukaj co zaanektował i co na tych obszarach jest.
P.S.
Chiny rosna w siłe a USA dziadzieje.
Jeszcze w latach 20 Anglia i Francja to były mocarstwa a potem wystarczyła wojna by przy niewielkich stratach, mocarstwem stała sie Ameryka i przy wielkich stratach własnych ( czy Stalina one obchodziły), SSSR.
Kogo teraz bardziej stac na fizyczne straty?
Totalitarne Chiny w trakcie NEP-u czy USA i UE?