Nadchodzi era robotów?

Zgadzam się. Na pytanie ile wysiłku włożono w przygotowanie tych krótkich filmów i ile razy powtarzano ujęcie aż wyszło - odpowiedź jest jedna - bardzo wiele wysiłku i dziesiątki razy

Na razie nie oczekuję że to będzie robot Ai, który oceni co trzyma w ręce. Masz rację co do czujników nawet jeżeli mówimy o kontroli zdalnej. Żeby robot kontrolowany przez operatora był sensowny, to musi mimo wszystko mieć szereg czujników a operator powinien w jakiś sposób dostawać informację zwrotną, np opór na kontrolerze itp.

P.S.
To bedzie długie, ale?
Od czegos trzeba w jakims momencie zacząć.
Tu przypominaja mi sie poczatki gry w szachy miedzy programem a człowiekiem.

W chwili obecnej juz nie ma takiej mozliwosci by to człowiek był górą choc zaczynało sie skromnie.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych algorytmy grające w szachy niemal całą swoją wiedzę czerpały od swoich ludzkich programistów.
Ludzie implementowali algorytmom nie tylko podstawowe zasady gry w szachy, ale także oceny różnych pozycji i ruchów na szachownicy.
„Na przykład programowano zasadę, że poświęcanie królowej w zamian za pionka na ogół jest kiepskim pomysłem.”
Te pierwsze algorytmy zdołały pokonać ludzkich mistrzów szachowych tylko dlatego, że były w stanie obliczyć o wiele więcej ruchów i ocenić o wiele więcej pozycji niż człowiek.
Jednak możliwości algorytmów pozostały ograniczone.
Ponieważ modele tę cała wiedzę zdobywały od ludzi, to kiedy ludzie czegoś nie wiedzieli, zachodziło wysokie prawdopodobieństwo, że stworzone przez nich algorytmy również tego nie wiedziały

Ale 7 grudnia 2017 roku wydarzyło się coś, co można uznać za kamień milowy: nie był to dzień, w którym jakiś komputer pokonał człowieka w grze w szachy (to nie byłoby nic nowego), lecz w którym opracowany przez Google program AlphaZero pokonał inny program, Stockfish 8.
Ten ostatni w 2016 roku zdobył mistrzostwo świata w szachach komputerowych.
Dysponował dostępem do nagromadzonego przez całe stulecia ludzkiego doświadczenia w grze w szachy, jak również do liczonego w dekadach doświadczenia komputerów.
Potrafił obliczać siedemdziesiąt milionów pozycji szachowych na sekundę.

AlphaZero natomiast wykonywał jedynie osiemdziesiąt tysięcy takich obliczeń na sekundę, a jego twórcy nie nauczyli go żadnych strategii szachowych – ani nawet standardowych otwarć.

Zamiast tego AlphaZero wykorzystał ówczesne, najnowsze metody systemów „uczenia maszynowego”, by samodzielnie nauczyć się gry w szachy, grając sam przeciwko sobie.
Wynik?
Ze stu partii rozegranych przez AlphaZero przeciwko Stockfishowi ten pierwszy wygrał dwadzieścia osiem, a zremisował siedemdziesiąt dwa razy. Ani razu nie przegrał.
Ponieważ AlphaZero nie uczył się niczego od ludzi, ludzkim obserwatorom wiele jego zwycięskich posunięć i strategii jawiło się jako dziwne ale kreatywne, jeśli nie wręcz genialne.

Jak Ci sie wydaje: ile czasu zajęło programowi AlphaZero nauczenie się szachów od zera, przygotowanie się do meczu ze Stockfishem i rozwinięcie swego genialnego instynktu?

Cztery godziny.

AlphaZero przeszedł od kompletnej niewiedzy do kreatywnego mistrzostwa w ciągu czterech godzin, bez pomocy żadnego ludzkiego przewodnika.

Więc moze troche cierpliwosci bo tak naprawde nie wiemy co będzie poniewaz widzimy tylko to co nam teraz ktoś chce pokazac.
I przy okazji dobrze by było spojrzeć „Kto” sie tym „bawi” oraz kto to finansuje.

To bedzie długie, ale?
Od czegos trzeba w jakims momencie zacząć.
Tu przypominaja mi sie poczatki gry w szachy miedzy programem a człowiekiem.

W chwili obecnej juz nie ma takiej mozliwosci by to człowiek był górą choc zaczynało sie skromnie.
W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych algorytmy grające w szachy niemal całą swoją wiedzę czerpały od swoich ludzkich programistów.
Ludzie implementowali algorytmom nie tylko podstawowe zasady gry w szachy, ale także oceny różnych pozycji i ruchów na szachownicy.
„Na przykład programowano zasadę, że poświęcanie królowej w zamian za pionka na ogół jest kiepskim pomysłem.”
Te pierwsze algorytmy zdołały pokonać ludzkich mistrzów szachowych tylko dlatego, że były w stanie obliczyć o wiele więcej ruchów i ocenić o wiele więcej pozycji niż człowiek.
Jednak możliwości algorytmów pozostały ograniczone.
Ponieważ modele tę cała wiedzę zdobywały od ludzi, to kiedy ludzie czegoś nie wiedzieli, zachodziło wysokie prawdopodobieństwo, że stworzone przez nich algorytmy również tego nie wiedziały

Ale 7 grudnia 2017 roku wydarzyło się coś, co można uznać za kamień milowy: nie był to dzień, w którym jakiś komputer pokonał człowieka w grze w szachy (to nie byłoby nic nowego), lecz w którym opracowany przez Google program AlphaZero pokonał inny program, Stockfish 8.
Ten ostatni w 2016 roku zdobył mistrzostwo świata w szachach komputerowych.
Dysponował dostępem do nagromadzonego przez całe stulecia ludzkiego doświadczenia w grze w szachy, jak również do liczonego w dekadach doświadczenia komputerów.
Potrafił obliczać siedemdziesiąt milionów pozycji szachowych na sekundę.

AlphaZero natomiast wykonywał jedynie osiemdziesiąt tysięcy takich obliczeń na sekundę, a jego twórcy nie nauczyli go żadnych strategii szachowych – ani nawet standardowych otwarć.

Zamiast tego AlphaZero wykorzystał ówczesne, najnowsze metody systemów „uczenia maszynowego”, by samodzielnie nauczyć się gry w szachy, grając sam przeciwko sobie.
Wynik?
Ze stu partii rozegranych przez AlphaZero przeciwko Stockfishowi ten pierwszy wygrał dwadzieścia osiem, a zremisował siedemdziesiąt dwa razy. Ani razu nie przegrał.
Ponieważ AlphaZero nie uczył się niczego od ludzi, ludzkim obserwatorom wiele jego zwycięskich posunięć i strategii jawiło się jako dziwne ale kreatywne, jeśli nie wręcz genialne.

Jak Ci sie wydaje: ile czasu zajęło programowi AlphaZero nauczenie się szachów od zera, przygotowanie się do meczu ze Stockfishem i rozwinięcie swego genialnego instynktu?

Cztery godziny.

AlphaZero przeszedł od kompletnej niewiedzy do kreatywnego mistrzostwa w ciągu czterech godzin, bez pomocy żadnego ludzkiego przewodnika.

Więc moze troche cierpliwosci bo tak naprawde nie wiemy co będzie poniewaz widzimy tylko to co nam teraz ktoś chce pokazac.
I przy okazji dobrze by było spojrzeć „Kto” sie tym „bawi” oraz kto to finansuje.

P.S.
Ten sam tekst ale dla was obu

Kepler - ma zaimplementowane czujniki w palcach

Oczywiście zgodzę się, że wciąż mamy do czynienia z mocno oskryptowaną prezentacją.Takie prezentacje mają za zadanie promowanie firmy i zyskiwanie inwestorów.

Niemniej jednak jest to próba implementacji czujników w dłoni - 25 punktów dotykowych o wysokiej rozdzielczości na palec, cokolwiek by to nie na obecnym etapie nie oznaczało

Edit: W sumie nie pierwsza próba, widzę że Robot Tesla miał czujniki w palcach ze 2 lata temu i na oko, robi to lepiej.

To jeszcze 2 receptory ciepła, 12 zimna, 150 bólu i będzie prawie jak człowiek.

Czujniki bólu to nie jest trywialna sprawa, no bo jak zidentyfikować czy coś jest bólem? Ciekawe zagadnienie. Czujników różnego rodzaju na razie nie ogarniają, ale za to wzrasta ilość tych dotykowych.

Unitree pokazało łapę z prawie 100 czujnikami dotyku. Dodatkowo palce mogą chodzić „na boki”

Czyli progres w porównaniu do dłoni Tesli, która jest znaczenie zgrabniejsza ale palce zdają się zginać tylko w jednym kierunku

z drugiej strony Tesla swoją łapę pokazała ze dwa lata temu. Tylko czekać aż pokażą co mają obecnie.

i jeszcze mały przegląd tygodnia. Widać duży nacisk w kierunku zdalnej kontroli. Sporo jest też robotów które poruszają się na platformie.

BMW przymierza się do robota w fabryce, na razie wdrożenie testowe, proste czynności. Na obecnym etapie pewnie bardziej przeszkadza niż pomaga ale od takich rzeczy się właśnie zaczyna, żeby móc projekt rozwijać w kierunku przydatności.

Dla tych co nie oglądali

Moje zdanie znacie, uważam że bardzo oryginalny i odważny pomysł no i można dawać koncerty w kilku miejscach na raz :grin:

Uważam, że tandeta, lepiej by zrobił jakby się śpiewać trochę nauczył, bo zniekształcenia od autotune są tak makabryczne, że nie dosyć, że coś duka, to jeszcze brzmi jak mp3 48kb. Brrrr

Nie traktowałbym tego tak bardzo serio :slight_smile: Wokaliści z dobrymi głosami to jedna kategoria a ten pomysł jest dla mnie z potencjałem ale z zupełnie innej kategorii. Myślę że ukryty urok jest właśnie w tym mp3 48kb i przesterowanym audiotune. W końcu to robot :laughing:

No ale jeżeli mimo wszystko nie możesz znieść tego typu brzdąkania, to dla równowagi podsyłam kogoś kto raczej audiotune za wiele nie potrzebuje https://www.youtube.com/watch?v=AUARjexCTlQ? uwaga na szyby w oknach :grin:

Nie przepadam za nim. Niby ma kilka oktaw, ale jakoś mi nie podchodzi. Oprócz głosu trzeba jeszcze talentu i wyczucia.

Co do koncertów, lepiej wypadają hologramy. Są dzisiaj powszechnie wykorzystywane i ich jakość i wykonanie stale rośnie. Na potrzeby sztuki raczej z czasem będzie kreowanie za pomocą AI. Pewnie z czasem filmy będą tak generowane. Pewnie przyjdzie czas, gdy produkcje jakie dzisiaj serwuje nam Hollywood będą robione przez małolatów i puszczane na YT, na dodatek, pewnie będą lepsze.

Co do robotów, to ludzie oczekują robota, który będzie wielofunkcyjny, łatwy w obsłudze, bezpieczny i w cenie powiedzmy auta ze średniej półki. Robot powinien potrafić ugotować obiad, umyć kafelki, kibel, wyjąć pranie, czy skopać ogródek. Taki sprzęt byłby sukcesem.

To fakt, Dimash skupia się bardziej na prezentacji swojego zakresu oktaw. Niemniej jednak czasami go włączam. Chyba po prostu lubię wiele rodzajów muzyki.

Możliwe, że nastolatki będą robić ciekawsze produkcje, ponieważ będą robić to z pasji a nie z obowiązku. Hologramy w sumie już są od dłuższego czasu, dlatego uznałem „śpiewającego robota” za coś nowego i z potencjałem.

Te „proste” czynności domowe czy pomoc w pracy zawodowej, taki robot to marzenie ludzkości, powiedziałbym jeden z ostatecznych celów robotyki. Też czekam ale trudno powiedzieć ile pokoleń to zajmie.

Na razie przewiduję wzrost trendu polegającego na promowaniu różnego rodzaju produktów, usług, występów poprzez wszelakiego rodzaju roboty, które coś tam robią wg skryptu. „Ekonomia uwagi”

O, nie, nie. Ostateczny cel robotyki to coś w rodzaju robota z Obcy, decydujące starcie, czy drugiej części terminatora.

No to trochę taki robot pomagający w pracy. No OK jeżeli mówimy tak wysokim poziomie to ja wybieram Data ze Star Trek. Tylko przy tak ludzkich robotach czy powinniśmy nazywać ich jeszcze robotami. Płynny metal z T2 to nawet ciężko zaklasyfikować

Taka jest poprzeczka. SF to tak naprawdę projekcja oczekiwań ludzkości.

W sumie tak się mówi, że wszystko co zostało wyobrażone kiedyś będzie możliwe. Za setki, tysiące czy miliony lat, tu czy na innej planecie.

Już w sobotę maraton robotów w Pekinie. Miał być wcześniej ale został przełożony z powodu złej pogody https://www.youtube.com/watch?v=e11Uidhj03k. Oczywiście będzie to raczej nudne wydarzenie, gdzie twórcy będą biegli za swoim robotem, żeby nim sterować lub zmienić mu baterię.

Z drugiej strony, takie rzeczy i to rok po tym jak o robotach zaczęło się poważniej mówić. Dla pasjonatów oczywiście wydarzenie obowiązkowe. Te emocje, „proszę państwa wyraźnie przyspieszył ale czy starczy mu baterii żeby utrzymać to tempo?”, „Proszę państwa coś mu odpadło…, technicy starają się przymocować ale czas ucieka” :grin:

Z praktycznych rzeczy, uważam że rozgłos związany z robotami pozytywnie wpływa na prace nad protezami. Stają się one coraz bardziej dostępne i z czasem pewnie będą w cenie komputera domowego czy jakiegoś sprzętu AGD.
https://www.youtube.com/shorts/DLnIv6zk02o

Z innych newsów, koreańska firma Tesollo pokazała bardzo interesującą dłoń DG-5F, która charakteryzuje się 20 niezależnie sterowanymi stawami, udźwigiem 12 kg i uściskiem 3 kg. Na prezentacjach wg mnie wyróżnia się możliwościami manualnymi, zwłaszcza bezproblemowym chwytaniem obiektów niekształtnych „trudnych do uchwycenia” dla robota

Coraz więcej osób kupuje sobie zdalnie sterowanego G1 i nikogo to nie dziwi. Ot kolejny gadżet w domu.

Pojawiło się kilka nowych firm produkujących roboty, odpuszczę sobie wklejanie bo robią to co inne.

A tego robota znacie? :wink:

Mamy to, wygląda na to że było dużo śmiechu, G1 zasłabł z wrażenia (Unitree nie brało udziału, ktoś po prostu kupił G1 i go źle zmodyfikował) a wygrał nikomu nieznany, no bo jak my mogło być inaczej, Tiangong Ultra.

tutaj pokazane więcej „uczestników”

https://x.com/UnitreeRobotics/status/1914178121013534729
Wyjaśnienie od Unitree Robotics:
Unitree nie spodziewało się, że maraton w Pekinie przyciągnie tak dużą uwagę opinii publicznej. Podobnie jak inne firmy z branży robotyki w Szanghaju i Shenzhen, Unitree nigdy nie planowało udziału w tym wydarzeniu. Roboty obecne na miejscu zostały przywiezione przez strony trzecie, a Unitree nie było w nie zaangażowane. Wydajność robota w dużej mierze zależy od jego warunków sprzętowych, stanu oprogramowania i biegłości operatora w jego obsłudze.

I tutaj widać, że robotyka w formie takiego sprzętu, który nie jest wyspecjalizowany do konkretnego zadania dopiero raczkuje. Wszystkie te super filmy pokazujące sprawność robotów są jak film o typie, który wbija wszystkie kule w pierwszym rozbiciu, z pominięciem tysięcy prób.

I tak i nie, bo zarówno ten co wygrał jak i np to maleństwo https://x.com/HTrobotics/status/1913545229413580997 przebiegły całe 15km. G1 wyraźnie miał jakiś problem techniczny, bo nie mógł wystartować. Mam wrażenie, że robota nie wystawiał producet, tylko ktoś kto go kupił. Nie było też przedstawicieli wielu producentów, za to było wiele robotów, które wyglądały jak zmontowane w godzinę - i akurat to było zabawne.

Pytanie na ile się to różni do wyścigów zdalnie sterowanych samochodów RC cars? W przypadku tych robotów, co faktycznie biegły - myślę że niewiele. Ot taki festyn wyszedł :] W kolejnych latach pewnie będzie ciekawiej.

Ile robotów zostało puszczonych i po prostu sobie same przebiegło całą trasę?
Bo to co widziałem, to konkurs sterowanych kablem aut na nogach.